To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty vol. VI

Ninek - Wto Sie 27, 2013 13:32

Właśnie dlatego chciałabym kiedyś adoptować dorosłego kota. Takiego wymarzonego, z idealnym charakterem (tzn idealnym dla mnie, dla większości ludzi pewnie jest niedopuszczalny xD ). Bo reguł nie ma i nigdy nie wiadomo na co się trafi.
NinaWi - Wto Sie 27, 2013 17:33

Wszystkie moje koty są przytulaśne. Niezależnie od płciu i kastracji. Czasami budzą w nocy, bo chcą głasków. Dziewuchy mruczą bez dotykania, wystarczy, że coś powiem do nich. Kotał za to dałby się pokroić za drapanie pod pachami :lol:
Ebia - Wto Sie 27, 2013 17:39

Sprawdziłam działkowce. Mamy 3 kocury i 1 kocicę. Trwają pertraktacje dotyczące jej kastracji.
Znalazłam żywołapkę do pożyczenia. Teraz tylko pytanie, jak złapać odpowiedniego kota.. Zazwyczaj pokazują się minimum parami, a już na pewno kocicy nigdy nie widziałam samej. Dzikusy z nich straszne.. Trzeba będzie kombinować

klauduska - Wto Sie 27, 2013 17:42

Ebia, napisz do jakiejś fundacji, niech ci dadzą rady. To są specjalistki tam. Większość z nas nigdy dzikusów nie łapała i nie wiemy jak to się robi [ja 1,5 roku byłam wolontariuszką JoKota, ale na łapance nie byłam ani razu].
Ebia - Wto Sie 27, 2013 17:49

klauduska, chyba masz rację i napiszę do którejś z fundacji. Tym bardziej, że nie łapania obawiam się najbardziej, a późniejszego przewożenia.. Od samej myśli o tym kocim miauczeniu, syczeniu, pokazywaniu zębów itp. ciarki mnie przechodzą.. Jednak trudno.. wykastrować trzeba
klauduska - Wto Sie 27, 2013 18:18

Ebia napisał/a:
kocim miauczeniu, syczeniu, pokazywaniu zębów itp. ciarki mnie przechodzą

Szkoda, że nie widziałam mojej Tory na kryciu w takim razie :lol: :lol:

Ebia - Wto Sie 27, 2013 20:45

klauduska, ale przynajmniej wiedziałaś, że nie ma zamiaru Cię ze złości zjeść ;) Ja poważnie zastanawiam się nad daniem kocicy czegoś uspokajającego, bo sama jazda na miejsce kastracji będzie trwała ok 35 minut. A to w końcu dorosły dzikus. Będę się jeszcze radzić w tej sprawie bardziej doświadczonych ode mnie. Moje koty były zawsze nakolannikami. Przez działkę przewinęło się mnóstwo podrzucanych kotów - oswojonych i nie, ale takich nieufnych, tygodniami nie dających się ani odrobinę oswoić jeszcze nie widziałam..
serendipity - Wto Sie 27, 2013 21:21

Ja mam dwa pieciomiesieczne ragdolle obojga plci. Ona jest pieprznieta i nadpobudliwa (chociaz zdarza jej sie przyjsc na przytulanie). On jest totalna ciapa i ofiara zyciowa, ale za to straszny z niego miziak :)
Nigdy nie mialm kotki. Teraz jest pierwszy raz i wiem, ze w przyszlosci bede miala juz tylko kocury, bo, moim zdaniem, sa spokojniejsze.

wilczek777 - Wto Sie 27, 2013 21:23

serendipity, głupie pytanie :D One naprawdę tak wiotczeją na rękach o.0
Ninek - Wto Sie 27, 2013 21:35

wilczek777, luby ma mixa ragdolla. Nienawidzę go brać na ręce bo trzeba uważać żeby nie wypadł. Totalnie flaczeje, zero instynktu samozachowawczego.
Devona - Wto Sie 27, 2013 22:50

serendipity napisał/a:
w przyszlosci bede miala juz tylko kocury, bo, moim zdaniem, sa spokojniejsze
w takim razie powinnaś do mnie przyjechać, mam najwyraźniej dwa nietypowe egzemplarze, jeden 4 lata, drugi prawie 5 i w końcu zaczynają się uspokajać :P
serendipity - Śro Sie 28, 2013 11:41

wilczek777, te wiotczeja. Poprzedni tak nie robil, ale on w ogole byl dziwny ;) (moj maz mowil, ze oszukany, bo nie zachowywal sie jak ragdoll, ale mial potwierdzenie w papierach na swoja ragdollowatosc, wiec nie czuje sie oszukana ;) )
Ogoline, to to wiotczenie nie jest jakies strasznie widoczne, ze sie kot przelewa przez rece. Ja bym okreslila, ze bardziej sie 'poddaje', uklada do rak i pozwala ze soba zrobic wszystko :) Wtedy mam ochote je bardziej meczyc, bo takie ciapki sie z nich robia :P

Ale powiem Wam, ze juz nigdy wiecej nie bede miala jednoczesnie dwoch kociakow. Mam koty od dwudziestuparu lat i w zyciu nie mialam zniszczonego przez kota mieszkania. Ale wtedy zawsze Zawsze byl w domu jeden kot, ew. jeden dorosly i drugi mlody.
A teraz mam w chalupie jeden wielki tajfun. Nie wiem, co robic. Dzieciaki nie nieszcza specjalnie, nie tepia sobie pazurow na meblach itp. Ale w zabawie wywalaja kwiatki z doniczek, pozaciagaly mi pazurami kanape i w ramach zabawy w chowanego zrobily dziury w turystycznym lozeczku mojej corki. Pomijam kwestie przegryzionej ladowarki do telefonu i sznurowek...

Devona - Śro Sie 28, 2013 12:28

serendipity, mój starszy kot bez towarzystwa siał takie 'zniszczenia' ;) , kwestia osobnicza, akurat trafiły Ci się dwa bardzo 'energetyczne' egzemplarze :)
limomanka - Śro Sie 28, 2013 12:45

U nas też poprawiło się odkąd pojawił się drugi kot. Ale kwiatki musiałam poprzenosić do szczurzego pokoju, gdzie koty mają wstęp tylko pod nadzorem, a w nowym domu będę je wieszać w kwietnikach na ścianie :]
Karena - Śro Sie 28, 2013 17:41

https://sphotos-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-ash4/1233561_512486532173089_2120393723_n.jpg
świetny pomysł ^^
Mario :D



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group