Archiwum - Psiaki XI
sachma - Nie Sie 28, 2011 22:21
Szura, jak skończy karierę wystawową to pewnie tak zostanie na razie mam takie parcie na wystawy, że bym mu chętnie futro dokleiła
Oli - Nie Sie 28, 2011 23:17
jokada, jaki Tobi jest wielki ja go pamiętam jako takiego gluta jak ta mała ruda
Tess - Nie Sie 28, 2011 23:30
sachma, zabawne, jak pies się zmienia po ogoleniu. Pamiętam na mojej suce, zupełnie inny pies. U Lenny'ego śmiesznie to wygląda, bez włosa jego głowa wydaje się dużo mocniejsza, szczególnie kufa.
Btw, robicie coś jeszcze agilitowo, czy odpuściłaś?
mintyy - Nie Sie 28, 2011 23:38
Tess, pytanie czy Ty (skoro juz o tym mowa ) gdzie w warszawie mozna sie podagilitowac ? Co prawda raczej z mojego psiaka nic nie bedzie a troche re-socjalizacji i spuszczenia energi by mu sie przydalo
Tess - Nie Sie 28, 2011 23:50
mintyy, myślę, że najlepiej wybrać taki klub, gdzie się ma najbliżej, jeśli chodzi o rekreacyjne bieganie. Oczywiście, jeśli chodzi o większe ambicje, sprawa wygląda już trochę inaczej, ja np. dojeżdżam 1.5h na trening. Mój klub znajduje się na ulicy Opieńki, to jest powsin, najbardziej go polecam. Ale, oczywiście, w innych dzielnicach, taż są kluby, między innymi na Okęciu, na Woli, na Siekierkach, nie wiem, gdzie mieszkasz.
Swoją drogą, dziś była Parada Labradorów, mieliśmy tam pokazy agility i chętni z psami mogli spróbować swoich sił na slalomie, tunelu i hopkach.
Oli - Pon Sie 29, 2011 00:14
moje zwłoki
mintyy - Pon Sie 29, 2011 00:33
Tess, o paradzie labkow dowiedzialam sie po paradzie~ Tak to jest jak sie wyjezdza. No ale moj psiak kiedys chodzil na agility nawet w dwoch miastach bylismy kiedys ( Olsztyn i Lack ) ale pozniej przenioslam sie do wawy i biedak sie troche nudzi ~ Wiec pomyslalam ze moze moze.
A mieszkam na Gorczewskiej .Tak niby Wola niby Bemowo ! Nie jest to do konca wiadome .
Oli ma troche takie akitowe ubarwienie bym powiedziala, a uszy jak male radary !
sachma - Pon Sie 29, 2011 08:00
Tess, zluzowaliśmy - ćwiczymy w domu i na spacerach, ale to raczej tak, żeby nie zapomniał - ja teraz pracuje na zmiany - nie ma możliwości zapisać się na żadne zajęcia, bo pracuje w godzinach 7-19 19-7 - 7dni w tyg (dzień, noc, 2dni wolnego) - więc w miesiącu rzadko się zdarza żebym miała te same dni "wolne"... musiałabym chodzić indywidualnie i na początku miesiąca umawiać się z trenerem na konkretne terminy - a na takie ćwiczenia mnie nie stać - to jednak wychodzi za drogo jak na rekreację
jokada - Pon Sie 29, 2011 08:27
Oli napisał/a: | jokada, jaki Tobi jest wielki ja go pamiętam jako takiego gluta jak ta mała ruda | to jak mała juz u mnie będzie zapraszam w odwiedziny
albo na wspólny spacer
mintyy - Pon Sie 29, 2011 08:41
jokada, Ta mala ruda jest cudna ! Planujesz w przyszlosci szczeniaki?
babyduck - Pon Sie 29, 2011 09:13
mintyy, w takim razie na Moczydle masz Fort.
Tess, Dog Campus czy Team Spirit?
sachma - Pon Sie 29, 2011 09:26
wrzucę i tu, na razie problem wisi na dogo, ale może i wy macie jakieś pomysły..
Cytat: | Mam kłopot - Lenny ma 1.5roku, przez ponad rok walczyliśmy z zachowaniem czystości w domu, bo nie zawsze sygnalizował.
Niestety teraz pojawia się kolejny problem - nie chce wychodzić na siku z nikim innym, tylko ze mną. Kiedy TŻ próbuje z nim wyjść i daje hasło "idziemy na spacerek? chodź." pies chowa się pod łóżko i nie chce wyjść, albo wskakuje do łóżka i próbuje mnie obudzić kiedy się budzę sygnalizuje potrzebę wyjścia, liże mnie i lata od łóżka do drzwi, próbuje mnie zwalić z łóżka - mimo że TŻ jest zwarty i gotowy do wyjścia z nim na dwór..
Pies wychodząc z kimś innym (kiedy mnie nie ma w domu to wyjdzie) idzie przy nodze i spogląda to na domownika to na dom.. chce wracać, albo rozwala się na podwórku przed bramą i nie wiadomo na co czeka (wg mojej mamy i TŻ pies czeka na mnie.. )
Jest to dość problematyczne, bo rano nie ma czasu, więc jak oni muszą jechać do pracy to pies wraca do domu i po powrocie mamy tragedię bo pies nie wytrzymał i zlał się w domu..
Ze mną wychodzi chętnie, ale nie załatwi się do póki nie powiem "zrób siku" - tak łazi po podwórku i niucha.. po zachęcie siku jest natychmiastowe wręcz..
jak w pobliżu nie ma mojej mamy, mnie albo mojego TŻ to w ciągu dnia pies nie sygnalizuje potrzeb - a przynajmniej tak twierdzi siostra i ojciec, ale ich słowa raczej mnie nie przekonują..
Pomyślałam, żeby może na razie wychodzić razem, zaopatrzyć TŻ w smaczki i niech nagradza psa za sikanie przy nim...
Czy coś jeszcze mogę zrobić?
Sytuacja tym bardziej problematyczna, że ja pracuje po 12h dziennie, mam pracę zmianową, pracuje dzień (wtedy wychodzę z domu przed 6 - pies nie chce się zwlec z łóżka, chowa się pod kołdrą i udaje że go nie ma) noc (wtedy wracam po 7 i nie mam sił żeby wychodzić z nim na dwór) i dzień wolny (wtedy kłopotu nie ma, bo sama z nim wychodzę po 7).
Rano nie ma możliwości wyjść po za podwórko - nie ma pobocza, droga jest wąska, a rano jest bardzo duży ruch - mimo terenu zabudowanego samochody zasuwają tu 90-100km/h - jest po prostu niebezpiecznie, po jednej stronie ulicy są posesje, po drugiej skarpa, żeby dojść do naszych terenów spacerowych trzeba by przejść 15min tą drogą.. a tyle czasu rano nie ma. |
mintyy - Pon Sie 29, 2011 09:29
babyduck, Dzieki !
sachma, a moze jesli da rade wychodzic z nim poprostu tak jak ze szceniakiem ? Tyle ile wlezie ? I za kazdym razem jak zrobi cos nagradzac? Poza tym spacerek powinien sie kojarzyc dobrze...moze zachecac go jakas ulubiona zabawka ?
U mnie podzialalo choc moj pies nadal nie pokazuje ze mu sie chce~ Poprostu wychodzi o jakistam godzinach i sie zalatwia .
falka - Pon Sie 29, 2011 10:40
Mój oszukuje... pokazuje, że mu się chce, ale nie wiem czy naprawdę mu się chce czy ściemnia. Więc wychodzimy z nim o stałych porach, żeby go nie przyzwyczajać, że za żebranie idzie na dwór.
Oli - Pon Sie 29, 2011 11:09
mintyy, poszukaj sobie zdjęć psa rasy chinook i carolina dog
|
|
|