To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zachowanie, psychika i oswajanie - Agresja, szczur agresywny wobec ludzi

quagmire - Pon Wrz 05, 2011 15:19

Chociażby dlatego go wykastruj.
Wierzę, że będzie dobrze.
To może dr Strugała niech do niego nie mówi, skoro go kobiece głosy irytują.

Kluska - Pon Wrz 05, 2011 15:25

Ja też jestem dobrej myśli :)
Zadzwonię dzisiaj do dr Strugały i porozmawiam z nią na ten temat, musi się przygotować mentalnie na wizytę szczurzego potworka :lol:

Pyl - Pon Wrz 05, 2011 15:42

Za dobrze to nie wróży, ale będę trzymać kciuki. Oby pomogło.
Kluska - Pon Wrz 05, 2011 17:39

Dziękuję, miejmy nadzieję, że Szymkowi to minie, jeśli nie - i tak go będę kochała :serducho:
Dam znać, jak już będziemy po kastracji.

wojsza - Czw Wrz 08, 2011 09:31

Taki dominator ale na pewno będzie dobrze :)
herbatabezcukru - Pon Paź 03, 2011 17:27

Witam wszystkich użytkownikow szczurzego forum:)
Dzisiaj pojawil się pewien problem odnośnie moich futrzaków;) Ponieważ przegladałam nieraz to forum, postanowilam zwrócić sie do was, może ktoś będzie potrafił doradzić coś konkretnego, lub spotkał sie też z takim przypadkiem:)
Otóż sytuacja wygląda w następujący sposób: jestem właścicielką dwóch szczurków(obydwa to samiczki)
-pierwsza z nich do 'Mała'(droby, milusinki szczurek o namaszczeniu kapturowym)
-druga to Stefka(niegdyś potulny 'grubasek';p)
Obydwie panny bedą niedlugo mialy roczek...przez ten czas wszystko było w porządku, obie panny byly bardzo oswojone i potulne dla ludzi, bez wyjątkow. Nigdy nei spotkalo żadnej z nich nic złego. Owszem miedzy sobą mialy nieraz starcia, ale to w końcu baby;p ni byly sie nigdy/nie gryzły dotkliwie I NIGDY NIE GRYZŁY RĘKI KTÓRA JE KARMI;p
z kolei dzis niestety sytuacja sie bardzo zmienila..wrocilam z uczelni, chcialam posprzatac im klatke...wyjęłam Małą( dawały sie wyciągac z klatki bez fochów)-ok....włozylam reke by wyjąc Stefke a ta dziabnela mnie w palec dosc mocno...wlozylam drugi raz, ugryzla palec do krwi...dopeiro jak zdjelam kraty i odsunelam sama kuwete stefka dala sie wyajc bez gryznienia..pozniej jednak jak wrocila do klatki a ja wkladalam reke wyraznie dawala mi znaki ze nie chce by ja dotykano, po czym tez capała w ręke...pomijajac fakt, żę dla Małęj zbyt mila tez nie byla, bo rano bez powodu sie na nią rzucila(swiadkeim byla wspolokatorka z ktora szczurki mialy bardzo dobry kontakt jak i ze mna a ktora tez zostla przez Stefke dziś uzarta...)
I tak to teraz wyglą, ze STefka siedzi w kacie klatki, nie pozwala sie dotknac, nie spi, tylko lezy z fochem;p po jedzenie nie wychodiz, a to dziwne, bo jest z niej straszny łasuch i zwykle od razu wybiega....odmienil się moj szczurek calkowicie i musze przyznac, za cholere nie mam pojecia co jest tego przyczyną:) Bo powtórzę jeszcze raz, nigdy nie ugryzla nikogo, a tu dzisiaj taka nagla zmiana...siedzi osowiala sobie w kacie nie wychodiz, nie nażera sie:P zupełnie jakby mi ja ktos podmienil. Mala trzyma sie z od neij z dala, wyczuwa chyba jej humor, bo siedzi ciagle na pieterku:)

I tak oto, koncząc ten elaborat, jesli któraś/yś z was będzie łaskaw go przeczytać;D to bardzo prosiłabym o jakaś poradę, mozę ktos mial podobny problem;]
Pozdrawiam,
herbata_bez_cukru

AngelsDream - Pon Paź 03, 2011 17:36

herbatabezcukru, tak gwałtowna zmiana u dorosłego szczura, który dotąd był łagodny, może wskazywać na podłoże zdrowotne/bólowe, jeśli w otoczeniu nic się znacząco nie zmieniło.
Pyl - Pon Paź 03, 2011 17:38

herbatabezcukru, czasem takie zmiany charakteru się zdarzają, ale jeśli nastąpiło to nagle i bez przyczyny typu zmiana otoczenia, nowy osobnik, itp to ja bym się przyjrzała agresywnej szczurze pod kątem stanu zdrowia. My też reagujemy agresją, gdy nas coś boli. Dodatkowo piszesz, że nie objada się tak jak zwykle.

Dopiero jak wyeliminujesz zdrowotne przyczyny szukałabym problemów "w szczurzej psychice".

Off-Topic:
/Edit
Wiesz AD, tak mnie uprzedzić :>

herbatabezcukru - Pon Paź 03, 2011 17:42

hmmm...cóż, nie bardzo wiem czy to faktycznie jakas chorba(któej sotala w przeciagu ..jednej nocy?) czy moze faktycznie ja cos boli, czy tez może dostała, brzydko sie wyrażajac pierdolca;p. Prawda jest też taka, że przez ostatnie noce(głównie noce, bo za dnia udaja chyba ze miedzy nimi wszystko ok;p) dość się wsciekały-mam tu na myśli dosc hałaśliwe bójki, jednak bez ofiar;) Cóż, poczekam, może jej przejdzie do jutra, a jak nie, to bede myslec co w tej sprawie czynić dalej.
tak czy siak, dzieki.

[ Dodano: Pon Paź 03, 2011 17:47 ]
ah...z reszta hmm...czy gdyby faktycznie ją cos bolało, to rzucałą by sie na spiącą koleżanke??;p ogladałam jej skóre, zewnetrznych ran nie ma żadnych wiec to chyba nie jest tez uraz zewnetrzny....być może, cos sie w organizmie niedobrego...ale hmmm poki co wyglada to jakby strzeliła ogromnego focha:) ja wiem, że kobieta zmienną jest..ale zeby gryzc reke która karmi?;p troche mnie to ubodło na duszy i sercu, nie powiem.

[ Dodano: Pon Paź 03, 2011 18:06 ]
...ok....wybaczcie taki spam, ale teraz to juz na prawde nie wiem o co jej chodzi;D udało mi sie wybawic Stefke za pomoca kawalka chlebka:) wylazłą, wtedy ja wyjelam z klatki...nie gryzła, malo z tego wzielam ja na łózko, i nagle sie obudzila, wrócila jakby;D sama do mnie przychodzi, wskakuje na mnie, daje sie dotykac, nei gryzie....wychodiz na to, ze jej sie odmienia tylko wtedy gdy jest w klatce...i czemuż tak sie dzieje? hmm..tego pewnie najstarsi górale nie wiedza;p

Aria - Pon Paź 03, 2011 18:28

Aria miała ok. miesiąc, kiedy ją wzięłam. Była bardzo płochliwa i bardzo bała się rąk. W ogóle nie pozwalała się brać i całymi dniami siedziała za łóżkiem, co uniemożliwiało poznanie się nawzajem i przyzwyczajenie jej do mnie. Po pięciu dniach dołączyła do niej Kira, znały się wcześniej z zoologicznego. Aria od razu stała się pewniejsza, odważniejsza i widząc, że Kira mnie czasem liże i chodzi po mnie, zaczęła robić to samo. Na drugi dzień (od wzięcia Kiry) Kira zaczęła mnie unikać, bała się moich rąk, ale czasami wychylała się zza łóżka by zobaczyć co robię. Każdy gwałtowny ruch czy nieznany dźwięk płoszył je obie w trybie natychmiastowym. Dopiero przedwczoraj nastąpił przełom. Kira ciągle łaziła obok mnie, wchodziła na brzuch, badała moją twarz, smyrała moje stopy, wszędzie lizała... Wczoraj zaś dołączyła do niej Aria, czego kompletnie po niej się nie spodziewałam. Ale wieczorem (nadal wczoraj) Kira posunęła się dalej. Zaczęła mi podgryzać stopy, co bolało. Potem przystąpiła do wnikliwego badania mojej twarzy. Pozwoliłam jej na to, bo wcześniej (wspominałam o tym wyżej) była delikatna. Ale nie. Gdy tylko zamknęłam oko, ugryzła mnie tuż nad powieką. Odgoniłam ją, ale ta menda znowu przylazła, i tym razem dobrała się do ust. Na początku je lizała, a potem zaczęła podgryzać, aż w końcu próbowała je siłą otworzyć. Oczywiście, przy użyciu ząbków i pazurków. Dobrała się też do nosa... Zaczęła wylizywać dziurkę, a potem przygryzała. Nie pozwalałam na to wszystko, ciągle ja odganiałam. Dziś ta ciura robi to samo, a Aria też tak robi. Nawet bardziej boleśnie.

Przed chwilą, dosłownie, Aria chciała mi się dobrać do ust (jadłam orzechowego batona), a ja, nie myśląc wiele, fuknęłam na nią. Ta, natychmiast zaatakowała i się przyssała. Teraz mam rankę na wardze.

Wydaje mi się, że uznały mnie za członka swojego stada, ale próbują mnie zdominować. A jak jest naprawdę? I co zrobić, by nie próbowały "badać" mojej twarzy?

Kasik - Pon Paź 03, 2011 18:55

herbatabezcukru, spokojnie :P Poczekaj do jutra, cały czas obserwuj. To, że szczur zachowuje się raptem parę godzin inaczej, niewiele mówi. Może coś ją bolało i przeszło? A może coś innego jej się nie spodobało? My tego nie wiemy, Ty możesz się dowiedzieć obserwując ją i czekając, patrząc, czy dochodzą nowe objawy, coś się pogarsza? A w razie jakichś dalszych odstępstw od normy ewentualnie udać się do weterynarza, lub dalej szukać pomocy na forum w razie konkretnych objawów.
Majszczur - Pon Paź 03, 2011 19:20

herbatabezcukru moja BaBunia tak ma wkrótce po rujce :D poza klatką naleśniczek i miziak, a jak wkładam rękę do klatki to niespodziewanie wyskakuje z zębiskami jakby broniła gniazda. Taka jakby ciąża urojona tyle, że na szczeście bez innych symptomów (typu laktacja czy upławy). Ale pierwsze co to tak jak dziewczyny powyżej pisały pomyślałabym, ze coś ją boli. Idź do dobrego weta tak na wszelki wypadek.
Kasia_89 - Wto Paź 11, 2011 20:24

Mam pytanko :P
Ostatnio moje chłopaki (7 tygodni) powoli zaczynają się bawić w berka z moją ręką, ale prawie zawsze tylko w klatce. Troszkę podgryzają i to dość mocno, nie do krwi ale tak, że czuję jakie ostre są ich ząbki, przy iskaniu używają ich delikatniej.
Dobra do meritum...
Czy taka zabawa w klatce w przyszłości może sprawić iż dzieciaki staną się agresywne co do dłoni w klatce?

Karena - Wto Paź 11, 2011 20:29

Kasia_89, niech klatka będzie ich 'oazą spokoju' i bezpiecznym punktem. jeśli gryzą to nie jest to zabawa. baw się tak tylko na wybiegu.
Kasia_89 - Wto Paź 11, 2011 20:32

Nie że gryzą ale bawią się tak jak ze sobą nawzajem. Ale w sumie to jest racja z tą klatką.
Na wybiegu się tak nie chcą bawić, ale wszystko z czasem przyjdzie. Są coraz bardziej śmiałe.
Dzięki za odpowiedź ^^



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group