Ogonowy offtopic - Wasze śmieszne oraz przerażające historie z ogonami
Laura001 - Śro Lut 18, 2009 01:15
Ja miałam tylko raz przerażającą historię ze szczurem. Malutkiego jeszcze Timona [*] wypuściłam pobiegać na kanapie. Akurat siedział na niej mój ojciec facet wcale nie drobny . Zrobiła się pod jego ciężarem szczelina pomiędzy oparciem a siedzeniem na kanapie i Timonek tam wlazł! A potem nie mógł wyjść! Byłyśmy z matką w panice, no przecież mógł się tam udusić i nie wiedziałyśmy jak go wyciągnąć! Ojciec podnosił trochę to miejsce gdzie robiła się szczelina, niestety nie dało się podnieść całkowicie ale szczur był przerażony i nie wychodził . Wpadłam wtedy na pomysł żeby go twarogiem wywabić bo go uwielbiał! Ojciec trzymał kanapę w tym miejscu a ja go wabiłam twarogiem i wyszedł na szczęście! Zanim wyszedł to trwało z 5 minut , naskakaliśmy się przy tej kanapie.Jak wyszedł serce mu wtedy waliło i zmęczony był bardzo, potem natychmiast dostał mnóstwo smakołyków . A my z matką też to ciężko przeżyłyśmy. Na szczęście więcej przerażających historii ze szczurami nie było. I całe szczęście że nie mam już tej pechowej kanapy.Były śmieszne- wszystkim chwaliliśmy się że nasz szczur nie jest szkodnikiem i nie gryzie żadnych rzeczy. mama postawiła klatkę Timona przy zasłonach efekt pół zasłony pogryzione i wciągnięte do klatki . Samiczka wciągnęła do klatki też zasłonę i sweter ojca . Pamiętam jeszcze jadłam obiad przy komputerze i szczur był ze mną. Wystarczyła chwila nieuwagi i już Timon ukradł ziemniaki smażone ( dobrze że ledwo ciepłe) chciałam mu je zabrać bo nie chciałam szczurowi szkodzić takim jedzeniem (co innego gotowane) ale nie dało rady bo wepchnął do buzi aż 2 kawałki ziemniaka . Kiedyś jak mama go wypuściła pobiegać to złapał muchę mama chciała mu zabrać ją ale też nie dało się . Moja mama piła herbatę z cytryną i trzymała szczura moją Mysze na rękach, herbata jej wystygła więc pozwoliła i szczurowi się napić bo był zainteresowany a szczególnie zainteresowała szczurkę cytryna i ją wyłowiła i wypluła. Mama podniosła cytrynę i mówi jej - jak chcesz cytrynę to weź
na co szczurka wyciągnęła przed siebie obie łapki pokazując że nie chce już żadnej cytryny . Moja mama często na łóżku siedzi ze szczurką, szczególnie kiedy czyta, samiczka wdrapuje się wtedy na poduszkę i kładzie się za mamy głową. A moja mama przez jakiś czas narzekała że chyba łysieje bo na poduszce zostają niezłe pasma włosów jak przestała puszczać szczura na poduszkę to łysienie ustąpiło
Były jeszcze śmieszne historię ale dziś nie mogę sobie przypomnieć
Sheeruun - Wto Lut 24, 2009 18:58
Ja śmieszną historię narazie sobie przypominam tylko jedną..
Aki spał, zwinięty w kulkę (w taki sposób, że głowa znajduje się pod brzuchem). W pewnym momencie coś mu się przyśniło, albo chciał wstac i zapomniał jak leży, podniósł tylne łapy.. i fiknął koziołka! Siedział potem strasznie zdziwiony i kiwał się na boki, jakby chciał zobaczyc kto go przewrocił Ale miałam z niego ubaw
Na szczęscie spał akurat na dole na wiórkach, gdyby był na piętrze, napewno by spadł i się poobijał..
Chochlik - Nie Maj 31, 2009 20:12
Mnie rozrywki dostarcza aż nadto Azja przy obiedzie.
Zdarzyło mu się już porwać kawał kotleta większy niż on sam i uciekać z nim w podskokach, zdarzyło mi się kiedyś podnieść do ust kanapkę z uwieszonym z drugiej strony szczurem, ale najpiękniejszy jego wyczyn to skok na główkę do talerza z zupą grzybową...
Kąpiel po tym wydarzeniu zachwyciła go trochę mniej
Anonymous - Pon Cze 01, 2009 12:07
to gdzie ty trzymasz jedzenie ze tak ci szczur wszystko kradnie?
Powinnas troche uwazac bo np zupa moze sie poparzyc kiedys.
Layla - Pon Cze 01, 2009 12:10
tamiska, pewnie Chochlik spożywała posiłek. Ja też nie mogę się od nich opędzić przy jedzeniu, ostatnio moje grzanki musiałam gonić Tamiska, tobie panowie nie kradną żarcia?
Anonymous - Pon Cze 01, 2009 12:14
Layla napisał/a: | Tamiska, tobie panowie nie kradną żarcia? |
Nie Zwykle jem przy stole, wiec nie maja jak krasc, albo jak jem to zamykam ich na chwile w klatce.
Raz Stary jak byl malutki to zwinal mi z chleba pomidora, ale to dlatego, ze go postawilam na krzesle blisko niskiego stolu.
Layla - Pon Cze 01, 2009 12:16
tamiska napisał/a: | Zwykle jem przy stole | Ja tyż, ale moje włażą po nodze mojej albo wskakują z krzesła/kanapy.
Anouk - Pon Cze 01, 2009 12:20
To ja ostatnio jem sobie kanapkę przy biurku, obok na kanapie goniły smrodki. Diana cały czas próbowała się dostać na biurko, ale ją ciągle zanosiłam z powrotem na kanapę. Wyszłam na sekundkę z pokoju a po powrocie zastałam widok:
Diana na krawędzi biurka z samym chlebem z masłem, na podłodze Lu i Ronja biją się o kawałek szynki
Anonymous - Pon Cze 01, 2009 12:25
Layla napisał/a: | Ja tyż, ale moje włażą po nodze mojej albo wskakują z krzesła/kanapy. |
Po mojej nodze nie probuja juz wchodzic (kiedys jak stary mial 4 mies to potrafil sie wspinac po nodze na kolana), po nodze od krzesla sie nie da mimo prob A stol stoi tak, ze nie ma innego miejsca z ktorego mozna by bylo wskoczyc hehe
Anonymous - Pon Cze 01, 2009 12:59
U mnie po nogach wspinają się Shifu i to przekleństwo Kermit, w związku z czym poniżej kolan wyglądam nie jak dostojna dama, a raczej jakbym zeszła ledwie z drzewa...
Layla - Pon Cze 01, 2009 13:30
Viss napisał/a: | w związku z czym poniżej kolan wyglądam nie jak dostojna dama, a raczej jakbym zeszła ledwie z drzewa... | Plus wieczne straty rajstopowe, przynajmniej u mnie U mnie baby to potrafią wejść po mnie na ramię jak stoję
Anonymous - Pon Cze 01, 2009 13:33
Lool moje leniwce to tylko stoja i ciagaja mnie za nogawke jak chca wejsc wyzej
Anonymous - Pon Cze 01, 2009 13:41
Starsze tak, ale młodzież popyla w pionie.
Licho - Pon Cze 01, 2009 20:20
nie żebym reklamowała, ale jeśli lubicie takie "popylające w pionie", to polecam dzikusy
moja Dżumka jest prawdziwą małpką pod tym względem
http://www.youtube.com/watch?v=ot1wPGVZLJA
Niamey - Pon Cze 01, 2009 21:04
Cytat: | Plus wieczne straty rajstopowe, przynajmniej u mnie | Myszka jest taką bystrzachą, że opanowała sztukę wchodzenia po rajstopach bez czynienia szkód Ciach, ciach i już siedzi mi na ramieniu. Czasem zakładam nawet specjalną zakolanówkę, żeby oszczędzić skórę, a Myszce ułatwić wspinaczkę
|
|
|