Leczenie - Odszedł kochany szczur,przyczyna
Natalie80's - Nie Cze 13, 2010 09:22 Temat postu: Odszedł kochany szczur,przyczyna Wczoraj moja kumpela dzwonila do mnie zaplakana ze szur odchodzi z tego swiata.
Natychmiast do niej pojechalam.Kumpela z ktorego forum dowiedzialas sie o dziewczynie ktora ma szczureczki i je rozmnozyla ,i bylismy chetni a,kumpela je wziela.3 mlode szczurasy.Ma je troche wiecej niz rok,znajac zycie pewnie jakies chowy wsobne.
3 samce.
WSZYSTKO BYLO OK. Arizona jak zwykle jadl,bo one jesc kochaly ponad ponad ponad wszystko.I nagle,ok 21 babcia znalazla go lezacego w wolierze.Szczur jakby dusil sie bo charczal.Lezal i bardzo cierpial,w ogole sie nie ruszal.Zrobilismy mu inhalacje,wdychal ciepla herbate z miety,nie goraca.Nic nie pomoglo.
Umarl dzis w nocy.
To nagla jego smierc i co moglo byc jej przyczyna
mrófka - Nie Cze 13, 2010 10:12 Temat postu: Zadławienie Natalie80's, trudno jednoznacznie stwierdzić przyczynę zgonu stworzonka tylko z opisu. A i będąc świadkiem takiego zdarzenia nie często ma się pewność co było powodem zgonu. Inaczej jest jak zwierzątko od dłuższego czasu boryka się ze zdiagnozowaną chorobą, a inaczej kiedy wszystko jest w porządku i nagle odchodzi.
W takim przypadku Twoja koleżanka powinna udać się do weta na sekcje, która wyjaśni dokładną przyczynę śmierci. Jest to ważne tym bardziej, że są w stadzie jeszcze inne szczury i to z tego samego miotu. Dzięki temu będzie można łatwiej rozpoznać (w razie czego) schorzenia reszy osobników i odpowiednio je leczyć.
Bel - Nie Cze 13, 2010 11:57
Natalie80's, a czy szczurek z pyszczka nie wydzielał śliny?taka gęsta,klejąca się troszkę żółta..
susurrement - Pon Cze 14, 2010 07:27
wygląda to tak jakby się zadławił..
Loryel - Pon Cze 14, 2010 19:14
Off-Topic: | Believe_86 a możesz coś bliżej napisać o tej ślinie? Co znaczy jak u szczurka takowa się pojawi? |
Bel - Pon Cze 14, 2010 20:37
Loryel, Z tego co wiem( Od Olimpii).Też miałam ostatnio taką sytuację.Nasz Dumbo leżał na dole klatki nieruchomo.Wyglądał jak martwy.. z pyska leciała mu żółta klejąca się wydzielina.Szczurki nie mają odruchu wymiotnego,więc jak się zacznie dławić to kicha.Jemu utknęło coś w przełyku.Całe szczęście mógł oddychać.Robił takie "odkrztuszenia"-składał uszy do przodu i do tyłu,łapkami gmerał przy pyszczku i otwierał na całą szerokość paszczękę.Strzykawką wlewaliśmy mu wodę do pysia,odwracaliśmy głową w dół poklepując... koszmar.Całe szczęście,że się udało.Ale nikomu nie życzę
susurrement - Wto Cze 15, 2010 10:48
mój Pumba kiedyś mi się zakrztusił, z pysia leciała mu gęsta, czerwono-różowa ślina. minę miał jakby chciał wymiotować, właśnie tak gmerał przy pysiu, machał uszami.. ale właśnie, mógł oddychać. jedyne co mogłam zrobić to wycierać mu buzię i być przy nim, widać było, że bardzo tego potrzebuje. próbowałam też "wytrząsnąć" z niego to coś, żeby się poruszyło to może uda się to połknąć (jest gdzieś opisany na forum taki chwyt; ale trzeba z tym baaaaaardzo ostrożnie, żeby jeszcze bardziej nie narozrabiać).
Loryel - Wto Cze 15, 2010 14:52
Ale się teraz przestraszyłam... mój Banjo też miał raz taką wydzielinę ale na szczęście po kilku minutach to zniknęło uf jaka ulga, że nic się nie stało. Dzięki za wyjaśnienie na przyszłość będę wiedziała co się dzieje.
susurrement - Wto Cze 15, 2010 15:31
Loryel, to nie zawsze musi przebiegać tragicznie. Misia mi się któregoś dnia też zakrztusiła, ale szybko jej przeszło. niemniej jednak trzeba bacznie obserwować i odpowiednio reagować, bo bardzo często da się pomóc.
|
|
|