To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Archiwum - Psiaki XI

Layla - Pon Sie 01, 2011 21:52

Martuha, moja siostra ma własnego psa i dzieci, ale cudze jej przeszkadzają, więc to nie reguła :P
agacia - Pon Sie 01, 2011 21:54

Mi niewychowane psy przeszkadzaja tak samo jak niewychowane dzieci.
Niamey - Wto Sie 02, 2011 09:44

mi najbardziej przeszkadzają durni, często pijani faceci, bo zarówno psy, jak i dzieci, dużo łatwiej da się spacyfikować ;)
Sysa - Pon Sie 08, 2011 19:07

Potrzebuję pomocy!

Gdzie w Warszawie mamy specjalistów stomatologów?
Yarpenowi ułamał się dziś ząb i musimy z nim się wybrac do kogoś obeznanego! ;(

Oli - Wto Sie 09, 2011 02:36

Sysa, najlepsza jaką znam to dr Jodkowska Katarzyna - robi nawet implanty i nadlewki (czy jak to się tam nazywa), by pies z ułamanym zębem mógł na wystawy chodzić. Przyjmuje w różnych miejscach, np. na SGGW, czy na Bemowie. :wink:
babyduck - Wto Sie 09, 2011 09:37

Tylko kolejki do niej są jak stąd do Paryża.
Sysa - Wto Sie 09, 2011 10:49

Dzięki dziewczyny! Zaraz zaczynam obdzwanianie i zobaczymy! :mrgreen:

Nam głównie chodzi, żeby ktoś madry spojrzał na zęba, bo nasza wet spod bloku powiedziała, że widzi miazgę, ale ząb sam się zasklepi, za to na forum szetlandzim mi pisali, że jak jest miazga to lepiej zęba zalepić albo wyleczyć kanałowo.

Implantów na szczęście nie będzie trzeba, bo u nas uzębienie pełne jest preferowane, a nie wymagane, więc tylko weźmiemy od weta zaświadczenie odpowiednie, że ząb był cały. To nie każdy uzna i na pewno zdarzą nam się obniżone oceny, ale nie będziemy dla wystaw wydawać super kasy i narażać psa na niepotrzebne mu zabiegi.

No i chciałabym poznac opinię na temat jego zębów czy są mocne czy słabe, czy to przypadek itp itd. ;)

Dla ciekawych tak to wygląda:

Ninek - Wto Sie 09, 2011 12:16

Jak ja nienawidze Foxowej miłości do wszystkiego, co śmierdzi.

Wytarzał sie dzisiaj w skorupce dużego ślimaka. Skorupka wyglądała na pustą i chwile wcześniej sie nią bawił, więc uznałam, że ścierwi ją jak każdą swoją zabawke. A tu niespodzianka. Ślimakowi musiało sie zejść całkiem niedawno i skorupka była wypełniona białymi robalami i cuchnącą mazią :] Oczywiście pod psią masą została doszczętnie rozgnieciona i wlepiona w kudły.

Fuuuuj.

Bel - Wto Sie 09, 2011 12:22

Ninek, przechodziłam to samo z Pestką na mazurach.. w roli głównej : zdechła małża... mmm....co za perfumy.... :]
Oli - Wto Sie 09, 2011 12:34

a mój jamnik polował na dżdżownice, zabijał je i potem się w nich tarzał - nawet nie wiecie jak aromatyczne są świeże dżdżownice ><
Ninek - Wto Sie 09, 2011 14:20

Oli napisał/a:
nawet nie wiecie jak aromatyczne są świeże dżdżownice ><


Wiem! Fox ostatnio jedną zamordował, nie dał jej sobie zabrać i sie w niej wytarzał :]

PALATINA - Wto Sie 09, 2011 15:59

Co za szczęście, że moja Czata ostatnimi czasy tarza się w dość znośnych rzeczach.
W sobotę było to bardzo wysuszone skrzydełko jakiegoś ptaszka.
Bezwonne (dla ludzkiego nosa). :]

Fea - Śro Sie 10, 2011 11:45

Aina tarza się w ślimakach, tych bez skorupki. Jesu, jak to się maże.

A w ogóle chciałam trochę pomarudzić na schrony. Nie na mojego psa personalnie, bo wobec Ainy większych wymagań nie miałam, nie rozczarowałam się nią i jest dobrze, ale na same schrony. Kiedy miałam wziąć Juranda, czekała mnie podróż przez pół Polski, psa widziałam tylko na zdjęciach. Wyglądał na tych zdjęciach jak nieco skundlony jamnik szorstkowłosy, w domu miałam jamniurę, zadzwoniłam i zapytałam, czy właśnie takich rozmiarów jest - potwierdzili. No to spoko, jadę do tego Sycyna po kolegę dla Julki, dotarłam na miejsce, a tam dwa razy większy pies, w dodatku drze mordę wszystkie pozostałe. Nogi mi zmiękły, bo przed nami był cały dzień w pociągu i nie wiedziałam, jak sobie poradzę. Już nie mówiąc o tym, że miał akceptować suczki, a rzucał się na wszystko i nawet moją jamnicę chciał na początku zeżreć. Po paru miesiącach dowiedziałam się, że już raz wrócił z adopcji. Jurand był najcudowniejszym psem, jakiego spotkałam w życiu, ale jednak czułabym się fajniej, gdyby poinformowano mnie otwarcie o wszystkim.

Aina miała być 'troszkę nieśmiałą' suczką. Przyjechałam, przyprowadzili mi psa, pies na mój widok położyła się na podłodze i zsikała pod siebie. Nieśmiałość okazała się cholernym lękiem, Aina ewidentnie była bita przed trafieniem do schronu, bała się ręki, bała się smyczy, ludzi, innych psów. Fakt, że po miesiącu z totalnego wypłosza zmieniła się w szczęśliwego skaczącego psa, ale nikt mnie nie uprzedził, że to jest totalne nieszczęście, które boi się ruszyć z miejsca na widok obcego człowieka. Nikt mnie nie zapytał o doświadczenia z trudnymi psami. Okej, doświadczenie jakieś mam, cierpliwości wobec zwierząt mam całe pokłady (w przeciwieństwie do ludzi;p) poradziłam sobie, nie żałuję wyboru, Aina mnie kocha i jesteśmy szczęśliwe, ale rany, ja to nie wszyscy. A potem włażę na dogo i widzę litanie żalu wolontariuszy i pracowników schroniska, bo niedobrzy państwo oddali z powrotem pieska, jak oni mogli i w ogóle ble. Ciekawa jestem, czy ktoś tych państwa szczerze i poważnie informował o stanie psa, czy wcisnęli im jakiegoś trudnego adopcyjniaka i odetchnęli z ulgą.

Layla - Śro Sie 10, 2011 12:02

Tak, wszystkie opisy psów ze schronu są takie urocze. Wychodzi na to, że żaden pies ze schronu nie ma większych kłopotów z zachowaniem. Jedynie są "trochę nieśmiałe", "nieco nerwowe", "dość niezależne"i tak dalej. Też mnie to denerwuje, bo na tym cierpią psy.
Ninek - Śro Sie 10, 2011 12:15

No niestety, niewiele jest osób, które otwarcie powiedzą jaki jest pies.
My tak robiliśmy, ale też tylko kilka osób. Reszta wychwala wszystkie psy, bo przecież każdy jest ułożony, grzeczny, zdrowy i nie ma absolutnie żadnych problemów.
A później przysyłają mi do oglądania Foxa rodzine z 6 letnim dzieckiem, malutką, słabą kobitką pracującą po 10 godzin dziennie i faceta miesiąc po operacji zakładania implantu do kolana. Nie wiem czy w ogóle sie zastanowili nad tym jakiego psa polecają, czy po prostu dali namiar na mnie jak usłyszeli, że chcą młodego, ładnego i długowłosego psa :roll:
Pierwszą rzeczą jaką mówie, gdy ktoś mnie o Foxa pyta jest to, że ma problemy z agresją na tle lękowym. Boi sie wielu dziwnych zachowań a gdy sie boi od razu gryzie.


Inna sprawa, że czasami sie 'ulepsza' psa nieświadomie. Inny ma sie pogląd na zwierze, gdy sie je pozna, spędza się z nim nieco czasu. Jedne rzeczy przestaje sie widzieć, inne u psa zanikają przy znanych mu osobach i ujawniają ponownie w nowym domu. Inaczej zwierzak zachowuje w znanym sobie miejscu - czyli schronisku, a zupełnie inaczej w nowym domu.
Podstawą dla mnie jest mówienie, że zwyczajnie NIE WIEM jaki pies będzie w domu. Są psy, za które moge ręczyć, bo dosłownie na milion procent wiem jakie będą, że nie będą sprawiały absolutnie żadnych problemów a są też takie, przy adopcji których nieco straszyłam właścicieli, bo bałam sie jak będzie, a pies w domu okazał sie być aniołem.
Psią psychike strasznie ciężko ogarnąć, zwłaszcza w przypadku tak skrzywdzonych zwierząt.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group