To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

W kupie raźniej - szczury są stadne - Energiczna i młoda samiczka w stadzie staruszek

Layla - Czw Kwi 03, 2008 07:30

Viss napisał/a:
Śpi chyba też w biegu..


Ona śpi tak, że jak tylko usłyszy, że
a) łażę koło klaty
b) któraś baba wstała

... to zaraz wyskakuje z koszyka jak z procy i puszcza się w obłąkańczy bieg po klatce, podskakując, skacząc po babach i wkurzając je. Wtedy wywalam ją z klaty, a ona obiega cały pokój kilkakrotnie, po czym wskakuje do śmietnika, otwiera szafki, wywraca kartonowy plac zabaw, wskakuje mi na nogę i znów biega. :shock: Serio, nie miałam takiego szczura. Ale nie oddam jej raczej, bo jakoś póki co sobie radzę :roll:

PALATINA - Czw Kwi 03, 2008 13:11

A ja miałam taką pannę!!!!
Dopiero teraz sobie przypomniałam! :]
Renia. Czarnulka. W 1999r to było, przed maturą ją sobie kupiłam, żeby odreagować stres. Mieszkała samotnie, bo nie umiałam połączyć 2 samiczek :oops: .
Kupiłam ją w zoologu jako malca, którego od matki nie powinno się oddzielać.
I już w tym wieku puszczaliuśmy ja na łóżku we 3 osoby, żeby nie zwiała.
Biagała tak szybko, że traciliśmy ją z oczu. Podsakiwała. Znikała i w ułamku sekundy pojawiała się metr dalej, podczas gdy nasze oczy nie zauważyły jak sie przemieszcza! :shock: dlatego jako malca puszczaliśmy ja w kilka osób i każdy stał na innym końcu łóżka i łapał bestyjkę!
Gdy była starsza mój brat się z nią kochał bawić w polowanie!
Tylko nie palcatem, a własną dłonią niestety.
Siadał na podłodze dotykał jej pleców i uciekał, a ona goniła dłoń. Skakała do jego ręki naprawdę błyskawicznie! Dziurawiła mu tą dłoń często, ale i tak się codziennie tak bawili. Reńka była nie do zdarcia! Mogła tak pół dnia bez odpoczynku się bawić!!
To był jedyny szczur, którego kiedykolwiek lubił mój brat (on nie lubi żadnych zwierząt)!!
Umiała tez wspinać się po drewnianych kulkach (rączkach od szuflad w mojej szafie). Robiła to z wielkim zapałem! Tak, że uwiązywałam jej kawałek suchej bułki przy najwyższej gałce, a ona cały dzień się wspinała podgryzała trochę, skakała na podłogę (a raczej celowo się puszczała i spadała w dół) i po chwili znów to samo! Nawet mam zdjęcia w starym albumie, gdzie Reńka włazi po gałkach szuflad! :wink:
Potrafiła też genialnie łowić groszek i kukurydzę zatopione w misce z wodą.
Robiła to z pasją!
Skakała też na odległość. Stawiałam ją na łóżku. Odsuwałam krzesło i grzechotałam pudełkiem dropsów nad krzesłem. Biła niezłe rekordy skoków! Teraz już nie pamiętam, ale wtedy mierzyłam każdy jej skok! :wink:

Layla, myślę że to był ten sam typ szczura!
Całe życie była szczupła i wysportowana.
Umarła w wieku 2,5 roku. Chyba niewydolnośc wątroby. Wtedy nie znałam żadnego dobrego gryzoniowego weta.

Ciekawostka: Reńka była pierwszym szczurem, po zobaczeniu którego obecna dr Jałonicka uznała, że ona też chce mieć szczury bo są cudowne! Od Reńki zaczęła się jej pasja. 8)

Tak wyglądała, gdy ją kupiłam (stary skan zdjęcia, szkoda że taki malutki)

A tak jako dorosła:

Layla - Czw Kwi 03, 2008 13:15

PALATINA, dokładnie ten typ szczura ;) Nana jest przy tym cudownie przywiązana do ludzi, uwielbia zabawy z dłonią. To fantastyczny szczur, szkoda, że życie pędzi wśród emerytek :( Wiem jednak, że gdy zostanie sama, dołączy do niej bezjajcy kolega :) Na razie sobie nieźle radzę. Nie jest to może wymarzone życie dla Nany, ale nie ukrywam, że rozstanie z nią byłoby i dla nas, i chyba dla niej ciężkie.
PALATINA - Czw Kwi 03, 2008 13:19

Renia też kochała ludzi. A że mój brat miał podziurawione ręce, to inna bajka.
Podczas zabawy w polowanie Renia była prawdziwym myśliwym!
Poza tymi sytuacjami nigdy nikogo nie ugryzła. No może raz mnie udziabała, jak jej dałam w dupę za rozkopywanie doniczkowego kwiatka. Uszczypałam ja wtedy w tyłek, a ona sie odwinęła z zębami. :roll:
Ale podczas zabaw z moim bratem ZAWSZE gryzła! :twisted:

Layla - Czw Maj 08, 2008 07:32

Sytuacja się nie zmieniła. Nana chciałaby odebrać przywództwo Arii, iska ją, skacze po niej, męczy, ciągnie po klatce a nawet podgryza. Aria jest stara, ma guzy, ale nadal jest alfą w stadzie, co Nanę doprowadza do szału. Nadpobudliwa jest tak samo jak była, pomimo, że ma już około 7 miesięcy. Zachowuje się okropnie, choć dla niej to świetna zabawa. Sytuacja zupełnie patowa. Nawet jak ją wysterylizuję, klatka chłopaków jest za ciasna na piątą kluskę. Nowej klaty nie kupię, bo to moje ostatnie szczury, robię przerwę. Ech, kocham tego białego potwora, ale brak mi sił i cierpliwości. :?

PS: Jak ktoś ma młode babsztyle, to mogę blondynę oddać, z umową adopcyjną :] Mimo, że serce pęka, to już psycha mi siada przez nią...

Layla - Wto Maj 13, 2008 10:33

Nie chcę zapeszać, ale widzę pierwsze oznaki postępu. Wymyśliłam, że wkraczam do akcji, kiedy Nana z iskania przechodzi do ciągnięcia za futro i ewidentnego męczenia. Dominuję ją ale tak naprawdę porządnie, czasem trwa to bardzo długo, aż przestanie się ruszać (ale żyje :P ). Przy pierwszych próbach Nana przeistaczała się w potwora: z białej kulki przeistaczała się w moich rękach w bestię ze zmrużonymi oczami, najezonym futrem i pokazywała wszystkie siekacze O_o To bydlę jest niewychowane :shock: Po takiej akcji po powrocie do klaty ma focha, ale się uspokaja. Ataki na staruszki są rzadsze i mniej intensywne, a Nana stara się nam podlizać.

Mam nadzieję, że nie jestem zbyt ostra, ale nie będzie mi szczurzysko pyskowało i biło koleżanki :roll:

Anonymous - Wto Maj 13, 2008 12:17

Layla napisał/a:
z białej kulki przeistaczała się w moich rękach w bestię ze zmrużonymi oczami, najezonym futrem i pokazywała wszystkie siekacze
Łłłaaaaaaał, ale musiała byc mega wściekła :serducho: :serducho:
Ja uważam, że czasem nie ma sie co cackać, dopóki nie robisz krzywdy, jest ok. Część szczurów jest baardzo oporna i potrzebuje twardej ręki. Kciukam za dalsze postępy. :)

Natalia - Wto Maj 13, 2008 14:53

To dobrze, że coś ruszyło w sprawie z Nanką :) . Trzeba jej pokazać, że starszym należy się szacunek :P .
Layla - Wto Maj 13, 2008 15:20

Viss napisał/a:
Łłłaaaaaaał, ale musiała byc mega wściekła


Oj tak. Uszy położone, futro jak szczota, oczy zamknięte i te zębiska :DD Ale nie dziabie mnie. Oczywiście plus wrzaski i fukanie. Jest to jednak jedyny sposób na pohamowanie jej. Zawsze byłam dość łagodna i dominowałam szczury jedynie lekko i chwilkę. Z nią postępuję stanowczo, bo to strasznie niewychowany stwór. I straszy zębami, zuoooo.

Anonymous - Wto Maj 13, 2008 15:50

Layla, to może też ja postrasz zębami :zeby:
Layla - Śro Sie 06, 2008 16:11

Powracam do tematu, aby powiedzieć, że jedynym skutecznym lekarstwem na temperament Nany było wzięcie 2 małych samiczek, żeby miała się z kim i na kim wyżywać. Czy rozwiązanie najprostsze de facto :]
Anonymous - Czw Sie 07, 2008 16:45

a czemu jednak zrezygnowałaś z opcji z bezjajecznym facetem?
Layla - Czw Sie 07, 2008 17:56

aga, bo się doszczurzyłam i nie rezygnuję ze szczurów ;) Nie kastruję swoich chłopców (szczególnie, że stado skurczyło mi się do 2 panów) i mam po prostu więcej bab ;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group