O szczurach ogólnie - Pseudohodowcy, "rodowodowe" szczury na allegro
Nisia - Sob Lis 27, 2010 16:59
Layla napisał/a: | Takiego, że jest różnica między sensownym terrarystą zapewniającym dobre warunki |
Ale to też w moim odczuciu różnie bywa.
Karla różnicuje szczury na karmę i szczury do kochania. Cena jednych i drugich szczurów jest różna - to jedno. A drugie to to, że mimo iż może skarmia szczury do kochania, które jej nie zeszły i osiągnęły pewien wiek, ale otwarcie i głośno tego nie mówi, więc mnie osobiście to nie kłuje.
Skoro jedziemy po nickach. Nemo Art. Poza tym, że używa słów w stylu "kancyrogenny", w zasadzie nie mogłabym mu nic zarzucić poza jednym.... Na pytanie o socjalizację szczurów, odparł, że jest w Warszawie i ma szczury, których nie sprzedał w Łodzi. Zrozumiałam, że moge poznać ową socjalizację. W Łodzi akurat była giełda terrarystyczna... Nie sądzę, aby na takich giełdach ktoś kupował szczury do kochania, a więc w moich oczach swoje szczury sprzedawane jako do kochania zrównał z karmowymi. I to mnie zakłuło. Wiem, że mogę się czepiać, ale.... jakoś wolę postępowanie Karli.
Firewarrior - Sob Lis 27, 2010 17:09
[ciach]
ręce opadają...
[ Komentarz dodany przez: Niamey: Nie Lis 28, 2010 17:33 ]
link wycięty, nie ma potrzeby robić dodatkowej reklamy
Nisia - Sob Lis 27, 2010 17:12
Ale to jest chyba informacja ogólna? Więc co w niej złego?
Poza jednym - błędnym jest zachęcanie do kupna zwierzaków dzieciakom na Mikołaja. Tak jak błędnym jest zachęcanie kibiców do kupna szczura, bo ma łatkę nad ogonem w postaci herbu Wisły-Kraków.
Firewarrior - Sob Lis 27, 2010 17:23
Co złego?
1. Czy ta hodowla jest zarejestrowana?
2. SZCZURKA, nie szczurków - nie ma wzmianki o stadności zwierzaków
3. Na Mikołaja to można dziecku lalkę/klocki kupić, a nie zwierzę...
Jej, ktoś naprawdę sprzedawał szczura z taką łatą?
Nisia - Sob Lis 27, 2010 17:30
Firewarrior,
Ad.1. Przeczytaj kilka postów powyżej. Tak gdzieś od połowy poprzedniej strony.
Ad.2. Hmmm, tu można by się czepić.... ale to jest podobny błąd jak:
Ad.3. Zwierzak nie jest dobrym prezentem. Na stronie Oazy kiedyś był artykuł o zwierzęcym dramacie Mikołajków i Bożego Narodzenia. Że kupuje się jako prezent dziecku, a dziecku albo to się nie podoba i się nie zajmuje, albo zwierzak początkowo jest fajny, a potem nudny. I oddawać, schronisko, do weta na uśpienie (całe szczęście, że są weci, którzy takiego zwierzaka zabiorą w celu szukania mu domu, a nie usypiają - ale śmiem mniemać, że wielu by uśpiło).
Ergo - punkt 2 i 3 jest zły z samego sformułowania reklamy (zły target, zła informacja dla targetu). A tego "szczurka" w liczbie pojedynczej po prostu nie zauważyłam....
Co do szczura z łatą - zajrzyj na allegro. Treść aukcji wprost powala.
Skoro już o allegro mowa. Razi mnie też to, że wielu sprzedających nie pyta, w jakich warunkach będą żyły szczury.... Ja swoje sumienie mam i swoje warunki znam - ale ktoś może nie mieć.
harpoonka - Sob Lis 27, 2010 22:40
Mi się bardzo nie podoba takie ogłoszenie, w którym "hodowca" zachęca do kupna zwierzaka na prezent dla dziecka. Nie wiem, czy osobiście bym sprzedała szczura komuś, kto mi mówi, że to na prezent mikołajkowy. Chyba przeprowadziłabym porządny wywiad, żeby mieć pewność, że zwierzę trafi do dobrego domku, a nie do kogoś, u kogo szybko stanie się nudny i niepotrzebny...
A co do tego szczurka z dziwną łatą. Widziałam ogłoszenie i naprawdę żal mi tego maluszka. Może zostać kupiony przez jakiegoś kibica, który będzie go traktował jak zabawkę...
Sysa - Sob Lis 27, 2010 22:44
Nisia, a ja Twojego stanowiska nie rozumiem do końca, bo czyż szczury nierodowodowe nie mogą kosztować 70zł z tych samych powodów? Zeby nie trafiły do węża, bo mają super warunki itp. itd.? Moim zdaniem teoretycznie mogą.
I chyba lepiej wydac na miot więcej, zaopiekowac się nim, niż na nim oszczędzać...
Dodatkowo, moim zdaniem można, osobom tak robiącym "wjeżdżać na chatę" (hahaha, świetne się robi to, ze tak życiowo traktuje się zwykłe rozmowy w internecie, co za czasy...), bo np. ja chcę wiedzieć o takich naciągaczach, żeby przypadkiem szczura im nie oddać. Forum nie jest po to, żeby wszystko zamiatac pod dywan...
Sama też uważam, ze sprawa Karli to żenada, ale cóż... Są równi i równiejsi...
Choć teoretycznie Iganezka, jeśli nie trzyma swoich szczurów w nieogrzewanej piwnicy, rozmnaża je sama i sprzedaje po 10zł, też będzie cacy, wedle tego, co tu się czyta...
Bel - Sob Lis 27, 2010 22:50
Ja to widzę tak : jeżeli ktoś ma miot wpadkowy i nie ma kasy na to,niech zrobi bazarek.Poprosi o pomoc.Zrzutkę jakąś.A jeśli na koniec wywali z tekstem "10 zł co łaska za utrzymanie" to przepraszam ale niech mi rachunek wystawi.Ja wychowałam miot u siebie i wydałam na każdego malucha z osobna grubo ponad te marne 10zł ale od nikogo kasy za to nie chcę.Sama się zdecydowałam na to,że będą maluchy u mnie,sama zajęłam się adopcją i nie proszę o pomoc.Dla mnie nawet te 10zł to zarobek dla takiej osoby.I pseudohodowla.Dobry dom można znaleźć i bez tego całego 10zł.Wystarczy popytać,posprawdzać,spisać umowę.
agacia - Sob Lis 27, 2010 23:31
Dla mnie trochę inna jest sytuacja jak ktoś ma u siebie miot, a inaczej jak ktoś kupuje szczura z takiej pseudohodowli za te 10 czy 20zł i dalej go sprzedaje. Wogóle bez sensu jest kupowanie 6 czy ile tam szczurów z takiego miejsca, bo to tylko sprawia, że na miejsce tych 6 będzie 12 kolejnych nieszczęśników. I co? Też ktoś pójdzie i je wszystkie wykupi?
Nisia - Nie Lis 28, 2010 01:07
Sysa napisał/a: | Nisia, a ja Twojego stanowiska nie rozumiem do końca, bo czyż szczury nierodowodowe nie mogą kosztować 70zł z tych samych powodów? | Sysa, owszem, mogą. Ale co na to SHSR? I całe tutaj forum? Mimo wszystko, coś mi mówi, że 10-20 zł za nierodowodowego będzie łatwiejsze do przełknięcia. believe_86 napisał/a: | "10 zł co łaska za utrzymanie" |
Ale nikt nie mówi "co łaska za utrzymanie". Ale jeśli ktoś chce 10 zł za szczura, to chyba logicznie, wyobrażając sobie, ile włożył w odchowanie tego szczura, można dojść do wniosku, że nic na tym nie zarobi. A jeśli ktoś chce 70 zł? 80 zł?
I oczywiście, mówiąc "10 zł" nie mam na myśli, że za tyle się niby odchowało maluszki, tylko odchowało się za 10 zł razy ilość maluszków.
Sysa napisał/a: | (hahaha, świetne się robi to, ze tak życiowo traktuje się zwykłe rozmowy w internecie, co za czasy...), |
Zwykłe rozmowy.... zależy w jakiej atmosferze prowadzone.
agacia napisał/a: | a inaczej jak ktoś kupuje szczura z takiej pseudohodowli za te 10 czy 20zł i dalej go sprzedaje. |
Ano wlaśnie. Jeśli ktoś kupuje szczura, to jest to jego fanaberia. Po co dalej sprzedawać? Można oddać choćby z powodów życiowych, ale sprzedawać?
Czy szczury rodowodowe, które, kupione przez kogoś, muszą być oddane - są sprzedawane? Nie słyszałam.
Czy dorosłe ogonki są na allegro sprzedawane? Też nie słyszałam.
Wychodzi na to, że sprzedawanie dotyczy tylko maluszków i sprzedaje osoba, u której się urodziły (pomijam sklepy zoo).
agacia napisał/a: | Wogóle bez sensu jest kupowanie 6 czy ile tam szczurów z takiego miejsca, |
Masz na myśli, że ktoś gdzieś poszedł i kupił wszystkie maluszki tylko dlatego, że żal mu się zrobiło? Bez sensu. A jak ten ktoś najeżdża na to miejsce, a potem sam postępuje podobnie, to już w ogóle żenada.
ZWŁASZCZA w przypadku rozmnażalni, czyli miejsc, gdzie stale są malutkie szczurki.
Z drugiej strony. Czy jeśli ktoś ODDAJE miot, który powstał u niego "przez przypadek", to czy wzięcie wszystkich szczurków gwarantuje, że ten ktoś nie przyczyni się do powstania kolejnego miotu? Może lubi gapić się na różowe kluseczki, a mając pewność, że i tak ktoś je weźmie, to zrobi kolejne i kolejne?
Czy takiego kogoś nie można nazwać pseudohodowcą i zgoła rozmnażalnią, mimo, że oddaje szczury za darmo, a więc na pewno nic nie zarabia?
Bel - Nie Lis 28, 2010 01:46
Nisia napisał/a: | Ale jeśli ktoś chce 10 zł za szczura, to chyba logicznie, wyobrażając sobie, ile włożył w odchowanie tego szczura, można dojść do wniosku, że nic na tym nie zarobi | nie zgodzę się.Nie wszyscy wydają majątek jak nasi hodowcy w utrzymanie maluchów.Nie każdy karmi timą czy vl.Nie każdy dokarmia gerberami i chodzi do weta na kontrolę.Więc teoretycznie mając np.12 maluchów rząda 120 zł prawda?a karmiąc je vitapolem przez 4-5 tygodni 120 zł nie wyda.Więc zarobi.
Nisia - Nie Lis 28, 2010 01:59
believe_86 napisał/a: | Nie każdy karmi timą czy vl.Nie każdy dokarmia gerberami i chodzi do weta na kontrolę. |
A jeżeli tak robią - to też są źli i chcą tylko zarobić?
Bel - Nie Lis 28, 2010 02:03
Nisia, jeżeli karmią szczury "odpadkami" mimo wiedzy,że taka karma szkodzi,mimo tego,że ludzie informują ich czym mogą maluchy dokarmiać,co jest dla nich najlepsze a na koniec chcą nawet te 10zł to tak.Są dla mnie źli.
Nisia - Nie Lis 28, 2010 02:06
believe_86, ja nie pisałąm o karmieniu szczura odpadkami!
Ktoś karmi szczury Versele-Lagą, Timą i karmą laboratoryjną. Dokarmia gerberkami i innymi cudami. Przed rozmnożeniem zgłębia genetykę i wybiera najlepszych rodziców. Socjalizuje maluchy, dba o ich zdrowie. A sprzedaje po 10 zł.
Czy jest zły? Wszak postępuje identycznie jak hodowcy z SHSR, tyle, że oni biorą 7-8 razy więcej?
O to mi chodzi. O taki konkretny przypadek.
Nakasha - Nie Lis 28, 2010 02:35
Tak, bo jeśli faktycznie komuś zależy na dobru maluchów, a nie na swoich kosztach, to będzie o nie dbać najlepiej jak tylko się da i odda je za darmo (a nawet z wyprawką) w jak najlepsze ręce.
A jeśli zależy mu na zdrowiu linii, to wstąpi do jakiegoś stowarzyszenia, będzie nadzorowany i pouczany przez bardziej doświadczonych hodowców, będzie utrzymywać kontakty z każdym nowym domkiem i będzie robić swoim ogonkom wszelkie wymagane badania. Będzie wydawać kupę kasy i będzie ponosić ogromny wysiłek, aby sprowadzić jak najbardziej wartościowe hodowlanie szczury ze zdrowych linii. Będzie jeździć na wystawy, będzie udzielać się w stowarzyszeniu, będzie się stale uczyć i dzielić swoją wiedzą z innymi. I będzie przez innych kontrolowany, aby jak najbardziej zmniejszyć ryzyko jakichkolwiek kłamstw czy przekrętów.
Jeśli nie, to zwykły rozmnażacz, który robi to dla swego widzimisię, dla zysku, z głupoty lub z braku wiedzy. I nie wyobrażam sobie, aby takie zachowanie pochwalać...
|
|
|