To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki vol. VI

AngelsDream - Pon Gru 14, 2009 16:56

Fauka napisał/a:
Znam przypadek ze kastrat pokrył sukę bo jeszcze produkowal nasienie.


Nie produkował, po prostu nie pozbył się całego z organizmu.

Fauka, spróbuję od innej strony, może się uda. Twój pies biegał luzem i bez kagańca. Zaatakował zębami psa, który miał kaganiec. Zdajesz sobie sprawę, że gdyby do czegoś doszło, to Ty byłabyś winna? Twój pies miał mniej na sobie, Ty nad nim nie panowałaś. Inna sprawa, że na tym teranie nikt nie powinien przebywać, chyba że właściciel wyda zgodę. Ochrona sobie może mówić, co chcę, ale przekraczają kompetencję, jeśli to grunt prywatny.

Tak czy inaczej: utrwalasz psu agresywne zachowania, jednocześnie do końca nad nim nie panując, usiądź na spokój i pomyśl, jakiego psa chcesz mieć.

agacia - Pon Gru 14, 2009 17:19

AngelsDream napisał/a:
agacia, i coś w tym dziwnego? :]


Nie uważam, że w tym coś dziwnego. Nawiązuję do wypowiedzi Fauki, że Twoje psy by uciekły jakby miały jajka, tak jakby kastrowane psy nie mogły pobiec za suką w cieczce :wink:

Fauka - Pon Gru 14, 2009 17:22

AngelsDream, doskonale sobie zdaję z tego sprawę. Ale założmy że jesteś z psem na polu, nagle wylatują ci dwa psy, agresor w kagańcu i suka z cieczką, pies ci rusza za nimi, suka biega jak popieprzona w kółko, za nią twój pies a za nim agresor który go ciągle atakuje, twój pies ma go gdzieś aż w końcu puszczają mu nerwy, atakuje a ty dopiero masz okazję go złapać, łapiesz, zapinasz a ktoś na ciebie wyskakuje z mordą że twój pies rzucił się na jego psa i zaczyna ci wygrażać mimo że sytuacja była odwrotna. Mój pies nie potrzebuje nosić kagańca, spotkał setki psów tam, przyjazne i mniej przyjazne ale nigdy w życiu się z żadnym nie gryzł. Równie dobrze mogłam zrobić mu awanturę ze suka ebz kagańca - przecież mogła się pogryźć z inną, dominującą suką gdyby taka wparowała.
Unikam takich sytuacji, nie zawsze jest to możliwe. Jak wchodzę i widzę nowego psa to podchodzę i pytam czy moga się pobawić, czy lagodny.

AngelsDream - Pon Gru 14, 2009 17:24

agacia, a mogłyby, mogły - owszem. Ba! Nawet im się suka znajomych nadstawiła, ale niestety Baaj nie był zainteresowany. :lol: A Celara w danej chwili interesowało bieganie, a nie amory.

Ale też nie jest tak, że suki mają lepsze odwołanie, niestety to nie jest tak proste. :( Szkoda.

No, niestety - Baaj ma trochę inny wachlarz zachowań i wie, że przekroczenie pewnej granicy - szczególnie u mnie - jest bardzo złym pomysłem. Czasem nie unikniesz wszystkiego, nie nauczysz każdego psa, żeby chodził jak Cywil, Szarik czy inne cudo z TV. Po prostu dziwi mnie to, że nie zareagowałaś wcześniej. Można odbiec daleko od psa, wrzasnąć, to zwykle usadza całą okolicę, etc. Ja cieszę się, że mam psa, o którym wiem, co będzie dalej, jeśli pozwoli mu się na za dużo... Wiem to i z tej wiedzy wynika pewna doza dystansu i ostrożności. Labradory są te łagodne, rodzinne i posłuszne. Na papierze. Coraz częściej. :roll:

Oli - Pon Gru 14, 2009 19:41

AngelsDream napisał/a:
Ja cieszę się, że mam psa, o którym wiem, co będzie dalej, jeśli pozwoli mu się na za dużo... Wiem to i z tej wiedzy wynika pewna doza dystansu i ostrożności.
Święte słowa.

Fauka, powinnaś zareagować wcześniej nie dlatego, że masz łagodnego psa, ale dlatego, że wiesz, że facet robi problemy i jest jakiś-tam-sobie, bo pisałaś, że to nie pierwszy raz. Dla dobra psa powinnaś go odwołać i zapiąć, a nawet odejść z tego miejsca jak zobaczyłaś, że facet idzie. Ja zawsze odwołuję Duszka jak widzę na horyzoncie psa, nawet przyjaciela. Taki wieczny trening. ;) Nie masz Larego od wczoraj, nie znasz faceta od dziś, więc powinnaś zareagować. Ja rozumiem, że facet gbur, czy niereformowalny, ale powinnaś zareagować tak, by sytuacja była najlepsza dla Twojego psa.

Tess - Pon Gru 14, 2009 19:49

Fauka, mówię o takim bezmózgowiu, o jakim napisała Angels, a Ty do niego nawiązałaś. I powtarzam, u Ulfiego żadnego bezmózgowia nie widać. Po prostu nie potrafisz odróżnić psa myślącego w trakcie pracy od plastika. :]

Jeśli chodzi o bordery, pisałam to już parę razy, raz chyba nawet ze względu na agu, ale mogę powtórzyć jeszcze raz. Generalnie to, co napisała Angels to prawda. Wiadomo, psy zdarzają się różne, jednak uogólniając bc to rasa bardzo wymagająca pod każdym względem. Potrzebują ruchu, myślenia, a przede wszystkim specyficznego podejścia, z czym niekażdy sobie radzi. To psy, które można podeptać psychicznie po prostu przebywając z nimi w tym samym pomieszczeniu. Nie wiem dokłądnie, jak to wytłumaczyć, nie potrafię znaleźć odpowiednich słów.
Ja osobiście odradzam bc jako pierwszego psa do agility. Trenując wcześniej z łatwiejszym psem, nabierzesz doświadczenia i jeśli chodzi o obycie ze zwierzakiem i jego szkolenie i sama nauczysz się biegać. Dzięki temu unikniesz potem wielu błędów, które są nieuniknione u pierwszego takiego psa, a z bc często nie da się ich odkręcić.
Powiem w ten sposób - Twoja wola, nawet mogę Ci pomóc znaleźć psa, jeśli zdecydujesz się na coś konkretnie, ale przemyśl to dokładnie - ja trenuję już prawie 5 lat, różne sporty, nie tylko z moim psem, kupuję niedługo szczeniaka typowo sportowego, ale nie czuję się gotowa na bc. Owszem, w przyszłości może się skuszę, ale na razie (i pewnie przez następne 2-3 psy) nie podołam. Także przemyśl to, nie wszyscy muszą mieć takie poczucie jak ja, szczególnie, że mój ewentualny bc byłby typowym workingiem, nie takim psem, jak polskie. :]
Jeśli chodzi o inne rasy, to jeśli chcesz psa do large to do sportu polecam Ci aussie, to psy znacznie łatwiejsze pod każdym względem i mniej wymagające fizycznie i psychicznie. Przemyśl jeszcze pudla, teriery (np. parsona), teriera tybetańskiego, może jakiegoś spaniela, albo jakieś inne owczarki. Zależy od wielkości i cech, jakich oczekujesz. Generalnie rasy szczególnie pracujące i sportowe (część owczarków, terierów) to psy trudne i wymagające, także warto wiedzieć, na co się decydujesz. :] Nie ma tak, że Ci się nie chce, nie masz czasu, masz imprezę, potrzeby psa są najważniejsze. Mi to pasuje, to mój cel i moja pasja, ale zdaję sobie sprawę, że takie życie nie jest zachęcające dla wielu osób. :mrgreen: Dlatego warto zdać sobie sprawę z tego, czego chcesz, nim ucierpi i człowiek i pies. 8)

Fauka - Pon Gru 14, 2009 20:19

Nie, ja już chyba nie potrafię wytłumaczyć tego że psy zaskoczyły mnie jak ponieważ stalam tyłem od drugiego wejścia i od tyłu wybiegły psy, to trwalo moment a następnie było lapanie Larego. Przy suce z cieczką mogłabym iść do domu a Lary mialby to gdzieś. Jest wtedy zamroczony.
LunacyFringe - Pon Gru 14, 2009 23:43

Tess, to byłby mój drugi pies, ale pierwszy do sportów, bo mój ON ma chore stawy. Bardzo mi zalezy na tym żeby to był właśnie pies pasterski. No i nie ukrywam, chcę żeby pies mi się podobał z wyglądu także, więc chętnie posłucham propozycji :P Póki co wolę się zorientować co i jak zanim się zdecyduję, na drugiego psa na pewno się zdecyduję, bo to moja pasja, nie wiem tylko jeszcze na jakiego ;) Doradzajcie ile wlezie :P
AngelsDream - Wto Gru 15, 2009 00:28

LunacyFringe, Tess na pewno Ci doradzi coś ciekawego. W ostateczności zawsze możesz wziąć bordera, ale musisz też myśleć o pierwszym psie i wybierać pod jego kątem, bo czy zbyt aktywny, zachęcający do ruchu pies nie zaszkodzi stawom suńki? No chyba, że będziesz je bardziej izolować. Warto też wziąć pod uwagę, że nie każdy pies skacze pod sufit z radości, że nagle w domu pojawia się konkurencja.

Ja uwielbiam psy, ale nie pociąga mnie wizja życia, jakie prowadzi Tess. Nie wyobrażam sobie również posiadania psa jako ozdóbki. Jak mi pasuje, to się z nim obnoszę, a jak mi przeszkadza to rzucam w kąt - ktoś się zajmie, a ja sobie będę robić, co uważam. Np. dziwi ludzi, że my nie imprezujemy w Sylwestra. Chcieliśmy pojechać do Krakowa, do Magdaleny, ale na to trzeba mieć kasę, a poza tym raczej nie ma co marzyć o wielkich balach. Nawet gdyby Baaj zostawał normalnie sam w domu, ja bym go nie zostawiła. Nie w noc, w którą dzieją się takie arcycuda, że mi się włos jeży na głowie. I nie ma dla mnie znaczenia, że panowie nie boją się strzałów. Nie boją się, bo mają w nas oparcie, poza tym no jakoś nie umiem i już.

Z drugiej strony lubię treningi, myślę, że spodobałoby mi się chodzenie po górach z Baajem dopiętym do pasa, ale nie zaczniemy się w to bawić, póki sprzętu nie skompletujemy - nie chcemy narażać ani swoich nóg, ani zdrowia psiaków. M. planuje ukraść swój rower rodzicom i może popróbuje coś z Baajem po prześwietleniu na dysplazję - to np. zabawa zupełnie nie dla mnie, bo nie znoszę roweru. Za to chętnie popływałabym z idiotą - może uda się w lato 2010. Zobaczymy. Wielką amatorka sportów nie jestem, chociaż cenię w psach to, że w ogóle się ruszam i przebywam na powietrzu. Jakoś nie czuć tak zimna i deszcz już tak nie wadzi, tylko czasem leń chwyta, ale w końcu i tak trzeba wstać, iść, poćwiczyć coś, potarmosić... :serducho:

gratis - Wto Gru 15, 2009 00:42

AngelsDream napisał/a:
Z drugiej strony lubię treningi, myślę, że spodobałoby mi się chodzenie po górach z Baajem dopiętym do pasa


zawsze mi się marzyło łazic z psem po górach w ogóle. Może się doczekamy jeszcze z kundellem wspólnych wyjazdów, w sumie dla nas góry do kilka krótkich godzin paciągiem. Mieszkamy niedaleko stacji, a Aster się chetnie uczy.... może, kiedyś :oops:

Oli - Wto Gru 15, 2009 01:28

Moja Kora jak była młodsza to łazikowała po górach z cała naszą rodziną, bo my kochamy góry. Ach, wspomnienia wracają... Psiak na szlaku zawsze wzbudza zainteresowanie, a taka spokojna i dystyngowana dama jak Kora to już w ogóle. :serducho: :mrgreen:
babyduck - Wto Gru 15, 2009 08:40

No to powiem, że ja już nie mogę się doczekać jakiegoś psio-górskiego wyjazdu. A już szczytem marzeń z tej kategorii jest pojechać z Negrą do Szwajcarii w góry.
Oli, a jakie szlaki polecasz na łazikowanie z psem? Najchętniej gdzieś w okolicach TPN?

Fauka - Wto Gru 15, 2009 10:01

Ktoś mi jakiś czas temu powiedział, że większość szlaków dla psów zamknięto i że jadąc w góry z psem nic przez to nie zobaczyli ale nie wiem na ile to prawda.
babyduck - Wto Gru 15, 2009 10:12

Tak, ale w Parkach Narodowych. Nie wiem jak jest z innymi szlakami.
Oli - Wto Gru 15, 2009 14:39

My chodziliśmy przede wszystkim po Bieszczadach, ale w Tatrach też byliśmy, tylko baby to było jakieś 5-7 lat temu. ;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group