To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Guzy

limomanka - Śro Gru 31, 2014 01:11

Off-Topic:
Pyl, opis tej książki w odsłonie praktycznej (osobno wydano omówienie badań, osobno zastosowanie w praktyce) brzmi mniej więcej tak: "Dowiedz się, w jaki sposób zastąpić tradycyjne produkty składnikami roślinnymi" - coś w sam raz dla Ciebie :P


Emilia, dzięki za namiar - z chęcią zajrzę, o ile znajdę w którejś bibliotece :)

Pyl - Śro Gru 31, 2014 01:15

Off-Topic:
limomanka, tak, jutro przechodzę na weganizm :lol:

nirvery - Nie Sty 18, 2015 12:51
Temat postu: Guzek na mostku u szczura
Hej, mam takie pytanie. Mój Willie(2 lata) od mniej więcej tygodnia ma bardzo małą(wielkości ziarnka kaszy jaglanej), twardą kuleczkę na mostku. Nie jest ona przytwierdzona do niego, jest ruchoma, siedzi pod wewnętrzną warstwą skóry i weterynarz powiedziała, że to raczej nie kaszak. Na rtg nie wyszło nic(oprócz problemu z górnym płatem płucnym - mamy antybiotyki) niepokojącego, nie ma żadnych zmian w jamie brzusznej i przy dotykaniu wet też nic nie wyczuła. Kazała mi się na razie nie martwić bo nawet jeśli to guz to musi trochę urosnąć, żeby go wyciąć. No i moje pytanie brzmi jakie jest prawdopodobieństwo na to, że to nie guz i czy macie jakieś pomysły co to innego może być? Przez ten tydzień troszeczkę urosło.
Ktoś mi powiedział, że lepiej iść to wyciąć póki jest jeszcze małe bez względu na to czym jest. Też tak uważacie?

Zadzwonię jeszcze jutro do Pulsvetu w Warszawie, żeby mi doradzili

[ Komentarz dodany przez: limomanka: Nie Sty 18, 2015 22:10 ]
Scaliłam z już istniejącym tematem. Staramy się dopisywać pytania w założonych tematach, zamiast zakładać kolejne wątki.

oxxy - Nie Sty 18, 2015 12:59

nirvery, mniej więcej w którym to jest miejscu? Centralnie pod mostkiem czy bardziej na lewą stronę?
nirvery - Nie Sty 18, 2015 14:03

Centralnie na tej kości mostka, ale nie jest do niego przymocowane
oxxy - Nie Sty 18, 2015 15:02

nirvery, pytam bo ja wczoraj zauważyłam u mojej najstarszej taką kulkę w tej samej okolicy, ale bardziej na lewo. I zauważyłam, że reszta ma to samo, ale dużo dużo mniejsze. Będę jechać do weterynarza jutro z tym i się dowiem co i jak.
nirvery - Nie Sty 18, 2015 15:07

To daj znać jak przyjedziesz co weterynarz powiedział :) Bo ja mojej nie ufam w 100 procentach
nimka - Nie Sty 18, 2015 21:48

oxxy napisał/a:
nirvery, pytam bo ja wczoraj zauważyłam u mojej najstarszej taką kulkę w tej samej okolicy, ale bardziej na lewo. I zauważyłam, że reszta ma to samo, ale dużo dużo mniejsze. Będę jechać do weterynarza jutro z tym i się dowiem co i jak.

Wszystkie Twoje szczury mają po jednej malutkiej gulce w okolicy mostka?

oxxy - Pon Sty 19, 2015 10:32

nimka, tak. Właściwie to, to nie jest zauważalne. Ani nie wystaje, ani ich nie boli. Nie zauważyłabym tego, gdyby Tosia nie schudła (wagowo przytyła), ale ma dwa i pół roku i po prostu bardziej czuć jej kostki. Jak ją wyciągałam z klatki to chwyciłam ją właśnie przy żebrach i poczułam tę kulkę. To nawet nie jest idealnie pod mostkiem tylko bardziej na lewo. U Lilki też coś tam sobie jest, ale ani się pod palcem nie przesuwa, ani nic. Habi nie mogłam dokładnie wymacać, bo to to ma ADHD w pełni rozwinięte, ale WYDAJE mi się, że też coś tam się znajduje.

Tak sobie myślałam, że to może jakiś narząd wewnętrzny. Bo serio, dwa szczury miałyby to samo?

A może Ty masz jakiś pomysł co to może być?

Edit: Właśnie wróciłam od weta. Ogólnie to jestem przewrażliwiona, p. Agnieszka śmiała się, że mam to samo co ona - kompletne przewrażliwienie na punkcie stanu swoich zwierząt i dzieci.

To coś (a przynajmniej to, co ja wyczułam) to jest fragment kości. Mostka/żeber, okazało się, że po drugiej stronie jest to samo. U Tosi to jest bardziej możliwe do wyczucia, bo ma tyle ile ma i czuć jej kostki. W każdym bądź razie u nas nic złego się nie dzieje. :)

nirvery - Pon Sty 19, 2015 21:25

U nas niestety coś tam się dzieje... I nie wiem co robić... Jedni mówią, żeby to wyciąć jak najszybciej, a drudzy, żeby nie wycinać bo klucha ma 2 lata i narkoza jest groźna... Rozmawiałam dzisiaj z wet o tym jeszcze raz i stwierdziła, że to w sumie może być kaszak, tylko, że nawet nie ma tego jak nakłuć bo jest za małe.
Powiedzcie mi, jak to się wszystko odbywa w przypadku kaszaków? :( Tak się o malucha boję... Dopiero straciłam jego brata, a tu kolejne problemy :cry:

nimka - Pon Sty 19, 2015 23:21

oxxy napisał/a:

Edit: Właśnie wróciłam od weta. Ogólnie to jestem przewrażliwiona, p. Agnieszka śmiała się, że mam to samo co ona - kompletne przewrażliwienie na punkcie stanu swoich zwierząt i dzieci.

To coś (a przynajmniej to, co ja wyczułam) to jest fragment kości. Mostka/żeber, okazało się, że po drugiej stronie jest to samo. U Tosi to jest bardziej możliwe do wyczucia, bo ma tyle ile ma i czuć jej kostki. W każdym bądź razie u nas nic złego się nie dzieje. :)


Hehe, tak myślałam, że to coś co każdy szczur na świecie posiada :P

nirvery napisał/a:
U nas niestety coś tam się dzieje... I nie wiem co robić... Jedni mówią, żeby to wyciąć jak najszybciej, a drudzy, żeby nie wycinać bo klucha ma 2 lata i narkoza jest groźna... Rozmawiałam dzisiaj z wet o tym jeszcze raz i stwierdziła, że to w sumie może być kaszak, tylko, że nawet nie ma tego jak nakłuć bo jest za małe.
Powiedzcie mi, jak to się wszystko odbywa w przypadku kaszaków? :( Tak się o malucha boję... Dopiero straciłam jego brata, a tu kolejne problemy :cry:

Kaszaka można (chyba zawsze?) wycisnąć, jak pryszcza. Oczywiście powinien to zrobić lekarz. Lekko się nakłuwa/nacina, wyciska, przeciera się potem czymś antybakteryjnym.

Hanami - Wto Sty 20, 2015 05:47

Na temat kaszaków się nie wypowie, bo moje nigdy ich nie miały, ale ...
z powodu jakiegoś (niezidentyfikowanego) guzka, który pojawił się u mojej samicy, operowałam pod narkozą wziewną szczura w wieku 29 miesięcy. Mała dobrze zniosła zabieg i jeszcze trochę pożyła sobie w dobrostanie.

oxxy - Wto Sty 20, 2015 07:07

nimka, ja sobie już zdążyłam wymyśleć jakąś chorobę spowodowaną jakimś czynnikiem i dlatego wszystkie to mają. :D

Off-Topic:
Na szczęście okazało się, że jestem BARDZO przewrażliwiona. No co zrobić, w listopadzie miałam tyle przykrych niespodzianek z Tosia i caly miesiąc u weta wiec jak jest spokój to jeszcze gorzej to znoszę, bo boję się, że czegoś nie zauważyłam. :D

Pyl - Wto Sty 20, 2015 11:26

oxxy, przy ogonach zdecydowanie lepiej być przewrażliwionym niż coś przegapić. Zawszeć lepiej się dowiedzieć, że to nic poważnego, niż potem żałować.
oxxy - Wto Sty 20, 2015 11:32

Pyl, tak, wiem, dlatego nie żałuję, że wczoraj pojechała do weta. :P


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group