Mioty adoptowane - [Warszawa + ] Tylko jeden przystojniak szuka domu stałego
Nikky - Pon Sie 24, 2015 19:20
Cymek w sobotę prawdopodobnie przejdzie operację. Ma 2 duże guzy listy mlecznej (urosły w ciągu kilku dni). Dzisiaj zostawiliśmy krew do badań...
Pyl - Pon Sie 24, 2015 19:52
Nikky, to uważajcie na przysadkę - często chodzi w parze z guzami listwy mlecznej. Rozważaliście terapię kabergoliną?
Nikky - Pon Sie 24, 2015 21:08
Na razie jeszcze nic, dopiero czekamy na wyniki badań z krwi.
EDIT: Przyszły wyniki, jak na jego wiek to dobre. Dostanie tylko leki na nerki i w piątek tniemy
Nikky - Nie Gru 06, 2015 10:28
Cymek poleciał do reszty stada
Zasnął spokojnie w domu.
Pyl - Pon Gru 07, 2015 15:02
Nikky, smutno. Ale to piękny wiek, szczególnie na kundelka o zupełnie nieznanym pochodzeniu.
Dziękuję bardzo za domek i opiekę
Trzymacie się jakoś?
Stasiek się trzyma, choć po ostatniej akcji z reakcją na dopyszczny antybiotyk zdecydowanie osłabł - głównie się teraz wylegują z Irytem, czasem się poiskają, czasem podpełzną do miski czy poidła. I na tym aktywność się kończy, przestał już nawet wygryzać podkłady higieniczne (wcześniej robił totalne "przemeblowanie" w klatce już w parę godzin po założeniu nowego podkładu - zazwyczaj z podkładu zostawały wióry, nawet jeśli był ukryty pod warstwą polara).
Pyl - Pią Gru 18, 2015 13:23
Nikky, co u Was słychać?
A my prawdopodobnie mamy kolejnego wroga - guz przysadki. Stasiek nie ma w pełni typowych objawów, trudno też powiedzieć, które z nich wynikają z wieku (ponad 2 lata 10 miesięcy) a które nie. Ale jedno jest pewne - po karergolinie przeszła mu bardzo silna nadwrażliwość na ból, czyli coś jest na rzeczy.
Nikky - Sob Gru 19, 2015 10:03
Koszmarna pomyłka, bo to Bene odszedł, a Cymek został... szczury w domu rodzinnym daltonistów Cymek trzyma się dobrze, niestety został sam, wyglądowo/zdrowotnie - jest super. Co rusz moja mama podtyka mu pod nos jakieś smaki, nawet karmę zmieniła na lepszą, bo podobno łatwiej mu ją jeść.
Pyl - Pon Gru 28, 2015 16:15
Nikky, zdarza się - mój ojciec na początku mojej przygody ze szczurami dokarmiał pod moją nieobecność ciężko chorą agutkę. Pytam go czy szczura je - tak! jak szalona. Zdziwiłam się, bo mysza była w bardzo ciężkim stanie. Następnego dnia to samo - żre, skacze po klatce, gryzie przez pręty. Kazałam mu wymienić z kolorów wszystkie szczury w klatce i okazało się, że dzielnie dokarmiał... czarną kapturkę - no przecież prawie brązowa...
Wycałuj Cymka, niech się dzielnie trzyma. Nie tęskni za bratem?
U Staśka tak sobie - jest znaczna poprawa po kabergolinie, ale mam wrażenie, że coś jeszcze mu dolega. Jutro znów wet, zobaczymy co nam doktor powie.
Pyl - Pią Sty 08, 2016 12:10
Z mojego wątku: Pyl napisał/a: | Uśpiłam dziś Staśka.
Od jakiegoś czasu widać już było, że planuje dołączyć do swoich braci, ale dziś w nocy widać zatęskniło mu się bardziej.
Sekcji nie robiłam - wiadomo, że na pewno był hormonozależny guz przysadki, od dawien dawna były też postępujące zaniki mięśni (najpierw tylne łapki, potem niestety również inne mięśnie tułowia, ostatnio również przednie łapki) - w ostatnich dniach wpływały już na komfort życia (wypróżnianie, oddychanie). Do samego końca sam podjadał sinlac - na koniec już bardzo powoli, ale samodzielnie.
Miał 2 lata 11 miesięcy i 5 dni.
Leć mychu, pozdrów Jaśka. Iryt będzie tęsknił za tobą.
|
|
|
|