Archiwum - Koty vol. VI
klauduska - Nie Lip 21, 2013 21:02
NinaWi, prawda, ze zlecialo? Ja juz cala chodze, tak na poród czekam
A tak w ogóle, to Rea wczoraj skonczyla rok
mmarcioszka - Nie Lip 21, 2013 21:42
nezu, a gdzie mieszkasz? Moim zakoceni znajomi jeżdżą do Lupusa na Zacisze (ul.Gajkowicza 2) albo na ul.Wileńską 65 zaraz przy Szwedzkiej.
nezu - Nie Lip 21, 2013 22:53
Dodzwoniłam się do wetki która prowadzi Eti i mnie uspokoiła. Do lecznicy jedziemy jutro, kontrolnie, rano.
Podejrzenie - zwichnięcie/złamanie. Wyrwanie ogona wykluczone.
Bolesne zgrubienie centymetr od nasady, do niedawna całkowicie niewładny ogonek za zgrubieniem, praktyczny brak czucia, teraz powoli wraca jej czucie i nawet macha końcówką. Nie jest to ta dumna antenka, co rano, ale jest widoczna poprawa, mimo silnego bólu jaki mała niewątpliwie przeżywa.
Wolę nie pisać szczegółów wypadku, dość, że M. chyba nigdy aż tak ode mnie nie oberwał słownie jak dziś i teraz milion razy zastanowi się, zanim złapie kota za ogon...
Wizja amputacji ogona/problemów z wypróżnianiem się/niepełnosprawnego kota to coś czego największemu wrogowi bym nie życzyła, a ja już zdążyłam pokochać Eti całym sercem i po prostu przeraziłam się na amen...
To zołza, gryzoń i zbój, ale i niepoprawny łamacz serc.
Moja najsłodsza gadułka...
Eruntale - Nie Lip 21, 2013 22:54
Znajoma jeździ na Gagarina 5 ze swoimi ciężkimi przypadkami.
mikanek - Pon Lip 22, 2013 08:35
24h 7 dni w tygodniu dyżuruje klinika Elwet przy Al. Niepodległości.
nimka - Pon Lip 22, 2013 10:12
mikanek napisał/a: | 24h 7 dni w tygodniu dyżuruje klinika Elwet przy Al. Niepodległości. |
to akurat jest "rzeźnik" - można trafić na lekarza, który zabije zwierzę
Zdarzało się.
Do poczytania chociażby na miau.pl, ale nie chce mi się teraz szukać linków.
W Lupusie na Gajkowicza mogą wstępnie ogarnąć zwierzę, ale na lecznicę "na wszystkie przypadki" jej absolutnie nie polecam. Szczególnie szefa lecznicy (boi się jak kotek podnosi łapkę i od razu żąda z tego powodu narkozy do pobrania krwi , poza tym... po prostu się nie zna, a może zaszkodzić i to poważnie). Inna lekarka kilka dni temu próbowała obrażać weterynarza do którego chodzę gdzie indziej, bo przyszłam do nich tylko na pobranie krwi, bo blisko, badanie z polecenia tego mojego weta.
Z tych miłych lekarek, które w kontakcie są znośne a poza tym raczej nie zaszkodzą zwierzęciu, to została tam tylko Ada Guzińska - trochę się gryzoniami zajmuje, ale... w Lupusie nawet nie mają leków gryzoniowych to nie wiem jak ona tam próbuje zwierzęta leczyć. Chciałam kupić u nich oxywet bo mi zabrakło. Nie mieli. Nie wiem w takim razie jakie antybiotyki ona przepisuje zwierzętom, jeśli potrzeba. Na plus dla niej: jak wie, że jakiś gryzoniowy przypadek jest za trudny dla niej LUB wie że w Lupusie nie ma odpowiedniego sprzętu i warunków, to odsyła dalej (np. do Ogonka rok temu ze złamaniem łapki szczura).
katasza - Pon Lip 22, 2013 10:13
Ma ktos zdjecie trzy miesiecznego maine coona?
Moja ciotka kupila sobie blekitnego, niby ma trzy miesiace, jak dla mnie wyglada na polowe mlodszego.
chcemy miec jakies dowody zeby na babke nastac stowarzyszenie.
nimka - Pon Lip 22, 2013 10:19
katasza napisał/a: | Ma ktos zdjecie trzy miesiecznego maine coona?
Moja ciotka kupila sobie blekitnego, niby ma trzy miesiace, jak dla mnie wyglada na polowe mlodszego.
chcemy miec jakies dowody zeby na babke nastac stowarzyszenie. |
a w googlach może? i na stronach hodowli polecam szukać
szczególnie na stronach hodowli powinny zdjęcia być podpisane również wiekiem kota
klauduska - Pon Lip 22, 2013 11:21
katasza, co to znaczy, że wygląda na połowę młodszego? Wielkością się różni? Ma rodowód i datę urodzenia tam wpisaną?
susurrement - Pon Lip 22, 2013 12:53
nezu, Małorzata Dziubińska w Medicavecie.
nezu - Pon Lip 22, 2013 13:14
Ogon zwichnięty, nie złamany.
Będzie dobrze. Mała dostaje leki przeciwzapalne i na obrzęk który się w obrębie urazu zrobił. Unosi już końcówkę ogona, ale trzeba uważać bo jest bardzo tkliwy.
katasza - Pon Lip 22, 2013 13:32
Juz poszukalam, napewno nie ma tych 3 miesiecy.
Nie ma rodowodu, w ksiazeczce ma wpisane ze urodzil sie 19 kwietnia, ale to ewidentnie szwindel. Pewnie nie chcialo im sie juz dluzej kotem zajmowac.
PALATINA - Pon Lip 22, 2013 13:37
nezu,
Będzie dobrze w takim razie.
Mam psiego kota! Ale naprawdę psiego!
Imbir siada, prosi, daje łapę; chodzi z nami na psie spacery po osiedlu.
A weekend spędził razem z 3 sukami, siedząc pod stołem podczas działkowego grillowania.
Siedział razem z Jagną i razem z nią próbował coś wyżebrać. Ostatnio spędzają razem coraz więcej czasu. Nawet na podłodze w ciągu dnia leżą wtuleni w siebie.
Racuszek okazał się bardziej koci. Jest zdegustowany widokiem Imbira z psami. Nie zbliżał się do grilla. Siedział na krześle w domku, jak na kota przystało.
Raz tylko wskoczył na okno dachowe na poddaszu i z niego na dach.
Nieźle się zdziwiliśmy widząc naszego niskopiennego koteczka na dachu. Na szczęście tylko kawałeczek odszedł od okna i bez problemu pozwolił się zabrać do środka.
klauduska - Pon Lip 22, 2013 14:15
katasza, tak to jest jak się u pseudo kupuje
katasza - Pon Lip 22, 2013 17:41
Kot byl kupowany w Niemczech bo tam ciocia mieszka, tam nie ma obowiazku rozmnazania z rodowodem.
|
|
|