To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki vol. VI

sachma - Pon Lis 30, 2009 22:34

babyduck, ja nie wiem co się dzieje - większość hodowców pudli karmi pedegree - nie mówię o hodowlach gdzie szczenie jest za 4tys, bo tam nawet do tego momentu nie doszliśmy.. ale te z normalnymi cenami dają nienormalną karmę :/
Anonymous - Wto Gru 01, 2009 15:21

sachma nie przejmuj się tym, szczeniak u hodowcy będzie na tyle krótko, że mu ta syfiasta karma na pewno nie zdąży zaszkodzić (: i pochwal się linkiem hodowli, koniecznie!

ja za to się chciałam pochwalić, że dzięki metodzie małych kroków mam w domu nierozłączną i zakochaną w sobie na zabój parę dziecko+pies (: bardzo się cieszę, myślałam, że zmienianie poglądów 10letniego psa będzie ciężkie, ale jednak udało się bez większych problemów. jedyny problem jest z tym, że nie słucha komend od młodej, ale z tym już idzie żyć, ważne, że nie warczy, że sam się z nią chętnie bawi etc. z kotem natomiast chyba nie będziemy bakiego zapoznawać, za dużo stresu.

babyduck - Wto Gru 01, 2009 15:27

agu, winszuję sukcesów. A jakie m.in kroczki robiliście?
AngelsDream - Wto Gru 01, 2009 15:54

agu, a nie będzie problemu, jak się kiedyś spotkają? No chyba, że nie ma w ogóle szans na spotkanie, to wtedy nie warto.

Co do małych kroczków, to my mamy kłopot z Celarem - zeschizował na pazury kompletnie i od kilku dni dostaje jeść tylko wtedy, gdy da sobie obciąć chociaż jeden pazur. Opornie to idzie, ale idzie.

Fea - Wto Gru 01, 2009 16:19

No i bez sensu, aż tak ci zależy na idealnie podporządkowanym psie? Karm go normalnie i nagradzaj dodatkowo, jak pozwoli sobie obciąć te pazury, zamiast ograniczać mu żarło.
sachma - Wto Gru 01, 2009 16:21

agu, pokaże stronkę jak już będzie mój maluch na świecie :P na razie pokazywałam ją chyba 2? osobom i tyle starczy :P nie chce zapeszać :/ bo te sunie, zdaniem hodowcy, mają ostatnio bardzo nieregularne cieczki i boje się że okaże się że hodowczyni nie zdąży dojechać na krycie.. bo tak stało się już w jednej hodowli.. sunia miała dostać cieczkę za 6 miesięcy, dostała niedawno i szczylek po niej przepadł..
AngelsDream - Wto Gru 01, 2009 16:34

Fea, ale on je normalnie. :roll: Zamiast stawiać miskę na podłodze, trzymam ją na kolanach i jest karmiony z ręki za podawanie łap, nie zabieranie ich itp. Ewentualnie mogłabym mu dać 1/4 do miski i resztę z ręki, ale dla niego to moim zdaniem żadna różnica.

A niestety obcinać mu trzeba, bo rosną bardzo szybko, mimo że chodzi sporo po chodnikach i regularnie biega. Nie głodzę go, ale też nie będę spokojnie zgadzać się na tak skrajną fobię, którą można wyprostować codzienną pracą. Szczególnie, że wcześniej pozwalał na to spokojnie i bezproblemowo. Każda "trauma" niewyprostowana to potencjalne źródło kolejnych, co z kolei równa się temu, że psiak będzie wiecznie postresowany, bo zaszeleścił liść albo ktoś podniósł głos. Rozumiem jego strach przed wodą, bo ten ma sensowne uzasadnienie, ale nawet z nim pracujemy, bo na początku Celar obawiał się pić. :roll: Nie oczekuję, żeby pies ze schroniska był nieustraszony, ale uważam, że to od człowieka zależy, na ile pewności zyska takie stworzonko z przeszłością. :)

Fea - Wto Gru 01, 2009 16:44

AngelsDream napisał/a:
Zamiast stawiać miskę na podłodze, trzymam ją na kolanach i jest karmiony z ręki za podawanie łap, nie zabieranie ich itp. Ewentualnie mogłabym mu dać 1/4 do miski i resztę z ręki, ale dla niego to moim zdaniem żadna różnica.
No ok, teraz to widzę, z twojego poprzedniego posta wynikało coś innego, nie zrozumiałam cię. Chociaż jak dla mnie codzienna karma nieszczególnie się sprawdza w roli nagrody, na przykład mój pies traktuje ją jako coś, co się należy czy się stoi, czy się leży.
jokada - Wto Gru 01, 2009 16:47

pies będzie karmę traktował, jak mu się pozwoli ;) i jak się go przyzwyczai

ja jeśli chce z psem ćwiczyć - to muszę za normalną codzienne żarełko

jak bym mu zafundowała jeszcze jakieś nagrody, to by się toczył niedługo :roll:

AngelsDream - Wto Gru 01, 2009 17:26

jokada napisał/a:
pies będzie karmę traktował, jak mu się pozwoli i jak się go przyzwyczai


Otóż to.

Toczenie się Celarowi raczej nie grozi, ale nawet on ma jakąś pojemność. Na koniec dostał wczoraj kawałek bułki, dziś suszone płucko, ale wielkiej różnicy nie ma - najbardziej działa widok pełnej miski i cierpliwe mówienie o wszystkim i niczym z minimum dotyku.

jokada - Wto Gru 01, 2009 17:37

ja całkowicie popieram rozpracowywanie wszystkich strachów - jak tylko się pojawią, jak tylko się je wyłapie

u nas czasem to jest straszny parasol, kosz na śmieci czy inny element krajobrazu
przekonuje Tobiego żeby podchodził, wąchał, powinien się położyć, rozluźnić

takie strachy zostawione same sobie tylko się pogłębiają

(a z takich bezpośrednich - myśmy swego czasu trochę walczyli z czyszczeniem uszu/zakraplaniem, w tej chwili pies na komendę umie położyć się na boku i można z nim zrobić prawie wszystko ;) )

AngelsDream - Wto Gru 01, 2009 17:43

jokada, Baajowi obcina się pazury tak, że mówisz mu trup, każesz zostać i w jedną osobę w minutę wszystko zrobione, ucho sam nadstawia, przy zębach czasem marudzi, ale rzadko. Celar to inna bajka, ale prawda jest taka, że i Baaj był nieznośny - jako szczeniak był paskudnie niedotykalski i ludzie pukali się w czoło, po co my go nosimy, międlimy i macamy do czasu, gdy w lecznicy weterynarz stwierdził, że sam postawi go na stole - wtedy uznałam, że było warto, bo reakcją psa było merdanie i radość.

Martwię się o te pazury, bo im są dłuższe, tym głębiej są żywe. Teraz jeszcze je pościera albo podam mu lek uspokajający u weta i jakoś to pójdzie, ale staruszkom pazury rosną bardziej i co wtedy. A widziałam zdeformowane psie łapy - wprawdzie jamnikowe, ale jednak i wolałabym uniknąć tego losu. Najgorsze, że nie wiemy skąd się to wzięło, mamy kilka hipotez, ale żadna nie wydaje się taka na 100% pewna. Szkoda, że nie mogę go spytać: - Chłopie, ale o co chodzi? :|

Oli - Wto Gru 01, 2009 17:50

jokada napisał/a:
takie strachy zostawione same sobie tylko się pogłębiają
nie podzielam tego poglądu. Wiele zależy od tego jakie są to strachy i jak głębokie. Moja Kora np. boi się parasoli, ale nie odczulałam jej nigdy na to, wręcz przeciwnie - wykorzystuję po to by nie wchodziła na łóżko pod moją nieobecność. Kora miała mnóstwo lęków jak do mnie trafiła, część dało się wyprostować, ale jak bzycząca mucha wleci do pokoju to nadal jest wielka panika. :] Żadnych dodatkowych lęków się nie nabawiła, więc jej się nic nie pogłębiło.

Co do jedzenia to też uważam, że nie zawsze da się "wychować" psa, by traktował miskę jako nagrodę. W ogóle odnoszę wrażenie, że niektóre osoby tutaj uważają psy jako maszynki, które da się przestawiać, naprawiać itp. Nie zawsze się da, nie zawsze trzeba. :wink:

jokada - Wto Gru 01, 2009 17:56

Oli - nic nie trzeba ;)

ale jak się chce to można

ba, nikt się też nie uprze że z każdym się da ;)

AngelsDream, mówi o swoich gamoniach, ja mówię o Tobiastym

też raz zostaliśmy u weta pochwaleni
bo pies grzecznie sam lezał na stole i jeszcze się dziko cieszył na widok weta ze strzykawką ;)

Oli - Wto Gru 01, 2009 18:05

jokada napisał/a:
Oli - nic nie trzeba ;)

ale jak się chce to można
chodziło mi o to, że niektórzy za bardzo chcą, za dużo. :wink:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group