W kupie raźniej - szczury są stadne - Liczebność stada - duża czy mała?
quagmire - Wto Kwi 03, 2012 14:03
zuuzuushii napisał/a: | Dochodzą koszta pośmiertne takie jak uśpienie, sekcja, histopatologia oraz utylizacja. |
Uśpienie czy utylizacja są niezależne od tego, czy szczur jest rodowodowy czy nie.
zuuzuushii napisał/a: | Nie raz namawiano nowe osoby, aby kupowały kolejne szczurki, podczas gdy tak naprawdę moim zdaniem stado powinny powiększać osoby z większym doświadczeniem. |
I od tego zaczęła się ta dyskusja. Dlatego ja tak zareagowałam na posta Oli, bo dla mnie zachęcanie zupełnie świeżej osoby, która jeszcze pisze, że jest świadoma tego, że różnie może być i wie, że dużo musi się nauczyć, do wzięcia trzeciego szczura do tych dwóch (które dodatkowo są z miotu, który może się okazać bardziej wymagający zdrowotnie) było bardzo nie fair. Nawet jeśli było to tylko tak na przekór i na złość.
AngelsDream - Wto Kwi 03, 2012 14:05
zuuzuushii napisał/a: | bo nic tak nie koi bólu jak kolejne szczurki w stadzie którymi można się zajmować : ) |
Bo to naprawdę pomaga, tylko jest też pułapką. Ja dopiero po latach dojrzałam do pewnych spraw, inne dostrzegłam z zupełnie innej perspektywy.
zuuzuushii - Wto Kwi 03, 2012 14:19
AngelsDream napisał/a: | Bo to naprawdę pomaga, tylko jest też pułapką. |
Ja dopiero z perspektywy mogę powiedzieć, że w taką pułapkę wpadłam po tragicznej śmierci szczurka. Na pierwszych trzech miało się skończyć, ale niestety trzeba było zadośćuczynić, zapełnić tę pustkę itd. no a potem poleciało.
Bo do pary, bo zaczęłam się fascynować odmianami, bo właśnie nie odczuwałam finansowej różnicy, bo dawano mi odczuć, że jestem wspaniałym domkiem więc mogę wziąć kolejnego szczurka np. na współwłasność : )
Żeby nie było, nie żałuję, bo to naprawdę wspaniałe uczucie móc obcować z tak dużym, zgodnym i kochanym stadem. Ale drugi raz nie zdecydowałabym się na więcej niż trzy szczury (i nie byłoby tak, jak kiedyś, że kolejny nie robi różnicy )
Pyl - Wto Kwi 03, 2012 14:19
zuuzuushii, nie napiszę "jakbym sobie czytała w myślach", bo to pachnie powtarzaniem wypowiedzi poprzedników. Dlatego gdzieś tam na samym początku tej dyskusji wnioskowałam o nasz własny zdrowy rozsądek w przypadku doradzania doszczurzania się innym osobom (zwłaszcza niedoświadczonym, ale nie tylko - mnie ten problem również dotyczy i ta świadomość dużo zmienia).
Skoro tak wielu z nas na forum ma takie doświadczenia to skąd się bierze to ciągłe wzajemne "napędzanie się"?
Może przystopujmy ten proces skoro wiemy jakie są jego konsekwencje?
Nie da się nie kusić maluchami, które szukają domków, ale możemy nie robić nagonki imiennie, możemy nie namawiać do powiększania stada, niech każdy podejmie tę decyzję samodzielnie, bez emocji, rozważając spokojnie za i przeciw.
I nie dotyczy to tylko osób nowych.
/Edit
Odpowiadałam do poprzedniego wpisu zuuzuu. Z ostatnim wpisem też się zgadzam, tylko rozmiar stada powinien 6 ogonów
quagmire - Wto Kwi 03, 2012 14:30
Ale każdy odpowiada za to, co sam pisze.
Ja nikogo nie namawiam. Nie tylko na forum, w realu też.
zuuzuushii - Wto Kwi 03, 2012 14:42
quagmire napisał/a: | Ale każdy odpowiada za to, co sam pisze.
Ja nikogo nie namawiam. |
Owszem, ale na forum jesteśmy aby się wspierać. Może czasem warto ostudzić czyjeś zapały?
Np. ostatnio poruszany był temat pewnego użytkownika, który ewidentnie sobie nie radził ze szczurkami. Nie stało to jednak na przeszkodzie aby dalej się doszczurzał. A może warto było zareagować wcześniej? : )
Ninek - Wto Kwi 03, 2012 14:45
Ja nie wiem czy nie namawiałam. Pewnie namawiałam, na zasadzie luźnego rzucenia 'jaka różnica, jeden w tą, czym tamtą'. Bo jeden to dla mnie faktycznie nie jest różnica, ale ten jeden dodatkowy do każdej kolejnej liczby, może urosnąć jak u mnie. Z dwóch do dwudziestu. Przy kilkunastu adoptowałam już dwójkami, bo będzie im raźniej, itp. To sie samo toczy. Wie sie, że sie nie powinno, ale mimo wszystko sie bierze kolejne. Bo tu jakaś bida, tam sie zakocham, itp.
Nie mówie, że dotyczy to każdego. Niektórzy od początku są twardzi i nie decydują sie na więcej. Niektórzy muszą dostać kubeł zimnej wody na głowe, jak ja.
Forum tylko ten proces wzmaga....
quagmire - Wto Kwi 03, 2012 14:49
Tzn. ja w przeszłości też na pewno tak pisałam. Odkąd mam takie doświadczenia, jakie mam, po tym moim kuble zimnej wody, już nie piszę, bo to by była hipokryzja.
Z drugiej strony, jak właśnie (na początku tego tematu) chciałam ostudzić zapał, i to nawet nie chętnej na szczurka, tylko osoby zachęcającej, to dostało mi się.
Oczywiście z czasem okazało się, że wiele osób rozumie, ale najpierw nie było mi miło.
Ninek - Wto Kwi 03, 2012 14:52
No ja odkąd zrozumiałam, też przestałam namawiać.
Zwłaszcza namawiania nowych nie rozumiem. Niech taka osoba najpierw sie ogarnie ze swoimi pierwszymi szczurami, nauczy jak bardzo trzeba przy nich uważać, itp, a później decyduje, czy da rade z większą ilością, czy nie.
AngelsDream - Wto Kwi 03, 2012 14:53
Ninek napisał/a: | Forum tylko ten proces wzmaga.... |
Trudno, żeby hamowało. Moim zdaniem niewykonalne, chyba że zlikwidujemy cały dział z:
- adopcjami
- hodowlami
- tematami stad
To widok czyjegoś stada często przesądza o kolejnym doszczurzaniu, to mordki szczurków z działu adopcji są mordkami, dla których część osób się łamie. Ale ja bym nie demonizowała roli forum ani tym bardziej nie nakładałabym na nas obowiązku reagowania. Fajnie, jak uda się komuś coś wytłumaczyć, fajnie, jak ktoś się nauczy na czyimś błędzie, ale jeśli zaczniemy sztywno dyktować, co można pisać, co trzeba pisać, to wbijemy forum gwóźdź do trumny. A jego żywotność wzmaga przepływ wiedzy. Ten, kto ma zrozumieć, że od przybytku może boleć głowa, zrozumie z wpisów w tym lub innym temacie. Ten, kto nie zrozumie, choćbyśmy mu wklejali milion paragonów ze sklepów i od weterynarzy, nie pojmie. Nie do końca mamy prawo także, żeby się we wszystko wtrącać.
Sprawa Radka np. pokazała, jak łatwo od dyskusji przejść do nagonki i z powrotem. A tu mówimy o jeszcze delikatniejszej kwestii i często ocenie kogoś, kto napisał dopiero kilka czy kilkanaście postów.
Ninek - Wto Kwi 03, 2012 15:01
AngelsDream, wiadomo, że nie będzie hamowało
Ale wg mnie nie fair jest namawianie innych osób do ciągłego doszczurzania. Tylko tyle. A ten temat, podobnie jak temat z wadami trzymania szczurów powinien dostawać w linkach każdy nowy użytkownik xD
Tak jak pisałam na początku - wiem, że to i tak nie jest 'lekiem', ale może chociaż pare osób byłoby bardziej ostrożnych?
Dla mnie najgorszy był dział adopcyjny... Ciągle jakaś bida, której nikt nie chciał. I miałam tym sposobem sieroty z całego kraju.
zuuzuushii - Wto Kwi 03, 2012 15:01
quagmire napisał/a: | Oczywiście z czasem okazało się, że wiele osób rozumie, ale najpierw nie było mi miło. |
czasami też trudno się przyznać do pewnych wniosków, ponieważ ma się wrażenie, że może to być odebrane jako porażka, nie radzenie sobie z wywiązywaniem się z zobowiązań.
Najlepiej mówić o wszystkim w samych superlatywach udawać, ze wcale nie jest czasem ciężko... : )
Dlatego sama jestem zaskoczona, że znalazło się parę osób z podobnymi do moich spostrzeżeniami. Trochę to wspiera na duchu i pomaga iść dalej...
Ninek - Wto Kwi 03, 2012 15:03
zuuzuushii napisał/a: |
czasami też trudno się przyznać do pewnych wniosków, ponieważ ma się wrażenie, że może to być odebrane jako porażka, nie radzenie sobie z wywiązywaniem się z zobowiązań.
Najlepiej mówić o wszystkim w samych superlatywach udawać, ze wcale nie jest czasem ciężko... : )
Dlatego sama jestem zaskoczona, że znalazło się parę osób z podobnymi do moich spostrzeżeniami. Trochę to wspiera na duchu i pomaga iść dalej... |
Coś w tym jest.
Chociaż ja od początku opisywałam swoje odczucia. Ale nie na tym forum, tylko na dziabie. Tutaj miałabym mieszane uczucia, czy o tym pisać, czy nie. Tam nie miałam tego dylematu - pisałam, że mi ciężko, że mam dość. Pomagało, miałam tam ogromne wsparcie.
AngelsDream - Wto Kwi 03, 2012 15:06
Ninek, to, że ten temat będzie w "pigułce" dla nowych to pewnik.
Dokleję go też pewnie do artykułu o stadności szczurów, żeby nie było tak, że wniosek jest tylko jeden: szczur musi mieć wielkie stado, kropka.
zuuzuushii napisał/a: | Dlatego sama jestem zaskoczona, że znalazło się parę osób z podobnymi do moich spostrzeżeniami. Trochę to wspiera na duchu i pomaga iść dalej... |
Forum nie istnieje rok ani dwa. Większość z nas pochowała już przynajmniej kilka ogonów, wnioski musiały nadejść. Ja chyba kiedyś namawiałam mocniej. Teraz czasem poinformuję, że jakiś szczurek szuka domu, jeśli odnoszę wrażenie, że druga strona ewentualnie mogłaby się dać namówić, ale nie wie o maluchu czy małej. Dużo zależy od tego, jak blisko z kimś jestem.
Pyl - Wto Kwi 03, 2012 15:07
Ninek napisał/a: | Forum tylko ten proces wzmaga.... | Dokładnie to mam na myśli. Bez forum wiele lat miałam szczury i doszłam "aż" do 6 ogonów, które teraz jawią mi się jako idealny rozmiar stada.
A moim zdaniem na forum możemy się starać przeciwdziałać akcjom "nakręcania się". I nie chodzi tu tylko o "nie namawianie", bo to jest bierne działanie (a w zasadzie brak działania, czyli podchodzi pod zaniechanie). Taki temat jak ten może dużo pomóc. A czasem kulturalne studzenie zapałów w konkretnych sytuacjach też się przyda.
AngelsDream, i nie do końca zgodzę się, że trzeba zamknąć pewne działy, żeby być skutecznym. Nikt nie zamyka sklepów spożywczych osobom cierpiącym na otyłość. Ale trywializując - można promować zdrowe doszczurzanie tak samo jak zdrowe odżywianie czy zdrowy tryb życia.
Do pewnego odsetka osób nie trafią żadne argumenty, ale do większości jakoś można dotrzeć. Tak samo jak z trzymaniem szczura w pojedynkę. Jeśli będziemy o tym mówić, jeśli będziemy wskazywać odpowiednie dyskusje, jeśli dodamy odpowiednie pytanie (nieco retoryczne) do pytań adopcyjnych to moim zdaniem mamy szansę nieco sytuację poprawić. A że nie każdy uczy się na cudzych błędach - cóż, tak jest i tego nie zmienimy. Ale szkoda nie spróbować.
I bardzo się cieszę, że ten wątek zaistniał. Bo mnie osobiście problem bolał od dłuższego czasu, ale... marudziłam sobie w moim wątku i tyle. A jak widać jest nas znacznie więcej w tym radosnym bólu
/Edit
Uzupełnienie, bo wcięło mi słówko "brak".
|
|
|