Leczenie - Guzy
Elka - Wto Mar 30, 2010 22:02
Dzięki.Masz rację musze jej pomóc...
kropa2535 - Czw Maj 20, 2010 15:23
Mam 13 miesięczną samiczke wczoraj zauważyłam u niej bąbla tuż przed tylną łapką z boku. Bardzo mnie to zaniepokoiło i z miejsca poszłam do wetki ,ta stwierdziła że to może być guz albo zapalenie gruczołu sutkowego .Samiczka dała się zbadać , choć była poddenerwowana. Wetka kazała przeczekać ,po 5 godzinach po powrocie ,zauważyłam u niej kolejny bąbel ,tym razem po drugiej stronie tuż za przednią łąpką . Zaalarmowana tą sytuacją dzisiaj poszłam po raz kolejny do wetki i ta zdiagnozowała zapalenie wezłów chłonnych a w najgorszym wypadku białaczke .Niewiem nic na temat białaczki szczurków ale chciałabym wiedziec ile jeszcze orientacyjnie jej zostało i czy jest jakaś logika w wycięciu tych guzków , czy to zupełnie bez sensu?
Katarzyna1991 - Nie Lis 25, 2012 13:27
Zdarzyło się komuś, że szczur nabył guza po advokacie? Bo mój jest w stanie tragicznym. Guz bardzo szybko się pojawił dokładnie w miejscu, w którym miał to rozprowadzane. Niunia właśnie leży w inkubatorze i walczy o życie. Musi być na tyle silna, żeby dała radę przetrwać operację.
Pyl - Nie Lis 25, 2012 23:53
Katarzyna1991, niewiele wniosę, bo z guzem po Advokacie się nie spotkałam, ale to głównie z tej przyczyny, że w większości przypadków moi weci stosują iwermektynę (Biomectin) lub selamektynę (Stronghold). Dobrze było by przeszperać wątek o pasożytach czy były jakieś reakcje na ten lek.
Natomiast odczyn zapalny, który ma postać zgrubienia (nawet dużego) lub martwicy może jak najbardziej po podaniu leku powstać - nawet jeśli jest to podanie wcierne.
Mocno trzymam kciuki. Daj znać.
Devona - Pon Lis 26, 2012 00:08
Ja stosowałam advocate wielokrotnie u naprawdę dużej ilości swoich szczurów i nigdy nie miałam tego typu problemów, tak samo żadnych odczynów, przeważnie podawałam sama w domu na kark.
Ja też trzymam .
Katarzyna1991 - Pon Lis 26, 2012 13:42
Wydaje mi się, że advokat przyspieszył rozwój czegoś, czego jeszcze nie było widać. Invermektyna nie działała, dlatego wet dał to. Sama lek podawałam na karczek, więc wiem, że powstał dokładnie w tym miejscu... Niuni już nie ma. W nocy odeszła. O 22 była poprawa, inny wet podał kroplówkę, miało być lepiej. Rano, jak wrócił Niusi nie było już. O 22 biegałam szczęśliwa po mieście, że jest szansa, a o 9 rano dowiedziałam się w gabinecie, że to koniec. Muszę teraz obserwować resztę ryjków.
Pyl - Pon Lis 26, 2012 14:29
Katarzyna1991, przykro
Karmell - Wto Sty 22, 2013 22:58
Czy to prawda, że u prawie 3 letniego szczura w przypadku guzów nie da się nic zrobić.?
Moja Kora ma 3 guzy, byłam u weterynarza i pani weterynarz powiedziała, że ona jest już za stara na zabieg i że prawdopodobnie są to guzy nowotworowe. Mam je obserwować i moje kolejne pytanie - co jeśli urosną.? Wtedy będę musiała ją uśpić.? Czy jest jakaś szansa i da się coś zrobić.?
Dodam, że jestem z Poznania i byłam w Homeopatii.
Mao - Wto Sty 22, 2013 23:09
Karmell, zdaje się, że w Homeopatii specjalistami od szczurów są panowie...? Nie leczę tam, ale nie kojarzę, by ktoś kiedyś polecał tam jakąś panią.
3 lata to poważny wiek i operacja będzie ryzykiem. Mniejsze na narkozie wziewnej, którą ta lecznica dysponuje, ale wszystko zależy od tego, jak czuje się zwierzak (serce? osłuchowo nie wszystko słychać) i od weterynarzy. Nie znam ich, więc lepiej będzie, jak na ten temat wypowie się ktoś inny.
Jeśli samiczka nie jest w jakiejś nadzwyczaj dobrej formie, trzeba niestety pogodzić się z guzami. Spytaj pani doktor, czy nie można by podawać jej jakiegoś leku, który spowolniłby może choć trochę rozwój guzów. W razie czego możesz też się skonsultować z dr Lisiecką, konkretna babka.
Jak będą rosły, cóż... dopóki ma komfort życia, nie będzie trzeba jej usypiać. Jeśli guzy zaczną np. uciskać na narządy i będą powodowały problemy z chodzeniem (bo będzie jej ciężko) - trzeba będzie rozważyć tę decyzję...
Kami - Wto Sty 22, 2013 23:26
Karmell, a zastrzyki z jadu pająka? http://forum.szczury.biz/...er=asc&start=15
Z tego co wiem w Homeopatii je stosują, ale nie wiem czy coś by pomogły w tym przypadku.
Ze swoimi pannami też jeżdżę do doktor Lisieckiej i bardzo polecam. Wycinała mojej szczurce w dwóch operacjach trzy guzy, ale w dużo młodszym wieku i przy narkozie iniekcyjnej. W wieku prawie trzech lat może to być zbyt duże ryzyko.
Karmell - Wto Sty 22, 2013 23:37
Serce podobno ma troszeczkę słabe, również przez wiek. Mimo tego wszystkiego nadal ma ogromny apetyt (może nawet za duży), pije normalnie, troszkę częściej śpi, ale to tak jak chyba każdy starszy szczur (jest jednym z moich pierwszych szczurów, więc nie wiem czy faktycznie tak jest).
Niestety nie mam niskiej klatki, ale specjalnie dla niej założyłam drewniane półki i drabinki, żeby było jej łatwiej wchodzić. Ma łatwy dostęp do miski z jedzeniem i do poidła.
Co do dr Lisieckiej, ona leczy w Poznaniu.? Jeśli tak to w jakiej klinice.? (nie orientuje się zbytnio, jeśli chodzi o weterynarzy.)
Daliście mi jakąś nadzieję na uratowanie jej. *w*
Mao - Śro Sty 23, 2013 00:07
Temat pani doktor
http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=12351
Starsze szczury z reguły więcej odpoczywają i śpią. Jeśli serce jest słabe, ja bym się zastanawiała raczej nad lekami niż nad operacją.
Jeśli mogę coś doradzić odnośnie wysokiej klatki: jeżeli wspina się jeszcze po prętach, powieś jakiś hamak na całą klatkę - taki, który złapie babcię w razie upadku.
Karmell - Śro Sty 23, 2013 01:05
Mao napisał/a: | Temat pani doktor
http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=12351
Starsze szczury z reguły więcej odpoczywają i śpią. Jeśli serce jest słabe, ja bym się zastanawiała raczej nad lekami niż nad operacją.
Jeśli mogę coś doradzić odnośnie wysokiej klatki: jeżeli wspina się jeszcze po prętach, powieś jakiś hamak na całą klatkę - taki, który złapie babcię w razie upadku. |
O cholercia. Mam strasznie blisko, czemu nikt mi o tym wcześniej nie powiedział.
Hamaczek mam na bardzo dużą część klatki rozwieszony (na środku), więc jak spadnie to na niego. A chodzi po prętach, że aż strach się bać. Zazwyczaj jak podchodzę do klatki i się wspina, albo próbuje z niej sama wyjść to staram się jej pomóc, bo boję się że coś sobie zrobi.. Z tymi guzami wygląda jak chłopczyk z guzem koło łapki..
Na stronie tej lecznicy jest napisane, że przyjmują wcześniej umówionych pacjentów. Umówić się telefonicznie, czy w takim przypadku, wystarczy że pójdę nie zapisana..? Bo przypadek wydaje mi się być poważny, a i tak na początku raczej nic nie zrobi, ewentualnie da jej te leki co pisała Kami i Mao, a to dużo czasu nie zajmuje (tak mi się wydaje)..
Zależy mi na czasie, nie chcę czekać, aż jej stan się pogorszy. :c
Pyl - Śro Sty 23, 2013 09:19
Karmell napisał/a: | Na stronie tej lecznicy jest napisane, że przyjmują wcześniej umówionych pacjentów. Umówić się telefonicznie, czy w takim przypadku, wystarczy że pójdę nie zapisana..? | A jak myślisz? Skoro piszą, że wizyty są na zapisy, to chyba nie po to, aby każdy przychodził niezapisany zajmując lekarzowi "tylko chwilkę". To nie jest nagły wypadek wymagający natychmiastowego ratowania życia. Po prostu zadzwoń i umów się na wizytę.
Kami - Śro Sty 23, 2013 09:30
Karmell, zadzwoń. Prawdopodobnie umówisz się na jutro albo na piątek. Doktor ma bardzo dużo pacjentów, kilka razy w poczekalni trafiłam na sytuację, że odprawiano właściciela ze zwierzakiem i zapisywano na wizytę np. na następny dzień.
|
|
|