Archiwum - Psiaki vol. VI
Oli - Nie Gru 13, 2009 12:34
AngelsDream napisał/a: | na wsi nie ma przychodni z dajmy na to wetem od krów, koni i świń plus chirurgiem i np. lekarzem od psów i kotów, ale w zasadzie to zrozumiałe w kraju, gdzie podobno najlepszy przyjaciel człowieka jest wiązany na metrowym łańcuchu i je chleb maczany w wodzie, jeśli ma szczęście | to akurat ma ze sobą niewiele wspólnego, problem polega na tym, że tu każdy patrzy na każdego bykiem, bo to konkurencja. To jest bardzo przykre, w całej Holandii jest tyle przychodni/lecznic/klinik (chodzi o budynki) ile w samej Warszawie. Tylko, że w Warszawie co ulica to jakaś klitka metr na dwa i napis gabinet/lecznica, a w Holandii są wielkie kliniki. Niby wetów tyle samo, a jednak inny komfort pracy.
sachma - Nie Gru 13, 2009 12:37
Oli, statystyki mojego weta w małej miejscowości są jasne - tylko ja przychodziłam ze szczurem(!) jak ktoś inny przychodził do niego z gryzoniem to tylko do uśpienia już. mówił o 2 królikach i 2 fretkach a tak to psy i koty - nie wiem czy w naszej mieścinie opłacało by się być specem od małych zwierząt futerkowych
my wczoraj byliśmy na szczepieniu.. Dino od zawsze jest szczepiony listopad/grudzień, bo tak dostał pierwsze szczepienie.. waży zaledwie 33kg o.O ale na stół wnosić musieliśmy go z wetem, bo ja sama nie dałam rady
za szczepienie przeciwko wściekliźnie i wszystkim wirusówką oraz 7tabletek na odrobaczenie (na 20.12 i później po 3 miesiącach) zapłaciłam 155zł o.O nie powiem zgięłam się.. bo jak rozmawiałam z innym wetem który tam pracuje to wyliczył mi że za szczepienie (wścieklizna i wyrusówki ) oraz odrobaczenie dla 40kg psa zapłacę koło 90zł.. ale cóż.. przecież przyjął mnie pruszczański spec od psów..
no i dostałam naganę że szczepie psa przed odrobaczeniem - ale nasz wcześniejszy wet tak właśnie robił przyjeżdżał , szczepił i zostawiał tabletki na robaki..
Dino był o dziwo bardzo grzeczny w poczekalni - byłam z niego dumna leżał mi przy nodze i tylko lampił się na inne psy a do jednej suni nawet po merdał ogonem, ale mimo luźnej smyczy nie oddalił się ode mnie
mimo że długo nie wychodziliśmy na spacery między ludzi nic z wtedy przyswajanych rzeczy nie zapomniał - nie rzucał się na psy, nie szczekał na koty, nie próbował podchodzić do innych.. tylko na weta warczał jak ten go badał.. ale to i tak nieźle, był w kagańcu więc wet był bezpieczny
a ja wreszcie nauczyłam się rozpoznawać kiedy Dino się zaczaja na jakiegoś psa, dzięki czemu szybko mogę go przywołać do porządku, samym słowem "nie"
gdyby nie to futro to za jakiś czas pewnie on by u nas zamieszkał a nie pudel - coraz lepiej się dogadujemy a i on coraz więcej rozumie i co najważniejsze zaczyna mi ufać.
ale kto wie, może za te 3 lata przyjdzie do nas na emeryturę w domu..
AngelsDream - Nie Gru 13, 2009 12:50
sachma napisał/a: | no i dostałam naganę że szczepie psa przed odrobaczeniem - ale nasz wcześniejszy wet tak właśnie robił przyjeżdżał , szczepił i zostawiał tabletki na robaki.. |
Słuszną naganę.
sachma - Nie Gru 13, 2009 12:59
AngelsDream, teraz już wiem.. ale jak przez tyle lat wet najpierw szczepił później kazał odrobaczać, to skąd miałam wiedzieć? o.O przecież wet wie lepiej .
AngelsDream - Nie Gru 13, 2009 13:29
sachma, no ja już od dawna wiem, że wet wcale nie wie lepiej. Niestety, ale od przypadku Borasia patrzę lekarzowi na ręce i nie interesuje mnie zbytnio, czy mam do czynienia ze studentem, czy ze specjalistą - pytam, dowiaduję się, rozmawiam.
sachma - Nie Gru 13, 2009 13:52
ja przy szczurach nie wierze, przy psach muszę wierzyć, bo nie mam własnego doświadczenia..
Tygrys - Nie Gru 13, 2009 14:08
sachma, nabierzesz z czasem
Anonymous - Nie Gru 13, 2009 15:56
http://images.google.pl/i...F-8&sa=N&tab=wi
aaa, jakie one sa przecudowne!!
LunacyFringe - Nie Gru 13, 2009 17:16
Opowiedzcie mi coś o Border Collie
AngelsDream - Nie Gru 13, 2009 17:42
LunacyFringe, coś o BC.
Aktywne psy stworzone do pracy. Bez niej są nieszczęśliwe, sfrustrowane. Bywają chimeryczne, wymagają cierpliwej i dokładnej socjalizacji. Ich przewodnik musi być konsekwentny i przewidujący - naprawianie błędów może się okazać niemożliwe. Zwykle mają popęd do pasienia, co stwarza kłopoty z ganianiem np. samochodów. Średnio szczekliwe. Z agresją bywa różnie, podobnie z tolerowaniem ludzi. Zdecydowanie psy tylko dla ludzi z zacięciem do psich sportów - BC leżący na kanapie będzie nieszczęśliwy i w końcu sam znajdzie sobie zajęcie lub popadnie w marazm.
Polecam książki: Psi rok i Dobry pies.
Utarło się, że to psy inteligentne i faktycznie są takie, ale zdarzają się osobniki tak nakręcone na to, co robią, że dla mnie zdają się nie myśleć. Generalnie cudowna rasa, ale niestety nie dla nas. [M. nazywa je plastikami i marudzi na ich wygląd].
Fauka - Nie Gru 13, 2009 19:39
Moim ulubionym borderem jest Ulfi, u tego widać wlaśnie takie "bezmózgowie" bo albo widzi frisbee i tylko frisbee albo pilke i tylko piłkę uwielbiam tą rase ale nie sprostałabym fizycznie
jokada - Nie Gru 13, 2009 20:56
ja w Uk sporo borderów widzę
czasem aż żal patrzeć na niewybiegane psy wyprowadzane na spacer raz dziennie
mam swojego futrzastego świra (jak widzi piłkę to tylko piłka się liczy)
czasem i jego zapasy energii są wprost zadziwiające
sporo trzeba się nabiegać żeby go zmęczyć
Oli - Nie Gru 13, 2009 20:57
ale zyzol!
Tess - Nie Gru 13, 2009 21:00
Fauka, O Ulfim mogę powiedzieć bardzo wiele rzeczy, zarówno dobrych jak i złych, ale na pewno nie to, że u niego widać bezmózgowie. Co to, to nie. : O
nezu - Nie Gru 13, 2009 21:31
katasza, thai ridgeback!
Te psy są naprawdę posągowe. W sierpniu wklejałam zdjęcia taja z wystawy w Sopocie. Polskiego importa z Tajlandii...
Nie mogłam się na niego napatrzeć, jak biegający, żywy posąg jakiegoś egipskiego bożka, a nie pies.
Bombowy był, tylko strasznie nerwowy...
|
|
|