To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zachowanie, psychika i oswajanie - Agresja, szczur agresywny wobec ludzi

szeszelka - Nie Mar 14, 2010 11:59

Jeden z moich szczurków-samczyków zmienił ostatnio zachowanie. Do tej pory gdy wchodził pod sweter to "łaził", wchodził do rękawa i był przymilasty. Teraz robi to samo, ale również zaczyna mnie tak jakby podgryzać, iskać. Nie jest to dla mnie przyjemne uczucie. Dlaczego zamienił zachowanie? Dlaczego tak sie zachowuje? Baaardzo proszę o szybką odpowiedź.
polonistka - Pon Mar 15, 2010 09:19

Jeśli cię iska i wyraźnie nie jest o gryzienie (ze złością), to tylko się cieszyć. Może dla Ciebie jest to nieco nieprzyjemne, ale on w ten sposób pokazuje, że jesteś częścią stada i że cię akceptuje! Podgryzanie, iskanie, nie jest agresją.
agnieszka84 - Pią Mar 19, 2010 09:57

Mam wielki problem ze swoją szczurką. Lusia jest u mnie od dwóch miesięcy. Wzięłam ją do siebie kiedy miala miesiąc. na początku wszystko bylo ok. Nigdy nie gryzla i byla potulna jak baranek. Nagle- od tygodnia zaczęła mnie gryźć. Przy czym gryzienie to ma miejsce podczas zabawy. Kiedy wypuszczam ją na wybieg, ona biega sobie jak wariatka, nagle podlatuje do reki i cap!!!Przyznam, że te ugryzienia są coraz bardziej bolesniejsze. Nie wiem co się z nią dzieje. Niby pokazuje mi, że mnie lubi. Przytula sie, pozwala głaskać, lubi ze mną spać, kiedy wystraszy się od razu biegnie do mnie. Ale podczas zabaw zawsze musi mnie ugryźć. Gryzie też kiedy chodzi sobie po mnie pod bluzką. Bez żadnego powodu.
I muszę przyznać, że gryzie tylko mnie. mój narzeczony też się z nią bawi ale nigdy go nie ugryzła. Za każdym razem po udziabnięciu- dominuję ją, wkładam od razu do klatki. Ale jak narazie nie przynosi to żadnego skutku. :(

Anonymous - Pią Mar 19, 2010 16:38

agnieszka84, jak mocno cię gryzie? Codziennie?
agnieszka84 - Sob Mar 20, 2010 10:46

Lusia gryzie mnie codziennie. Na początku tylko skubała moje palce, potem ugryźnięcia stały się coraz mocniejsze. Raz złapała mojego palca i nie chciała go puścić:(
Nigdy nie gryzie do krwi, ale skóra niestety zawsze jest przecięta. Najgorsze jest to, żę jej dziabnięcia bolą coraz bardziej. :( Naprawdę nie rozumiem jej zachowania. Niby daje się głaskać,przytulać ale niestety gryzie.
Czy to możliwe, że popełniłam błąd dając jej jogurt do zlizania na łyżeczce??? Może traktuje mnie jak słabszego od siebie szczura??? naprawde nie rozumiem jej zachowania. Czasem mam wrażenie że siedzą w niej dwie Lusie.:D Proszę, napiszcie gdzie mogłam popełnić błąd???

kaś - Sob Mar 20, 2010 16:49

Trudno to stwierdzić, jednak raczej nie z powodu jogurtu ;) Jeśli "pozwalałaś jej" na to żeby Cię gryzła to może po prostu potraktowała to jako świetną zabawę.
W ramach pokazania "kto tu rządzi" proponuję za każdym razem gdy ugryzie przewracać ją na plecki i tak potrzymać trochę. Po jakimś czasie sie nauczy.

izoldka - Pią Mar 26, 2010 15:38

ja z moja Szyszka walcze zeby nie gryzla od ladnych paru tygodni,i wciaz jest tak samo,ostatnio po prostu jej unikam jak jest w klatce,a poza klatka dotykam tak zeby nie miala dostepu do moich paluszkow ;) skoro sie nie da inaczej niech bedzie sobie gryzolda...
aanimrii - Czw Kwi 15, 2010 22:07

Jak juz wyzej pisalam mialam ogromny problem z moim szczurkiem stal sie agresywny i gryzl mnie strasznie, zastanawialam sie nad kastracja, jednak na szczescie udalo mi sie jej uniknac:-)
Otoz pewnego dnia wzielam go do weterynarza myslalam, ze mial pchly jednak okazalo sie, ze nie. Profilaktycznie dostal jednak zastrzyk. Ta wizyta tak go przerazila, iz przestal gryzc!!!! Czasem widze, ze sie wkurza, ale potrafi sie opanowac i nie gryzie-co jest cudowne!! Jezeli tylko zaczie mnie znow gryzc- ma nadzieje ze nie- to udam sie do weterynarza z wizyta kontrolna. Jak na razie minelo juz ok. 1,5 miesiaca i jest dobrze:-)

agnieszka84 - Nie Kwi 18, 2010 09:15

Niestety moje szczurzysko wciąż gryzie :( Za każdym razem kiedy ugryzie jest dominowana:( Ale ona podczas dominowania od razu poddaje się i nawet nie próbuje się wyrywać :( Do tej pory gryzła tylko mnie. Myślałam więc, że mnie nie lubi. I co najważniejsze nigdy nie gryzła w klatce. A wczoraj właśnie w klatce ugryzła mojego narzeczonego!!! Załamałam się już:( Naprawdę kocham tego stworka ale brakuje mi już sił!!!!!!!!!!!! Ja wiem, że potrzeba cierpliwości- ale naprawdę panicznie boję się Lusi!!!Czy macie jeszcze jakieś sposoby na ,,ułożenie" mojego szczura???
kaś - Nie Kwi 18, 2010 09:27

Chyba tylko czas może tu pomóc...
Musisz uzbroić się w cierpliwość, wyobrażam sobie strach jaki czujesz. Niby ugryzienie nie zagraża życiu, ale i tak pojawia się panika przy jakimkolwiek poruszeniu się szczura. Przede wszystkim nie nakręcaj się, bo dojdzie do tego ze będziesz tylko dosypywać jej żarcia ze strachu.

agnieszka84 - Nie Kwi 18, 2010 13:31

To prawda- niby wiadomo, że szczur przecież nie zje :lol: a mimo wszystko tak strasznie się boję :( Naprawdę nie wiem już co mam robić z tym szczurem:( Raz jest milutka, kochana, liże ręce a za parę chwil mam ogromną ranę na ręce. Wątpię, żeby w tej sytuacji pomógł czas. Ja mam wrażenie, że ten szczur nie panuje nad sobą. Jeśli ma ochotę ugryźć- to gryzie!!! Ale naprawdę nic nie da się już zrobić? Mam ją zaakceptować jako takiego wampira i wymyślać podstępy aby dać jej jeść i pić??? i trzymać się od niej z daleka kiedy jest na wybiegu??? ;(
dudzia - Nie Kwi 18, 2010 23:51

Moja Gaja też zaczęłą dziabać. nie lubi byc brana na rece i tego nie robie, lubi byc głaskana, wiec głaszczę. ale od 3 dni nagle potrafi sie odwrócić i dziabnąć :/
Mam takie pytanie. Również odnośnie niesfornej Gaji. Czy gdy daję szczurkowi rękę do powąchania (bez tego lepiej sie nie zblizac do niej) i szczur zbliża się do ugryzienia (nie jakoś strasznie wolno, ale wolniej niż takie błyskawiczne dziabnięcie), to czy to też może być jakąś niechęcią spowodowane? zawsze zabieram reke bo jakoś nie mam ochoty przekonac się czy efekty beda krwawe... nie wiem juz co zrobić. rękę oczywiście mogę zbliżać tylko na 'płasko' bo jakbym palce przybliżyła to wiadomo jakby sie to skonczylo :/
kiedys ją dominowałam ale to starczalo na pare minut:/ no i robiłam to w rekawiczkach bo golymi rekami sie bałam. teraz jej nie dominuje bo jest chora i biega doslownie pare- parenascie minut i tylko staram sie z nią bawić w tym czasie. a i jeszcze podkreśle że te ugryzienia to takie jakby chciala zjeść mi rękę... chyba nie myśli że jestem jej żarciem :/ Męczy mnie to bo nie chce sie jej bać, wiem że to by było nieprzyjemne i dla mnie i dla niej.
jutro mam wizyte u weterynarza i aż się boję co to bedzie. jak nie bedzie chciala wyjsc z transportera to co zrobie? swojego własnego szczura nie wyciągnę bo się boję? przerasta mnie to trochę. wcześniej miałam z nią kontakt częsciej, odkad jest chora to przeważnie śpi u siebie w klatce (na kolanach to ona nie zaśnie) i jest coraz gorzej.. myślicie że na razie olać sytuację i poczekac jak wyzdrowieje, czy dominować?
dodam ze szczurka jest ze mna od 1,5 roku, aniołem nigdy nie była ale teraz stała się wręcz nieobliczalna...

izoldka - Pon Kwi 19, 2010 10:52

ja u mojej Gryzoldy po bacznych obserwacjach zauwazylam ze atakuje w momentach kiedy jest podenerwowana,wystraszona oraz kiedy zaczyna jej sie rujka..
Dobra metoda na to by wybadac Szyszke, jest poduniecie do niej reki zwinietej w piesc, wtedy nie za bardzo ma jak ugryzc, a moge wyczuc w jakim jest nastroju... kiedy spokojnie mnie obwachuje,rozkladam dlon i daje jej chwile na oswojenie sie z tym ze zaczynam ja dotykac, od miesiaca ani razu nie ugryzla :) moze ta metoda pomoze i Wam

polegalu - Wto Kwi 20, 2010 10:58

Ludzie cierpliowści ja pracowałam nad gryzącym szczurem 3 miesiące zanim się przekonał, że to co mu daje jeśc nie jest wcale takie złe. Ma czasem swoje podejscia, ze z tego ni z owego podchodzi sobie i cap, ale sądzę , że to na zasadzie zaczepki by zwrócić na siebie uwagę. Teraz chorowita, bo chorowita, ale żyje w stadzie z miloscia do mnie :P
luka - Pon Maj 03, 2010 13:45

Witam. Mam problem z jednym z moich samcow. Chlopak ma teraz ok 7 miesiecy u mnie jest od stycznia. Oswoil sie bardzo szybko. Bez problemu pozwalal sie brac na rece a na wybiegu zawsze sie staral byc blisko mnie i chetnie siedzial mi na ramieniu. Przed dwoma miesiacami zaczelo sie terroryzowanie kolegow z klatki. Chlopaki nie moga spokojnie wyjsc z domku bo ten ich goni po calej klatce. Agresja do mnie zaczela sie miesiac temu. Jak wkladalam reke do klatki gryzl. Staralam sie go dominowac ale to dawalo zadnego efektu. Od jakiegos tygodnia nie da sie juz z tym typem wytrzymac. Wypuscilam go na wybieg jak inne (wczesniej gryzl tylko w klatce) a on po jakims czasie podbiegl do mnie i ugryzl mnie z furia w przedramie. Ugryzl i trzymajac mocniej zaciskal. Dopiero jak glosno krzyknelam puscil. Zdominowalam go i do klatki. Nastepnego dnia bylo to samo. Wczoraj juz go nawet na wybieg nie wypuscilam- boje sie go poprostu. I tu moje pytanie. Czy to moze byc wina hormonow? Powinnam go wykastrowac? Czy moze sa jeszcze inne sposoby zemy jemu i mi pomoc? A i jeszcze cos- jak chodzi po klatce to zawsze przy pretach aqz sie o nie ociera jak lezy to tez zawsze plasko przy ziemi. Nie wiem czy to istotne ale to jest tez nowe zachowanie i jak na moje oko nienormalne.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group