Mioty adoptowane - [Warszawa] Rude rozczochrańce dumbo. :)
Noxa - Wto Paź 08, 2013 11:15
Jacy oni są śliczni Nie mogę się już doczekać aż ta mała marchewka do nas przyjedzie
Ciesze się że chłopcy nie mają żadnych paskud w sobie
wilczek777 - Wto Paź 08, 2013 11:58
No to proszę go zapisać jako Rudy Rydz z Ryżego Lasu do momentu aż się poznamy Wtedy imię będzie trafniejsze
nezu - Wto Paź 08, 2013 12:13
A nie może być po prostu Lesio?:P
quagmire - Wto Paź 08, 2013 12:17
Tak ku pamięci Pani Chmielewskiej
wilczek777 - Wto Paź 08, 2013 12:28
Zgadzam się! RRzRL o.0 LESIO
nezu - Wto Paź 08, 2013 14:27
Ku czci.
Już zmieniam.
nff - Wto Paź 08, 2013 14:48
Jeżeli rudzina nadal szuka domu, to u mnie znalazłoby się miejsce.
nezu - Wto Paź 08, 2013 14:54
Zapraszam na pw, tylko ostrzegam, że będę cisnąć, bo Bjornik mi strasznie na sercu leży i gdyby nie Ludwik i jego narowy, w życiu bym go nie oddawała...
nezu - Wto Paź 08, 2013 16:14
Tak mi na razie wychodzi, że Bjorn znalazł swoją przystań u nff
Do omówienia pozostały szczegóły transportowo - umowne, ale ponieważ domek pierwsza klasa, to ja się tylko cieszyć mogę.
(o zamknięcie tematu poproszę, kiedy już wszystkie chłopaczki rozjadą się do swoich domów)
nff - Wto Paź 08, 2013 16:28
Jestem tak szczęśliwa, że słów mi braknie.
Dziękuję za zaufanie.
nezu - Czw Paź 10, 2013 08:04
Stało się coś strasznego.
Chłopcy otworzyli sobie drzwi do klatki i wyszli, tak po prostu, trzem udało się dostać do pokoju szczurów, polezli do klatki, a jak, nawet się NA tej klatce ulokowali. Moje chłopaki zrobili im sieczkę z łapek, dosłownie sieczkę...
Bjorn ma najwięcej ran, jeden paluszek dosłownie w strzępach, krew miał nawet na pyszczku i jądrach, obmyłam co się dało, ale wygląda to źle. Mało tego, Bjorn się rozgadał, nie wiem czy ze stresu, czy z utraty krwi się zwyczajnie przeziębił....
Drugim poszkodowanym jest taivasowy Rudolf, zgryzione pazurki i sieczka z opuszek...
Trzecim pociapanym jest niestety Lesio, który miał/ma dziś jechać wieczorem do Szczecina... Nie wiem czy jego stan na to pozwoli, nic nie wiem...
Cud prawdziwy, że mój pies nie uznał ich za świetną zabawkę czy posiłek, bo skończyłoby się tragedią, ale i tak nie jest dobrze, jak tylko otworzą lecznicę, lecę do weta...
Ja nie ogarniam dlaczego tego nie usłyszałam w nocy...
Boże, wybaczcie...
wilczek777 - Czw Paź 10, 2013 09:30
Kilka razy już poprawiałam i kasowałam tego posta...
Nezu po prostu daj mi znać na fb.
Ludzie dajcie kciuki... za tych trzech co byli za bardzo hej do przodu.
jokada - Czw Paź 10, 2013 09:37
masa ciepłych mysli dla Was,
dla Ciebie Nezu i dla podziabanych chłopaków
kciuki mocne,
dawaj znać co po wizycie w lecznicy
Cegriiz - Czw Paź 10, 2013 09:56
nezu, trzymaj się
Layla - Czw Paź 10, 2013 10:05
Daj znać
|
|
|