Zachowanie, psychika i oswajanie - Noszenie na ramieniu - czy każdy szczur to lubi?
kaś - Pią Mar 26, 2010 12:17
W drugą stronę, to byle nie upały. Także powyżej 25 stopni ja już bym nie wyciągała na zewnątrz
Wiatr oczywiście, jak sama nazwa wskazuje, może grozić przewianiem, także też fajny nie jest, szczególnie ten zimny, wiosenny.
Ja się zawsze kieruję swoim organizmem, jeśli czuję że jest mi za gorąco, to znaczy że zwierzakowi też może być, jeśli czuję że wieje mi w uszy to tym bardziej będzie zwierzakowi. Wiadomo że szczur trzymany przez zdecydowanie większą część życia w mieszkaniu, w stałych "warunkach klimatycznych" jest bardziej wrażliwy na niekorzystne warunki pogodowe i wszelkie wiatrowe innowacje. Jednak jeśli jest zdrowy, odporność ok, to nie popadajmy w paranoję
izoldka - Pią Mar 26, 2010 12:24
a co z wyprowadzaniem ogona na smyczy(szelkach) ? probowal ktos z Was? ja bym sie chyba bala ze z ziemi ogon zlapie jakies chorobsko....
dzieki za odpowiedz kas
kaś - Pią Mar 26, 2010 14:16
Najprawdopodobniej wyślizgnie się zanim się zorientujesz i poleci w krzaczory
Nie polecam wyprowadzania jakichkolwiek gryzoni w szelkach, raz że już samo wyjście na dwór jest stresujące, dwa że gryzonie się "składają" i naprawdę jeśli zechce zwiać to to zrobi, trzy że podczas wyplątywania się z szelek może zrobić sobie krzywdę.
Niebezpieczeństwa związane z tym, że podleci jakiś pies czy kot i nie zdążysz zareagować to już nawet pominę.
Mao - Pią Mar 26, 2010 14:32
izoldka, ja bym nie wyprowadzała w szelkach. Mam takowe, były testowane tylko i wyłącznie w domu. Możliwie najciaśniej zapięte były rozpracowywane przez moje większe szczury w pół minuty maksymalnie. Jeśli już biorę szczura po to, by na dworze posiedzieć, to wybieram po prostu jakiś nieco spokojniejszy park i siadam na ławce, a on i tak łazi głównie po mnie, ewentualnie po prostu siedzi na kolanach.
izoldka - Pią Mar 26, 2010 15:00
tak wlasnie myslalam ,dzieki dziewczyny:)
RAYA - Wto Kwi 27, 2010 15:07
moje lubią siedzieć na ramieniu choć gdy tylko poczują jakieś niebezpieczeństwo jakim jest głównie hałas gdy przechodzi się przez ulicę chowają się do kaptura lub w rękaw... po czym wychodzą...niestety ja mam inny problem... często puszczam je na łące, szczególnie teraz gdy jest ładna pogoda ale one nie chcą biegać tylko siedzą mi między nogami i chowają się pod kolanami... gdy wyjdą to oblecą mnie dookoła i znowu się kryją...chcę by trochę korzystały z przestrzeni... ale widać dla nich chyba jest ona za duża i nie chcą jej zwiedzić
Anonymous - Wto Kwi 27, 2010 15:26
po pierwsze, to moim zdaniem jest jeszcze za zimno na wyłażenie ze szczurami luzem na dwór, niby wydaje się, że słońce, że ładna pogoda, ale ja tam nie ufam temu wiatrowi, jest zdradliwy, a szczura dużo łatwiej przeziębić niż ludzia. no i nawet jeśli ogólnie jest ciepło, to od ziemi ciągnie nadal jak diabli. i to po raz.
a po dwa, w życiu bym szczurów luzem na łące nie puściła. chwila nieuwagi i po szczurze.
kameliowa - Wto Kwi 27, 2010 15:51
Jasne. Jesli już wymuszczać luzem, to ktoś wymyślił szczurze smyczki. Poza tym, pies podleci i po zwierzaku. Albo się przestraszy i ucieknie...
dudzia - Śro Kwi 28, 2010 11:24
jak jest cieplo to biore szczura i np w bluzie buszuje lub leży. ale raczej nie puszczam na ziemie (może na betonie na jakimś boisku itp), ale nie wyobrażam sobie by mój szczuras biegal po trawie miedzy psimi gównami których u mnie na osiedlu niemało, jeszcze by jakieś pasożyty lub coś złapał... może jestem przewrażliwiona ale jednak podziękuję. poza tym kiedyś moją szczurkę puszczałam to zamiast patrzec gdzie jest ona to mialam oczy wokół głowy czy jakieś psy nie chodza wokół albo koty, o polach nie wspomne bo wystarczy moment i szczur znika w gestych trawach czy zbożu. jeśli chodzi o smycz to jakoś mnie to nie przekonuje, może kiedyś spróbuję, ale by musiała być fest długa i jakoś tego nie widze.
co do przygód ze szczurem na dworze- mój kiedyś wskoczył jak torpeda na drzewo- nie pytajcie ile czekałam aż zejdzie i w końcu sama sie jakos wdrapałam by go ściągnąć.
za to mojej kolezanki szczur chodzil za nia i wracał sam do domu
Małpa - Pią Kwi 30, 2010 12:59
Ja z chłopcami wychodzę na dwór w bluzie albo na ramieniu , uwielbiają tam siedzieć i obserwować otoczenie. Jeżeli już z nimi wychodzę ( ze smyczą) to do lasu. Tam biegają i hasają w trawach.
bemyself - Nie Maj 02, 2010 09:26
nie do konca jestem przekonana do wychodzenia z ogonkami, jak dla mnie to za duze obawy sa ze uciekną badz ze strachu zeskoczą i popędzą gdzies. choc kiedys napewno sprobuję spacerku z ogonem w kieszeni
PS: dudzia w Twoim podpisie, na zdjęciu Lenka to ideal szczura. jest przepiękna
[ Komentarz dodany przez: Anouk: Nie Maj 02, 2010 10:31 ]
Literówki poprawione.
dudzia - Nie Maj 02, 2010 18:44
Małpa, jak dlugą smycz masz w takim razie? bo jakbym już kiedyś robiła to zastanawiam się jaka długość optymalna by ogonek mógł się nabiegać.
bemyself, Lenka jest chyba najmniej szczurowata ze wszystkich moich szczurków
Lokolo - Pon Maj 03, 2010 13:28
Moje oby dwie samiczki uwielbiają wychodzić na dwór na ramieniu.Siedzą sobie i obserwują,ewentualnie chowają się do kaptura bluzy,lub wskakują pod bluzę.
Wychodzę zazwyczaj z kolegą,który też ma 2 samiczki.Bierze on wtedy górę klatki i stawia gdzieś na trawce w jakimś mało zaludnionym miejscu i je tam wpuszczamy.Mają one cały czas otwarte wejście więc mogą wychodzic Wychodzą,wchodzą,ganiają się ,zajadają trawkę,a my siedzimy przed klatką i pilnujemy żeby za daleko się nie oddaliły .Kiedy widzimy że już się zmęczyły i zaczynają się układać do snu to każdy bierze swoje panny i spadamy do domciu Oczywiście zawsze jest poidełko w zasięgu ich pyszczków
Marca - Pon Maj 03, 2010 20:22
Do tej pory jedynie Iwan miał okazję doświadczyć spaceru. Bo tylko raz pozwoliła na to pogoda- było na prawdę przyjemnie ciepło. Aczkolwiek on zdecydowanie wolał siedzieć w rękawie kurtki- nowa sytuacja go przerosła Chociaż pod koniec wylazł i rozglądał się z zainteresowaniem. Jak zrobi się już na prawdę ładnie to będziemy wychodzić częściej. Ale w grę wchodzą tylko spacery na ramieniu(czy gdzie mu będzie wygodniej ; ) ). Jeśli na smyczy to tylko i wyłącznie w moim ogródku. Gdziekolwiek indziej bałabym się
katarzynka999 - Wto Maj 04, 2010 16:41
Witam:) Stinki tez bardzo lubi spacery:) gorzej jak zobaczy kota:P albo go gdzies wyczuje:p od razu wpada za bluze hihi. a tak to jak ma ochote to tez sobie wygdzie i siedzi na ramieniu i obserwuje:) a raczej wylapuje zapachy:P kilka razy usiadlam na lawce dosc niskiej i go puscilam. to nie odszedl za daleko moze z 30 cm ode mnie:) ale zaczal wcinac cos i go wzielam bo tez nie chce zeby sie zatrul albo czyms zarazil i cos zlapal:( najbardziej jednak sluzy my spacer w deszcz albo zaraz po:) lubi jak na niego kropi deszczyk:) sam sobie wtedy wychodzi i "lapie"kropelki:p a potem spi prawie cala noc:)
|
|
|