Archiwum - Psiaki vol. VI
babyduck - Śro Lip 22, 2009 22:32 Temat postu: Psiaki vol. VI Hau po raz szósty!
agacia - Śro Lip 22, 2009 22:35
Troche popadalo i pelno komarow mnie chcialo zjesc na spacerze i zaby powylazily na ulice Ale Atos czyni chyba drobne postepy,bo wprawdzie mial kantarek na pysku,ale zapiety byl tylko do obrozy i ciagnal tylko czasem i to slabo jak na to co robi zwykle Ale jest tez opcja,ze niezbyt mu sie chcialo,bo duszno jest. Zobaczymy jak z nim pocwicze troche i chlodniej bedzie.
Oli - Śro Lip 22, 2009 23:45
Cytat: | Jestem przeciwna szarpaniu psa, jeśli nie ma ważnego powodu - a to na pewno takim nie jest. | Otóż to, nie należy zaczynać od agresji i szarpania. Nie każdy pies zareaguje na to prawidłowo, może się np. zamknąć lub totalnie stanąć okoniem.
Cytat: | Szura, też byłam ale uwierz mi, czasami inaczej się nie da. | Zawsze się da, a jak się nie da to zastanów się co zrobiłeś źle.
I nieprawdą jest, że pies stary/szy się gorzej/wolniej uczy. To jedna z największych bzdur, tak jak strychnina w ogonie szczura. Najlepszym przykładem tego jest moja Kora - ma 12 lat i w 2 dni załapała obrót, po dwóch tygodniach powtarzania wie dokładnie o co chodzi. Oczywiście trzeba z nią ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć, ale tak jest z każdym psem.
AngelsDream - Czw Lip 23, 2009 00:03
Baaja można świsnąć smyczą po plecach i będzie nadal ok. Ten sam numer z Celarem i psa nie ma... Ale Baaj walczy, kombinuje, przeciska się między zasadami, szuka własnej ścieżki. Celar idzie ściśle wytyczoną dróżką i nie próbuje nic udowodnić światu.
Co pies, to metoda. Nie każdy pies dobrze klika - są takie, które na kliker szczekają i boją się go. Są takie, które na kolcach ciągną i takie, które sikają na widok zwykłej obroży. Gdyby nie to, że Baaj jest naszym pierwszym psem, to błędów byłoby o stosy mniej, ale niestety... Teraz można tylko odkręcać i zastanowić się, ile mniej nerwów byłoby, gdyby od początku wymagać pewnych rzeczy.
Oli - Czw Lip 23, 2009 00:14
AngelsDream napisał/a: | Baaja można świsnąć smyczą po plecach i będzie nadal ok. Ten sam numer z Celarem i psa nie ma... Ale Baaj walczy, kombinuje, przeciska się między zasadami, szuka własnej ścieżki. Celar idzie ściśle wytyczoną dróżką i nie próbuje nic udowodnić światu. | Duszek jest mieszanką obu - kombinator, którego mocniej skarcić nawet nie można, bo jak mu z agresją powiem (jeszcze nie krzyknę) "do mnie" to nie podejdzie, bo ewidentnie się boi i kuli wysyłają sygnały uspokajające. Jak trochę odpuszczę, to z kolei się zastanawia, ale w końcu przychodzi. Tak mi pokazuje, że decyzja należy do niego, a nie do mnie.
Fauka - Czw Lip 23, 2009 09:22
Ja mam dwóch takich co mogę pieprznąć i jak woda po kaczce, to naprawdę utrudnia sprawę bo inne, mniej drastyczne kary naprawdę nie działają.
Dzisiaj ortopeda
Anonymous - Czw Lip 23, 2009 10:00
moja mama zadzwoniła o 12 do siąsiadów, żeby uciszyli psa. odebrała ich córka i poinformowała moją mamę, żeby sobie wsadziła watę do uszu, zamiast się ich psa czepiać. i że jest świruską skoro nie ma nic innego do roboty tylko ludzi budzić po nocach. ech. ja nie rozumiem, czemu od razu nie zadzwoniła na policję.
Anonymous - Czw Lip 23, 2009 10:10
aga napisał/a: | i że jest świruską skoro nie ma nic innego do roboty tylko ludzi budzić po nocach. ech. ja nie rozumiem, czemu od razu nie zadzwoniła na policję. |
Ja mieszkalam w takim bloku, gdzie mieszkania mialy max 40 m2 i z tego czasem zrobione dwa pokoje. Sciany oddzielajace mieszkania byly tak cienkie, ze spokojnie slyszalam co sasiedzi gadaja, a ludzie trzymali w tych mieszkankach ogromne owczarki niemieckie, jakies dogi itd... Zostawiali te psy same w takim mieszkanku malutkim i jeden tak okrutnie wyl, ze moje mieszkanie bylo daleko ale slyszalam, a co dopiero ludzie przez sciane... Ludzie nie maja wyobrazni w ogole...
Poza tym w kamienicy obok zostawiali wielkiego dobermana, otwierali mu okno i on caly dzien w tym oknie siedzial i darl tak okropnie jape, ze jak otworzylam okno w mieszkaniu to myslalam, ze umre...
Oli - Czw Lip 23, 2009 10:15
aga, następnym razem niech dzwoni na policję za zakłócanie ciszy nocnej i kropka. ludzie to debile.
AngelsDream - Czw Lip 23, 2009 11:09
Fauka, mi to tłumaczył szkoleniowiec tak - kara powinna być tak mocna, żeby pies robiąc coś raz, nie spróbował tego drugi. Jeśli musisz wzmacniać karę, to znaczy, że ona nie działa, a wzmacnianie takowej w nieskończoność podchodzi już pod znęcanie się nad psem. Celarowi powiesz nie i posłucha, jeśli nie wystarczy podnieść głos - tylko raz przeniosłam go za szelki, bo wpadł w ciąg szczekania.
Baajowi można zawinąć fafle na zęby, mozna mu strzelić w bok pyska palcami, można go złapać za skórę na zadku - to histeryk pod tym kątem, można zrobić setkę złych rzeczy i to po nim spłynie, ale pokaż mu, że go odrzucasz i coś się w nim zamyka. Myk polega na tym, że czasem trzeba go ocknąć, bo zagraża sam sobie najbardziej - tylko jak wytłumaczyć ludziom, że ja go uspokajam, kiedy leży na boku, a nie morduję?
sachma - Czw Lip 23, 2009 11:43
jesteśmy po.. jestem w szoku.. łzy miałam w oczach jak widziałam co oni z nim robią.. ale o dziwo pomogło Dino już lubi kaganiec, daje go sobie założyć i nawet po ulicy gdzie są psy i ludzie idzie przy nodze będziemy jeszcze ćwiczyć, nie aż tak brutalnie, ale jak widać siła na niego lepiej podziałała niż szkolenie pozytywne..
jokada - Czw Lip 23, 2009 11:49
paskud mój kochany
misio o bardzo małym rozumku
kończy dziś dwa latka
strasznie szybko ten czas pędzi
LunacyFringe - Czw Lip 23, 2009 11:51
jokada, jeszcze pamiętam jak był taką malusia klusią
Lavi - Czw Lip 23, 2009 11:52
Najlepszego dla misia Twojego ;D
Anonymous - Czw Lip 23, 2009 11:52
uuuu, do wszystkiego najlepszego tobiastemu
Cytat: | jokada, jeszcze pamiętam jak był taką malusia klusią |
a ja nie. pokaż jakieś zdjęcia!
|
|
|