Mioty adoptowane - Mnóstwo szczurów w różnym wieku ma już domy, Wrocław
AngelsDream - Pon Kwi 29, 2013 09:07
Ebia, może stres związany z podróżą spowodował nawrót choroby? Ściskam kciuki!
Fea - Pon Kwi 29, 2013 09:42
Nie miałam czasu go dobrze obejrzeć, ale jakoś tak mnie tknęło, że to przekrzwienie główki może być pourazowe, jeśli leczenie ucha nie przynosi efektu.
Mai-ah - Pon Kwi 29, 2013 09:59
Cholender, czyli mu się jednak pogorszyło jak go wyjmowałam z klatki to chodził normalnie i główkę miał wyprostowaną.
Ebia - Pon Kwi 29, 2013 10:39
Dostałam właśnie nazwy leków od pani Doroty. Z rozmowy wynika, że mały od soboty bardzo się pogorszył. Leki skończyły się w piątek. Na kontrolę miał jechać, jeśli po odstawieniu leków się pogorszy, pogorszyło się.. Żałuję, że nie doinformowałam się osobiście o stanie albinoska i o tym, że miał być obserwowany w pierwszych dniach po odstawieniu leków, czy nie ma nawrotu. Wtedy poważnie zastanowiłabym się, czy dobrym pomysłem jest go przewozić. Właśnie ubieram się i jadę do lecznicy. Jak wrócimy, dam znać, co z małym.
Dori - Pon Kwi 29, 2013 12:42
W czasie przejazdu pociągiem mieli ciepło i na pewno nie było przeciągów. Nikt z podróżnych nie otwierał okien, a ja ich nie wyciągałam z pudełka. Wszystkie transportery zapakowane w torby, z dostępem powietrza, stały na półce.
A małe białe faktycznie, optymizmem nie napawało.
Jestem ciekawa, co z tą samiczką, która nie ma oczka
Pyl - Pon Kwi 29, 2013 13:10
Dori, z mamuśką? Mamuśka ma się dobrze, ładnie opiekuje się małymi. Dziś w środku nocy kontrola u weta. Jedyny plus to to, że wiadomo, że ciąży na pewno już nie jest.
Natomiast z dziewczynek, które dziś zawiozłam do weta mam cząstkowe wieści:
- Akisiowa albinoska w wyczuwalnej ciąży nie jest, co w połączeniu z wczorajszą rujką daje w sumie duży stopień pewności,
- dwie duże czarne Nakashowe są w wyczuwalnej ciąży - jedna jest w trakcie operacji (zamiast albinoski), nie doczekała by do czwartku do kastracji u Nakashy, druga na 90% będzie również wymagała kastracji w Warszawie.
- średnia i mniejsza Nakashy też mogą być w ciąży, ale jeśli są to w mniej zaawansowanej - jeszcze do weryfikacji jak dr znajdzie chwilkę. Jak da radę to pojadą do Nakashy, bo tam taniej.
W związku z tym dwie małe czarne odebrane wczoraj przez Akiś jadą dziś na kontrolę czy przypadkiem nie będą również jechać do Nakashy na kastrację
Jeśli okaże się, że faktycznie wszystkie 6 wymaga kastracji to na pewno nie starczy kasy, nawet częściowo po kosztach "nie-warszwskich".
Ebia - Pon Kwi 29, 2013 14:26
Mały albinosek został gruntownie przebadany.
Z karty informacyjnej:
W lewym uchu widoczna jest ropna wydzielina na dnie kanału słuchowego i przekrwienie, w prawym uchu przekrwienie. Szczurek ma skręt głowy i liczne odczyny martwicze.
Nie wiadomo, czy szczurek będzie zdrowy. Można próbować to zaleczyć, ale nie wiadomo, czy się wyleczy. Wiele zależy od tego, jak długo to zapalenie się utrzymuje - jeśli powyżej 3 tyg., trudno będzie wyleczyć go całkowicie. Ma ktoś informacje na ten temat? Jeśli mały zostanie wyleczony całkowicie, to i tak za kilka miesięcy może mieć problem z ropniami, nie musi, ale trzeba brać pod uwagę, że może.
Dziś dostał całą baterię leków do podawania 2x dziennie. Wszystkie doustnie - przy tym stanie skóry pani weterynarz wykluczyła dalsze kłucie go. Waży 114 gram, jego brat 174 i dziabie
Kruszek (musiałam podać jakieś imię w lecznicy) ma przed sobą długą drogę do wyzdrowienia..
Byłam przekonana, że przenocuję dwa szczurki, które są w miarę zdrowe, bo mały miał być po leczeniu. Kruszek jednak był w stanie wymagającym interwencji weterynarza i nie mogłam przekazać go dziś dalej. Na leki wydałam dziś 46 zł. Byłabym wdzięczna za każdą pomoc w leczeniu. Jest to dla mnie trudna sytuacja. Maluszka nie mogłam przekazać, potrzebuje on stałej opieki i kontroli, a ja nie mogę długo się nimi zająć
Dori - Pon Kwi 29, 2013 14:32
Ale bidna bida
Ebia, powodzenia, dużo zdrówka i kciuki dla Kruszka
unipaks - Pon Kwi 29, 2013 15:18
Ebie, dzwoniłam dziś po dziesiątej do właścicielki w sprawie tego albinoska; dwukrotnie bo nie umiała znaleźć właściwych strzykawek z nazwą leków jakie brał.
Wiem, że w międzyczasie Ty się dodzwoniłaś. Mnie kobieta powiedziała, że mały dostawał enroxil przez 7 dni oraz rapidexam. W razie czego miał kontynuować enro lub jeśli by była potrzeba, przejść na doxycyklinę. Po ostatniej dawce enro nie było jakiegoś pogorszenia (takie dostawaliśmy informacje), tylko lekki przykurcz jeszcze został. Bardzo możliwe, że do jego złego stanu przyczynił się stres podróży.
Mai-ah napisał/a: | Cholender, czyli mu się jednak pogorszyło jak go wyjmowałam z klatki to chodził normalnie i główkę miał wyprostowaną. |
Potwierdzam, kiedy byliśmy tam jeszcze wcześniej po niebieską, mały szedł prosto i nie skręcał główki
nimka - Pon Kwi 29, 2013 15:32
Hej, kto może podziałać we Wrocławiu w sprawie ewentualnej sterylki?
Samiczka z tej samej interwencji adoptowana przez kogoś jest prawdopodobnie tuż przed porodem. Nie wydaje mi się, żeby dziewczyna chciała ją kastrować. Może komuś uda się ją przekonać?
cytuję post z drugiego forum:
nia napisał/a: | Słuchajcie moja Luśka prawdopodobnie również będzie miała maluszki. To chyba kwestia dni będzie żeby przekonać się na 100%. Wstępnie umówiona byłam z panią z Zielińskiego, że jeżeli okaże się, iż Luśka będzie miała małe to akcja adopcyjna będzie w dalszym ciągu organizowana. Dam jeszcze znać jak to wszystko się potoczy. Ja to bym chętnie je wszystkie zatrzymała, ale niestety nie mam takiej możliwości |
Ebia - Pon Kwi 29, 2013 15:37
unipaks, tak, dodzwoniłam się i dostałam informacje o lekach.
Dziś w gabinecie dostał:
- Catosal
- Dexafort
- Baytril
Do podawania dostaliśmy:
- Enrobioflox
- Unidox
- Encorton
- Milgama
Ja rozumiem, że podróż mogła pogorszyć jego stan, bo to zapalenie nie było doleczone. Wieczorem i rano dosłownie kręcił się wokół własnej osi i przewracał na boczek. Teraz śpią, więc nie widzę. Drugi szczurek jest w dobrej kondycji.
AngelsDream - Pon Kwi 29, 2013 16:07
Ebia, on nie powinien w najbliższym czasie zbyt dużo jeździć. Ale rozumiem, że inny ciężar na siebie brałaś, a inny masz faktycznie. Jak można Ci pomóc doraźnie? Czy potrzebujesz pieniędzy?
_ogonek_ - Pon Kwi 29, 2013 18:37
A mam pytanie apropo samczyków na miejscu - Im też potrzebne DT, celem oswajania, tak?
I tych najstarszych ilu jest?/
Ebia - Pon Kwi 29, 2013 19:39
AngelsDream, chyba póki co wszystko w miarę opanowane. Finansowo nie jest kolorowo, ale na razie chłopaczek ma to, czego potrzebuje.
Przydadzą się kciuki, żeby ładnie jadł leki i wracał do zdrowia. W odpowiednim temacie poszukam sposobów na brata - dziabacza
unipaks - Pon Kwi 29, 2013 19:41
Dostałam wiadomość od pani Doroty, złą
Jeden z sześciu samców we wspólnej klatce okazał się samicą i urodziło się dziś kilka młodych, nie wiadomo jeszcze ile, podobno nie więcej niż 10. Matka została z nimi w dużej klatce, samce przeniesiono. Jeden z nich został na dodatek przez nich pogryziony, ma rankę brzucha; wylądował w jednej klatce razem z tym co ma pogryziony ogonek. Trochę się puszą, nie jest pewne, czy jak się trochę uspokoją to będą pomieszkiwać bez kłótni... To chyba bracia wg pani Doroty.
Kolejne maluchy...
|
|
|