To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki XXI

noovaa - Pon Sie 17, 2015 11:24

Wyremontowaliśmy sypialnie, więc zmieniliśmy pokój w którym przebywamy. Lilo jak przy każdej zmianie, znów się cofnęła i znów jest okropnie aż do późnego wieczora. Dziś leje, grzmi a dźwięki z mokrej ulicy są gorsze... Ja od godziny ziewam na głos jak idiotka, aż mnie głowa boli .. I co widzę ? Lilo poszła spać! :serducho:
Lama - Pon Sie 17, 2015 16:46

wilczek777 napisał/a:
Jak Drakul urośnie będzie + 10 do efektu wow na spacerach i +5 do unikania durnych burków na spacerach. Zazdro :)

Już jest efekt - Falka ma pręgę, tzn. od małego jest agresywna i się jeży, a Drakul ma na co dzień rogi, przylepiec zdejmuję mu tylko do zdjęć. Na wsi poszła plotka, że przywiozłam kózkę. Sąsiadka, która plotę puściła w świat, chciała zejść na zawał, kiedy kózka zaczęła szczekać...;)
Ja tam z agresywnego wyglądu wcale się nie cieszę, bo jeżdżę z psami do parku, gdzie burków nie ma. W "nasze" rejony przychodzą przeważnie ludzie z dużymi psami, więc mam spokój. Problemy się zaczynają, kiedy mijamy biegaczy albo rowerzystów (którzy oczywiście wolą jeździć/biegać "dzikimi" alejkami i rozjeżdżać żaby albo zaskrońce, zamiast korzystać ze specjalnych pasów "sportowych").

klimejszyn - Pon Sie 17, 2015 16:49

ja mam od jakiegoś czasu jazdy z psami i bratem..
nie dość, że Edi sobie sprawił dziurę w ogrodzeniu i codziennie zwiewa (to pal licho, bo robi spacer wzdłuż naszej uliczki i zaraz szczeka pod furtką, żeby go wpuścić - wyleźć przez dziurę umie, w drugą stronę już nie), to brat lubi otwierać bramę żeby wjechać autem i nie sprawdza, czy psy są w domu czy w ogrodzie..

o pierwszej ucieczce przez niego dowiedziałam się dwa dni po zdarzeniu - byłam wtedy w pracy.. na szczęście Primo mój zawołany od razu do mamy przyszedł.
drugi raz całkiem niedawno, wybiegły, brat to ma w tyłku, idzie do domu, włącza tv i mówi 'idź otwórz furtkę, bo psy uciekły'... drę się na niego, a ten ma to gdzieś.
szukałam psów, obleciałam osiedle z obu stron, aż mi w końcu mignęły nasze psy razem. podleciałam, Primo do mnie podbiegł, za Edkiem trochę się nalatałam, ale doprowadziłam do domu.

4 dni temu ta sama sytuacja.. brat wraca i mówi 'psy poszły'. i włącza tv, zaczyna robić obiad. ja zbierałam się do pracy.. poprosiłam mamę, żeby poszła ich poszukać, bo panicz się nie ruszy. a mama, ku mojemu zaskoczeniu...odpaliła film i zaczęła rozmawiać z bratem, wydarłam się, że Primo nie wróci sam do domu, że jak mu się coś stanie to (i tu użyłam kilku doraźnych słów w stronę brata), a oni oboje dalej nic i jeszcze mi się oberwało, że aferę robię..
czułam, czułam, że Primo nie wróci.
dwie godziny szukania, w międzyczasie łaskawie moja mama się w szukanie włączyła.
i nic.
Edi się znalazł, ale sam. wtedy się rozryczałam już konkretnie, bo wiedziałam, że Primo nie wróci. nie zna okolicy tak dobrze jak Edi i skoro się pogubiły, nie trzymały się teraz razem, to mam po psie..

po 2 godzinach wróciłam do domu i wrzuciłam post na fb, prosząc, żeby go ktoś złapał jeśli spotka.
5 minut później zostałam skierowana na to ogłoszenie..:

to było jak strzał w pysk. tak dziwne uczucie, z jednej strony kamień z serca, że żyje, z drugiej strony... zobaczyć zdjęcie swojego psa, widać, że zestresowanego, u obcych ludzi, sam w obcym miejscu, zagubiony... zaczęłam się strasznie trząść i jeszcze bardziej ryczeć.
10 minut później był już w domu. przez 3 godziny pies leżał w kącie..

brat chyba coś zrozumiał, straszyłam, że mu bramę zamknę kłódką i klucz wyrzucę i już bramy nie otworzy. i naprawdę bym to zrobiła, ale chyba coś go wreszcie tknęło, że psu faktycznie mogło się coś stać (żeby dostać się na osiedle, gdzie go znaleźli, z każdej strony ma do przejścia ogromne i mega ruchliwe skrzyżowania, bez świateł, masa wypadków...), bo przestał otwierać bramę, parkuje przed.

trochę mniej smutnych mord ;)


wilczek777 - Pon Sie 17, 2015 17:14

Lama ja się nauczyłam doceniać wygląd psów kiedy zobaczyłam różnicę w spacerach z Nes + bordery inne a Nes + pies w typie doga argentyńskiego. Te same psy które zazwyczaj podbiegały, molestowały Nes były zabierane jak tylko pojawialiśmy się w zasięgu wzroku...

klimejszyn straszna sytuacja! Ja bym zeszła na zawał, rzuciła tym telewizorem w brata bo dla mnie nie wyobrażalna jest sytuacje gdzie pies ucieka i jest bez opieki. Jak spełnienie koszmaru sennego. Cieszę się, że nic się nie stało i mam nadzieję, że do brata coś dotarło...

jokada - Pon Sie 17, 2015 17:15

współczuje takiej rodzinki :|

a psom może warto adresówki sprawić, albo chociaż telefon na obroży napisać ?

klimejszyn - Pon Sie 17, 2015 17:39

jokada, adresówki mają... Primo ma ponad 30 obroży i adresówkę ma przy każdej.
ten dzień od rana był dziwny... adresówkę zerwał na porannym bieganiu (co chwilę je gdzies gubi), a ja nie zdążyłam mu przepiąć i jak na złość tego samego dnia zginął...
teraz ma już po dwie przy obroży, na wszelki wypadek.

nikomu nie życzę takiego przeżycia... chociaż parka, która go znalazła mówiła, że to najszybsza akcja poszukiwawcza jaka im się zdarzyła, bo też ledwo ogłoszenie wrzucili i już się właściciel znalazł.
ja byłam gotowa stracić pracę, dzwoniłam do menagera, że nie przyjdę, dopóki psa nie znajdę, mówił, że nie ma nikogo na zastępstwo i muszę przyjść, bo on nie może za mnie na barze stanąć... powiedziałam raz jeszcze, że jak pies się nie znajdzie, to nie przychodze i już..
szczęście w nieszczęściu, psisko się znalazło, a i ja do pracy zdążyłam.

p. Jakub, który go znalazł, podobno w Primku zakochanym i coś tam słyszałam, że gdyby się właściciel nie znalazł... sami w szoku byli, że ich pies nie miał nic przeciwko mojemu, bo zazwyczaj różnie to bywa.

w ogóle mówili, że ludzie się Prima bali, że go omijali na metr, że dopiero on cmoknął, pogadał do niego, a Primo podszedł, dał się pogłaskać, powąchał się z ich psem. a potem zaczął za nimi iść... i tak szedł, aż p.Jakub go spiął smyczą razem z ich psem i tak zawędrowali razem.

jokada - Pon Sie 17, 2015 17:56

Dobrze że na fajnego człowieka trafiło :)
szczęście w nieszczęściu

Lama - Pon Sie 17, 2015 21:04

klimejszyn napisał/a:
jokada, adresówki mają... Primo ma ponad 30 obroży i adresówkę ma przy każdej.

Dlatego ja kupiłam Falce na allegro adresówki do przybicia/przynitowania. Nic nie odpada i nie ma niepotrzebnego stresu.
Teraz tylko czekam, aż Drakul osiągnie pełnię możliwości w karku, od razu kupię mu kilka obroży i adresówek do przynitowania.

wilczek777 - Pon Sie 17, 2015 21:08

Dziwne - dziewczyny mają zwykłe adresówki podpięte na furkidz'owe dog id holdery i nic nigdy nam chyba nie spadło... a Nessie lata jak głąb wszędzie.
Lazanka - Pon Sie 17, 2015 21:43

klimejszyn, najwazniejsze ze sie dobrze skonzylo. A na wszelki wypadek powies dodatkowa adresowke na obrozy antykleszczowej - ja tak zawsze robilam kiedy jeszcze psica chodzila w takich obrozach (teraz ze wzgeldu na male dziecko w domu sa kropelki). To dobra opcja na wypadek gdyby "normalna" obroza sie zerwala/zgubila/zniszczyla. (aktualnie Iskra ma osobna cienka obroze na adresowke i lyssetke - zdejmowana tylko do kapieli/czesania plus druga adredowke przy szelkach lub obrozy "do wyprowadzania").
Ninek - Wto Sie 18, 2015 08:37

wilczek777, Nes jest bardziej kudłata więc obroża jest bardziej chroniona. Fox też nigdy nie zgubił, nadal ma swoją pierwszą. Majka gubiła notorycznie.
wilczek777 - Wto Sie 18, 2015 09:24

Ninek rzeczywiście - u Nessie cała obroża jest schowana pod futrem.
Ninek - Wto Sie 18, 2015 10:37

Spoko, wpadlam na to czytając ten wątek rano xD też dumałam czemu Fox nigdy nie zgubił a Majka gubiła albo łamała, jeśli były plastikowe.
Sorgen - Wto Sie 18, 2015 11:02

U mnie obie suki notorycznie gubią adresówki :/ Chyba faktycznie kupię te do nitowania. Coma ma chip, Delcie muszę wreszcie założyć ale jednak prędzej ktoś przeczyta adresówkę niż chip.
wilczek777 - Wto Sie 18, 2015 11:45

Do nas właśnie przyszły adresówki dla młodej z Jagnie Craft. Są dużo lżejsze niż myślałam! I urocze jak nie wiem co ;) Obie moje dziewczyny mają chipa ale każdy kto znajdzie psa najpierw szuka adresówki - dopiero później myśli o sprawdzeniu chipa. Do tego dochodzi motyw, że nie wszędzie są czytniki a niektóre chipy robią numery - migrują albo nie dają się odczytać.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group