To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Mioty adoptowane - Mnóstwo szczurów w różnym wieku ma już domy, Wrocław

Pyl - Sob Maj 04, 2013 23:53

U mnie też już im panika odchodzi - kwestia zaufania do ręki i ogólnie do człowieka. To na szczęście jest do przejścia. Gorzej jak zaczynają gryźć ze strachu, bo łatwo nauczyć takiego, że to działa :|

nimka, trzymamy kciuki, żeby nic nie było :kciuki:
Będę w tygodniu w PV (na pewno w czwartek, ale tam mam kupę szczura, może jeszcze jakoś wcześniej się umówię) - jak chcesz to się umówimy na badanie maleńkiej pod kątem ciąży.

nimka napisał/a:
Tak, powinny być właśnie 2 samiczki z małymi i nic poza tym.
Przynajmniej tak twierdzi p. Dorota ;)
Super.
_ogonek_ - Sob Maj 04, 2013 23:59

I tak będzie z ilością już :)

To się cieszę, bo fakt, banda jest ciekawska, dwa tylko cały czas próbują się ustawiać, ale krew się nie leje, więc nie wkraczam. Dziaby mają przyzwoite, ale są świeże, więc mają jeszcze czas :)

nimka - Nie Maj 05, 2013 00:02

Pyl napisał/a:
nimka, trzymamy kciuki, żeby nic nie było :kciuki:
Będę w tygodniu w PV (na pewno w czwartek, ale tam mam kupę szczura, może jeszcze jakoś wcześniej się umówię) - jak chcesz to się umówimy na badanie maleńkiej pod kątem ciąży.

Chętnie :)

Ja na pewno będę w PulsVecie w środę, 8 maja, na godz. 14 do 15. Mój Czesław idzie na kastrację, u dr Ani. Mogę na pewno wtedy wziąć ze sobą samiczkę na kontrolę (mam 2 transportery ;) ), z tym że... nie mam z czego zapłacić za obmacanie samiczki.

Ale w ogóle jest sens patrzeć czy jest ciąża czy nie, skoro niby i tak nie zamierzamy jej kastrować? Nie wiem jak takie maleństwo by zniosło operację i narkozę?

Pyl - Nie Maj 05, 2013 00:14

nimka, ja tam walnięta jestem, ale wolę, żeby takiej oceny dokonywał wet.
Jakby co to wrzuć to na moje konto.

nimka - Nie Maj 05, 2013 00:21

Pyl napisał/a:
nimka, ja tam walnięta jestem, ale wolę, żeby takiej oceny dokonywał wet.
Jakby co to wrzuć to na moje konto.

ok :)
mi najwygodniej będzie podjechać właśnie w środę (chociaż wtedy będę musiała trzymać na raz dwa opatulone kocami transportery - chyba wezmę jakieś torby materiałowe)
może do środy się rujka pojawi ;) przed chwilą wygięła grzbiet bo na nią któraś mała wskoczyła, ale potem nie było kontynuacji z trzęsieniem uszkami i kolejnym wyginaniem grzbietu, więc to chyba nie to...

Starsza Pani - Nie Maj 05, 2013 00:38

nimka napisał/a:
Chętnie :)

Ja na pewno będę w PulsVecie w środę, 8 maja, na godz. 14 do 15. Mój Czesław idzie na kastrację, u dr Ani. Mogę na pewno wtedy wziąć ze sobą samiczkę na kontrolę (mam 2 transportery ;) ), z tym że... nie mam z czego zapłacić za obmacanie samiczki.

Ale w ogóle jest sens patrzeć czy jest ciąża czy nie, skoro niby i tak nie zamierzamy jej kastrować? Nie wiem jak takie maleństwo by zniosło operację i narkozę?


To może od razu weta zapytać, jak by sterylka wyglądała? To jednak mniejsze obciążenie niż poród i odkarmienie małych. Nie mówiąc o kolejnym miocie czarnych szczurów do adopcji.

Ja jestem w poniedziałek na 17, panna na badanie się zmieści (za wizytę zapłacę).

nimka - Nie Maj 05, 2013 00:58

Starsza Pani napisał/a:
nimka napisał/a:
Chętnie :)

Ja na pewno będę w PulsVecie w środę, 8 maja, na godz. 14 do 15. Mój Czesław idzie na kastrację, u dr Ani. Mogę na pewno wtedy wziąć ze sobą samiczkę na kontrolę (mam 2 transportery ;) ), z tym że... nie mam z czego zapłacić za obmacanie samiczki.

Ale w ogóle jest sens patrzeć czy jest ciąża czy nie, skoro niby i tak nie zamierzamy jej kastrować? Nie wiem jak takie maleństwo by zniosło operację i narkozę?


To może od razu weta zapytać, jak by sterylka wyglądała? To jednak mniejsze obciążenie niż poród i odkarmienie małych. Nie mówiąc o kolejnym miocie czarnych szczurów do adopcji.

ale ja nie zamierzam miotu odchowywać ;)

w poniedziałek na 17 MOŻE się wyrobię - jeśli prosto z uczelni pojadę do domu, wezmę szczura i pojadę do lecznicy.
Więc zakładam, że owszem, mogę w poniedziałek się pojawić w lecznicy :)

Starsza Pani - Nie Maj 05, 2013 16:01

nimka napisał/a:

ale ja nie zamierzam miotu odchowywać ;)

w poniedziałek na 17 MOŻE się wyrobię - jeśli prosto z uczelni pojadę do domu, wezmę szczura i pojadę do lecznicy.
Więc zakładam, że owszem, mogę w poniedziałek się pojawić w lecznicy :)


Ok.

_ogonek_ - Nie Maj 05, 2013 19:58

Raport od nas :)

Jednego ogona zaczęłam baaardzo dobrze rózróżniać - dostał wdzięczną ksywkę Rambo :roll: Przyzwyczaiłam się do tego, że rzuca się na kraty, pilnuję po prostu żeby tam nie pchać łapek, ale kurczę co włożę rękę do środka to strażnik Teksasu już siedzi i czeka i w przeciwieństwie do dwóch towarzyszy (jeszcze bezimiennych) dziabie naprawdę mocno, zupełnie jakby pilnował rewiru.
I to on się tłucze z drugim oszołomem, który próbuje ząbkami, ale już nie boli tak bardzo. Dwa szurnięte samcole.
Strzelam że banda ma ok. 6 mcy, może 4?
Trzeci samczyk jest najfajniejszy - lubi jeść, lubię go bardzo :lol:
Generalnie boi się, ale jest bardzo delikatny.

Jak na razie doczytuję tematy o oswajaniu dziwnych przypadków 8)

Jeden dziwnie prycha (to niestety nie porfiryna, słychać rzężenie w nosku), jak go trochę psychicznie ogarnę to idziemy do weta, bo na razie towarzystwo ucieka przed ręką, a nie chcę ich straszyć.

katkanna - Pon Maj 06, 2013 12:34

U mnie jeden ten największy roczniak kapturek i jeden mały szary, co miał pogryziony ogonek, miał mieć ok. 6 mies - ale jak on ma 4 mies. to wg mnie max, bo bardzo mały.

Kapturek (o roboczym imieniu Karpatek) też pilnuje nie tyle rewiru, co młodszego kolegi,a jak się jego samego bierze do ręki to czasem się wydziera ze strachu. Oswajamy go już 2 tygodnie i są duże postępy, daje się głaskać, pozwala też ruszać małego (na początku próbował dziabać). Czasem łapie nas ostrzegawczo zębami (nie wbijając ich), żeby pokazać, że mnie ma ochoty na mizianie i mamy te łapska stanowczo zabierać ;) Ale panowie nie gryzą się wcale.

_ogonek_ - Pon Maj 06, 2013 19:36

u nas spokój, ale Rambo się robi straszny... mam paskudne ugryzienie na ręce, boli :(
nimka - Pon Maj 06, 2013 20:21

Małe dziewczynki nie są w ciąży :)
Wzięłam na macanie dwie, u których do tej pory nie widziałam rui.

Za to podobno nadal chrumkają (zaczęły już w lecznicy :twisted: , w domu od paru dni nic nie było słychać). Więc mam wszystkim podawać tolfedyne.

A moje dwie prywatne panny (Myszaczek i Pchełka) na convenii :twisted: Pchełka do tego jeszcze dostała steryd i mam jej podawać teofilinę. Coś w płuckach, ciężej oddycha.

_ogonek_ - Pon Maj 06, 2013 20:30

nimka napisał/a:
Małe dziewczynki nie są w ciąży
to dobrze :)
Pyl - Pon Maj 06, 2013 21:25

nimka, miło, że uchowały się jakieś bezdzietne :)
A za chrumkanie kciukam!

AngelsDream - Pon Maj 06, 2013 21:35

Czy któryś z DT dla tych wrocławskich szczurów potrzebuje jakiś konkretnych produktów? Np. karmy, ściółek, transportera?

Jeśli tak, proszę o kontakt. Możliwe, że uda się takie wsparcie uzyskać.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group