Archiwum - Psiaki XIX
Ninek - Pon Gru 08, 2014 12:37
W przytulisku był psiak z padaczką. W warunkach schroniskowych miał kilka ataków dziennie. Został adoptowany jakieś 3-4 lata temu, bierze leki i ataki zdarzają kilka razy w miesiącu.
wilczek777 - Pon Gru 08, 2014 12:56
Sorgen bidula Mam nadzieję, że to coś co da się wyleczyć i przywrócić jej komfort. Na przyjaciołach się nie oszczędza ale przychodzi taki moment, że do końca miesiąca daleko, w lodówce mleko a ( u nas szczury akurat) w chorobówce na nutridrinkach i lekach. Chwała rezerwom na takie sytuacje.
Tuś - Pon Gru 08, 2014 13:09
Nasz pierwszy pies też miał ataki padaczki. Jak był szczenięciem to go jakieś gnoje skopały i stąd to wszystko. Tyle, że on był bez leków a ataki były na szczęście dość rzadkie, max jakoś 5-6 ataków na rok.
Sorgen - Pon Gru 08, 2014 13:22
No Delta ma w ciagu nocy kolo 6 takich po 3 minuty. To juz kolejna taka noc byla Dzisiaj przynajmniej nie skamlala z bólu. No nic czekam na wyniki krwi.
karola - Pon Gru 08, 2014 13:49
Sorgen, przy farmakologicznej pomocy to opanujecie, zobaczysz
agutka84 - Pon Gru 08, 2014 14:44
Trzynastka- lekkostrawne mięso to jagnięcina, królik , cielęcina
Sorgen - współczuję dobierzcie wspólnie z wetem odpowiednią dawkę bo czasem piesek się na tyle rozluźnia i zwieracze popuszczają. Ona miała wcześniej objawy padaczki czy tak nagle zaczęła mieć?
Sorgen - Pon Gru 08, 2014 17:27
Mam wyniki, wszystko ok wiec padaczka jest neurologiczna. Tak z perspektywy czasu juz wiem że wczesniej też miała ataki ale pojedyncze i rzadko wiec myśleliśmy że jej sie cos tak intensywnie sni. Do tego jest teoria że te bullowe zawiasy to właśnie male ataki padaczkowe.
Dzis wieczorem ma dostać ćwiartkę tabletki i ewentualnie co 3 dni zwiekszac dawkę aż do osiągnięcia skutecznej. Za tydzień tez powtórka z badan krwi, no i musze jej zacząć podawać cos oslonowo na wątrobę. Ehh moje biedne roztrzepane suczydlo
katasza - Pon Gru 08, 2014 18:21
Sorgen, trzymam kciuki za Deltuche!
I musze przyznac ze sie wystraszylam. Blues tez miewa te bulowe 'zawiasy' i czesto dziwnie sie zachowuje przez sen. Mozesz opisac troche dokladniej jak to wyglada w nocy?
Sorgen - Pon Gru 08, 2014 18:36
Opisze dokladnie jak wrócę z pracy w nocy bo na kom. To ciężko. Dzisiaj nakręcę film z ataku jeśli znowu wystąpi.
noovaa - Pon Gru 08, 2014 19:06
Sorgen, paskudna sprawa ... oby leki pomogły
Im dłużej czytam o barfie, tym mniej wiem. Zrobiłam ładny, przykładowy jadłospis, napisałam na barfim forum i się okazuje że nic nie wiem, wszystko do poprawki
Ninek - Pon Gru 08, 2014 21:26
noovaa, miałam identycznie z kocim barfem Ze 2-3 próby i będzie lepiej
agutka84 - Wto Gru 09, 2014 10:07
Sorgen- co masz na myśli pisząc o śnie? Moja ma czasem dziwne zachowania podczas snu... staram się ją przebudzać gdy przegina w trzęsiawkami
noovaa - Wto Gru 09, 2014 12:08
Ogólnie to chyba większość psów ma lekkie rzucawki przez sen. Lilo często i intensywnie śpi.
Piszczy, kuli ogon, merda ogonem, szczeka, biega, marudzi, węszy ... robi przez sen ogromną ilość rzeczy .. budzę ją, jak jest niespokojna, jak wygląda na wystraszoną ... wygląda jakby miała koszmary. Jak się cieszy i merda ogonem to ją zostawiam . Często śpi z otwartymi oczami
Sorgen - Wto Gru 09, 2014 12:58
No więc tak, Delta dostała wczoraj ćwiartkę Luminalum UNIA 100mg. W nocy miała jeden atak więc ogólnie wyspane jesteśmy Nie udało mi się nagrać ataku bo zanim obudziłam męża to już nie było czego nagrywać Wczoraj też nie zauważyliśmy wieczornych zawiasów (albo ich nie było albo były bardziej subtelne). Lek podajemy wieczorem bo tylko w nocy miała do tej pory telepki.
Co do objawów, to wieczorami przed ostatnim spacerem pies ma napady dezorientacji, gapi się w ściany, jak się ją zawoła nie reaguje lub wygląda jakby była zaskoczona że obok jesteśmy. Zamiast do windy lezie pod drzwi sąsiadów. No taka zakręcona jest lekko. Potem szybki sik, micha i idzie spać. W łóżku jak przyśnie to zaczyna mocno mlaskać i łykać ślinę (przez dwie noce powarkiwała tak jak wtedy kiedy np. zahaczyła pazurem o obroże i nie mogła się z ziemi podnieść, taki wark niezadowolenia), potem wskakuje na wysokie obroty z oddychaniem a później zaczyna ją trzepać. Leży wtedy na boku, cała drży dosyć mocno, czasem wierzgnie łapami (to jeszcze wygląda tak jakby coś jej się bardzo intensywnie śniło). Tylko że jak jej się coś mocno śni to wystarczy zacmokać, zawołać lub trącić stopą i wtedy suka się budzi, merdnie ogonem i idzie spać dalej. A w przypadku właśnie ataku nie jesteśmy w stanie jej dobudzić. Nie reaguje na grzebanie przy faflach, nosie, na głaskanie czy drażnienie ucha. W szczytowej fazie do drgawek dochodzi usztywnienie karku, głowę ma lekko odchyloną do tył, dwa razy zdarzyło jej się wtedy piszczeć.
Po fazie telepania leży jeszcze taka półprzytomna ale już odrobinę reaguje na naszą obecność. Potem bierze dwa-trzy głębokie wdechy tak jakby z niej wszystko schodziło i już jest ok do następnego ataku. Od fazy mlaskania (po ataku miejsce gdzie trzymała pysk jest dosyć mokre) do momentu uspokojenia po ataku schodzi ok 10 minut, najgorszy moment trwa 2-4 minut. Do tej pory rano wyglądała jakby miała zakwasy (wet potwierdza że może mieć mięśnie zmęczona drgawkami), przez pół dnia mocno się rozciągała, praktycznie przy każdym wstaniu z łóżka, posłania, dywanu, po ostatniej nocy bez leków nie chciała zjeść rano michy (zjadła z ręki). Dziś miała jeden atak późno w nocy, rano wstała w dobrym stanie i humorze, nawet pobrykała przed chwilą z mężem, na spacer też chętnie poszła (ostatnio tylko spała w domu i spacery to było złooo).
Teraz już wiemy że miała takie ataki wcześniej tylko my myśleliśmy że to taki sen głęboki, nawet się śmialiśmy że sucza gdzieś biegnie (choć ciut słabsze te ataki jednak były). Występowały raz, dwa razy w miesiącu. Gdyby nie ta seria kilku nocy pod rząd to pewnie byśmy nie zauważyli, przez pierwsze dwie noce myślałam że coś ją od kręgosłupa boli i że przez to jest taka z dupy i że może z bólu ją trzepie w nocy. Dopiero potem mnie olśniło.
Za tydzień badania krwi mamy do poprawki bo dwa parametry wyszły tak absurdalne że pies by 10 razy już nie żył, wetki twierdzą że albo 12 godzin głodówki to za mało przy barfie albo że zagęszczoną krew miała (albo zwalony mają aparat i szukają wymówki, sama nie wiem ale badanie za darmo więc zrobimy i wezmę próbki na wszystkie parametry do siebie do szpitala bo tym razem robiłam tylko jonogram).
Dziś jeszcze dostanie ćwiartkę a jak nadal będzie miała atak to od jutra wskoczymy na pół tabletki może to wystarczy bo z opisów w necie to ona i tak dosyć lajtowe te ataki ma.
Wprowadzę też profilaktycznie ostropest na osłonę wątroby (sprawdzał się rewelacyjnie u mnie i u mojej mamy).
jokada - Wto Gru 09, 2014 13:08
Sorgen, trzymam mocno kciuki, by sie udało sucz ustabilizować bez ataków
głaski dla futra
oby juz było tylko lepiej
|
|
|