To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Zachowanie, psychika i oswajanie - Agresja, szczur agresywny wobec ludzi

AngelsDream - Sob Gru 29, 2007 15:18

Ninek, co do neospazminy, to przyznam szczerze, że na mnie działała, jeśli wypiłam jej odpowiednio dużo, ale na szczury wcale. Serene um jest droższe, ale weterynarz polecał mi je nawet wczoraj dla psa bojącego się huków i rozbłysków, więc chyba jest skuteczniejsze.

Co do agresji w stadzie, to zwykle o pozycję bardziej walczą te szczury, które boją się jej utraty.

A czy Afera je ci z ręki? Żeby nie ryzykować utraty palców, to np. gerbera z łyżeczki?

Ninek - Sob Gru 29, 2007 15:25

Z ręki? :shock: Zostałabym bez palców ;P Z łyżeczki od biedy zje. Tylko, że ona rzuca sie wszystko z taką złością i furią, że tylko sie zastanawiam czy w końcu zębów nie połamie... Wynajde gdzieś plastikową łyżeczke bratanicy, wtedy spokojnie by zjadła, zwłaszcza, że gerbery uwielbia :)
Obecnie jestem gotowa kupić jej i najdroższy lek, niech tylko sie uspokoi...

AngelsDream - Sob Gru 29, 2007 15:29

Ninek, karmienie z łyżeczki zmusza szczura do przebywania z tobą, a dodatkowo poprzez smakołyk pokazuje, że takie przebywanie się opłaca, ale uwaga jeśli szczur jest po prostu agresywny, to lepiej robić to ostrożnie. Widziałam na własne oczy szczurzycę, która w napadzie furii wbiegła po ręce, żeby ugryźć nad miejscem, gdzie kończyła się rekawica.

Możliwe powody wielkiej agresji:
hormony
guz lub jakieś schorzenie mózgu
choroba psychiczna lub trauma

Ninek - Sob Gru 29, 2007 15:33

Że z nią trzeba ostrożnie już wiem. Ostatnio zamiatałam trociny wokół klatki jak szczury biegały po pokoju. Aferze tak sie to nie spodobało, że podbiegła do mnie i ugryzła mnie w palca u nogi... Ona sie zachowuje na prawde, tak jakby miała chorobe psychiczną :roll: Czasami jest przesadnie spokojna i wręcz osowiała a za chwile rzuca sie w furii na ręce...
AngelsDream - Sob Gru 29, 2007 15:37

Ninek, znam to z autopsji, niestety. Tylko, że u samca. Miał lepsze i gorsze dni. Pracowaliśmy nad nim pół roku, było lepiej, a potem nastąpił nagły regres. Oddaliśmy go zgodnie z umową do SPSu, choć weterynarz behawiorysta proponowała jako rozwiązanie uśpienie. Uważaj na jej duże zjazdy nastroju, zwykle poprzedzają dni największej agresji. Pomyśl o zmianie otoczenia. Podobno Todd lepiej zachowuje się u ajlii - ma swój świat, jakieś wyimaginowane polowania urządza, ale jest z nim kontakt. U nas był po prostu niemożliwy i totalnie nieprzewidywalny.
Anonymous - Sob Gru 29, 2007 15:43

Ja tylko dodam, że kastracja u samicy nie daje takich efektów jak u samców (agresja, lęk), więc nie ma co jej kastrować, czy sterylizować. :)
AngelsDream - Sob Gru 29, 2007 15:44

Viss, jak to twierdzą niektórzy: lepiej się łudzić i robić cokolwiek. :roll:
lilith2 - Sob Sty 05, 2008 18:23

udalo mi sie oswoic mojego szczurka huuuuuraaaaaaaaaaaaaaaa

niegryzie delikatnie sprawdza czy cos ma do jedzeia w rece :)

dziekuje wszystkim za pomoc

wasze wypowiedzi i rady sie przydaly bardzo

jak bede miec chwilke czasu zamieszcze zdjecia

ma jeszcze klopot bo niewiem czy to on czy ona ale mysle ze jak podrosnie to sie dowiem narazie ma ok 4 mies

wydaje mie sie ze jest spory jak na swoj wiek

po prostu jest wspanialy :)

a moja kota chodzi i popatruje chyba zazdrosna jest :cry:
martwi mnei to troche ale i z tym sobie dam rade jestem szczeswliwa :lol1:

[ Dodano: Sob Sty 05, 2008 18:29 ]
ninek a moze trzeba ja przebadac ponoc choroby rakowe mozgu moga powodowac agresje u szczurka ............swoja droga bardzo sie juz boje o swojego pomimo ze jest mlody
:( wererynarz mi mowil ze te mieszanki genetyczna sa bardzo slabe podatne na choroby nowotworowe i krotko zyja :(

LunacyFringe - Sob Sty 05, 2008 21:57

lilith2 napisał/a:
ma jeszcze klopot bo niewiem czy to on czy ona ale mysle ze jak podrosnie to sie dowiem narazie ma ok 4 mies

Jeśli szczurek ma już 4 miesiące to płeć jest pewna . Skoro nie widać jąder , które u szczurów sa pokaźne , to masz samiczke ;)

Nisia - Pon Sty 07, 2008 15:10

Viss napisał/a:
Ja tylko dodam, że kastracja u samicy nie daje takich efektów jak u samców (agresja, lęk), więc nie ma co jej kastrować, czy sterylizować.

Nie zawsze to jest prawda. Trzeba najpierw dobrze rozpoznać problem szczury.
lilith2 napisał/a:
ninek a moze trzeba ja przebadac ponoc choroby rakowe mozgu moga powodowac agresje u szczurka

Choroby nowotworowe mózgu u szczurów są cholernie ciężkie do zdiagnozowania....

Aide - Pon Sty 14, 2008 14:26

Pewnie nic nowego już nie napiszę w tej sprawie, ale skrobię, bo beczeć mi się chce ;( ....udziabała mnie wczoraj w kciuka, centralnie w żyłkę, pomijając fakt, że dzisiaj nie mogę zgiąć nawet tego palca, to ból promieniuje mi od przedramienia do pachy (NIESTETY nie przesadzam). Rita nie gryzie natychmiast, jak zbliżam rękę, albo Ona sama podchodzi, to przysuwając się do dłoni uchyla pyszczek i tak zastyga ....wygląda jakby czekała na mój ruch. Próbowałam ją zdominować, nawet udało mi się przytrzymać małą na pleckach, lekko pisnęła i się uspokoiła. Jak próbowałam ją puścić to mnie tak dziabnęła, że drugą ręką musiałam jej pyszczek odczepić do mojego palucha. Czy powinnam ją dominować do skutku (tylko z rękawicą) czy dać jej spokój i liczyć, że z upływem czasu się oswoi?

[ Dodano: Pon Sty 14, 2008 14:29 ]
Dodam, że mała liże serek z palca i nie rzuca się na jedzenie jak dzika więc raczej ma świadomość, że to moja ręka. :cry:

Oli - Pon Sty 14, 2008 14:49

Aide napisał/a:
Jak próbowałam ją puścić to mnie tak dziabnęła, że drugą ręką musiałam jej pyszczek odczepić do mojego palucha.

Wydaje mi sie ze wtedy powinnas ja ponownie zdominowac. Mam pytanie, czy mal gryzie Cie tylko w klatce, czy poza nia takze? Moj Ojej taki jest, ze boi sie dloni ktora "wchodzi" do klatki. Natomiast jak sam wyjdzie na klatke to moge go bez problemu wziac na rece i nie gryzie. Wrecz przeciwnie lubi siedziec na moim ramieniu, czy pod bluza.

Aide - Pon Sty 14, 2008 15:12

Olimpia, teraz to już sama nie wiem, bo ostatnio nie chce wychodzić z klatki. Jak wychodziła, przez pierwsze dwa dni, to mnie nie ugryzła. Dziwnie trochę, bo raczej jej niczym nie wystraszyłam, za ogon nie łapie, nie wydzieram się ......a druga Nina mi te rany po Ricie pragnie oblizywać i w ogóle jest cała całuśna, liżąca i milutka.

[ Dodano: Pon Sty 14, 2008 15:14 ]
....zresztą wystarczy spojrzeć na fotkę.

Anonymous - Pią Lut 08, 2008 08:34

dobra, moje panie. to i ja poproszę o rady.
co zrobić z Zulą?

od niedługiego czasu gryzie. jest samicą alfa. atakuje głównie na terenie klatki, kiedy tylko zbliżę ręce. nie daje się wyjąć inaczej niż przez szmatę. problemy zaczęły się niedawno, ale widzę, że to się nasila.

jak już wykonam nieziemskie machinacje i uda mi się ją wywlec z klatki bez większych strat, to na kolanach raczej nie gryzie. gorzej, że jeśli ją puszczę ( a spróbuj człowieku utrzymać przez dłuższy czas młodą samicę w spokoju ), nawiewa pod szafę i kryje się w trudno dostępne miejsca i za Chiny ludowe nie chce wyleźć.

dodam, iż fizycznie nic jej nie dolega.
po prostu nagle zaczęło jej odbijać.

help mi.

AngelsDream - Pią Lut 08, 2008 10:00

mataforgana, spróbuj jej pokazać, że jak twoja ręka jest w klatce, to spotyka ją coś dobrego - super smakołyk, ale koniecznie taki, żeby musiała zlizywać z łyżeczki... Może to ją trochę ośmieli.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group