Zachowanie, psychika i oswajanie - Jak szczury biegają po pokoju?
Mao - Pon Sie 25, 2008 23:08
Moje szczurki są w tej niezbyt komfortowej sytuacji, że mają do swojej dyspozycji tylko łóżko, podłoga niestety nie jest zbyt bezpieczna - już nie chodzi o kable, bo to nie problem zabezpieczyć, ale sucz, która widząc je na wolności i w pobliżu staje się dziwnie gapowata i może je łatwo nadepnąć Nie byłoby sprawy, jakby Hexe nie leciała z takim entuzjazmem do niej i nie kręciła się pod łapami. Z pokoju psa nie wyrzucę, bo nie mam dokąd.
Za to staram się im mozliwie najbardziej urozmaicić ten wybieg - narażam życie, pozwalając im bawić się pościelą i pod pościelą Zostanie jakieś fajne pudełko - dajemy do zabawy, różne smakołyki. I oczywiście sama z nimi siedzę - berek i "huzia na józia" jest zawsze w programie
Jedyny kłopot sprawia zabezpieczenie łóżka przed Hexe - małym odkrywcą, już parę razy ją znalazłam w róznych dziwnych miejscach w pokoju. Na szczęście ten kłopot został - przynajmniej jak na razie - skutecznie zażegnany.
Bema - Pon Sie 25, 2008 23:14
Moje małe dziuńki, póki co wybieg też mają na łóżku N a podłogę same jeszcze nie zejdą, ale też im urozmaicam - tutaj tunel z rolki od ręczników papierowych, stos "jaśków" i Perdita (moja psica maskotkowa, która od "zawsze" "współistnieje" z moimi ogonami, jako miejsce pod którym można się zdrzemną i bezkarnie skubnąć trochę materiału )
Anonymous - Wto Sie 26, 2008 08:18
moje biegaja po podlodze poniewaz na lozku by nie bylo mowy... kiedys jak puszczalam po kanapie to nie dalo sie na niej wytrzymac tak cuchnela musialam wyprac bo to dwa samce i leja kaluzami (szczegolnie jeden ) mam duzo kabli ale Stary nie gryzie od malego kabli, zawsze je ignoruje a Kreska raz przegryzl kabel i lekko chyba go kopnelo i teraz z dala sie trzyma. Poza tym mialam problem bo wlazili mi pod szafke i do szuflad z lekami itp. Ale znalazlam podluzna poduche wepchalam w dziure i juz z glowy
martussia - Pią Sie 29, 2008 13:21
no cóż moje dziewczyny boją się podłogi .. tylko po łożku biegąją.. (a zresztą czego one sie nie boją)
Anonymous - Pią Sie 29, 2008 13:47
moi na poczatku tez sie bali i nie chcieli wychodzic z klatki ale pozniej sie przyzwyczaili, oznaczyli i jest ok
Mraach - Pią Sie 29, 2008 14:07
Moje na początku biegały tylko po łóżku, a teraz już opanowały cały pokój (; jeszcze przy sprzątaniu klatki są w łazience
Anonymous - Pią Sie 29, 2008 14:39
no a u mnie Kreska bal sie bardzo wychodzic z klatki na podloge to go co jakis czas wyciagalam i stawialam na podlodze obok klatki zeby czul sie bezpiecznie a pozniej coraz dalej i dalej i pozniej sam juz eksplorowac zaczal i do tej pory jak sie wystraszy wraca w okolice klatki
evelajn - Wto Wrz 23, 2008 16:16
kuede z tego co widze to fajnie jest mieć dwa szczurki...przynajmniej razem jest im raźniej.. a ja sie boje swoją puszczać bo zostawia wszędzie bobki i siurki... jak jej czasem zostawie klatke otwarta to sie gdzies chowa zamiast biegac... wolałabym by biegała a nie chowała się gdzieś.... jak mnie nie było cały dzien i wrocilam z pracy to wtedy wyhyliła nosek a tak to nie daje się złapac....
Anonymous - Wto Wrz 23, 2008 16:21
evelajn, dwa szczury tej samej płci to wymagane minimum. Szczury są bardzo stadne, potrzebują towarzystwa.
Ponad to, nie wypuszczaj zwierząt samopas, bo to niebezpieczne i dla nich i dla twojego inwentarza. Najpierw zwierzątko trzeba oswoić, a potem puszczać na określony czas, pod obserwacją. Wtedy będzie przychodziła do ciebie.
Cietrzew - Wto Wrz 23, 2008 16:27
Już nadmieniałam pare razy,że mam za słabe nerwy, by dawać szczurom za wiele swobody. Mają wydzieloną część pokoju, a gdy zlezą na podłoge, dostaję zawału,że wejdą za meble i zaklinują się, lub pogryzą milion kabli za moim kompem.
Anonymous - Wto Wrz 23, 2008 18:12
bobki i chowanie sie to objaw strachu. Szczurek albo jest malo oswojony albo taki ma charakter albo poprostu za malo czasu spedza na wybiegu i jeszcze boi sie miejsca. Z tym ze nie da sie zlapac to moj Kreska jest taki wolny duch ze jak daje reke do klatki to wchodzi sam na reke bawi sie daje sie glaskac itp. a jak go wypuszcze to podbiega jak go wolam ale zaraz zwiewa co by go czasem nie lapac hehe sam wraca do klatki jak juz sie wybiega albo jak mu sie zechce to przybiegnie wezme go i wloze do klatki. A sam ogonek mysle ze nie bedzie tak biegal po calym pokoju bo sam czuje sie niepewnie i sie nudzi na pewno. Tak jak jest jakis towarzysz to mozna go powkurzac albo pobawic sie.
evelajn - Wto Wrz 23, 2008 18:36
tyle że ja dwoch szczurow miec nie moge..:/ szkoda... a ten mały smrodzik na pewno sie nie boi...:)
[ Dodano: Wto Wrz 23, 2008 21:04 ]
hyhyhyh eureka:) jednak mój pokój ma zbawienny efekt dla szczurka...:) biegałam z nią po całym pokoju i psociłam...:D to juz sie nie chowa, pousuwałam z wszystkich kątow wszystkie duperele by miec ja ciagle na oku i kwiatki mi zdemolowała! ale przybiegała do mnie, łaziła po mnie itp...i tylko znaczyła na mnie nigdzie indziej nic nie siusiała...
Zołza - Czw Wrz 25, 2008 05:49
Nie wyobrażam sobie, aby moje szczury do dyspozycji miały tylko łóżko, ewentualnie biurko czy blat szafki. Oj nie, nie. Jedyne, gdzie szczury nie mają dostępu, to szafki. Całe szczęście nie przyszło im nigdy do głowy aby tył szafki obgryźć i wejść do niej, widocznie nie mają powodu.
Biegają po całym pokoju od około 3 godzin dziennie, do czasami nawet dziesięciu, czy więcej, zależy od dnia i mojego przebywania w chałupie. Co prawda na te dziesięć godzin to i tak połowę czasu przesypiają w swoim kącie pustego łóżka ( danie tam pościeli skończyło się obgryzionym prześcieradłem. Teraz wkładane są tam tylko jakieś "pierdółki'.)
Początkowo były problemy z kablami, teraz jest lepiej, choć żeby wyliczyć co straciłam, musiałby mi ktoś palce swoje jeszcze podłożyć
Anonymous - Czw Wrz 25, 2008 06:55
moje biegaly tez tak ile wlezie ale mialam duuuzy problem z kablami wiec teraz dzien przesypiaja w klatce a wieczorami pod moim okiem buszuja po domu bija sie bawia i ze mna sie wyglupiaja bo siadam na podlodze i ich zaczepiam
[ Dodano: Czw Wrz 25, 2008 07:56 ]
a co do biegania tylko po lozku czy biurku to nie darady bo zawsze znajda zejscie na podloge ale wrecz same spadaja na nia
helen.ch - Czw Wrz 25, 2008 14:41
Moje matrony biegają po przedpokoju, kuchni i dużym pokoju. Sypialnia i pokój Natalki to dla nich strefa zakazana, choć czasem i tam sa puszczane pod kontrolą. Panny mamy dorosłe, juz nie niszczą, zresztą nie niszczyly specjalnie nigdy, zmęczone bieganiem wracają do klatki, bądź wdrapują się na sofę i śpią na oparciu. Daisy przychodzi na zawołanie, Tiksi lubi znikać, Pixi nie sposób złapać jak sie uprze bawić w ganiano-chowanego, a Dixi najchętniej to by wcale nie biegała, tylko siedziała w swojej rurze. Daisy do perfekcji opanowała wchodzenie po krześle na szafki w kuchni, Tiksi za to nadal lubi latać, mimo wieku zaawansowanego. Wszystkie tylko czekają, żeby otworzyły się drzwi od łazienki, a zwłaszcza Daisy pcha się bezczelnie i znika pod wanną .
|
|
|