Leczenie - Dziwna opuchlizna na paluszku.
Dukat - Śro Gru 12, 2012 22:17 Temat postu: Dziwna opuchlizna na paluszku. Proszę o poradę w kwestii pewnego zjawiska na paluszku szczura.
Od początku.
W sobotę przyjechały do mnie dwie szczury na ds. Jedna z bardzo nie ładnym czymś na paluszku. Zaognione, czerwone, spuchnięte miejsce od pazurka do .. u ludzi to by było jak do paliczka. U weta nie było dookreślone ale podejrzenia były dwa: Albo zapalenie okostnej albo jakiś nowotwór i w tedy paluszek jest do obcięcia. Póki co leczymy antybiotykiem i jest powiedzmy jakaś poprawa ale bardzo nieznaczna. Tyle że Mała już nie kuli łapki do siebie.
Ale nastąpił inny problem.
Druga Mysza również dziś ma w bardzo podobny sposób spuchnięty, obrzmiały palec i stąd moje pytanie :
Czy ktoś się spotkał z jakąś bakterią, pasożytem, która może być w taki sposób zakaźna dla szczurów i tak się objawia ?
Mam w domu jeszcze pięć innych szczurów i zaczynam się poważnie martwić. Jak również martwi mnie to że dziewczyny w ostatnim czasie przeszły przez kilka domów ..
To raczej nie jest przypadek aby dwie szczurzyce miały takie objawy na raz. Laski są odseparowane od stada " głównego" ale wybiegi są na tym samym terenie.
Drugiej również podałam antybiotyk, ponieważ wygląda to dokładnie tak samo a poprzedni dom twierdzi że pierwsza jak wyjeżdżała - nic nie miała, czyli wychodzi że ten stan powstał w zaledwie 6 godzin.
Do weta wybieram się w piątek ale to dużo czasu.
AngelsDream - Śro Gru 12, 2012 22:19
Dukat, może być to stan zapalny na tle konkretnej bakterii.
Tak mi się wydaje, na wszelki wypadek wyczyściłabym gruntowanie teren wybiegu i uważała na to, gdzie biegają nowe szczury, a gdzie stare.
Martini - Śro Gru 12, 2012 22:21
Dukat, a osoba, od której przyjechały szczury, nie ma podobnych problemów w stadzie?
Pyl - Śro Gru 12, 2012 22:26
Plus dodatkowo obejrzałabym miejsce, w którym przebywają pod kątem możliwych urazów (czy w klatce / transporterze nie ma np. jakichś szczelin). To mało prawdopodobne, aby oba szczury na raz uraziły się tak samo, ale wykluczyć też tego nie można. Mi do głowy przychodzi zamykanie transporterów Alladino - aż się tam prosi o przycięcie paluszków w przednich łapkach.
Dukat - Śro Gru 12, 2012 22:33
No właśnie to nie wygląda jak uraz tylko bardziej jak stan.. bardzo zapalny, z opuchlizną i podbite krwiakiem. Transporter odpada, klatka raczej też. U Drugiej paluszek jest wielkości jak trzy paluszki razem, gruby na całej długości i czerwono różowy. Pierwsza ma gorzej, martwię się że to wygląda jak martwica - jest brunatno czarne ale może też to być strup więc tego nie ruszam.
To raczej nie uraz. Ostatnio coś na życie nie kocha ..
Postaram się zrobić jutro zdjęcie obu paluszków przy świetle dziennym i wrzucę.
Martini - Śro Gru 12, 2012 22:40
A czy szczury podróżowały teraz, kiedy były niskie temperatury? Nie przemarzły czasem? Opuchlizna może być też objawem odmrożeń, o ile coś pamiętam z lekcji PO, ale pamiętam niewiele (choć powinnam, jak każdy )
Dukat - Śro Gru 12, 2012 22:48
Jechały samochodem od drzwi - do drzwi w transporterze z kocykiem. Po za tym odmrożenie "wyszło " by w tym samym czasie i pierwszą oglądał wet i stwierdziła że są takie dwie możliwości. Pierwszej po doxy lekko zaczerwienienie mija ale to jest dopiero trzeci dzień antybiotyku.
Martini - Śro Gru 12, 2012 22:56
Off-Topic: | Dukat napisał/a: | Po za tym odmrożenie "wyszło " by w tym samym czasie |
to akurat niekoniecznie, bo każdy organizm ma indywidualne predyspozycje: inną grubość skóry, inną warstwę tkanki tłuszczowej, inne "wewnętrzne grzanie". ale skoro jechały w tak komfortowych warunkach, to nie ma o czym mówić. |
Dukat - Śro Gru 12, 2012 23:09
Paluszek Szarej - Drugiej
Paluszek Pierwszej
susurrement - Czw Gru 13, 2012 00:14
jak dla mnie to wyglądają po prostu na przytrzaśnięte, na tym ostatnim zdjęciu wygląda to jak urwany pazur/koniec paliczka i strup na końcu.
Dukat - Czw Gru 13, 2012 23:13
Raczej nie przytrzaśnięcie .. chociaż mogło być różnie, nawet małe zadrapanie na szczebelku klatki mogło doprowadzić do takiego przypadku. Boję się tylko , że to bakteria. Chciałabym je łączyć bo młode siedzą w malusiej klatce i dwa wybiegi zabierają mnóstwo czasu, którego mi wciąż brak, a potem ..przed świętami, święta i nie będę mieć kiedy a szkoda dziewczyn żeby się męczyły.
Łapka pierwszej wygląda lepiej i wydaje się że antybiotyk działa - co nie znaczy że nie ma martwicy. Dzwoniłam dziś do weta i
" jeśli pazurek się trzyma na tej martwicy, a ogólny stan się poprawia to nie wchodzimy chirurgicznie. Ważne zeby martwica została zahamowana a w drugiej kolejności obrzęk.. "
U Drugiej Małej jeszcze jest bez zmian ale nie pogłębia się - też wet podtrzymała moją decyzję o wprowadzeniu antybiotyku. Obydwie mają powyżej trzech miesięcy, więc antybiotyk nie zrobi szkód. Żeby dostać pełniejszy obraz działania leków - jedziemy do weta w poniedziałek, chyba że nagle będzie jakieś pogorszenie.
Dziękuję wszystkim za rady, mam nadzieje że to jednak nie gronkowiec .. bo podajemy nie ten antybiotyk.
Pyl - Czw Gru 13, 2012 23:38
Trzymamy kciuki i czekamy na wieści.
valhalla - Pią Gru 14, 2012 07:42
A tam nie ma ropy? Mój Szkodnik miał kiedyś coś takiego na palcu. Dwa razy był nakłuwany palec, poszła ropa, odkażono rivanolem i wszystko wróciło do normy.
|
|
|