To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zarejestrowane hodowle - Nierzetelni hodowcy - sprawy sporne

Anonymous - Śro Wrz 26, 2007 13:56

sachma napisał/a:
Nikt nie jest jasnowidzem, zeby takie rzeczy przewidziec..
jest różnica między dobieraniem rodziców tak aby ryzyko szacowane było jak najmniejsze, a między dobieraniem "bo są/jest piękny, super". Ja specjalnie pytałam o ta samicę.
sachma napisał/a:
u nas miot K i J tez wcale nie wyszly
własnie, K i J na M, czyli policz sobie na ile swietnych miotów ile nie wyszło. To jest różnica.
Nisia napisał/a:
Odpowiedź, na samym początku, na pytanie "jaki będzie cel hodowlany". Brzmiała ona "kolorki"
To ja zadałam to pytanie i zadałam je specjalnie. Odpowiedź mówi sama za siebie.

sachma, Twoja wypowiedz w temacie megacolonu na shsrp też mnie zdziwiła. napisałaś, że skoro tak bardzo nie wiadomo jak i kiedy sie niesie, to nie ma sensu w ogóle wyłączać z hodowli niektórych zwierząt.
Rozumiem i wiem jak to wyglada, czytałam uwaznie ten temat, jednak takie podejście jest jednak troche szokujące. :)

sachma - Śro Wrz 26, 2007 14:08

Viss, mialam szczura z megacolonem, wiem jak to wyglada i jak sie ujawnia i wiem tez ze po tych samych rodzicach w jednym miocie sie ujawnia a w drogim juz nie musi.. dlatego mysle ze jedyne co mozna robic to uwazac przy planowaniu miotow.

Viss napisał/a:
jest różnica między dobieraniem rodziców tak aby ryzyko szacowane było jak najmniejsze


w tym przypadku ojciec byl wybrany wlasnie po to zeby ryzyko bylo jak najmniejsze - powtorze po raz kolejny - wystarczy jeden blazed w entym pokoleniu zeby pojawil sie malec blazed a do entego pokolenia nie mamy dostepu.

no i kolejna sprawa.. u nich nie wyszedl jeden miot.. u nas miot A umarl (cesarskie ciecie).. oni sa krocej, wiec to ze jeden miot nie wyszedl jeszcze nic nie znaczy, pierwszy miot jest tym najtrudniejszym dla hodowcy.

civette - Śro Wrz 26, 2007 14:40

Ja, ze swojej strony dodam, że jako potencjalny klient nie zostałam poinformowana o tym, że miot jest zagrożony megacolonem. Żywym sama zaproponowała mi ten miot zanim się urodził, powiedziała, jakie będą kolorki i to wszystko. O tym, że może (ale nie musi) wystąpić mega dowiedziałam się z postu, w ktorym Żywym poinformowała, że młode się urodziły no i że może wystąpić choroba... Rozmawiałam na ten temat z Nezu (z Żywym czasem ciężko się skontaktować no i tematu choroby do dziś nie poruszyła w żadnej rozmowie), ktory mowi, że (przynajmniej u mojego szczurka) nie ma ryzyka zachorowania. Poza tym (znowu Nezu, nie Żywym) powiedziała, że u żadnego malca nie ma mega. Nie zmienia to faktu, że Żywym potraktowała nas-klientow tak, jak potraktowała i tylko to mam jej do zarzucenia. Gdy się bierze szczurka z hodowli, za ktorego trzeba zapłacić bądź co bądź nie małą kwotę, to robi się to po to, żeby mieć zdrowego szczurka na tyle na ile to możliwe, tymczasem te są zagrożone chorobą od samego urodzenia i na dodatek hodowca jest tego świadomy (aczkolwiek tak jak mowiłam, ponoć nie ma możliwości zachorowania, np. u mojego selfa)
L. - Śro Wrz 26, 2007 14:42

Czytając to co piszecie krew mnie z nerwów zalewa.
Jestem ciekawa czy jesli ktoś z Was kiedys bedzie sie ubiegać o założenie hodowli jego plany bedą choć w 20% różowe jak zakładał.

AngelsDream napisał/a:
A - nie wyszedł wcale


Nie każdej samicy jest dane zostać matką. Caly widocznie nie chciała, jej organizm odpowiednio nie reagował więc sie nie zaciążyła. Poza tym jej wiek zbliżał sie do 9 mies., a jak chyba każdy wie wtedy pojawia się ryzyko, że samica nie bedzie w stanie w ogóle urodzić miotu. Mieliśmy ryzykować jej życie ?

Cytat:
B - jest po matce, która nigdy nie powinna być rozmnażana, a wiadomości o malcach nie są publiczne


Jak juz Sachma napisała tylko jeden samiec z miotu miał takie problemy jak miał, samice były zdrowe, zresztą problemy genetyczne i różne inne były roztrząsane publicznie. Poza tym we wcześniejszych pokoleniach nie było żadnych problemów.
Marta wyrażała jasno swoje zdanie, ale nikt nawet NIE próbował jej zrozumieć.
Po to istnieją mioty kontrolne, aby można było sprawdzić co w danej linii siedzi.

Hodowla Emerald Moon wycofała się z forumowego relacjonowania miotu, ale wszystkie potrzebne informacje można było i można ujrzeć na stronie hodowli lub/i napisać maila/pw lub skontaktować sie na gg jeśli kogoś to bardzo ciekawi.

Poza tym malce z miotu B urodziły sie ponadprzeciętnie duże, zdrowe i rozwijały sie prawidłowo a nawet szybciej otworzyły oczka. Na dzień dzisiejszy są to duże i zdrowe szczury, mają cudowne charaktery i nie było żadnych komplikacji zdrowotnych.

Cytat:

C - miało nie wyjść blaze, a wyszło - jak dla mnie prosta droga stąd do megacolonu, a za malce liczą sobie pełną kwotę i to niemałą.


I tak zostali dobrani rodzice, aby blazed nie wyszedł. A jak już wiemy niesie sie on cholernie, w miocie R Karat tez nie miało być blazed a proszę jak sie cały miot zaznaczył i co nikt do tego nie ma pretensji, ale tutaj owszem. Ryzyko pojawienia sie mega jest takie samo w miocie po samych selfach. A dojscie do 10 pokolenia wstecz aby wykulczyć 100% pojawiania sie znaczeń na twarzoczaszce jest nie możliwe!
Malce liczą sobie taką kwotę jakie powinny liczyć.

Cytat:
Pomijam to jak żywym_trudniej traktuje potencjalnych właścicieli swoich malców - tu mogłaby się wypowiedzieć mataforgana. Tym niemniej mam wrażenie, że co poniektórym osobom ambicje odebrały rozsądek i jawnie będę to krytykować.


to jest już poniżej pasa. EM dobiera do swoich szczurków jak najlepszych włascicieli, bo nam zależy aby szczurki z naszej hodowli miały jak najlepsze warunki.
Jako przykład podałaś mataforgane, a czy pamiętasz jak sie zarzekała, że nigdy, ale to nigdy szczura od nas nie kupi ?
Mataforgana dostała jasną odpowiedź, że nie skreślamy jej kandydatury na danie domu malcowi z naszej hodowli na zawsze; na razie mamy pewne wątpliwości i jeśli one się rozwieją a kiedyś jeszcze wyrazi chęc na szczura od nas nie bedzie to stanowić problemu.

zywym_trudniej - Śro Wrz 26, 2007 14:45

Pierwsz sprawa to miot A, nie przyszedł na świat z przyczyn niezależnych ode mnie i było to dla mnie bardzo trudne, zwłaszcza na początku. Zależało mi na tym miocie i bardzo chciałam żeby wszystko było ok, jednak co mogłam zrobić i w czym zawiniłam to nie wiem.

Jeśli chodzi o miot B to Sachma już napisała to co miałam napisać, byłam atakowana i zarzucano mi że patrzę tylko na znaczenia i kolorki w miocie, więc miot C dobierałam pod zupełnie innym kątem.

Ryzykowałam pojawienie się megacolonu w miocie tak samo jak ryzykuje każdy hodowca w którym spodziewa się znaczeń. Ja chciałam nawet zmniejszyć ryzyko i dobrałam samca z bardzo dobrym rodowodem bez znaczeń na twarzoczaszce. Nie wiem skąd wniosek że w tym miocie patrzyłam na wygląd, bardzo prawdopodobne było że będę miała stadko agutów i blacków bez znaczeń ale za to ładnych rodowodowo malców. Jeśli chodzi o dziadków i babcie tego miotu są szczury holenderskie, niemieckie, po importach, a także z bocznej lini czeskiej niespokrewnionej z czeskimi szczurami, poza tym ojciec i matka miotu C są zupełnie ze sobą niespokrewnieni. Nie widzę powodu dla którego miałabym sprzedawać te malce taniej, właściciele dostaną zdrowe, rokujące dobrze jeśli chodzi o zdrowie ( ładny rodowód) malce.

Apropo tego pytania o cel hodowlany, to ja naprawdę nie do końca zrozumiałam pytanie, myślałam że chodzi o malce jakie będą się pojawiać w moich miotach i myślałam że chodzi właśnie o odmiany, kolor i typ uszu. Później z resztą dopowiedziałam jak sprawa będzie się przedstawiać jeśli chodzi o zdrowie. Co nie oznacza że jest to sprawa dla mnie drugorzędna. Oczywiście nie wyobrażam sobie sytuacji w której unikam wyprowadzania naprawdę ładnych szczurów jeśli chodzi o wygląd jeśli razem z tym idzie dodawanie do linii szczurów które mają ładne rodowody, tzw. świeżej krwi bądź szczurów zupełnie niespokrewnionych po importach chociażby to nie widzę w tym nic złego.

Jeśli chodzi o mataforganę to sytuacja była nieprzyjemna przez mój błąd i do tego się przyznaje, miałam swoje powody, których teraz wywlekać publicznie nie zamierzam, nie pisałam nawet o nich wszystkich mataforganie bo nie chciałam niektórych spraw wywlekać. Mój błąd polegał na tym że odpisałam gdy pytała o fuzzy, no i kiedy L. zaczęła się wypowiadać ( nie będąc wielu rzeczy świadoma) wyszło na to że najpierw mówię że tak a potem zaraz zmieniam zdanie. Za to przepraszam. W mailu pisałam normalnym tonem, nie było w tym żadnego jadu ani tym bardziej chamstwa choć jak widać zostało to inaczej odebrane. I uogólnianiem jest pisanie że źle traktuje chętnych na moje mioty.

L. - Śro Wrz 26, 2007 14:50

civette napisał/a:
Ja, ze swojej strony dodam, że jako potencjalny klient nie zostałam poinformowana o tym, że miot jest zagrożony megacolonem.


każdy miot jak juz wyżej wspomniałam nawet po rodzicach selfach jest zagrożony mega.

civette napisał/a:
O tym, że może (ale nie musi) wystąpić mega dowiedziałam się z postu, w ktorym Żywym poinformowała, że młode się urodziły no i że może wystąpić choroba...


Ponieważ miot był tak dobrany, aby nie pojawiły się zadne znaczenia na czaszce. Genetyke lubi jednak płatać filge i tu wyszło tak, że jednak znaczenia się pojawiły.
Dopiero po urodzeniu się malców można było stwierdzić, ze pojawiły sie takie a nie inne zaczenia, co niesie za tym zagrożenie mega.

civette napisał/a:
Nezu (z Żywym czasem ciężko się skontaktować no i tematu choroby do dziś nie poruszyła w żadnej rozmowie), ktory mowi, że (przynajmniej u mojego szczurka) nie ma ryzyka zachorowania.


ponieważ zagrożone mega są tylko szczury HW czyli znaczenia blazed itp.
szczury, które urodziły się self, irish itd. nie sa zagrożone mega.

civette napisał/a:
Poza tym (znowu Nezu, nie Żywym) powiedziała, że u żadnego malca nie ma mega.


ze mną nawet NIE próbowałaś sie skontaktować, a o ile mi wiadomo to chyba hodowla nalezy do mnie i do żywym_trudniej, a nie do żywym_trudniej i nezu ?

[ Dodano: Sro Wrz 26, 2007 15:53 ]
zywym_trudniej napisał/a:
Mój błąd polegał na tym że odpisałam gdy pytała o fuzzy, no i kiedy L. zaczęła się wypowiadać ( nie będąc wielu rzeczy świadoma) wyszło na to że najpierw mówię że tak a potem zaraz zmieniam zdanie.


fakt :oops: tutaj w większości wina jest moja. za co przepraszam.

zywym_trudniej - Śro Wrz 26, 2007 14:54

Civette, w temacie w rozmnażaniu była mowa o tym, że samiec jest dobierany tak, żeby megacolon nie pojawił się w mocie, więc nie możesz powiedzieć, że ukrywałam to jak wygląda sytuacja. Jeśli chodzi o informacje o miocie czekałam aż maluszki się ofutrzą, nie chciałam nic pisać do czasu kiedy nie byłam pewna czy te blazedy w miocie sie pojawiły czy nie, tak samo jeśli chodzi o zdrowie malców, chciałam poczekać jeszcze kilka dni, żeby mieć pewność. A powód tego jest prosty, wolę nie pisać na forum o swoich obawach, bo jestem od razu atakowana. Dopiero kiedy mam pewność i jasność sytuacji pisze na ten temat. Jeśli chodzi o kontakt ze mną to pracuje, a całego popołudnia nie spędzam siedząc przed komputerem. Czasem jestem zmęczona i wole sobie po prostu poleżeć i pooglądać jakiś film.

A jeśli chodzi o Twojego malca to nie ma żadnego prawdopodobieństwa że będzie chory. Pojawienie się megacolonu to kodominacja, co oznacza że jest on związany ze znaczeniami na twarzoczascze z grupy HW i tylko u malców z takimi znaczeniami może on wystąpić.

edit. przepraszam bardzo, spojrzałam teraz że faktycznei w temacie miotu nic nei napisałam, jednak naprawdę nei chciałam nic ukrywać, byłam pewna że napisałam po prostu... A jeśli miałaś jakieś watpliwości mogłaś pytać a ja nprawde z chęcia udzieliłabym Ci informacji.

civette - Śro Wrz 26, 2007 15:03

Marto, wiem, że moj mały będzie zdrowy, bo wszystko dokładnie mi wytłumaczono. Ja się na tym nie znam, ale zna się Nezu. Na stronce hodowli, gdy mi zaproponowałaś ten miot, nie znalazłam info na temat, może źle coś czytałam. Nie ważne. Tak jak powiedziałam, dla mnie to jedyny minus, jeśli chodzi o "narzekanie" na hodowcow, bo mimo wszystko chciałabym wiedzieć wcześniej. (kontakt - piszę do Ciebie tylko, gdy jesteś dostępna na gg i dopiero wczoraj odpowiedziałaś na moje "wołanie". Cieszę się, że się wstępnie umowiłyśmy na odbior malucha :) )

L., z Nezu rozmawiałam tylko dlatego, że to właśnie od niej mam Aristo i jej chwaliłam się, jakiego ślicznego będę miała towarzysza dla czerwonookiego. Przy okazji porszyłyśmy temat mega.

zywym_trudniej - Śro Wrz 26, 2007 15:07

Civette, to ja juz wiem dlaczego nie możesz się ze mną skontaktować. Jak moja mam włącza komputer to włącza się automatycznie gg i widocznie robi wtedy że jestem dostępna, zmienie ustawienia i problemu nie będzie.

[ Komentarz dodany przez: falka: Sro Wrz 26, 2007 18:16 ]
takie sprawy proszę załatwiać na pw

AngelsDream - Śro Wrz 26, 2007 15:46

L. napisał/a:
Mieliśmy ryzykować jej życie ?

Bynajmniej. Wg mnie w ogóle nie powinno być powtórki.
L. napisał/a:
Na dzień dzisiejszy są to duże i zdrowe szczury, mają cudowne charaktery i nie było żadnych komplikacji zdrowotnych.

Co nie znaczy, że nie będzie ich wcale... Prawda?
zywym_trudniej napisał/a:
Jeśli chodzi o miot B to Sachma już napisała to co miałam napisać, byłam atakowana i zarzucano mi że patrzę tylko na znaczenia i kolorki w miocie, więc miot C dobierałam pod zupełnie innym kątem.

A wyszło jak?

Nie ma sensu kreować teraz teorii nagonki - dobra hodowla broni się sama, czasem wystarczy spojrzeć trochę dalej niż własne ego i jedno pokolenie szczurów. Proste.

jimmy - Śro Wrz 26, 2007 16:05

AngelsDream napisał/a:
Bynajmniej. Wg mnie w ogóle nie powinno być powtórki

czyli to oznacza, że jeśli jakakolwiek samica nie zajdzie w ciążę po pierwszej rujce to oznacza, że jest w ogóle skreślona z hodowli ja to zdanie tak rozumiem. Jest wiele powodów dla których pierwsza rujka z samcem nie kończy się pomyślnie także jest to dla mnie bzdura czyli kobiety chcące mieć dziecko i za 5 razem zajdą mają zrezygnować?

AngelsDream napisał/a:
Co nie znaczy, że nie będzie ich wcale... Prawda?

co nie znaczy że będą... czas pokaże

AngelsDream napisał/a:
Nie ma sensu kreować teraz teorii nagonki - dobra hodowla broni się sama, czasem wystarczy spojrzeć trochę dalej niż własne ego i jedno pokolenie szczurów. Proste.

Imre było nie było nie ma żadnego blazeda w rodowodzie ani żadnych znaczeń z tzw. HW więc zywym nie była w stanie tego przewidzieć


błędy poprawione. marhef

AngelsDream - Śro Wrz 26, 2007 16:10

jimmy, możesz wiele pisać, ale jak na razie to nie są żadne argumenty, które by mnie przekonywały. Tak samo z miotem B - też mogłabym powiedzieć, że nie wiadomo czy skrajna tendencja do tycia Grottiego się poniesie dalej i go rozmnożyć - nie zrobiłam tego.

Moje zdanie jest krótkie - hodowle nie spełniają podstawowych założeń, które miały spełniać .
Żeby nie było, że odpowiadam wybiórczo:

jimmy napisał/a:
czyli to oznacza, że jeśli jakakolwiek samica nie zajdzie w ciążę po pierwszej rujce to oznacza, że jest wogóle skreślona z hodowli ja to zdanie tak rozumiem. Jest wiele powodówdlaktórych pierwsza rójka z samcem nie kończy się pomyślnie także jest to dla mnie bzdura czyli kobiete chcące miećdziecko i za 5 razem zajdą mają zrezygnować?

Z tego co było napisane na forum wynikało, że samiczka w ciąży była... Tylko dalej coś poszło nie tak.
jimmy napisał/a:
Imre było nie było nie ma żadnego blazeda w rodowodzie ani żadnych znaczeń z tzw. HW więc zywym nie była w stanie tego przewidzieć

Tego nie jestem pewna - jakoś z innej hodowli mam szczura z dłuższym rodowodem niż 3 pokolenia, więc jak sie chce, to wiele można.

Azi - Śro Wrz 26, 2007 16:18

AngelsDream napisał/a:
L. napisał/a:
Mieliśmy ryzykować jej życie ?

Bynajmniej. Wg mnie w ogóle nie powinno być powtórki.
nie wiem w jakim to było kontekście i czy w dobrym odczytuję, ale to już drobna przesada. Gdyby nie powtórne krycie, miotu F w Rat's Troop też by nie było, a co za tym idzie i moich efek.

Do hodowli EM miałam kilka zastrzeżeń, patrząc na dobieranie rodziców, ale co tu mówić dużo - siedziałam cicho, nie wnikałam, bo raz - ja nie czekałam na żadnego malca z tego miotu, dwa - nie znam się tak dobrze na genotypie szczurzym, żeby ingerować, trzy - hodowca mimo wszystko musi brać odpowiedzialnośc za swoje mioty, bo inaczej hodowla umrze śmiercią naturalną, i co za tym idzie raczej wie, co robi, cztery - mogły istnieć inne powody/okoliczności, dlaczego do miotów doszło/nie doszło.

Możliwe, że gdybym bardziej zainteresowała się sprawą (gdybym miała powody, aby się interesować), moje wątpliwości zostałyby rozwiane, lub wręcz przeciwnie.

Sądzę, że w tym temacie należałoby wypowiadać się na temat hodowli, z którymi miało się do czynienia, lub z których miotami miało się coś wspólnego, bez żadnych, osobistych wycieczek.

AngelsDream - Śro Wrz 26, 2007 16:18

http://forum.szczury.biz/...p?p=58340#58340
http://forum.szczury.biz/...p?p=61072#61072
http://forum.szczury.biz/...p?p=74092#74092

To nie było raz i puste krycie.

zywym_trudniej - Śro Wrz 26, 2007 16:30

Angels, jak spojrzysz w rodowód Imrego to najdalsi przodkowie jakich widzę mają tylko imiona bez przydomku hodowlanego albo nawet nie ma imienia tylko znaczenie barwa, jest tylko jeden szczur z hodowli czeskiej, bylam na stronie tej hodowli ale żadnej informacji o miocie nie znalazłam. Widocznie Imre ma przodków wśród nierasowcow, stad tym bardziej pomyślałam że znaczeń nie bedzie, bo wśrod nierasowych blazedy zdarzają się rzadko. A nie chciałam rezygnować z rozmnażania samicy o tak ładnym rodowodzie.

Ten miot myślę jest kolejnym przykładem na to jak ciężko przewidzieć jest czy w miocie pojawi się megacolon czy nie, bo są przypadki kiedy pojawia się po dwóch nieznaczonych szczurach, nawet po dwóch selfach, a u mnie mimo tego że w miocie I był megacolon to nie wystąpił ( Wszystkie maluszki zdrowo rosną i wypróżniają se normalnie). Ktoś mógłby powiedzieć że miałam po prostu szczęście ale na takei samo szczęście liczy każdy hodowca, którego szczury w rodowodzie mają HW i którzy spodziewają się ich w miocie.

Angels, jmmy wszystko pokręcił. Calypso była w ciąży najprawdopodobniej z jednym malcem, ale nic potem nei było.... Malca po prostu nei było a sutki zaczęły sie zmniejszać i wszystko wróciło do normy. Sytuacja bardzo podobna jak w przypadku miotu E u Sachmy i C u Plei, wiec nie widze powodu dla którego właśnie mnie się aż tak krytykuje. Calypso miała robione badania żeby sprawdzić czy wszystko jest ok. Elaine urodziła potem zdrowe malce, tak samo mogło być z Calypso, ale była już w takim wieku że nie chciałam próbować dłużej.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group