Polecani - [polecam] [Warszawa] MedicaVet
Bel - Sob Lip 23, 2011 10:37
Nisia napisał/a: | A jeśli kolejek nie ma, to albo wet jest wąskim specjalistą w jakiejś dziedzinie, albo po prostu ma gorszą wiedzę i doświadczenie | oj jeszcze sprzęt. Np. dr. Soszyńska ma ogromną wiedzę i doświadczenie ale w hematowecie mają przestarzały sprzęt i np. wziewnej narkozy nie ma
susurrement - Sob Lip 23, 2011 11:55
warto takze zwrocic uwage na fakt, iz dr Kacprzak-Kaminska jest aktualnie na urlopie, wiec dr Rzepka ma jeszcze wiecej pracy niz zwykle
Hanka_i_Medyk - Sob Lip 23, 2011 13:43
Fakt - podwójne obłożenie właściwie.
Starsza Pani - Czw Sie 11, 2011 22:12
Ja czekałam kiedyś u dr Rzepki 3 godziny.
Natomiast w zamian za to mam pewność, że jak przyjadę z chorym szczurem, który nie był zapisany, to on przyjęty zostanie. Tak jak w ostatnią niedzielę, kiedy okazało się, że trzeba zrobić sterylkę, bo panna ma ropomacicze. Nieplanowane, miałam przyjść z jednym szczurem, przyszłam z trzema dodatkowymi, z których jeden został uśpiony, a drugi miał operację.
To jest kwestia wyboru - jednym to odpowiada, innym nie.
Nie ma co narzekać, a jeśli nie odpowiada, zmienić weta.
Mogę podać adresy kilku, którzy przyjmują z max 20 min. opóźnieniem. Ale dodatkowa wizytę wywalczyć trudno, a konsultację z wetem przez telefon gdy nie pracuje jeszcze trudniej. A pieniądze zostawiłam tam niemałe i wszystkie panie w rejestracji znały moje nazwisko i imiona części zwierzaków.
Oczywiście można nawymyślać wetowi, ale może warto zastanowić się nad tym, że powodem opóźnień może być nie brak szacunku dla ludzi, a troska o zwierzęta.
Ja do przychodni biorę książkę lub pracę i nie planuję niczego na wieczór . A poza tym czekając poznałam sporo fajnych ludzi.
Niamey - Czw Sie 11, 2011 23:39
Starsza Pani napisał/a: | Ja do przychodni biorę książkę lub pracę i nie planuję niczego na wieczór . A poza tym czekając poznałam sporo fajnych ludzi. |
podpisuję się pod tym
Oczywiście, przygnębia mnie sytuacja, gdy robi się tak późno, że zostają mi tylko nocne, a w dodatku muszę na ten nocny dojść kawałek (dźwigając np. 5kg szczurów w transportererze), a potem jeszcze się przesiadać, bo nie ma nic bezpośrednio, ale czy mogę za to winić panią doktor?
Nie da się wszystkiego zaplanować - często ludzie zapisują się na wizytę kilka dni wcześniej, a w międzyczasie coś się dzieje z innymi zwierzakami i przychodzą z większą ilością.
Oli - Czw Sie 11, 2011 23:51
Niamey napisał/a: | Oczywiście, przygnębia mnie sytuacja, gdy robi się tak późno, że zostają mi tylko nocne, a w dodatku muszę na ten nocny dojść kawałek (dźwigając np. 5kg szczurów w transportererze), a potem jeszcze się przesiadać, bo nie ma nic bezpośrednio, ale czy mogę za to winić panią doktor?
| ja ostatnio szłam na politechnikę piechotą, bo nie chciało mi się 30min czekać na nocny, a tyle właśnie czasu zajęło mi dojście do przystanku przy polibudzie. Jednak nie można za to winić weta. Dlaczego? A chociażby dlatego, że np. na dzisiaj (piątek) jadę na wizytę o 22, mimo iż dr Ani pracuje teoretycznie do 21, bo ma pacjenta na zabieg chirurgiczny. Oczywiście, mogłaby mi powiedzieć "sorry, nie mam miejsc, kiedy indziej", ale tak nie zrobiła, bo Wookiemu ropień oczyścić trzeba, a w długi weekend jej nie będzie. Ja nie marudzę, bo każda sprawa wymaga poświęceń, a jeśli mam poświęcać jedynie swój czas dla dobra moich zwierząt, dla rzetelnej obsługi i fachowej wiedzy, to robię to, bo jest to z korzyścią dla mnie i moich futer.
klaraurs - Pią Sie 12, 2011 09:17
My w ubiegłym tygodniu gnaliśmy z wywieszonymi językami, żeby zdążyć na 21:00, a weszliśmy z umówioną trójką dopiero o 22:30 (było 8 fretek, w tym kilka nadprogramowych). Ale kiedy przedwczoraj okazało się, że Nelly ma guza, a nie mleko, dr Rzepka "wcisnęła" ją na dziś na zabieg, obok zapisanej Mai, choć w grafiku już było ciasno.
Hanami - Pią Sie 12, 2011 10:32
To zależy nie tylko od sumienności weta i nagłych przypadków. To również uczciwość i etyka właścicieli zwierząt.
Ja kiedyś byłam zapisana na wieczór jako ostatnia pacjentka po zgłoszonych ośmiu szczurach. Kiedy przyjechałam do lecznicy okazało się, że pani przede mną przyjechała z trzynastoma.
Nie wierzę, że przez trzy dni, od chwili gdy umawiała wizytę, aż u kolejnych pięciu zaistniała tak nagła i niespodziewana dolegliwość bez wcześniejszych oznak, że musiała je też przywieźć.
Oczywiście nie przepuściła mnie po ośmiu sztukach. Zostałam ostatnią pacjentką.
Pyl - Pią Sie 12, 2011 10:45
Hanami, masz rację - o to to możemy mieć pretensje sami do siebie jako klientów, że wykorzystujemy dobrą wolę i poświęcenie wetów ("bo przecież nie odmówi jak już jestem"). Faktem jest, że granica pomiędzy "jeden szczur więcej - nagły przypadek" a "5 ogonów więcej - bo akurat miałam transport to wzięłam wszystkie" nie jest taka oczywista jak się czasem wydaje.
Tak czy siak ja mogę tylko powiedzieć, że byłam w weekend u dr Ani, nie było kolejki w ogóle i zostałam przyjęta o czasie. Czyli da się A na dodatek miałam jednego szczura mniej niż zapowiadałam I bardzo cenię sobie możliwość umówienia się na godzinę i jednoczesne nie traktowanie tej godziny jako świętości kosztem jakości obsługi, a raczej jako ułatwienia życia klientom (żeby czekać 1-2 godziny a nie 4-5 jak w weekend w Ogonie).
Oli - Pią Sie 12, 2011 10:51
Hanami napisał/a: | Nie wierzę, że przez trzy dni, od chwili gdy umawiała wizytę, aż u kolejnych pięciu zaistniała tak nagła i niespodziewana dolegliwość, że musiała je też przywieźć. | to już jest kwestia szczerości ludzi i na to wet nie ma wpływu.
quagmire - Pią Sie 12, 2011 11:00
Ja byłam wczoraj na 17.00, też u doktor Ani. Było miło, cicho i spokojnie
Martini - Sob Paź 01, 2011 01:04
Właśnie wróciłam z awaryjnej sterylizacji. Jestem zachwycona, mimo że znalazłam się tam w stresujących okolicznościach - atmosferą w przychodni, podejściem dr Rzepki do szczurków i właścicielki, czyli mnie, no i jestem pod wrażeniem, że przyjęła mnie w piątek wieczorem po całym dniu pracy, wyszłam z kliniki po północy, a szykowały się jeszcze jakieś zabiegi. Naprawdę polecam.
AngelsDream i Pyl - dziękuję, dziękuję, dziękuję.
Oli - Czw Cze 07, 2012 21:07
wie ktoś może, czy jutro MV jest normalnie otwarty, czy według weekendowego/specjalnego grafiku?
Pyl - Czw Cze 07, 2012 21:31
Jest otwarty normalnie. Do dr Ani (na popołudnie) nie było już miejsc, nie wiem jak do dr Kasi.
Oli - Czw Cze 07, 2012 21:35
Pyl, pewnie pojadę w ostatnią podróż z Johnym, więc nie "musimy" się zapisywać... Dziękuję za odpowiedź.
|
|
|