To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Koty vol. VI

klauduska - Czw Cze 13, 2013 08:26

Cola, to źle, że połyka, a nie wydala. Jeszcze się zablokuje :( Ja bym mu czasem podawała w takim razie. Chyba, że krztusił się przez te robale [miał kaszel raczej].
To niezła głupota takie teorie mówić, jak się jest lekarzem weterynarii, przynajmniej w mojej opinii.

paullla17, dużo z nas ma/miało koty ze szczurami :) Do wszystkiego szczury się przyzwyczajają. Mogą być zestresowane na początku, ale potem oswajają się z zapachem kota. Tylko oczywiście trzeba pilnować przy wybiegach itd.
Jakiego poradnika szukasz?

paullla17 - Czw Cze 13, 2013 09:38

czyli bedzie trzeba ich razem pilnowac? bo ja szczurow nie zamykam praktycznie nigdy....

zastanawiam sie czy male kociatko mimo ze bedzie z nimi dorastac nie dostanie potem swira i nie zacznie mordowac...

klauduska - Czw Cze 13, 2013 10:04

paullla17, ja sobie nie wyobrażam trzymania kotów i szczurów razem bez kontroli. Kot to drapieżnik i nie rozumiem co ma znaczyć "dostanie świra". Kot ma instynkt przecież. Moja Socia biegała razem ze szczurami [bo się ich po prostu bała. dzięki jednej szczurzycy], ale tylko i wyłącznie pod moją kontrolą.
wuwuna ma kota, który leży i tuli się ze szczurami, ale pewnie też tylko pod jej kontrolą.

paullla17 - Czw Cze 13, 2013 11:38

no to nie będzie kota.... dzięki za informacje
nimka - Czw Cze 13, 2013 15:33

w zasadzie jeśli nie musisz, to lepiej nie fundować szczurom kota, szczególnie, że jak piszesz: szczury Twoje praktycznie nie są zamykane w klatce (rozumiem, że jak wychodzisz z domu, to też mają otworzoną klatkę?).

U mnie to działa tak, że szczury praktycznie cały czas mają otworzoną klatkę (tzn. mam dwa "stada" - obecnie Stefan osobno, a 4 pozostałe razem, potem ma być Stefan ze świeżą kastratką i drugie stado 3 sztuk, także wybiegają się na zmianę, Stefan krócej bo on nie chce - sam wraca do klatki), w obecności kotów, ale :!: ja wiem, że moje koty im krzywdy nie zrobią, najwyżej pacną łapą, a wszystkie szczury z dobrym refleksem w razie czego wieją za klatkę, gdzie mają bezpieczną kryjówkę, albo do klatki, gdzie koty ich nie ruszą. Stefan też poluje na koty, więc to one przed nim wieją.

Czyli ogólnie: da się, ale trzeba znać swoje zwierzęta obu gatunków i wiedzieć czy jest wystarczająca ilość kryjówek i czy szczury są na tyle sprawne, że zawsze uciekną.

Z nowym kotem to nigdy nie wiadomo ;)
Ja mam akurat dwa do adopcji, ale to właśnie te bardziej ciekawskie i polujące, krzywdy nie zrobią, ale nowego szczura mogą zestresować.

Może jeśli poszukasz kota-lenia, któremu się nawet nie chce z kanapy ruszyć... ;) to wtedy może by się dało pogodzić jedno z drugim ;)

limomanka - Czw Cze 13, 2013 18:47

Nawet kot-leń ma instynkt łowiecki. U nas też panuje pełna symbioza, ale kiedy szczury są w klatkach. Boję się wypuścić je razem - zresztą nie widzę takiej potrzeby. Boję się nie tylko ze względu na ogony, ale także na koty. Trudno mi przewidzieć, kiedy szczur poczuje się zagrożony - przecież zdarza się, że szczur wystraszy się czegoś w znanym sobie środowisku, a my nie mamy pojęcia czego dokładnie.
Poza tym ostatnio nasz Solo (kocur) wyczaił maluchy i nie mogę już ich wyciągać pod bluzę kiedy koty są w pokoju - na taką myszkę koty mają chrapkę. Na duże szczury raczej nie polują, ale przy klatce maluchów ogony im chodzą prawo-lewo...

paullla17 - Czw Cze 13, 2013 23:33

nimka, tak jak wychodzę i jak śpię to szczury robią co chcą :) wszystko mam zabezpieczone a klatki mojej nie widzieliście, szczury tak naprawdę z niej nie wychodzą bo w niej jest wszystko. czasem tylko śpią pod kołdra. ale praktycznie nie widzę ich biegających po dywanie :(

jak już pisałam w takim wypadku kota nie biorę.... jak skończe male przemeblowanie to będę rozglądać się za szczurami do adopcji.

klauduska - Pią Cze 14, 2013 08:17

Off-Topic:
paullla17, powiem tak: bardzo łatwo o przygniecenie szczura przez sen, jak w nocy biegają, w pokoju, w którym śpisz.

paullla17 - Pią Cze 14, 2013 09:33

Off-Topic:
od trzech lat mam szczury i myślę inaczej, nigdy nie miałam żadnej takiej sytuacji i tak jak już pisałam one prawie cały czas spędzają w klatce

szczury nie sa głupie biegają pod pierzyna czasem chwile a śpią w łózko jak mnie tam nie ma, a pytałam się tylko o kota, zapomniałam ze zawsze pisanie na forum wiąże się z przyczepami...

[/offtopic]

klauduska - Pią Cze 14, 2013 09:44

Off-Topic:
paullla17, rób, jak chcesz. Wiele razy się zdarzyło, że ludzie mieli po wiele lat szczury i duże stada, a nieszczęście nie wybiera. Ja świnkę morską, która nie była w stanie doskoczyć do łóżka zamykałam na noc, a co dopiero szczury..


W sobotę i niedzielę w Warszawie jest wystawa kotów. Info o niej: http://skr.org.pl/index.p...-warszawie.html
Wystawę można też będzie obejrzeć online tutaj :)
Będę tam stewardowała :mrgreen:

PALATINA - Pią Cze 14, 2013 11:07

Ja się zdecydowałam na koty, dopiero po podjęciu decyzji o braku kolejnych szczurów.
Nie wyobrażam sobie ich razem. Tzn. wiem, że wiele osób je ma, ale ja u siebie bym nie chciała.
Bałabym się ryzyka.

Off-Topic:
U mnie też przez wiele lat (może z 10?) szczury biegały luzem, mając zawsze otwartą klatkę i nigdy nic się nie stało (ale to nie reguła). Zaczęłam je zamykać, jak zamieszkał ze mną mój W., któremu biegające szczury bardzo nie pasowały (żarły mu kable od laptopa).
Teraz świnki tak biegają już od ponad 5 lat. Ale świnki to świnki, są jednopłaszczyznowe.



Dodano:

Racuszek właśnie urządził mi niezły cyrk! :evil:
Wyszłam z Imbirem na spacer. Z psami (lub sama) mogę wychodzić i nie ma problemu.
Ale z Imbirem to już kolejny raz.
Racuch odprowadza nas do drzwi, a potem pędzikiem na parapet.
Siada w oknie, łapami wbija się w siatkę, oczy ma kota właśnie topionego lub obdzieranego żywcem ze skóry... i drze się tak rozpaczliwie i głośno, że słychać na całym moim osiedlu! :shock:
Wcale nie chce iść z nami, bo nie lubi spacerów. Ucieka na sam widok szelek czy smyczy, ale jak widać nie pozwala też na spacery Imbira. Głośno się domaga naszego natychmiastowego powrotu.
Musiałam wrócić po kilku minutach, bo ludzie się zatrzymywali patrząc, kto krzywdzi koteczka!
Jak tak dalej pójdzie, będę go zamykała w łazience na czas naszych spacerów.
Szantażysta skubany się znalazł! :evil:

mmarcioszka - Pią Cze 14, 2013 12:27

PALATINA, zazdrości Imbirowi tego czasu sam na sam z Tobą :P
PALATINA - Pią Cze 14, 2013 12:31

mmarcioszka,
Ale on nie jest szczególnie wylewny w uczuciach.
Racuch jest raczej na dystans do nas. Czasem robi nam łaskę i się otrze o wyciągniętą do niego rękę.
Nie rozumiem, o co mu chodzi.
A może chodzi o to, że Imbir oddala się od domu? Może on się o niego martwi (skoro na dworze jest tak strasznie i niebezpiecznie)?
Choć też wątpię. Szkoda, że nie da się pogadać z kotem i tylko sobie mogę gdybać. :]

L. - Pią Cze 14, 2013 12:36

PALATINA, można kota dokładnie poobserwować i znając jego psychikę wydumać o przyczynach - tak samo jak u psów :]
PALATINA - Pią Cze 14, 2013 13:03

L.,
Ja nie umiem.
Z Racucha to już w ogóle nie umiem czytać.
Imbira prędzej rozumiem, bo jest bardzo ekspresyjny. Wydaje z siebie dużo dzięków, wykonuje wiele gestów, ogóle jest dość ruchliwy, towarzyski. Dużo sygnałów wysyła.

Racuszek jest bardzo powściągliwy i z dystansem. W ogóle go nie odczytuję. :|
Może jakbym miała więcej doświadczenia z kotami, to bym więcej widziała, ale nie mam i pewnie nie wyłapuję subtelnych sygnałów.
Inna sprawa, że się mu mocno nie przyglądam. Nie czuję do niego chemii.
Mam super relację z Imbirem i Racuch tu już nie pasuje.
Nie, że ja go odtrącam. On sam jest wycofany i ja wreszcie przestałam próbować to zmienić. Chce siedzieć sobie z boku, niech siedzi. Nic na siłę.
On nie wychodzi do mnie i ja mu w drogę już też przestałam wchodzić.

Choć rano potrafi być miły i czuły (nawet jak jest już nakarmiony :twisted: ).
Oraz wita mnie zawsze, gdy wracam do domu. A jak mnie zobaczy przez okno, to się zawsze przeciąga na siatce (przy Wojtku tego nie robi).



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group