O szczurach ogólnie - Dzikie szczury wędrowne a szczury laboratoryjne
Senthe - Pon Lut 29, 2016 15:08 Temat postu: Dzikie szczury wędrowne a szczury laboratoryjne Dzikie szczury opisywane są jako takie odporne, wytrzymałe i ogromne, tymczasem szczury laboratoryjne to małe chorowite zdechlaczki umierające na nowotwory albo ropnie...
Jak to właściwie jest z tymi dwoma gatunkami? Czy rzeczywiście szczury wędrowne są zdrowsze, czy to tylko pozory i efekt tego, że nie mogą umrzeć ze starości, bo wcześniej je zżerają jakieś sowy?
Jaka jest historia szczurów laboratoryjnych, czy ich chorowitość to tylko kwestia wielopokoleniowego inbredu i masowej produkcji do labów i na karmę czy czegoś jeszcze? Sądziłabym, że raczej zwierzęta badawcze powinny być hodowane z uwzględnieniem zdrowia, tak jak karma laboratoryjna podobno jest doskonale zbalansowana i opracowana, by nie zakłócać wyników badań.
Czy jacyś hodowcy próbowali krzyżowania tych dwóch gatunków i z jakimi efektami? Czy ma to w ogóle sens, jeśli chodzi wyłącznie o próbę poprawienia zdrowia bez uwzględnienia innych cech hodowlanych?
Pyl - Pon Lut 29, 2016 15:19
Senthe, tutaj masz nieco informacji - raczej dyskusja niż zebrane info, ale zawsze coś.
Mój ogromy dzik dorósł w wieku 9 miesięcy do oszałamiającej wagi 415g - pewnie dlatego, że ma zbilansowaną karmę sypaną "pod nos" a nie musi za nią ganiać i niedojadać To tyle w kwestii ogromnych dzikich szczurów
quagmire - Pon Lut 29, 2016 15:38
Senthe napisał/a: | Jaka jest historia szczurów laboratoryjnych, czy ich chorowitość to tylko kwestia wielopokoleniowego inbredu i masowej produkcji do labów i na karmę czy czegoś jeszcze? |
Ja słyszałam, że to kwestia m.in. dwóch rzeczy:
a) szczury laboratoryjne często były/są hodowane pod kątem konkretnych chorób, aby później można było sprawdzać na nich sposoby ich leczenia.
b) ale to już kwestia szczególnie dużej chorowitości szczurów wyciąganych z laboratoriów (np. po skończonych badaniach) - są one hodowane w sterylnych warunkach, nieprzyzwyczajone do zarazków, więc gdy zaczynają żyć z nami, w nieidealnym pod tym kątem świecie, to szybko zaczynają dopadać je choroby.
Senthe napisał/a: | Dzikie szczury opisywane są jako takie odporne, wytrzymałe i ogromne, tymczasem szczury laboratoryjne to małe chorowite zdechlaczki umierające na nowotwory albo ropnie... |
Szczur szczurowi nie równy, wśród szczurów laboratoryjnych także są hodowane duże, potężne (a niekiedy i grube) szczepy. I tak jak napisała Pyl nie znam dzików odchowywanych w domu i nie widziałam też w naturze, które byłyby szczególnie wielkie. Jej Kropek był dość długo zwyczajnie wyjątkowo mały.
Szczególnie zdrowych i długożyjących dzików wychowywanych przez ludzi także nie znam. Ale może to być oczywiście także po części kwestia tego, że życie z nami jest dla nich dość stresujące, bo to jednak dzikie zwierzęta.
Niamey - Pon Lut 29, 2016 16:46
Senthe, Jeśli chodzi o fakty, to statystycznie szczury laboratoryjne (włączając w to nasze hodowlane) są większe niż szczury dzikie. Informacja pochodzi z warszawskiego laboratorium badającego różnice pomiędzy szczurem dzikim a laboratoryjnym. Jest to związane z udomowieniem, które pociąga zmiejszenie mózgu i zwiększenie masy ciała. Dzikie szczury są sprytniejsze, bardziej zaradne i odporne. Dopóki nie umrą, a umierają dużo wcześniej niż nasze hodowlance, więc i nawet nie mają szansy rozwinąć tych wszystkich chorób, które u naszych szczurów pojawiają się w okolicach drugich urodzin. Na wolności mało który szczur tyle dożywa, a i selelkcja naturalna nie idzie w kierunku eliminacji/odporności na te choroby.
smeg - Pon Lut 29, 2016 17:02
Dzikie szczury to nie jest osobny gatunek - mogą się krzyżować z laboratoryjnymi. Mój dzik Basiek też nie był specjalnie duży, jak na samca wręcz drobny, za to dużo sprytniejszy i zwinniejszy. Dożył ok. 2,5 roku, od dzieciństwa chorując na płuca, praktycznie połowę życia spędził na antybiotykach.
Na szczury.org możesz poczytać o hodowczyni merch i jej próbach krzyżowania dzików z hodowlanymi. Wuwuna również miała miot (przypadkowy, o ile dobrze pamiętam) półdzikich szczurów. Obie to jednak dość kontrowersyjne postacie Szczury z tych miotów nie były zdrowsze, niż hodowlane, za to sprawiały duże problemy behawioralne, nawet mimo wychowywania od urodzenia przez człowieka.
Senthe - Pon Lut 29, 2016 17:06
Cytat: | Na wolności mało który szczur tyle dożywa, a i selelkcja naturalna nie idzie w kierunku eliminacji/odporności na te choroby. |
W sumie logiczne, pewnie raczej selekcja jest w stronę ogólnej sprawności, płodności, płochliwości i inteligencji, a nie jakichś tam chorób, do rozwinięcia których i tak nie dożyją.
Cytat: | Dzikie szczury to nie jest osobny gatunek - mogą się krzyżować z laboratoryjnymi. |
Żbiki mogą się krzyżować z kotami, szczury wędrowne z laboratoryjnymi, ale z tego co rozumiem to jednak są osobne gatunki.
quagmire - Pon Lut 29, 2016 17:16
smeg, Wu wychowywała zupełnie dziki miot (jeśli o tym samym mówimy), bo deratyzator zabił matkę, a nie miał serca zabić malców. Niamey, Hanami, Nakasha miały szczury z tego miotu.
Oluś - Pon Lut 29, 2016 19:15
Ja miałam dzika odchowywanego od maluszka, jego braci miała moja dobra koleżanka. Znaleziono ich w sianie, kiedy pies szczurołap zabił matkę. Wszyscy byli nadzwyczaj zdrowi (średnia grubo ponad dwa lata, mojemu Burtonowi zabrakło kilku dni do trójki) i bardzo proluddzcy (niekastrowane samce!), stąd było podejrzenie, że to nie były czyste dzikusy. No i też byli malutcy, mój Burton ważył w porywach zawrotne 350 gramów.
Niamey - Wto Mar 01, 2016 06:09
Cytat: | Żbiki mogą się krzyżować z kotami, szczury wędrowne z laboratoryjnymi, ale z tego co rozumiem to jednak są osobne gatunki.
|
nasze szczury to Rattus norvegicus. Szczur z kanałów to też rattus norvegicus. Ten sam gatunek. Różnica polega na tym, że w procesie udomowienia szczur laboratoryjny nabrał pewnych nowych cech: m.in. zwiększenie masy ciałą, zmniejszenie wielkości mózgu, zanik instynktu kopania złożonych tuneli, mniejsza strachliwość i łatwość przebywania na otwartych powierzchniach itp.
Vaco - Wto Mar 01, 2016 08:21
Palindrom był 100% dzikim samcem, złapanym w wieku około 2 tygodni przez moją znajomą na zapleczu sklepu. Oswoił się jedynie na tyle, że można go było dotknąć gdy siedział w koszyku. W wieku około 5-6 miesięcy był kastrowany, kilka dni po zabiegu padł. Sekcja wykazała złogi w pęcherzu + źle wykształcone serce. Był wielkości drobnej samiczki.
|
|
|