To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - Operacje u szczurów - co robić przed, w trakcie i po

Antiba - Wto Cze 03, 2014 21:44

Devona, hamak nie wydaje mi się dobrym pomysłem przy odsłoniętych/sterczących szwach. Wyobraziłam sobie, że Ponyo mógłby zaczepić się o materiał, gdybym zaczepiła hamaczek. Jeśli zauważę, że szczur jakoś niebezpiecznie wspina się do sputnika to rzeczywiście go zdejmę - będę mieć na uwadze rady i obserwować zwierzaka.
agutka84 - Wto Cze 03, 2014 23:38

ja na czas rekonwalescencji zamknęłam małą w akwarium... nie próbowała wspinaczek, miała cicho i ze względu na kontuzję łapki mało miejsca do chodzenia. Z kołnierzem dałam sobie spokój gdy widziałam co wyczynia aby go ściągnąć :roll: szwów wcale nie ruszała a sama rana goiła się wzorcowo, jedyny wielki minus był że po każdej ingerencji weterynaryjnej atakowała rękę, na szczęści wraz z przejściem bólu stawała się milusińska :mrgreen:
limomanka - Śro Cze 04, 2014 22:28

Pyl, bardzo dobry artykuł :kwiatek:
Pyl - Czw Cze 05, 2014 19:36

Uwzględniłam uwagi Devony i susurrement. Bardzo dziękuję :kwiatek:

Niech Wam służy... oby jak najrzadziej :)

cornflakegirl - Śro Paź 01, 2014 07:54

Dziewczy, ja mam takie techniczne pytanie. Gdzie znajdę, bądź czy mógłby mi ktoś napisać jak taki kołnierz sporządzić?
nimka - Śro Paź 01, 2014 08:22

Kołnierz najlepiej zrobić z kliszy RTG. Ostatecznie np. z takiej miękkiej teczki na kartki z plastiku, a bardzo ostatecznie brystol też się nada.


Wycinasz duży okrąg, potem z brzegu przecinasz w kierunku środka koła, a potem wycinasz na tym środku mniejszy okrąg. I taki abażur formujesz, potem taśmą na szczurze trzeba skleić te dwa "ramiona" kołnierza.

Ogólnie robisz metodą prób i błędów jeśli chodzi o średnicę tych okręgów. Ale średnio duży okrąg ma średnicę ok. 17cm, a mniejszy jakieś 5 cm. Z pamięci piszę.

cornflakegirl - Śro Paź 01, 2014 09:09

nimka, dziękuje Ci bardzo:)
Starsza Pani - Śro Paź 01, 2014 13:45

cornflakegirl napisał/a:
Dziewczy, ja mam takie techniczne pytanie. Gdzie znajdę, bądź czy mógłby mi ktoś napisać jak taki kołnierz sporządzić?

Nie zapomnij okleić plastrem ostrych brzegów kliszy, które będą przy szyi. I jeśli mi podasz adres na pw, wyślę Ci kilka używanych kołnierzy - dziś właśnie zdejmujemy 3 sztuki, po wymyciu i wymianie plastrów będziesz mogła ich używać.

Gamabunta - Pią Paź 10, 2014 23:03

Jak moje dwie dziewczyny całkiem ładnie się goją i ogólnie dobrze czują po usunięciu guzów to kiedy najszybciej mogę je wrzucić do dużej klatki? Ranki mają zasklepione, szwami raczej się nie interesują. Fuki ma tylko jeden rozwiązany ale cały czas na miejscu. Chciałabym je przenieść do dużej klatki bo w dunie je szlag trafia. :|
yumeha21 - Pią Paź 10, 2014 23:11

Napiszę Ci co ja zrobiłam, mianowicie po operacji Fen-przeniosłam ją dość szybko, jak tylko wydobrzała i była pełna życia. Po pierwszym dniu powrotu do klatki głównej, na samą noc schowałam do chorobówki. Wolałam mieć ją cały czas na oku bojąc się o grzebanie w ranie przez inne szczury. Jak zobaczyłam, że dziewuchy w pełni akceptują zmiany i na jej ciele to uznałam, że monitoring non stop już nie jest potrzebny i na noc też nie muszę jej odseparowywać.
limomanka - Sob Paź 11, 2014 06:48

Ja bym jednak poczekała na wyjęcie szwów. Same się nie interesują, ale reszta może pomóc się ich pozbyć. Chyba, że masz możliwość cały dzień je obserwować, a na noc odizolować.
Ale może do czasu powrotu wystarczą im wspólne wybiegi. W końcu dziewczyny mają siebie nawzajem - to rzadki komfort po operacji.

Gamabunta - Sob Paź 11, 2014 08:32

Po pierwszym zabiegu Shiro trzymałam ją w chorobówce tylko niecały tydzień w sumie. Za drugim razem było zupełnie inaczej, bo w drodze do domu wyciągnęła sobie wszystkie szwy, a po zszyciu na drugi dzień śródskórnie w nocy zrobiła to samo. Więc siedziała sama do pełnego wygojenia dziury w pachwinie. Ale tutaj one czują się bardzo dobrze i nawet same nawzajem podczas iskania nie docierają w szyte okolice. 10 dni to jednak długo, a dopiero wtedy ściągamy szwy. :(
Irsa - Czw Sty 01, 2015 14:18

Nie wiem, czy jest tu taki podtemat, dlatego piszę tutaj. Ok. 3 tygodni temu moja Smilla miała operację usunięcia guza nowotworowego gruczołu mlekowego. Wszystko przebiegło pomyślnie, niestety po kilku dniach mała wygryzła sobie całe szwy aż do żywego mięsa. Zaczęła zbierać się ropa. Dostała antybiotyk, niestety konieczne było kolejne szycie pod narkozą oczywiście. Na drugi dzień po szyciu... przedwczoraj zresztą to było, ona znowu sobie wygryzła całe szwy aż do mięsa. Miała założone wewnętrzne rozpuszczalne i grube zewnętrzne. Nie mam do niej siły. Jak na razie ropy nie ma, psikam Octoniseptem, nie mam nic innego. Jutro ma mieć w lecznicy kolejny zastrzyk, antybiotyk, teraz muszę jej podawać lek do pyszczka. Pomóżcie. Operację miała w ecznicy na Obr. Wybrzeża.

[ Komentarz dodany przez: limomanka: Czw Sty 01, 2015 14:45 ]
Przeniosłam posty z wątku zbiorczego.

hekatomba - Czw Sty 01, 2015 14:29

Irsa, czy wraz z weterynarzem pomyśleliście o założeniu jej kołnierza pooperacyjnego? Nawet, jeśli weterynarz czegoś takiego nie zaproponuje, warto się nad tym zastanowić. Kołnierz można zrobić samemu - tutaj Kami opisuje, jak można go wykonać domowym sposobem. Można również pomyśleć o rolce zamiast kołnierza.
Irsa - Czw Sty 01, 2015 14:37

Weterynarz mówi, że oni tego nie używają, bo szczur i tak sobie ściągnie, natomiast tak, myśleliśmy o tym. Muszę zajrzeć do tego działu o kołnierzu. Pomysł rewelacyjny. A może zmienić lecznicę, pojechać np. na Feniksa do dr. Bielskiej? Pokazać Smillę, porozmawiać o kołnierzu? Posłuchaj, hekatomba, myślisz, że w tej sytuacji będzie konieczne kolejne szycie? zaproponować to, co jedna wetka nam, czyli szwy śródskórne|?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group