To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki vol. VI

satanka666 - Czw Lip 23, 2009 11:53

też pamiętam ta małą piegowatą mordkę :mrgreen:
sto lat Tobi!

jokada, daj więcej zdjęć ;p


edit:// a my najprawdopodobniej w przyszłym/za dwa tyg. zaczynamy szkolenie ;]
jednak się zdecydowałam na to indywidualne.

AngelsDream - Czw Lip 23, 2009 11:56

sachma, a nie boisz się, że takie postępowanie coś w psie zmieni na stałe i kiedy minie pierwszy efekt, zostanie coś dużo gorszego?

:jesterjump: :urodziny: :wavexxs: Czas strasznie leci.

Fauka - Czw Lip 23, 2009 13:47

I nie pojechaliśmy na prześwietlenie, za gorąco by jechać tak daleko.
jokada - Czw Lip 23, 2009 13:51

aktualne fotki muszę poobrabiać
no i na pewno jeszcze jakieś mu dziś porobię
mam zamiar mu tort zrobić :-P - no ale to wieczorkiem

wrzucę kilka z pierwszych dni u mnie w domu :)


Oli - Czw Lip 23, 2009 13:55

LunacyFringe napisał/a:
jokada, jeszcze pamiętam jak był taką malusia klusią ^^
a ja nawet pamiętam jak taką klusię głaskałam, no trochę większą klusię, ale i tak szczyniora. :urodziny:
babyduck - Czw Lip 23, 2009 14:02

A ja pamiętam jak wrzucałaś filmiki jak biegał za czymś, chyba za tym misiem. Ale szybko minęło.

100 lat Tobi!

LunacyFringe - Czw Lip 23, 2009 21:17

Jak można nauczyć psa obojętności na różne "podejrzane" dźwięki? Mila za każdym razem jak się zaniepokoi zaczyna szczekać, chciałabym ją tego oduczyć.
Anonymous - Czw Lip 23, 2009 21:57

ja siedziałam z bakim i powtarzałam komendę 'spokój' a siostra dzwoniła domofonem. jak nie zaczął szczekać - nagroda. długo to trwało, bo skupiony łapał o co chodzi, ale co innego jak nagle ktoś zadzwonił domofonem, wtedy najpierw się darł a potem myślał, ale z czasem się udało.
LunacyFringe - Czw Lip 23, 2009 22:22

aga, no pewnie by się udało, Mila jest pojętna. ale chciałabym, żeby nie szczekała ogólnie, nie tylko na komendę. Mam nadzieję, że i bez komendy będzie cicho po jakimś czasie ćwiczeń. Teraz w sumie to nie sprawiało problemu jak poszczekała na jakieś głosy z dworu albo szmery, bo mieszkamy w domku, nikogo to nie denerwuje. Problem sie zacznie jak przeprowadzimy się do bloku, tam na pewno będzie sto razy więcej hałasów i sto razy więcej szczekania. Dlatego chce ją tego oduczyć już teraz.
Jak ktoś ma jeszcze jakieś porady to piszcie proszę :P

A z optymistycznych rzeczy to musze powiedzieć, że ten kliker to cudo. Chwalę się codziennie, wiem, ale po prostu jestem oczarowana. Załapała po 10 minutach "nie rusz" :shock: Targetuje już na odległość, przywołanie jeszcze takie sobie, ale ćwiczymy od razu na dworze, bo w domu to nie ma sensu, ciągle za mną łazi.
Polecam wszystkim kliker - to jest magia :D

AngelsDream - Czw Lip 23, 2009 22:39

LunacyFringe, a nie mówiłam? ;)

Celar wrócił! :serducho:

LunacyFringe - Czw Lip 23, 2009 22:42

AngelsDream, a mówiłas, mówiłaś, po stokroć dzięki :D
To teraz poradź cos na głupie szczekanie :P Dobra wróżko :DD

AngelsDream - Czw Lip 23, 2009 23:22

LunacyFringe, trudno mi powiedzieć, bo Baaj mało szczeka, a Celar po prostu na wiele nie reaguje - pozwoliłaś jej się rozszczekać, więc teraz nauczyłabym ją komendy cisza i hałasowała więcej.
sachma - Czw Lip 23, 2009 23:43

AngelsDream, nie boje się o jego psychikę, bo dziś przekonałam się że to uparty pies i tyle. ufam tym facetom, pół życia przepracowali z psami policyjnymi i wszystkie chodzą jak w zegarku a do tego są świetnymi pieszczochami domowymi - garną się do dzieci i ludzi po za służbą, atakują tylko na polecenie i w przypadku zagrożenia przewodnika a tak to miśki, więc nie sądzę żeby to co nie szkodzi tysiącom psów policyjnych w Polsce miało zaszkodzić Dinowi. Dziś przekroczyliśmy pewną barierę której sama nie potrafiłam mimo szczerych chęci przebić.. tj dzięki ich zachętom i wsparciu udowodniłam i sobie i jemu że nadaję się na przewodnika i o dziwo potrafię zrugać i być konsekwentną.. nawet po tych ćwiczeniach bąk bawił się ze mną jak zawsze, jak siedzieliśmy przed komendą i czekaliśmy na klucze do pokoju (żem zapomniała) pies rozwalil się mi na kolanach i nie interesował się przechodniami - ważne było to że go głaszczę - więc nie widzę jakiegoś strasznego urazu psychicznego.
co więcej kiedy pies zachowywał się dobrze dostał tyle nagród że aż byłam zdziwiona jaki był z siebie dumny że go chwalą - sama nigdy tak ostentacyjnie, głośno i wylewnie go nie chwaliłam, dziś się tego nauczyłam (a raczej oni mnie nauczyli) i jakoś nie było mi głupio go tulić klepać i na cały głos z wielkim bananem na twarzy mówić "dobry pies" ;)
dowiedziałam się trzech podstawowych rzeczy - muszę popracować nad postawą ciała, bo podobno podchodzę do psa jakbym mu z góry ulegała, po drugie za mało i za skromnie go chwalę, po trzecie za szybko mu odpuszczam. i wg nich o ile poprawie te trzy rzeczy, to nie powinnam mieć więcej kłopotu z nim, bo jest uparty ale szybko chwyta o co chodzi, więc może być na prawdę wychowanym psem o ile będę wystarczająco dużo i długo mu wbijać to główki że to ja mam prawo głosu a nie on ;)

[ Komentarz dodany przez: babyduck: Czw Lip 23, 2009 23:59 ]
błąd poprawiony

L. - Pią Lip 24, 2009 00:02

sachma, to super, naprawdę cieszę się z Waszego sukcesu!
i oby tak dalej, oby tak dalej :wink:

AngelsDream - Pią Lip 24, 2009 01:30

sachma, a to zmienia postać rzeczy...

Ja muszę się hamować, bo kiedy pies mnie wkurzy, to wstępuje we mnie taka wściekłość, że Baaj zaczyna wchodzić w tryb walki o życie... I po temu ja nie mogę mieć upartego, ale delikatnego psa, bo go zatecham swoim usposobieniem.

Dziś była bitwa o talerz po obiedzie - za czwartym razem leżał sam i w końcu odsłonił brzuch, ustąpił, talerz leży i już psa nie interesuje, ale nie wyobrażam sobie tego przedstawienia na dworzu - ludzie by albo TOZ albo lekarza wzywali, bo jednak widok osobliwy. Warczący człowiek w pozycji na czworakach, zwisający nad psem i pies leżący bokiem, ze skulonymi uszami, usztywniony... :lol: Animal Planet dla ubogich.

Byliśmy dziś na Polach - dwa psy luzem podleciały do nas bez żadnej kontroli, kolejnych dwóch właściciel nie umiał odwołać, inny ciągnął do chłopaków na smyczy - maskra, a nie spacer. Dlatego już tam nie chodzę. I nie rozumiem entuzjazmu do tego miejsca.

Ale z jednego jestem zadowolona - mi Baaj nie próbuje już ciągnąć. Ustawianie, z nagradzaniem i regularna musztra zrobiły swoje.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group