Polecani - [polecam] [Warszawa] MedicaVet
Layla - Śro Lip 06, 2011 08:34
klauduska, a przechowywałaś leki zgodnie z zaleceniem?
klauduska - Śro Lip 06, 2011 08:45
bel, mnie nie interesuje czy to było 10 czy 100zł, dla mnie to jest kwestia tego, że ZNOWU musiałam tam pojechać i nasiedzieć się w kolejce tylko dlatego, że zastrzyki były do wywalenia i jeszcze za to musiałam zapłacić znowu.
Layla, trzymałam je w szufladzie, więc trzymałam je w dobrym miejscu.
AngelsDream - Śro Lip 06, 2011 10:29
klauduska, ale są leki, które trzeba trzymać w ciemnym miejscu i do tego w chłodzie, czyli lodówce - inna rzecz, że jeśli taki się dostaje, to powinno się dostać instrukcję, że wymaga specjalnego trzymania.
klauduska - Śro Lip 06, 2011 10:47
AngelsDream, pytałam wczoraj, tego leku podobno w lodówce trzymać nie trzeba.
na wszelki wypadek przeczytałam teraz w necie na str producenta i nie trzeba trzymać w lodówce na pewno, więc ja nie wiem czemu ja musiałam płacić i marnować swój czas, żeby jechać znowu do MedicaVetu. weci POWINNI wiedzieć, że taka strzykawka może wejść w reakcję, bo sorry, ale to nie JA się zajmuję leczeniem, tylko oni.
a mogła substancja wejść w reakcję jak było za dużo powietrza, bo pływały bąbelki w środku..?
Kluska - Śro Lip 06, 2011 10:56
Raczej niemożliwe. Wiele razy dostawałam w strzykawce leki dla Kluski, zawsze były bąbelki w substancjach i nigdy mi się lek nie zepsuł.
Oli - Śro Lip 06, 2011 10:57
klauduska napisał/a: | weci POWINNI wiedzieć, że taka strzykawka może wejść w reakcję, bo sorry, ale to nie JA się zajmuję leczeniem, tylko oni. | no zajmują się leczeniem, a nie produkcją strzykawek klauduska, przesadzasz i robisz z igły widły. wet, ani lekarz nie mają obowiązku wiedzieć, że z tą konkretną strzykawką ten konkretny lek wejdzie w reakcje, poważna jesteś? może partia strzykawek była jakaś inna, czy coś w tym rodzaju, trochę pomyślunku i zdrowego rozsądku polecam
quagmire - Śro Lip 06, 2011 12:08
klauduska, przepraszam, ale nie musisz jeździć z kotami do Medicavetu.
To nie tak, jak z gryzoniami. Jak Ci nie odpowiada, to zmień weta.
Po prostu.
Off-Topic: | I przepraszam, że się wtrącam, ale po co bierzesz tyle zwierząt na DT. Rozumiem, że chcesz pomóc, ale trzeba mierzyć siły na zamiary. Czas też jest zasobem, którego każdy z nas ma ograniczoną ilość. |
Bel - Śro Lip 06, 2011 12:20
Nie tylko czas ale i pieniądze a co klauduska weźmie jakiegoś zwierzaka na dt to narzeka na fundusze.. tu nie wykastruje bo nie będzie płacić za kogoś, tu nie chce za zastrzyki.... trochę to przykre... ja nigdy nie wyliczałam ani nie prosiłam nikogo o pomoc jak brałam tymczasowiczów. Nikt ich mi nie wcisnął, sama świadomie się tego podjęłam więc nie miałam prawa narzekać.
klauduska - Śro Lip 06, 2011 13:31
bel ja ci już pisałam, że ja nie zamierzam kastrować szczurów, tylko dlatego, że ty mi tak powiedziałaś. ty sobie rób jak chcesz, ja nie muszę robić tak, jak ty.
jak sama widzisz, szczury wyleczyłam i oddałam i WCALE nie musiały być kastrowane.
sama na ceny narzekasz, więc nie wiem o co ci chodzi. lecząc zwierzaki, nie liczę się z kosztami, leczę je tak czy inaczej, a narzekać będę, tak samo, jak robisz to ty. sorry, ale czy ja prosiłam o jakąkolwiek kasę po operacji Kiwy, no chyba raczej nie, więc mi nie przedstawiaj bzdurnych treści.
quag akurat to nie wiem czemu pijesz do mojego czasu? skoro siedzę w domu i nic nie robię, to czasu mam chyba aż nadto, nie uważasz?
maris - Śro Lip 06, 2011 13:33
Dziewczyny... Przecież klauduska nie narzeka na to, że drogo i że musi jeździć z tymczasami do weta, tylko o to, że musiała płacić drugi raz za to, za co już zapłaciła. Ja też bym się wkurzyła. Nie dlatego, że kolejna kasa by poszła na zwierzaki, ale że poszła z nieuzasadnionego powodu.
H. - Śro Lip 06, 2011 13:43
Znowu robi się prywata. Jeżeli któraś z Was chce przekazać drugiej, że coś powinna robić inaczej, to zapraszam do wysłania prywatnej wiadomości.
klauduska - Śro Lip 06, 2011 13:45
Off-Topic: | Erato, no widać nie umieją przekazać. z bel się widziałam wczoraj osobiście w MedicaVecie, ale nic mi wprost powiedzieć, nie powiedziała.
maris, o dzięki, że ty jedna zrozumiałaś, o czym piszę. |
Oli - Śro Lip 06, 2011 14:13
maris napisał/a: | że musiała płacić drugi raz za to, za co już zapłaciła | nie, musiała zapłacić za nową dawkę leku, to co innego. i naprawdę te 10 zł Was by tak zbawiło...?
Layla - Śro Lip 06, 2011 14:17
Inna sprawa, że wielu wetów by nie wzięło wtedy kasy. Bo to wet odpowiada za sprzęt i jeśli np. strzykawki były wadliwe, to wet ponosi tę stratę. Dycha nikogo nie zbawi, ale ja bym na 90% nie musiała płacić za coś, co zostało zniszczone bez mojej winy.
klauduska - Śro Lip 06, 2011 14:23
Layla, no i oto mi się właśnie rozchodziło. 10zł to jasne, że nie jest majątek, ale sam fakt, że musiałam te 10zł zapłacić mnie wkurzył i to nieźle. Ja już napisałam, nie JA jestem wetem, ale [w tym wypadku] dr Kamińska, jak ma wadliwe strzykawki, to niech kupi kolejne. dalej nie rozumiem czemu ja musiałam ponosić opłatę za wydanie mi poprzednio ZŁYCH zastrzyków. takie rzeczy weci powinni mieć wliczone w koszta utrzymania swojej kliniki, bo ja na balkonie w deszczu i na słońcu leków nie trzymam.
|
|
|