Szczury - Sposoby zabezpieczania bytu szczurów przed adopcją i po niej
madzik9634 - Nie Lis 17, 2013 00:17 Temat postu: Ostrzeżenie Nie wiem w jakim wątku to zamieścić więc proszę administratora o ewentualne przeniesienie.
Sytuacja jest następująca:
Po kupionej w zoologicznym sklepie(mój błąd) ciężarnej szczurzycy i oddaniu większości maluchów, postanowiłam zostawić sobie dwóch chłopców a mamusie oddać ze względu na brak towarzystwa(po miesiącu od jej przybycia umarła mi jej potencjalna towarzyszka).
Spisałam z przyszłą właścicielką umowę adopcyjną, ze względu na to iż nie skończyła 18 roku życia miała się na niej podpisać również jej mama,aczkolwiek ze względu na chwilowy brak drukarki z mojej strony, dogadałyśmy się że przyniesie mi ją przy odbiorze małej. Wszystko było by w porządku lecz po tygodniu braku jakichkolwiek informacji ze strony adoptującej(jedynie czego się dowiedziałam od jej koleżanki, to to że jest trzymana w "dobrych" warunkach) podjęłam decyzje o odebraniu szczurzycy pod pretekstem naruszenia umowy (były jasno opisane warunki), po krótkim wykłócaniu się co do praw moich względem szczura (dziewczyna myślała że to działa jak w zoologicznym, przychodzisz bierzesz i nikogo nic nie powinno interesować,bo to jest jej szczur),w końcu zgodziła się ją oddać. Po przybyciu na miejsce zamieszkania i zobaczeniu warunków w jakich szczurek żyje, doznałam szoku. Szczurzyca była trzymana w plastikowym pojemniku takim jak:
http://forum.szczury.biz/viewtopic.php?t=3329
warunki różnią się tylko tym iż na wieczku była wycięta w plastiku dziura 5x5 centymetrów,
mimo ciągłego kichania była trzymana w mokrym(już) sianie (może akurat natrafiłam na dzień w którym nie posprzątała jej "klatki").
Mała była od początku bardzo strachliwa,więc był duży problem przy jej wyciąganiu ze względu na przerażenie. Po przyjściu już z nią do domu zauważyłam również iż mimo poinformowania adoptującej iż mała musi dojść do siebie i potrzebuje kaloryczniejszej diety (ważyła 200g po odkarmieniu młodych+ maluchy jej zabierały jedzenie), kompletnie nic się nie zmieniło a nawet schudła(przy dotykaniu jestem w stanie policzyć jej kostki).
Podsumowanie:
Mała była moim zdaniem zaniedbana (może ktoś myśli inaczej)
Z krótkiej rozmowy wynikło iż podpis jej matki był podrabiany (nauczka na przyszłość)
I mam nadzieje że już żaden z gryzoni nie zostanie przez nią adoptowany.
Dziewczyna nazywa się Sabina i mieszka w Bojszowach Nowych
oto cytat z jej wypowiedzi już po przeczytaniu uwag z mojej strony.
"I tak wgl. to z tego co wiem to mogą one przebywać w jakiejkolwiek klatce pod warunkiem że będą mogły swobodnie się w niej poruszać"
Możecie mieć inne zdanie co do warunków jakie jej zapewniła, ale ja osobiście uważam że dobrze zrobiłam odbierając jej mała.
smeg - Nie Lis 17, 2013 01:17
Temat został połączony z istniejącym.
Przykro mi, że tak się nacięłaś, ale moim zdaniem jest też w tym trochę Twojej winy, bo nie sprawdziłaś dokładnie warunków przed wydaniem szczura do adopcji. Mogłaś chociażby umówić się, że przyniesiesz jej szczura do domu i przy okazji zobaczyłabyś klatkę (albo jej brak), bo z tego co zrozumiałam, mieszkacie blisko siebie. Dobrze, że odebrałaś małą, ale na Twoim miejscu w ogóle jej bym do takiego domu nie wydała. Nie mówiąc już o tym, że szczurka nie miała towarzystwa innych szczurów - tego również nie sprawdziłaś? Co do umowy adopcyjnej - z tego co widzę w Twoim profilu również nie masz 18 lat, czy za Ciebie jako stronę wyadoptowującą szczura umowę też podpisali rodzice?
madzik9634 - Nie Lis 17, 2013 12:09
Nie napisałam że zrobiłam dobrze oddając małą bez poprzednich sprawdzeniu warunków bytowych, aczkolwiek poprzednio oddawałam maluchy i mimo możliwości odwiedzin osób adoptujących dostaje zdjęcia jak i informacje co się z nimi dzieje itp.
Co do wizyty przed adopcyjnej to ciężko to zrobić skoro nie zna się dziewczyny miasteczka, a z nią i tak jest nikły kontakt.
I ostatni fakt nie nie podpisywali się pod nią moi rodzice,bo nie mają do nich żadnych praw ze względu na to iż ja płace za wszystko razem z chłopakiem a oni nie wydali na nich ani grosza i mają je brzydko mówiąc w poważaniu.
nimka - Nie Lis 17, 2013 13:21
madzik9634 napisał/a: | I ostatni fakt nie nie podpisywali się pod nią moi rodzice,bo nie mają do nich żadnych praw ze względu na to iż ja płace za wszystko razem z chłopakiem a oni nie wydali na nich ani grosza i mają je brzydko mówiąc w poważaniu. |
umowa adopcyjna powinna być podpisana przez osoby dorosłe, przez obie zainteresowane strony
jeśli jedna ze stron (nawet ta wydająca zwierzę) jest niepełnoletnia, to podpisana przez nią umowa jest totalnie nic nie warta - tak jakby nie została w ogóle podpisana
quagmire - Nie Lis 17, 2013 13:34
madzik9634, dobrze, że odebrałaś szczurka. A następnym razem lepiej sprawdź dom. Warto poprosić o zdjęcie z drugim szczurem przy klatce.
madzik9634 - Nie Lis 17, 2013 13:35
Do 18 mam niecałe 4 miesiące, równie dobrze mogłam dać podpisać umowę mojemu kuzynowi bo skończył 18 lat miesiąc temu?chłopakowi bo jest pełnoletni? Na tym to polega? (bo widocznie nie jestem doinformowana w tej kwestii)
Odzyskałam małą i chyba to się liczy, tym bardziej że powyżej przedstawiłam historię aby ostrzec innych forumowiczów przed konkretną osobą a nie teraz wypominać że nie skończyłam 18 roku życia, rozumiem wytykać coś takiego jak to iż nie byłam na wizycie przed adopcyjnej(bo to jest słuszne), a nie czepiać się wieku, ale dziękuje na następny raz będę pamiętać że ma się podpisać mój chłopak pod umową a nie ja
Edit: człowiek uczy się na błędach a był to pierwszy raz kiedy byłam zmuszona do oddania maluchów, więc mam zerowe doświadczenie w tej kwestii.
Cegriiz - Nie Lis 17, 2013 13:41
madzik9634, wg prawa, jesteś osobą niepełnoletnią więc wszelkie decyzje podejmują rodzice i Ciebie reprezentują.
Umowa powinna być spisana między rodzicami lub opiekunami prawnymi, nawet, jeśli to ich nic nie interesuje.
Nie czepiamy się, raczej chcemy Ci coś uświadomić
Cieszę się, że szczurcia jest w bezpiecznych rekach
EDIT: Twój chłopak nie może występować w Twoim imieniu, gdyż nie jest Twoim opiekunem. Chyba, że on np. w sądzie będzie odpowiadał jako właściciel.
madzik9634 - Nie Lis 17, 2013 13:48
Nie znam się więc opinia mi się przyda aczkolwiek bardziej się czuje że wszyscy zamiast pomóc, wyrazić swoją opinie naskakują na mnie.
I właśnie chodziło mi o to że mój chłopak jest praktycznie współwłaścicielem, i czy on na umowie może odpowiadać jako właściciel.
Edit: Szkoda że wcześniej nikt mnie o tym nie poinformował ;c
Vaco - Nie Lis 17, 2013 13:53
madzik9634, bardzo cieszę się, że udało się wyciągnąć małą. Brawo dla Ciebie że szybko zareagowałaś, teraz wiesz, że czasem osoby adoptujące tylko sprawiają piękne pozory
madzik9634 - Nie Lis 17, 2013 13:56
Nauczka na przyszłość, teraz zastanawiam się czy ją nie wysterylizować i zostawić z moimi dwoma panami. Za dużo przeszła i szkoda mi ją oddawać.
Cegriiz - Nie Lis 17, 2013 13:57
madzik9634, na forum chyba powinno być, a jak nie ma to trzeba dopisać.
Za 4 miesiące już tego problemu nie będziesz mieć
Teraz wiesz, że żeby komuś oddać zwierzaka, trzeba sprawdzić wszystko Na nieszczęście, napatrzyłam się na warunki niektórych ludzi, więc gdy zaczęła zwierzaki wydawać, to wpierw rozmawiałam z daną osobą potem przy odbiorze oglądałam ew. klatkę.
Szczura dalej idzie w świat, czy zostaje u Ciebie ?
Edit: Minęłam się z odpowiedzą. Wykastruj małą, wyjdzie jej na zdrowie
quagmire - Nie Lis 17, 2013 13:59
madzik9634, jeśli masz sprawdzonego weta, to pewnie, zwłaszcza, że kastracja samiczek jest bardzo korzystna dla ich zdrowia.
madzik9634 - Nie Lis 17, 2013 14:04
Jak dobrze pójdzie, wykastruje ją i zostanie ze mną.
Zrobiłam się trochę przewrażliwiona po wczorajszych przeżyciach i boje się ją komukolwiek oddać.
Cegriiz - Nie Lis 17, 2013 14:06
madzik9634, zrozumiałe
nimka - Nie Lis 17, 2013 16:32
madzik9634 napisał/a: | Do 18 mam niecałe 4 miesiące, równie dobrze mogłam dać podpisać umowę mojemu kuzynowi bo skończył 18 lat miesiąc temu?chłopakowi bo jest pełnoletni? Na tym to polega? (bo widocznie nie jestem doinformowana w tej kwestii)
Odzyskałam małą i chyba to się liczy, tym bardziej że powyżej przedstawiłam historię aby ostrzec innych forumowiczów przed konkretną osobą a nie teraz wypominać że nie skończyłam 18 roku życia, rozumiem wytykać coś takiego jak to iż nie byłam na wizycie przed adopcyjnej(bo to jest słuszne), a nie czepiać się wieku, ale dziękuje na następny raz będę pamiętać że ma się podpisać mój chłopak pod umową a nie ja
Edit: człowiek uczy się na błędach a był to pierwszy raz kiedy byłam zmuszona do oddania maluchów, więc mam zerowe doświadczenie w tej kwestii. |
nie czepiam się tylko uświadamiam, że do podpisania jakiejkolwiek umowy, aby ona obowiązywała w świetle prawa, potrzeba osób pełnoletnich. Osoba niepełnoletnia nie może podpisać żadnej umowy, taka umowa jest nieważna.
Nikt tu nie wytyka wieku
Ja będąc niepełnoletnia też wydawałam zwierzęta do nowych domów i umowy adopcyjne pospisywali za mnie moi rodzice.
W Twoim przypadku wystarczy, że znajdziesz pełnoletnią osobę, która w razie potrzeby odebrania zwierzęcia będzie mówić, że była właścicielem zwierzęcia. Może to być znajomy czy ktoś z rodziny. Wszystko jedno, tylko wtedy on musi mówić że zwierzę w chwili wydawania do adopcji było jego. I oczywiście w umowie muszą być jego dane, nie Twoje.
|
|
|