Pyl - Wto Kwi 30, 2013 00:35 nimka, ocena ciąży "na macanta" nie jest prosta i nawet dobrzy weci mają czasem z tym problem, więc wykluczenie inne niż rujką lub datą potencjalnego zapłodnienia jest trudne. Można przyjąć 3 tygodnie od 18.04 czyli 9.05, albo bezpieczniej 3 tygodnie od momentu kiedy są u Ciebie. A ciąże u młodych samic zazwyczaj są nieliczne i trudniej je czasem odróżnić od obżerania się i wzrostu - dopiero sutki i opuszczenie się brzucha są widoczne. Z faktu, że malutka Akiś jest w ciąży nie wynika, że wszystkie są, ale niestety jest takie ryzyko. /Edit Zmieniłam nieco sformułowanie w cytowanym przez Ciebie poście - mogą być w ciąży a nie są w ciąży. nimka - Wto Kwi 30, 2013 00:44
Oczywiście założyłam że data od kiedy "nie mają kontaktu z samcami" to ta sama data kiedy je zobaczyłam na moim łóżku w transporterze - dopiero w tym momencie wyjęłam samczyka, który przyjechał do mnie jako samiczka 
Czyli: tak, od 18 kwietnia są u mnie. Na razie nic nie widać, więc ich nie będę znów zabierać do lecznicy, ale będę uważnie patrzeć. Oli - Wto Kwi 30, 2013 00:47 nimka, ważna jest rujka - u szczurów występuje ona co 3-5 dni zależnie od samicy. I faktycznie przy małej ilości płodów może nie powiększyć się brzuch, ale wet powinien dać radę wyczuć ciążę. jesteś z Warszawy, możesz jechać do szczurzych wetów. klauduska - Wto Kwi 30, 2013 07:12 Masakra.. nimka - Wto Kwi 30, 2013 08:40
byłam z nimi 21 kwietnia, wiem że wtedy było za wcześnie na wykrywanie  mówię, że byłam - w Pulsvecie. Tam też w razie czego pojadę.
o ile ktoś mi zafunduje usg czy po czym to się wykrywa ciążę u takich maluchów, to chętnie zrobię kastracje też chętnie zrobię - jeśli ktoś mi w 100% zwróci koszty (na razie mam swoich długów za wetów na 470 zł, do czerwca nie będę miała pieniędzy, bo muszę te długi zwrócić) Oli - Wto Kwi 30, 2013 08:47 nimka, zaawansowaną ciążę można wyczuć przez omacanie, nie musi być usg. nimka - Wto Kwi 30, 2013 08:52 a co mi da sprawdzenie czy są w ciąży czy nie? i tak ze względu na brak pieniędzy musiałabym czekać do porodu i po prostu uśpić maluchy. Na razie cały czas zakładam że są w ciąży, więc i patrzę do klatki czy coś się nie dzieje i dokarmiam lepiej, żeby samiczki nie miały niedoborów. Nakasha - Wto Kwi 30, 2013 11:59 3 z 4 samic, które do mnie jadą, są już umówione na sterylki, 2 maja o 13:00. Pan doktor ma dobre serce i zgodził się zoperować je "na kredyt", ale trzeba będzie mu pieniądze prędzej czy później oddać. Wspaniała Pyl się dorzuca. 
Ninek - Wto Kwi 30, 2013 12:02 Dobrze by było, żeby ktoś sie teraz przeszedł do pani Doroty i sprawdził płcie wszystkich szczurów. Żeby znowu niespodzianek nie było. Jak jest ich mniej to powinno być łatwiej. No i one są w sklepie? W jakim sklepie?  Myślałam, że u niej w domu na dt.
AngelsDream - Wto Kwi 30, 2013 12:03 Ninek, pani ma hodowlę/sklep. Szczury pewnie trzyma tam? Nakasha - Wto Kwi 30, 2013 12:04 Z tego co pisali na orgach, tak. Trzyma je w dużym zagęszczeniu, sprzedaje masowo i miewa problemy z odróżnianiem ich płci. Chociaż podobno dużo o nich wie i bardzo je kocha.
katkanna - Wto Kwi 30, 2013 12:24 A ja mam z FB sygnał, że ktoś chce adoptować chłopca z Wrocławia. Byłoby super, bo na chłopców nie ma zbyt dużo chętnych. Tyle że to dość świeżo zaszczurzona osoba i bardzo bym nie chciała, żeby jej się dostała samica zamiast faceta... 
Update: pani Dorota dzwoniła, ma dom dla jednego z chłopaków, ale potrzebny transport do Krakowa. Nie wiem, czy to ta sama osoba, co pisała mi przez FB, więc nie wiem, czy są zaklepane 2 chłopaki czy 1, ale tak czy owak jest szansa, że zatłoczenie płci męskiej się zmniejszy... _ogonek_ - Wto Kwi 30, 2013 13:06 Przydałoby się jakieś konto do zbiórek kasy... Zorientuję się co mogę zrobić. Jakieś fanty na aukcje, bazary... Ja cały czas wałkuję temat dt, ale do mnie dorosłe samcole tylko, dlatego że mamusi z młodymi nie miałabym nawet jak rozdzielić. Dam znaka wieczorem Sky - Wto Kwi 30, 2013 14:54
W sklepie. Ten sklep to mała klitka, od podłogi do sufitu stoją klatki. Ale "nasze" szczury to tylko mała część zwierząt, które są pod opieką właścicielki. Swoich ma więcej, łącznie z miotami, które właśnie odchowuje. Nie mówiąc o chomikach, myszkach, królikach, żabach w słoikach... Mi się wydaje, tak jak pisała Unipaks, że szczury były porozdzielane, ale klatki, w których trzymane były szczury, mają spore przerwy i wyrwy... Pani Dorota zakrywała je kawałkami plastiku czy innymi klatkami, jednak dla mnie bez problemu mniejsze egzemplarze mogły przejść. Przy mnie od jednej klatki odleciał jej drut. I właśnie - pisałam to przy robieniu zdjęć, ale jedna z 2 miesięcznych samiczek jest chyba nadal (?) na gigancie, bo uciekła z klatki. Nie mam pojęcia, czy została złapana - ktoś wie? Właścicielka o tym wie, mówiła w kółko, ale po chwili kompletnie o tym zapominała. Podobno przez tą małą jej dwa hodowlane samce się pogryzł na tyle, że jeden z nich musiał zostać uśpiony. Im bardziej o tym myślę, tym bardziej wszystko mi się absurdalne wydaje. Ja nie mogę na majówkę tam podjechać, ale zapytam Yen, ona ma lepszy kontakt z właścicielką. unipaks - Wto Kwi 30, 2013 16:18 Została złapana, przedtem weszła do klatki samców... Niby na chwilę, ale jednak 
|
||||||||||||
