Mioty adoptowane - Rozczochrańce - 11 maluchów + mamusia (zdjęcia na stronie 6)
susurrement - Wto Paź 29, 2013 18:30
szybko poszło
Hanka_i_Medyk - Wto Paź 29, 2013 19:34
No ba
Jutro przyjadę do PV pomiziać
monika123 - Wto Paź 29, 2013 19:37
Hanka i Medyk zazdroszczę że możesz pomiziać już
Hanka_i_Medyk - Wto Paź 29, 2013 19:39
Mieszkam parę przystanków od lecznicy, więc aż wstyd przepuścić taką okazję
susurrement - Wto Paź 29, 2013 21:53
Hanka_i_Medyk, zatem do zobaczenia; ja mam poranna zmianę, a i tak nie przepuszczę wieczornej wizyty, żeby zobaczyć maluszki
Hanka_i_Medyk - Wto Paź 29, 2013 21:53
Do zobaczenia
Edit po mizaniu
Maluchy są rozbrajające, szczególnie ten Tajniacki - siedzi i daje się miziać w każdą stronę. Też taka trochę plastelinka. Ale moje i tak najpiękniejsze
quagmire - Czw Paź 31, 2013 11:49
http://www.pulsvet.pl/gal...u_dr_ani_rzepki
Hanka_i_Medyk - Czw Paź 31, 2013 11:54
Hihi, jakie fotogeniczne :p Tylko coś nie mogę rozpoznać mojej haszczanki z białym.
susurrement - Czw Paź 31, 2013 12:54
rozpłynęłam się
Hanka_i_Medyk - Czw Paź 31, 2013 13:09
Taaak Szczególnie przy tych fotkach gdzie stetoskop jest niewiele większy od ciałka
quagmire - Czw Paź 31, 2013 13:54
Albo jak jeden maluch go odpycha łapkami
monika123 - Czw Paź 31, 2013 13:56
Jakie słodkie.Szkoda,że nie wiem , które te moje pannice, jakoś to wszystko podobne do siebie
Martini - Czw Paź 31, 2013 16:35
monika123, ja je miziałam przez godzinę i nie mam pojęcia, czym się od siebie różnią
Martini - Czw Paź 31, 2013 16:39
Na marginesie, czy Wam też "zawiesza się" Photobucket? Mnie zdjęcie wyświetla się tylko na moment.
Pyl - Czw Paź 31, 2013 16:44
Hanka_i_Medyk napisał/a: | Ale moje i tak najpiękniejsze | W szczególności Twoja wyleniała sheepratka
monika123, mam dziewczyny na świadków jak wczoraj szukałam F5-tki dla Hanki_i_Medyka - oglądałam wszystko jak leci przygłaskując pyszczki, żeby widać było różnice na znaczeniach Nie jest łatwo, ale daję radę. Gorzej będzie jak sheepraty całkiem wyłysieją
A przechodząc do konkretów weterynaryjnych:
Mamuśka i maluszki jak widać na fotkach zostały zbadane i są zdrowe. I jak widać niektóre tracą futro - zapewne to sheepraty (chyba na duble za mało łyse).
Mamuśka niestety jest w kolejnej ciąży, której stopień zaawansowania odpowiada 14-16 dniom normalnej ciąży (tu na 95% jest to ciąża z rujki poporodowej, ale rozwijająca się wolniej ze względu na karmienie małych) - przewidywany termin porodu między wtorkiem a czwartkiem. Ciąża jest dość liczna - dr naliczyła przynajmniej 8 sztuk, podejrzewa, że będzie kilkanaście maluchów. Rozważamy kastrację aborcyjną ze względu na Mamuśkę - jej 220g wagi to waga z małymi, więc mała jest jeszcze drobniejsza niż się wydaje, a wyprodukowanie kolejnych kilkunastu maluchów i karmienie obecnej 11 to bardzo duże obciążenie. Dr powiedziała, że jest możliwe utrzymanie laktacji (za to odpowiada przysadka, a nie jajniki). A jeśli nawet nie to maluchy spokojnie dadzą radę - już w tej chwili jedzą samodzielnie i twarde i miękkie jedzenie. Wstępnie umówiłam termin na niedzielę - małe będą miały już 3 tygodnie i 2 dni, a Mamuśce oszczędzi to kilku dni "inwestowania" w kolejne malce.
Oczka Entliczeka-pętliczka są zdrowe, ale jakby nie do końca jeszcze otwarte no i zabrudzone. Mam przemywać solą fizjologiczną i czekać jak się dalej rozwiną - być może mysz potrzebuje więcej czasu. Jeśli samo nie przejdzie to jest możliwe operacyjne rozcięcie powiek, ale na razie czekamy. Minimalizujemy tylko dostęp do pyłu (odpadają trociny), żeby nie narażać oczek na niepotrzebne "brudy".
|
|
|