To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki XXI

Lama - Sob Lut 06, 2016 13:56

Off-Topic:
Ja bym się naprawdę chętnie wyprowadziła, tylko kasy na to nie mam. :P
Mieszkam na drugim piętrze. Na trzecim rodzinka z dwójką małych, wiecznie płaczących dzieci (przeżyłam kilkumiesięczny remont w ich mieszkaniu, który każdego dnia zaczynali o godzinie 19, a także zalanie - mąż poszedł powiedzieć, że nas zalewają, a pani na to: "Wiem" i trzasnęła mu drzwiami przed nosem. Nawet nie zakręcili u siebie wody, musiał interweniować hydraulik ze spółdzielni). Na czwartym jeszcze lepiej - laska z dwójką dzieci, pierwszy mąż mafioso, drugi wiecznie robi rozróby, rzucają w siebie różnymi przedmiotami, wrzeszczą, szarpią się itp. Spokój jest tylko wtedy, kiedy alpinista siedzi w ciupie (nazywamy go alpinistą, bo kiedyś schodził po balkonach, więc go na tym naszym drugim wpuściliśmy, żeby wyszedł normalnie drzwiami - później się okazało, że nie uciekał przed pierwszym mężem swojej laski, tylko przed policją :roll: ).
Na moim piętrze też mam fajnych sąsiadów - faceta w naszym wieku, który pracuje na nocki i o 5 rano włącza sobie techno, (a jak kłóci się z laską, to meble po ich mieszkaniu fruwają, kiedyś nawet pofrunęły drzwi na korytarzu); jego rodziców (sąsiad budzi się o 4 rano i idzie zbierać puszki, które później na korytarzu zgniata albo rzuca swojemu owczarkowi piłeczkę - oczywiście również na korytarzu; sąsiadka jest prawie normalna, tylko ma jakąś paczkową fobię - w każdej widzi bombę i jeżeli kurier zostawia mi karmę pod drzwiami, to muszę panią uprzedzić, że to żarcie dla psów, a nie atak terrorystyczny). Jest jeszcze para z dwuletnią dziewczynką - pani ciągle siedzi w domu z córeczką, pan wraca z pracy w stanie nieważkości i zawsze próbuje pogłaskać moje psy, czasami nawet trafia.;)
Z nikim nie mam problemów, każdy psiury zaczepia do głaskania i nikt nie skarży się na szczekanie Draka. Podejście jest normalne, tzn. pies pilnuje mieszkania, więc jak ktoś się kręci koło moich drzwi, to szczeknie. Normalka, tak jak płaczące czasami dziecko czy sąsiad puszczający sobie muzykę.
No a na pierwszym pani z mężem, który całe życie pił i ją prał, były nocne wrzaski, policja i różne inne akcje. Ich syn grał na pianinie - zaczynał o godzinie 19-20, kiedy ja usypiałam niemowlaka. Bywały noce, że sunia pani - Perełka - przez kilka godzin skomlała, bo państwo byli na jakiejś imprezie. Aktualnie pan sąsiad nie chodzi, piesek umarł, więc pani nie wychodzi już praktycznie z mieszkania. Nocne krzyki zdarzają się dużo rzadziej, ale się zdarzają.
Tylko z panią z dołu i z ludźmi z trzeciego piętra nam się nie układa (no bo zadzwoniliśmy po spółdzielnię, kiedy nas zalewali i nie chcieli zakręcić wody).
Coś czuję, że będzie z tego smród...

Chciałabym, żeby Drakul nie szczekał wcale, ale jest trudno. Próbuję ciągle z klatką - dostaje kości i gryzaki tylko w środku, wchodzi już do niej na spanie. No ale zamknąć go na kilka godzin nie zaryzykuję, darłby pysk cały czas z małymi przerwami.
Kong u nas nie działa.
Radio tylko pogarsza sytuację - Drakul przy nim wyje.
Obroży ani budki antyszczekowej nie kupię, bo mi szkoleniowa zabroniła - byłby bzik totalny przy dwóch psach.
Co mi zostało? :roll:
Następne 3 tygodnie będzie ok, bo w pierwszym psy będą same maksymalnie 2 godziny dziennie, w drugim mąż ma urlop, a w trzecim ja.
Chciałabym ten czas wykorzystać na przyzwyczajanie Drakula do klatki, ale się boję, bo sąsiadka z dołu znowu będzie szaleć...
Dołuje mnie to, bo w zasadzie to mieszkam w "ciekawym" rejonie, dosyć głośnym, gdzie zawsze coś się u kogoś dzieje. U mnie "tylko" szczeka pies.;) Zbieram psie kupy, wywożę psiury do lasu na bieganie, nie puszczam ich luzem na osiedlu, nie imprezuję, nie robię burd, nie wzywam policji ani straży miejskiej, kiedy coś się u sąsiadów dzieje. Nie wydaje mi się, żebym była tragicznym i upierdliwym sąsiadem.
Ale jeżeli Drak nie przestanie szczekać, nawet jeśli to jest "tylko" 10-15 minut dziennie, to będzie akcja...

wilczek777 - Sob Lut 06, 2016 15:59

Lama co znaczy "kong nie działa"?
mmarcioszka - Sob Lut 06, 2016 16:15

Lama, to faktycznie macie kiepsko. Współczuję, że nie można się po prostu z kobietą dogadać.
Lama - Sob Lut 06, 2016 16:22

wilczek777, to znaczy, że Drak kongiem zajmuje się całą minutę, a później nim rzuca (w meble i w okna, czasami w telewizor;)). W klatce kong nie interesuje go wcale, gryzaki i prasowane kości też, w grę wchodzi jedynie surowy gnat. Tylko to mu zajmuje pół godziny czasu, później drze japę, nieważne ile kości mu wrzucę.
Przed chwilą byłam na spacerze z psiurami, pogadałam z sąsiadką od labradora i obiecała porozmawiać z sąsiadami z trzeciego piętra, dopytać, czy rzeczywiście młody bardzo przeszkadza. Panią z dołu obrzuciła inwektywami i z nią też porozmawia, bo zna ją od 30 lat.;) Zniesmaczona była okropnie, bo podobno zanim się tu wprowadziłam, działo się u tej pani bardzo dużo i bardzo często, policja była na porządku dziennym. Nie wiem, może kobieta teraz odreagowuje? Albo zwyczajnie przyzwyczaiła się do afer i teraz się nudzi...

noovaa - Sob Lut 06, 2016 17:47

Lama, kup sobie laskę.... bo nadwyrężyłaś nogę biegnąc uciszyć psa.... :P Zrób jej kilka dni tupania, to może jej przejdzie.
ema0505 - Nie Lut 07, 2016 09:25

Oj wiem co to znaczy. Naszemu sąsiadowi przeszkadza to, że pies się "tarabani" po domu, że rzucamy mu piłeczkę (Collie nie ma piłeczki od kiedy ja gdzieś schował i nie możemy jej za nic znaleźć), że za głośno stąpamy po podłodze (nie, to nie jest żart). Ciągle wydzwania do właścicielki naszego mieszkania z takimi rzeczami albo zaczepia nas na spacerze. Pomogło tylko kilka razy powiedziane zdanie w stylu "nie będziemy dla Pana w ciągu dnia chodzić na paluszkach" albo zwrócenie uwagi, że nie sprząta po swoim psie. Kulturalnie Ale konkretnie. Bo im bardziej próbowaliśmy milutko z nim porozmawiać tym wiecej pierdół na nas znajdywal.
A gościowi się po prostu nudzi. Dowiódł tego przy skardze, że było u nas głośno, kiedy w tym czasie byliśmy u teściów. Powiedziałam, że pewnie szczury zrobiły sobie imprezkę. Od tamtego czasu, czyli od dwóch miesięcy mamy spokój. ;)

Ninek - Nie Lut 07, 2016 21:22

ema0505 napisał/a:
że za głośno stąpamy po podłodze (nie, to nie jest żart).

Ciotka miała to samo :P Żeby z jakimś starym, znudzonym emerytem to jeszcze bym zrozumiała, że się dziadowi nudzi, ale to młody facet, nie miał wtedy 30-tki. Później urodził mu się dzieciak drący jadaczkę całą dobę Śmieje się, że to kara naturalna ;)

ema0505 - Nie Lut 07, 2016 22:27

Off-Topic:
Ninek, haha, karma :P

ema0505 - Pon Lut 08, 2016 15:42

6.02 Collie skończył 5 miesięcy. Z tej okazji kilka zdjęć ;)
Zimowo


Daj głos - taki groźny szczeniak :twisted:


Często ćwiczymy, również w grupie ;)


Lubimy spacerki po lesie...

...i grupowe wypady na łąkę ;)


No i ramiona pańci, która musi sprawdzić czy faktycznie ważę te 18kg...

jokada - Pon Lut 08, 2016 16:02

ema0505, śliczny szczyl :) ale się wyciągnął , z takiej czarnej kluski

fajna spacerowa ekipa :)

wilczek777 - Pon Lut 08, 2016 16:18

ema0505 fajny synosław wyrósł <3
ema0505 - Pon Lut 08, 2016 16:30

jokada, dziękujemy! Ekipa, to tylko pieseły teściów :P
wilczek777, oj on jeszcze rośnie! :D dopiero zęby zaczął gubić ;)

Vaco - Pon Lut 08, 2016 16:49

Jakie zabawki najbardziej pasowały waszym szczeniorom? Przygotowuję wszystko powoli, a nie mogę znaleźć w piwnicy kartonu z zabawkami :/ Nie wiem co z takich podstawowych kupić, bo później to wiadomo że będzie się kupowało pod psiaka.
ema0505 - Pon Lut 08, 2016 17:14

Vaco, u nas od początku najbardziej zajmujące były kostki prasowane, jeśli chcieliśmy żeby młody zajął się sam sobą. A przy zabawie z nami, to wszystko - miski, gryzaki, sznury, piłeczki ;)
Vaco - Pon Lut 08, 2016 17:18

No właśnie nie bardzo pamiętam już, co się cieszyło największym zainteresowaniem :P Na pewno żadnych piszczałek bo oszaleję.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group