Mioty urodzone - rok 2012 - Miot kontrolny Diabelski Rotta Taivas
Willow - Pon Paź 08, 2012 21:38
aneczka, wstrzymaj się na razie... Jeśli cokolwiek wiemy to ja albo szeol piszemy. Nakota ma pełne ręce roboty i nie możemy jej co chwile zawracać głowy. Sytuacja jest nieciekawa, mamki nie ma, bo nie mogła dojechać, ale malce na ta chwile maja się dobrze i wszystkie żyją.
Azi - Wto Paź 09, 2012 18:00
nie wiem, czym dokarmiacie maluszki i w jaki sposób, ale ja polecam zakupić krople do nosa dla niemowląt (bodajrze nasivin), one mają bardzo maleńki zakraplacz, mniejszy niż te standardowe, do kupienia w aptekach. Można wyczyścić, wyparzyć i karmić, ja tak odkarmiałam u siebie dwa maluchy. Tylko one były starsze
no i kciuki włączone.
Anonymous - Wto Paź 09, 2012 19:48
Nakota opracowala metode, na razie sie sprawdza ale kazdy pomysl mile widziany. Na ta chwile mamy 100% informacje ze druga mamka jedzie, bedzie o 00:50 we Wroclawiu.
aneczka1-13 - Wto Paź 09, 2012 21:01
To bardzo fajnie kciukam aby dalej bylo juz z gorki.
Nakota - Śro Paź 10, 2012 13:14
W końcu udało mi się dorwać do komputera, żeby coś i od siebie naskrobać… Nerwy już opadły, odespałam trochę, mogę już racjonalnie myśleć
Na początek chciałabym podziękować wszystkim kciukającym. Wasze wsparcie i ciepłe słowa bardzo mi pomogły w tych kryzysowych chwilach.
Z całego serca chciałabym podziękować kilku wyjątkowym osobom - Willow, szeol74, LaLunie, Pitu. Za zainteresowanie, zaangażowanie, realną walkę, wsparcie mnie psychiczne i informacyjne w różnych kwestiach. Chciałabym także podziękować kafarowi za jeżdżenie po dworcach i wysłanie najcudowniejszej mamki pod słońcem. Jesteście wielcy, a ja wam będę wam zawsze wdzięczna za wszystko!
A teraz, pokrótce, co się działo. Gina odeszła w sobotę w nocy. W niedzielę zjeździłam wrocławskie zoologi w poszukiwaniu kociego mleka i mamki, a w międzyczasie dziewczyny z Pitu szukały kogoś z karmiącą samicą. Udało się ustalić i dorwać terrarystę z Oleśnicy, do którego pojechałam natychmiast. Przywiozłam samicę, jednakże była zbyt wystraszona by podjąć się opieki nad młodymi - jednego maluszka chciała nawet zjeść... Także poszukania trwały dalej. Udało nam się znaleźć kafara, który zgodził się wysłać karmiąca samiczkę w poniedziałek. Jednakże pech nas nie opuszczał - kierowca nie zgodził się przyjąć paczuszki Więc czekaliśmy dalej, ja karmiłam malce najczęściej jak mogłam i myśleliśmy co dalej. Ustaliliśmy, że spróbujemy jeszcze raz we wtorek, tym razem PKP. Niestety jednemu malcowi z miotu Giny nie udało się dotrwać do przyjazdu mamki. Najwyraźniej był słabszy lub zakrztusił się od sztucznego karmienia. Została nas dziewiątka.
W międzyczasie LaLuna podjęła własną inicjatywę szukania samicy u siebie i pojechała obejrzeć samicę od pewnego jegomościa. Jednak „hodowca” delikatnie mówiąc zwyczajnie wepchnął jej samicę, grożąc, że albo ją bierze albo odda na karmę i w ten sposób pojawiła się druga potencjalna mamka. LaLuna zdecydowała się zabrać samice i trójkę młodych, w tej chwili są u niej. Samiczka zostanie u niej, a maluszki jak podrosną najpewniej będą szukać nowych domków.
Kafarowi udało się wysłać swoją samicę, więc teraz pozostawało tylko czekać i trzymać kciuki, żeby samica przyjęła młode. Odebrałam ją koło pierwszej, a gdy otworzyłam pudełko przywitała mnie piękna, zaciekawiona mordka i trzy maleństwa. Świetnie oswojona, grzeczna, zabawiająca się w kopacza tuneli w trocinach. Po półgodzinie spróbowaliśmy podrzucić dzieci. Samiczka zrobiła sobie gniazdo, przeniosła wszystkie dzieci i… sukces, zaczęła je karmić! Wszystko opadło, odetchnęłam ze spokojem. Udało się.
Samiczka dostała wdzięczne imię Wróżka, ponieważ odmieniła życie moich D-iabełków Obecnie Wróżka pięknie się nimi opiekuje, jest mamą pełną gębą. Zupełnie nie przeszkadza jej hałas, ja czy zmiana miejsca „zamieszkania” z tekturowego pudełka, w którym o piątej rano usiłowała wygryźć tunel do piekła , na dunę. Decyzja została podjęta, Wróżka po odkarmieniu dzieci zostanie z nami. Wróżka ma 5 miesięcy, jest cudnym czarnym kapturkiem o wdzięcznych oczkach, a jej trójka dzieci to dziewczynki. Także w sumie dzieci jest 12, 6 chłopców i 6 dziewczynek.
W trakcie całej sytuacji, dla odwrócenia pecha, miot został przemianowany na Diabelską Parszywą 13. W związku z tym każdy malec otrzyma imię dumnego i silnego diabła
W związku z zaistniała sytuacją zostanie przeprowadzona sekcja Giny. Do czasu otrzymania wyników miot otrzymał status kontrolny.
AngelsDream - Śro Paź 10, 2012 13:21
Nakota, kamień z serca. Powodzenia! Teraz musi być już tylko dobrze.
Zizollo - Śro Paź 10, 2012 13:24
Nakota, uff można odetchnąć z ulgą tak bardzo się cieszę,ze wszystko skończyło się happy endem
za zdrowie Wróżki i dobre samo poczucie oraz za maluchy
nezu - Śro Paź 10, 2012 13:27
Nakota, trzymam za twoją trzynastkę kciuki.
Mam też nadzieję, że wyniki sekcji wykażą przyczynę śmierci biednej Giny, ale nie będą rzutować na dalsze losy jej dzieci.
Życzę ci tego z całego serca oraz trzymam kciuki za dalszy, bezproblemowy rozwój klusek, tak Wróżkowych jak i Ginowych.
No i cieszę się, że Wróżka ma teraz tak cudowny dom.
najeli - Śro Paź 10, 2012 13:27
cudownie! mocno trzymam kciuki za wszystkie 12 wyjątkowych maluchów i ich nową mamę!
jejku, Nakota, ten miot będzie super wyjątkowy... na pewno będą strasznie miziaste za to jak się nimi cudnie opiekujesz... aż się łamię czy by jednak nie... no co za sytuacja!
Anonymous - Śro Paź 10, 2012 13:29
Ja ze swojej strony takze chcialam podziekowac Willow i LaLunie za siedzenie po nocach i nie spanie, szukanie, dzwonienie i kombinacje:)
Pituophisowi za wielkie wsparcie merytoryczne oraz pomoc w szukaniu.
No i Kafarowi, za to ze chcial wyslac, jezdzic, starac sie. Oraz za to w jak dobrym stanie przyjechala samiczka, za doskonale oswojenie i zadbanie.
A przede wszystkim NAkocie za pelne poswiecenie:) Za wstawianie co 3h nakarmienie, za trzymanie nerwow na wodzy i za wiele innych rzeczy o ktorych sama wie
Wielki szacunek ciociu z kotem
Trzymam takze kciuki za LaLune i uratowana samiczke z mlodymi. Za gotowosc podjecia sie znalezienia mamki, za przyjecie samicy zeby ja uratowac. LL - jestes wielka!!
quagmire - Śro Paź 10, 2012 13:47
To niesamowite - po prostu
Miot małych szczęściarzy
Niech teraz cała dwunastka rośnie zdrowo
Willow - Śro Paź 10, 2012 13:51
Kurcze, już wszystko napisałyście, ale i ja oficjalnie podziękuje wszystkim, którzy byli szczerze i oddanie zamieszani w tę sprawę.
Dziękuję chłopakom dzięki którym Diabełki odzyskały mamusię, LaLunie za niesamowite poświęcenie i walkę o jeszcze jeden promyk nadziei, Szeol za waleczną postawę i za to, że to ona znalazła i zmobilizowała chłopaków w stan gotowości. Podziękuje też panu konduktorowi który zgodził się przewieść samiczkę z małymi
I oczywiście duże brawa dla Nakoty za poświęcenie i czynną służbę 24h/dobę!
Chłopaki jesteście super!
Dziewczyny, bez was by się nie udało!
Oluś - Śro Paź 10, 2012 13:55
Uff nareszcie Cześć Wam i chwała za poświęcenie , to musiały być wielkie nerwy i pośpiech ale najważniejsze, że się udało
Teraz niech już wszystkie spokojnie jedzą i rosną
LaLuna - Śro Paź 10, 2012 15:01
A ja dziękuję Nakocie, która wytrzymała tak trudne chwile, która zrobiła wszystko, stawała na uszach niemal żeby maluszkom było ciepło i były odpowiednio wykarmione.
Dziękuję szeol74 i Willow, z pomoc i instrukcje, za wsparcie i zaangażowanie.
Dziękuję panom którzy pomagali w zorganizowaniu mamki i samej Wróżce!
Wspaniale poznać tak dobrych ludzi!
Jeszcze mały offtop moje maluchy lada moment będą miały swój temat adopcyjny
pituophis - Śro Paź 10, 2012 15:05
Ja prawie nic nie robiłem.
Bardzo się cieszę, że Wróżka podjęła karmienie maleństw!!!. Teraz będzie już tylko lepiej. One mogą być nieco osłabione, ale szybko powinny nadrobić.
|
|
|