Interwencje/Pilne - Interwencja - złe warunki w sklepie zoologicznym
ciacho - Wto Maj 05, 2009 17:20
Justka1, zawsze moza kobietę postraszyć sanepidem!!! to jest okropne!!!!!!! jak tak wogóle można ehh mogłaś się jej spytać czy też tak ma w domu?
Justka1 - Wto Maj 05, 2009 18:03
ciacho,znam tą babę i uwierz,gadanie i straszenie nic by nie pomogło .Dlatego postaram się ruszyć swoje znajomości i mam nadzieję,że albo poprawią się warunki albo wogóle zwierząt tam nie będzie(oby).
Marcik - Wto Maj 05, 2009 18:19
Justka1 jak uda Ci się coś załatwić, daj prosze znać, u mnie w osiedlowym zoologu już są same szczury, narozmnażały się do tego stopnia, że zajmują prawie każde akwarium. Może warunki az tak tragiczne nie są, ale warto wiedzieć czy można coś jeszcze zrobić.
Justka1 - Śro Maj 06, 2009 18:59
Kolejne warunki w sklepie-hurtowni Pabemia przy ul.Piłsudskiego koło Reala.
Byłam dziś po ziarno dla swoich szczurów.Przez jakiś czas nie było tam żadnych gryzoni w akwariach po tym jak zrobiłam awanturę o to w jakich warunkach zastałam któregoś razu szczury i chomiki.Dziś ponownie były i myszki,szczury ,chomiki.Koszatki były w bardzo złych warunkach trzymane,nie miały wody tak jak szczury ,myszki,chomiki,nawet ziarna.Jedynie te zwierzęta w akwariach miały w miarę świeże troty.Płacąc za ziarno poprosiłam pana o nalanie wody chomikom i szczurom,nie wspominawszy o koszatkach ale mam nadzieję,że też dostały wody.
Przed chwilą dzwoniłam do pani z TOZu zajmującej się takimi interwencjami ale pani jest chora i prosiła o dzwonienie do pani prezes.Dziś już nie zdążę ale jutro między 12-15godz to zrobię.Od pani z którą rozmawiałam dziś,dowiedziałam się,że zgłaszano już złe warunki w Pabemii .Szlag mnie trafił...
Paulix - Śro Maj 06, 2009 21:07
W Pabemii nie byłam, ale podobnie jest w sklepie na giełdzie przy ul. Św. Teresy. Brudno, bez wody, ciasnota i zwierzaki w identycznych, dusznych akwariach
Sprzedawcy z giełdy, niekoniecznie z tego sklepu, znaleźli sobie nowy sposób na sprzedaż: ostatnio będąc tam jeden z "hodowców" zachęcał do kupienia 6-mies. świnki morskiej, mówiąć ludziom, że inaczej skończy jako "obiad dla weża"
Równie tragiczna jest wiedza sprzedawców. Większość sprzedawców ustala płeć losowo. Bzdury, które przekazują kupującym, sprawiają, że ich nowym domom będzie daleko do ideału. W małych sklepach klatki królicze kończą się na długości 70 cm. Gdybym nic nie wiedziała również bym takową kupiła - skoro sprzedawca mówi, że królik już prawie nie urośnie
Denerwuje mnie również usprawiedliwianie się sprzedawców, ostatnio będąc w sklepie przy ul. Kolejowej w moim mieście, usłyszałam szereg głupich wymówek: jako iż stałam przez dłuższą chwilę przy klatce ze szczurami sprzedawczyni spytała, czy chciałabym kupić. Ja na to, że owszem, ale czekam na miot u hodowcy. Usłyszałam więc, że te szczury są od świetnych, doświadczonych hodowców, że są bardzo młode, że po co czekać itp.
Najbardziej martwi mnie stan papugi. Żako liberyjskie, zapewne nie młode, bo odkąd pamiętam stało na zapleczu. Woda i ziarno, nic pozatym. Zabawka, trójkąt z lin, w który nawet nimfa by się nie zmieściła. Nie wiem, czy papuga jest na sprzedaż ale raczej nie. Szyję i częściowo skrzydła ma wyskubane. Sprzedawczyni tłumaczy to jako zmianę upierzenia albo, co lepsze nudę, bo te ptaki tak mają Kiedy powiedziałam tej pani, że to stres i samotność, to ona stwierdziła, że on nie jest zestresowany, że przecież go wypuszczają co jakiś czas i chodzi po sklepie...
Mao - Czw Maj 07, 2009 22:20
Cytat: | jeden z "hodowców" zachęcał do kupienia 6-mies. świnki morskiej, mówiąć ludziom, że inaczej skończy jako "obiad dla weża" |
Nie ma to jak gra na uczuciach
Paulix, poproś następnym razem, żeby Ci podała chociaż jednego tych hodowców, w Polsce jest tylko kilku z tego co się orientuję XD
W "moim" sklepie zoologicznym mają arę. Nie jest na sprzedaż (kiedyś była), jest maskotką sklepu. Ogólnie źle nie wygląda, ale klatkę mogłaby mieć większą i trochę więcej zabawek w środku Nie wiem też, czy jest wypuszczana. Ogólnie ten sklep to mimo wszystko jeden z normalniejszych jakie znam u siebie. Raz tylko był sprzedawca, który wrzucił mi do kubeczka ampularię i nie chcial nalać jej nawet trochę wody (dodam nawet, że go o to poprosilam). Twierdził, że ślimak wytrzyma.
Martuha - Sob Maj 16, 2009 13:27
Ech...ostatnio bylam w zoologu w jednej z galerii i zobaczylam piekne fuzziki niestety nie byly podzielone wedlug plci i matki z mlodymi byly w tej samej klatce a te matki to same jeszcze dziecmi byly zal serce sciska!!!
Layla - Sob Maj 16, 2009 14:07
Martek, co zrobiłaś, żeby im pomóc? Od żalu w sercu się nie poprawi ich losu. Przepraszam, ale niesamowicie mnie wnerwia roztkliwianie się bez jakiejkolwiek próby pomocy. Jeśli coś w tym kierunku zrobiłaś, to nie było pytania, zwracam honor.
PS Fuzziki czy nie - tak samo trzeba pomóc
Poza tym zawiadamiam o sukcesie, wprawdzie nie jest on moim wyłącznym udziałem, ale suszyłam głowę w tym sklepie i.... zrezygnował ze wszystkich zwierząt, są tylko ryby.
Jest to sklep "Folwark Zwierzęcy" w Galerii Madison w Gdańsku. Tym samym jest to pierwszy znany mi sklep w galerii handlowej, który zrezygnował ze zwierząt
Mao - Sob Maj 16, 2009 14:22
Gratuluję
Ja w sklepach zawsze staram się patrzeć i na rybki, bo na ich stan tak naprawdę mało kto zwraca uwagę, a one też cierpią Ludzie najczęściej traktują je jak rzecz do ozdoby =_=
Layla - Sob Maj 16, 2009 14:41
Mao, ja też patrzę na rybcie, ale zazwyczaj mają czysto i dobrze. Raz objechałam w jednym sklepie za bojowniki bo umarły i pływały w kulach brzuszkami do góry i ich nikt nie sprzątał
Mao - Sob Maj 16, 2009 14:59
U mnie we wspomnianym wcześniej Zwierzyńcu w auchan na dziale akwarystycznym co jakiś czas są niezłe jaja. Ostatnio w jednym z akwariów kilkanaście welonów miało ospę rybią (i nie, że dla wprawnego oka, ze mnie jest raczej lewy akwarysta). Sprzedawca udawał, że mnie nie widzi stojącej pod tym akwarium, pofatygowałam się do niego, to stwierdził, że "nie zauważył". Jeśli chodzi o sprzęt akwarystyczny, ten sklep jest OK, ale ryby - nigdy tam nie kupowałam i kupowała nie będę.
Mangusta - Sob Maj 16, 2009 15:12
Paulix napisał/a: | Najbardziej martwi mnie stan papugi. Żako liberyjskie, zapewne nie młode, bo odkąd pamiętam stało na zapleczu. Woda i ziarno, nic pozatym. Zabawka, trójkąt z lin, w który nawet nimfa by się nie zmieściła. Nie wiem, czy papuga jest na sprzedaż ale raczej nie. Szyję i częściowo skrzydła ma wyskubane. Sprzedawczyni tłumaczy to jako zmianę upierzenia albo, co lepsze nudę, bo te ptaki tak mają Kiedy powiedziałam tej pani, że to stres i samotność, to ona stwierdziła, że on nie jest zestresowany, że przecież go wypuszczają co jakiś czas i chodzi po sklepie... | a wiesz że to już podchodzi pod znęcanie się nad zwierzętami? więc co się robi - szybko smaruje maila do Straży Dla Zwierząt lub TOZu, w dodatku sugerując że papuga może nie mieć niezbędnych papierów (bo chyba takowe są potrzebne?). polecą w podskokach, zawsze szybko interweniują w sprawie egzotycznych zwierząt.
Martuha - Sob Maj 16, 2009 16:57
Layla, powiadomiłam TOZ czekam na odpowiedz ,jutro jadę po kryjomu zrobić zdjęcia -bo oficjalnie nie można, a TOZ na pewno będzie chciał jakieś dowody zanim podejmie jakiekolwiek działania,bo to nie pierwsza sprawa jaka będę zgłaszać.Też nie lubię,gdy ktoś pisze tylko jakie biedne zwierzątka ,jak mi ich żal po czym odchodzi i uważa ,że ubolewanie nad nimi to wszystko co może zrobić.Ja w takich sytuacjach działam.Nie bez powodu przez mój dom przewija się masa psów i kotów,które przebywają u mnie w domu tymczasowym.Mao, ja patrze w zoologu na każde stworzenie rybki,kraby,czy chomiki-bo dla mnie każde z nich jest żywą istotą,nieważne jakiego gatunku.Zobaczymy co da się zrobić,kiedy zwróciłam uwagę sprzedawcom zostałam wyśmiana,jedynie co dla mnie łaskawie zrobili to wyciągnęli martwego oseska,twierdząc że nie spodoba się zwiedzającym widok martwego zwierzaka.
babli - Nie Maj 17, 2009 09:29
Czy w zoologicznym, nawet jeśli zwierz jest zamówiony na pokarm, to i tak powinien mieć zapewnione podstawy, prawda? Bo kuzynka była w mieście obok, i powiedziała, że jest tam szczur zaświerzbiony [nic nie widać spod warstw tego paskudztwa], ale dla węża, więc owa pani nic nie chce zrobić. Chodzi mi tylko o to, czy mogę tam pójść, i jej wytknąć, że nie ważne czy dla węża albo kogokolwiek innego, powinien mieć tak czy siak zapewnioną opiekę weta.. Przepraszam, że tak zawile, ale śpieszę się na komunię, i nie mam czasu wiele
Marcik - Nie Maj 17, 2009 09:38
babli, przecież to oczywsite! Pozatym możesz powiedzieć, że jak wąż zje chore zwierze to sam zachoruje i będzie miała nieprzyjemności! Każde żywe zwierzę zasługuje na opiekę medyczną!
|
|
|