O szczurach ogólnie - Krótkie wyjazdy - zabrać szczurki czy zostawić?
Anonymous - Nie Lip 12, 2009 20:03
jorgito napisał/a: | szczegolnie jesli ma sie jednego. |
Szczury to zwierzęta stadne i NIE MOŻNA mieć jednego.
Anonymous - Pon Lip 13, 2009 12:12
Ja w samochodzie trzymam na kolanach Stary spi mi zwykle na kolanach lub w samochodowej polce lub miedzy oparciem siedzenia a moimi plecami owiniety kolo szyi A Rydzyk spi zawsze w transporterze
Anonymous - Pon Lip 13, 2009 12:25
Ja w samochodzie nigdy nie wyciągam zwierząt z transportera, no chyba, że na postojach. Starczy gwałtowne hamowanie i szczurowi może się coś stać.
Anonymous - Pon Lip 13, 2009 12:42
Cytat: | Ja w samochodzie nigdy nie wyciągam zwierząt z transportera, no chyba, że na postojach. Starczy gwałtowne hamowanie i szczurowi może się coś stać. |
Ja ich nie wyciagam. Sami wychodza jesli maja ochote. Jesli chodzi o gwaltowne hamowania to juz pare takich bylo, ale prawie zawsze Stary jest na moich kolanach wtulony pod pache i spi i go trzymam.
Na zaglowek pozwalam mu spacerowac jak stoimy w korku
sachma - Pon Lip 13, 2009 18:48
moje ostatnio spowodowały by wypadek wracaliśmy z wystawy w łodzi i Sebie było tak szkoda chłopców że siedzą w transporterze.. to wziął ich na kolana.. na autostradzie.. a Rocky jak to Rocky sus i wskoczył na mnie... a to ja prowadziłam i cóż.. trochę trawska zaliczyliśmy.. dobrze że byłam na lewym pasie a nie prawym
ja jak jadę sama to mam manie zabezpieczania transporterów - jak są trzy to jest luz - dwa na podłogę na miejscu pasażera, dosuwam przednie siedzenie żeby nie latały a trzeci na siedzenie pasażera przypinam pasami - jak jest jeden to też super bo się przypnie pasami i luz, gorzej jak są dwa.. bo nie mam jak zabezpieczyć tego na podłodze żeby w razie hamowania awaryjnego nie poleciał - a z tyłu nie znoszę mieć transporterów bo nie wiem co się dzieje... więc przeważnie obkładam plecakiem..
szczury biegające mi nie przeszkadzają, przeważnie wszystkie wyglądają przez okno albo siedzą na Sebie - ale Rocky z uwagi na wielką miłość do mnie ma szlaban na wychodzenie z transportera w czasie jazdy
a co do zostawiania - niedługo jadę na 10dni.. niedługo za miesiąc ale i tak już się martwię jak to będzie.. nie chce nikogo brać ze sobą bo to będzie melanż a nie odpoczynek, a domek mały - jeden pokoik, więc nie ma nawet jak odseparować szczurów żeby mi się nie nerwowały - w domu.. no cóż.. kochana młodsza siostra znów zmarnuje kupę jedzenia które będzie im dorzucać nawet jeśli miski będą stały pełne i znów nie zauważy pustych poideł 600ml starcza moim gadom na dwa dni.. będę chyba musiała co drugi dzień dzwonić i dyrygować "weź butelkę z wodą, idź do pokoju, po lewej stronie na dole jest jedno poidło dolej do końca, na górze po linii prostej jest drugie poidło, dolej do końca, na dole jest żółta miska - zobacz ile jest jedzenia, zobacz czy nie jest porozrzucane po klatce - jak nie jest rozrzucone to dosyp odbezpiecz klatkę, otwórz, zdejmij Nemezis i Delicie z drzwiczek i odłóż do klatki jednocześnie szybko wrzuć jedzenie byle gdzie i uciekaj, uważaj na Peq bo wkłada palce między drzwiczki a klatkę.. popatrz na górę w linii prostej jest przeźroczysta miseczka, zobacz czy jest jedzenie jak nie ma to odbezpiecz klatkę otwórz drzwiczki - uważaj Rocky zaraz wyląduje ci na dekolcie, zdejmij go i odłóż do klatki, dosyp jedzenie, po sycz to chłopcy odejdą od drzwiczek - zamknij.. sprawdź jeszcze raz czy zabezpieczyłaś klatki na wszystkie cztery zatrzaski - uważaj na palce bo Breezer i Fej będą cię chcieli wciągnąć do klatki..itd itp.. " majątek wydam na rozmowy tel muszę wymyślić jakiś sposób żeby mogła wsypać jedzenie, nie otwierając klatki, bo szczury wiedzą że ona się ich trochę boi, więc całą watahą rzucają się od wyjścia z klatki jak ona otwiera.. i o ile przy mnie grzecznie wracają do klatki o tyle przy niej chowają się po kontach i nie chcą wyjść
karola - Pon Lip 13, 2009 19:12
Nie miałam okazji nigdzie z moimi jeszcze jechać, ale... Jakoś czarno to widzę. Tobba i Robin z jakiegoś nieznanego mi powodu boją się być w transporterze. Albo wieją zanim zdążę zamknąć górną klapkę, albo zamknięte w środku skaczą jak szalone i na wszelkie sposoby próbują się wydostać. I ja naprawdę nie mam pojęcia skąd taka reakcja
Mangusta - Wto Lip 14, 2009 18:57
sachma napisał/a: | a to ja prowadziłam i cóż.. trochę trawska zaliczyliśmy.. | bosz, myślałam przez chwilę że jarałaś
Oli - Wto Lip 14, 2009 19:25
karola napisał/a: | I ja naprawdę nie mam pojęcia skąd taka reakcja | a przyzwyczajałaś ich do niego wcześniej? może kojarzy im się transporter jedynie z wizytą u weta czy czymś takim?
karola - Wto Lip 14, 2009 19:40
Oli, nie może im się z niczym złym kojarzyć, bo nie miały okazji być gdzieś transportowane...
A sprawdzałam ich reakcję poprzez położenie transportera na łóżku w czasie ich wybiegu. Omijały go szerokim łukiem. Po włożeniu do środka kawałka marchewki zaczęły go obwąchiwać i nawet o dziwo zaglądnęły do środka. Ale po swoją ukochaną marchewkę nie odważyły się wejść. A kiedy je tam delikatnie włożyłam to jedyną reakcją była próba ucieczki- o marchewce w ogóle nie myślały
Oli - Wto Lip 14, 2009 19:43
karola napisał/a: | Oli, nie może im się z niczym złym kojarzyć, bo nie miały okazji być gdzieś transportowane... | no to po prostu boją się nowego miejsca, które w dodatku jest małe i zamknięte.
To spróbuj położyć transporter na boku, tak żeby mały swego rodzaju norkę/jamę i daj smakołyk jak wejdą do środka.
karola - Wto Lip 14, 2009 19:48
Oli napisał/a: | To spróbuj położyć transporter na boku, tak żeby mały swego rodzaju norkę/jamę i daj smakołyk jak wejdą do środka | Tak też już leżał- za nic do środka nie wejdą Przy takim ustawieniu tylko Tobba wlokła do niego wszystkie szmatki i zostawiała przed wejściem. Jakby chciała go zasłonić- bo jak go nie widać to nie trzeba się bać
Ale ciągle próbuję, codziennie transporter jest (i jest olewany...). Bo w końcu są wakacje i pewnie przyjdzie gdzieś z pannami jechać.
maria89 - Nie Mar 14, 2010 17:21
Zamierzam przyjąć pod swoje skrzydła dwie "szczurzynki" pod koniec czerwca jakoś tak. Wiadomo, czerwiec zaczynają się wakacje, wyjazdy... Pod koniec sierpnia chciałabym wyjechać, czy jeżeli zostawię na 7-10 dni młode (3 mies.) szczurzynki pod opiekę komuś innemu, to czy jak wrócę nie będę musiała znów do siebie ich przyzwyczajać?
ketsi - Pon Kwi 12, 2010 11:33
a ja mam taki problem w sierpniu jadę na wakacje nad morze na 2 tygodnie i nie wiem co mam zrobić ze swoim ogonkiem narazie mam jednego ale planuje kupić w tym tygodniu koleżankę dla swojej malej.Nie będę miała z kim ich zostawić i nie wiem co w takim przypadku zrobić?? czy lepiej już szukać kogoś kto mógł by sie nimi zaopiekować na ten czas czy lepiej je wziąć ze sobą?? czy im to nie zaszkodzi??
maria89 - Pon Kwi 12, 2010 11:50
Co do zostawienia szczurków pod czyjąś opieką to zajrzyj tu: http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=955 (Ja bym jeszcze próbowała wysyłając pw do osób "aktywnych" z forum z Twojego miasta)
Wydaje mi się, że każdy wyjazd dla szczura to jakiś tam stres i jeżeli masz kogoś kto dobrze wie jak się nimi opiekować to na tak długi wjazd je lepiej komuś zostawić.
ketsi - Pon Kwi 12, 2010 16:43
no właśnie nie bardzo nie wiem co mam zrobić ale do sierpnia jeszcze daleko wiec moze uda mi sie kogoś znaleźć kto będzie znał się na tych zwierzętach
|
|
|