To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - Rasowy czy z zoologa?

Mangusta - Wto Mar 15, 2011 00:36

Off-Topic:
Angels, ostatnio zauważyłam że bardzo dużo ludzi przybyło, domyślam się czym to było spowodowane ale czy to dobrze... zobaczymy.


co do szczura vioris, może wyproś by ta osoba oddała tego szczura za darmo? albo przynajmniej zamiast płacenia kup samodzielnie jakieś dobre jedzenie albo ściółkę. Ludzie są różni, a jeszcze oni pomyślą że to dobry sposób na dorobienie. Po co rozmnażać kolejne szczury, jak na świecie tyle bid...

vioris - Wto Mar 15, 2011 11:35

Mangusta napisał/a:

co do szczura vioris, może wyproś by ta osoba oddała tego szczura za darmo? albo przynajmniej zamiast płacenia kup samodzielnie jakieś dobre jedzenie albo ściółkę. Ludzie są różni, a jeszcze oni pomyślą że to dobry sposób na dorobienie. Po co rozmnażać kolejne szczury, jak na świecie tyle bid...


Kurcze ale mi nie chodzi o to (bo wszyscy na mnie naskoczyli), że popieram pseudohodowle.Raczej chodzi mi o to, że gdyby ludzie wiedzieli gdzie kupować szczurki to może byłoby więcej chętnych na szczury z hodowli a nie z zoologa. Poza tym jeśli ktoś chce akurat takiego szczurka to co w tym złego? Czy taki ktoś komu się podoba american blue dumbo jest gorszy od tego co bierze czarnego kapturka i nie może tak samo bardzo kochać maleńtaska? Ja np popieram bardzo hodowle profesjonalne, bo gdy kupowałam mojego kota też naczytałam się o pseudohodowlach i wolałam zapłacić więcej za kociaka z rodowodem niż mniej za kota niewiadomego pochodzenia. I to samo jest ze szczurkami ALE... Hodowli jest tak mało, że interes zoologi będą miały zawsze. Do tego może by się przydała jakaś akcja na większą skalę żeby ludzie się mogli dowiedzieć, że szczurki też lepiej kupić z hodowli podobnie jak psa czy kota. No i co ważne to hodowli psów i kotów jest więcej i nie ma takiego problemu. Ja szukałam syberyjczyka i znalazłam takiego jakiego chciałam w mieście obok mnie. Mam go już 3 lata i kocham go nad życie a jest w określonym umaszczeniu i ma określony charakter specyficzny dla kotów syberyjskich. I tak samo chciałabym mieć szczurka w określonym kolorze,zdrowego i ładnego ale widzę jak długo się czeka i w dodatku nigdy nie wiadomo co się urodzi. Dlatego popieram hodowle domowe jeśli są w nich zwierzaki zadbane,kochane,socjalizowane jak należy. I wydaje mi się, że ta cena którą takie osoby dostają za takie szczurki jest na tyle niska, że zarobku na tym nie ma nie wiem jakiego, a ktoś może kupić malucha którego sobie wymarzył :) Takie mam zdanie i tyle :)

Niamey - Wto Mar 15, 2011 12:06

vioris napisał/a:
Kurcze ale mi nie chodzi o to (bo wszyscy na mnie naskoczyli), że popieram pseudohodowle.
no właśnie o to chodzi, że popierasz - kupujesz zwierzaka od kogoś, komu "rozmnożyły się" szczury.
vioris napisał/a:
Raczej chodzi mi o to, że gdyby ludzie wiedzieli gdzie kupować szczurki to może byłoby więcej chętnych na szczury z hodowli a nie z zoologa.
Ty wiesz, gdzie kupować, a nadal bierzesz z pseudohodowli.
Cytat:
ale widzę jak długo się czeka i w dodatku nigdy nie wiadomo co się urodzi.
wcale nie czeka się nie wiadomo jak długo - dwa, trzy miesiące czekania na wymarzone zwierze to niej jest tak strasznie długo. Poza tym zazwyczaj nie ma jakichś większych niespodzianek w miocie i wiadomo, co się urodzi, nie wiadomo tylko w jakich proporcjach.
vioris napisał/a:
Dlatego popieram hodowle domowe jeśli są w nich zwierzaki zadbane,kochane,socjalizowane jak należy.

Ja zadaję zawsze jedno pytanie odnośnie takich "domowych hodowli" - jaki jest ich cel? Bo jeśli ktoś nie rozmnaża dla zdrowia i charakteru (a nie rozmnaża, bo na pewno nie przeprowadza sekcji zmarłych szczurów nie utrzymuje kontaktu ze wszystkimi domami, nie zna losu przodków kilka pokoleń wstecz itp.), to po co rozmnaża? Powody są dwa - pieniądze albo bezmyślność, a ja nie chciałabym kupować zwierzaka rozmnożonego z żadnego z tych powodów.

Asmena - Wto Mar 15, 2011 12:26

vioris napisał/a:
ALE... Hodowli jest tak mało, że interes zoologi będą miały zawsze.

Jeśli będzie więcej hodowli, to zoologi raczej nie zamkną swoich podwojów. Najpierw trzeba zacząć od ludzi, którzy kupują w zoologach. To nie jest towar, który hodowca może wrzucić do magazynu i wyciągnąć, jak akurat znajdzie się chętny...
Zapytaj hodowców- jest ich tutaj kilku... Dam głowę, że klienci w 80% pochodzą z naszych for, a nie z zewnątrz.

vioris napisał/a:
No i co ważne to hodowli psów i kotów jest więcej i nie ma takiego problemu.

Prawda. A schroniska pękają w szwach.

vioris napisał/a:
I wydaje mi się, że ta cena którą takie osoby dostają za takie szczurki jest na tyle niska, że zarobku na tym nie ma nie wiem jakiego

Ale jeśli ten 'hodowca' ma nowe mioty co tydzień, to owszem, ma zarobki. Nadmiar 'towaru' może zawsze opchnąć terraryście.

vioris - Wto Mar 15, 2011 13:48

Chodzi tylko o to, że nie popieram rozmnażalni gdzie mają miejsce chowy wsobne i maluchy nie są socjalizowane. To raczej widać po szczurkach czy ktoś na nich zarabia masę kasy bo produkuje jeden miot na tydzień czy zajmuje się nimi i oswaja z człowiekiem od urodzenia. Wtedy te 20 zł za szczurka to jest nic,w zamian za to, że jest oswojony z człowiekiem i mamy go na "JUŻ" nie czekając miesiącami na szczurka :? Nie widać różnicy? :roll:
Ja gdy poszukiwałam szczurków dla siebie brałam pod uwagę właśnie tylko takie domowe hodowle w których widać, że ktoś się malcami zajmuje. Dzięki temu mam maluszki takie jak chciałam i od razu - a oswojone są świetnie :)

AngelsDream - Wto Mar 15, 2011 13:50

vioris, i tak samo świetnie są sprawdzone rozmnażane linie?
vioris - Wto Mar 15, 2011 13:59

AngelsDream napisał/a:
vioris, i tak samo świetnie są sprawdzone rozmnażane linie?


Nie są lecz takich szczurków jest cała masa właśnie z zoologów gdzie nie dość, że są chowy wsobne to linie tym bardziej nie są sprawdzane. Co jest lepsze? Kupić szczurka z zoologa czy z hodowli domowej w której może nie ma świetnych linii ale szczurki są dobrze socjalizowane od urodzenia i można je mieć od razu? Odpowiedź jest prosta.

A tak na marginesie to węże też muszą coś jeść :roll: Czy to bestialstwo, że natura tak stworzyła węże, że jedzą szczury myszy czy inne gryzonie? To, że nam szkoda tych szczurków bo to jest jasne nie znaczy, że mamy zabronić sprzedaży szczurków na karmę... A jak ktoś hoduje dla siebie na karmę to też zbrodniarz?

AngelsDream - Wto Mar 15, 2011 14:02

vioris, lepsze jest tylko jedno - patrzenie dalej niż nasze zachcianki.

I akurat na tym forum nie musisz bronić karmówek, bo nikt tu na nie nagonek nie robi. Pomijam, że niejednokrotnie szczury karmowe mają lepsze warunki od tych z "domowych hodowli"...

vioris - Wto Mar 15, 2011 14:16

AngelsDream napisał/a:
vioris, lepsze jest tylko jedno - patrzenie dalej niż nasze zachcianki.

I akurat na tym forum nie musisz bronić karmówek, bo nikt tu na nie nagonek nie robi. Pomijam, że niejednokrotnie szczury karmowe mają lepsze warunki od tych z "domowych hodowli"...



Asmena wyżej pisała coś na ten temat... :roll:

A co do zachcianek to chyba jakieś żarty :lol: Czy każdy kto bierze szczura jest tak wspaniałomyślny, że zabiera bidę bezdomną?? Z tego co widzę to większość osób które chcą szczury mają jakieś wymarzone odmiany i takie kupują. Tak samo je kochają i to że mają wymarzonego szczura nie znaczy że patrzą tylko na swoje zachcianki :/ :evil:

Niamey - Wto Mar 15, 2011 14:18

vioris, można mieć świetnie zsocjalizowane, a nawet kolorystycznie "wymyślne" szczury z adopcji, wcale nie trzeba ich kupować, płacąc komuś z jego bezmyślność.
Swoją drogą nie rozumiem u dorosłych ludzi tego podejścia "muszę mieć teraz, na już" - zwierzęta to nie towar, po który się przychodzi do sklepu i wybiera z półki. Zwierzę też ma podmiotowość, ale niestety większość osób o tym zapomina

Off-Topic:
przypominają mi się ci ludzie, którzy dzwonią pytając się czy są pieski z ciętymi ogonami, a jak słyszą, że nie, to natychmiast tracą zainteresowanie, nawet nie zastanawiając się, że może jest jakiś powód, dla którego się tych ogonów nie ucina - ale nie, oni mają zachciankę na pieska bez ogona, nawet się pytają czy takiemu kilkumiesięcznemu można uciąć :damagewall:

Asmena - Wto Mar 15, 2011 14:20

vioris napisał/a:
Czy to bestialstwo, że natura tak stworzyła węże, że jedzą szczury myszy czy inne gryzonie?

W naturze, w przeciwieństwie do terrarium, szczur ma jakieś szanse na przeżycie. U terrarysty taką szansę dostaje bardzo rzadko.

vioris napisał/a:
Wtedy te 20 zł za szczurka to jest nic,w zamian za to, że jest oswojony z człowiekiem i mamy go na "JUŻ" nie czekając miesiącami na szczurka :? Nie widać różnicy? :roll:

Widać i jest ona wałkowana przez ponad 40 stron w tym topicu... A dla Ciebie nie ma różnicy pomiędzy ładnym szczurkiem na 'już' a ładnym, ale ZDROWYM, szczurkiem za kilka miesięcy?... Ja od lat marzyłam o szczurach, a mam je dopiero od niecałych dwóch lat. Warto było czekać, miałam mnóstwo czasu na przemyślenie sprawy, doedukowanie się, sprawienie przyszłym mieszkańcom pokoju godziwych warunków. Nie czuję się jakoś szczególnie nieszczęśliwa przez to, że miałam szczury tak późno... Warto było czekać.

vioris napisał/a:
Asmena wyżej pisała coś na ten temat... :roll:

I co z tego, skoro do Ciebie to nie dociera?... Widocznie trzeba powtórzyć...

Oli - Wto Mar 15, 2011 14:26

vioris napisał/a:
Z tego co widzę to większość osób które chcą szczury mają jakieś wymarzone odmiany i takie kupują
guzik prawda :P ja mam swoje wymarzone odmiany nie tylko z zarejestrowanych w stowarzyszeniu hodowli, ale także z adopcji z forum, chociażby ostatnio adoptowanego Bazyla (double rex ;) )
greenfreak - Wto Mar 15, 2011 14:29

vioris napisał/a:
AngelsDream napisał/a:
vioris, i tak samo świetnie są sprawdzone rozmnażane linie?


Nie są lecz takich szczurków jest cała masa właśnie z zoologów gdzie nie dość, że są chowy wsobne to linie tym bardziej nie są sprawdzane. Co jest lepsze? Kupić szczurka z zoologa czy z hodowli domowej w której może nie ma świetnych linii ale szczurki są dobrze socjalizowane od urodzenia i można je mieć od razu? Odpowiedź jest prosta.
Jest. Tylko, że nie uwzględniłaś jej nawet w tym zdaniu. Najlepszą opcją jest pomyślenie nieco bardziej o zwierzakach a mniej o sobie i poczekanie na ten moit od hodowcy zrzeszonego. Pseudohodowla może być lepsza od rozmnażalni, jeśli jej właściciel się postara, ale jest tylko półśrodkiem, uspokojeniem sumienia, bo "nie wspieram przecież tych złych rozmnażalni i zoologa, tylko miejsce, gdzie może słabo się znają na szczurach od genetycznej strony, ale są socjalizowane i mogę je mieć natychmiast". Pamiętaj, że tylko hodowca zrzeszony może wydać Ci rodowód, dzięki któremu wiadomo, że linia Twojego zwierzaka była dotąd wystarczająco zdrowa, a jak ktoś "z rodziny" zachoruje - masz wgląd do tego. Bo jest grupa osób, która się na tym zna, dba bardzo o to, współpracuje z zagranicą. Maluch z hodowli jest drogi, ale to w większości koszta jego jak najlepszego odchowania. Porównaj więc, na którego szczurka przeznaczono większe środki, lepsze jedzenie i opiekę weterynaryjną - tego za 80zł czy tego za 20zł? Trochę inaczej mają się adopcje, bo to praktycznie wolontariat.
I ostatnia kwestia. Rozumiem, dlaczego uprzeć się przy jednej rasie psa, bo ostatecznie jego charakter jest w dużej mierze uwarunkowany rasą. Przy szczurach jednak tego nie ma, nie jest istotne, jakie ma oczka, kolor futerka, sierść czy uszka, bo u szczurów odmiana w żaden sposób nie determinuje tak naprawdę charakteru.
Więc właściwie, a przynajmniej tak mi się wydaje, cała obrona pseudo sprowadza się do zachcianki, której nie mogłaś (albo i nie spróbowałaś, co wysoce prawdopodobne) zaspokoić w prawdziwej hodowli.
vioris napisał/a:
A tak na marginesie to węże też muszą coś jeść :roll: Czy to bestialstwo, że natura tak stworzyła węże, że jedzą szczury myszy czy inne gryzonie? To, że nam szkoda tych szczurków bo to jest jasne nie znaczy, że mamy zabronić sprzedaży szczurków na karmę... A jak ktoś hoduje dla siebie na karmę to też zbrodniarz?
Na forum hodowcy zrzeszeni nie mogą, jak się zdaje, mieć miotów na karmę. Tak to mamy tutaj terrarystów i nikt im żadnego problemu nie robi, bo to myślący ludzie i wiedzą, jak nakarmić swojego pupila nie przysparzając cierpienia gryzoniowi.
Anonymous - Wto Mar 15, 2011 14:29

vioris, jak się nie patrzy dalej niż czubek własnego nosa...

wiesz, złej baletnicy i tak dalej zgodnie z przysłowiem. za mało hodowli i trzeba czekać na wymarzoną odmianę - źle. za dużo miotów w hodowlach i brak chętnych na rodowodowe malce - źle. ludziom nigdy nie dogodzisz ;]

prawdziwa hodowla nie może mieć zbyt dużej ilości miotów, bo rodzą się nie tylko wypasione i modne odmiany. rodzą się też standardowe aguty i blacki, a bywa, że nawet na mniej popularne beżyki brakuje chętnych. pseudohodowca może sobie rozmnażać jak chce i ile chce, bo nadwyżki, na które nie ma popytu, sprzeda na karmę albo odda byle gdzie. prawdziwy hodowca takie malce zostawi ze sobą - a że nikt nie ma klatek z gumy ani magicznej sakiewki, to prawdziwy hodowca licząc się z ewentualnością, że pół miotu zostanie mu w domu, nie może sobie pozwolić na mnożenie na wariata. proste.

i robi mi się niedobrze jak czytam, że z adopcji nie ma oryginalnych szczurów. niejednokrotnie pojawiają się do wydania bluty (6 lat temu można było o tym jedynie pomarzyć ;) ), ostatnio był miot double rexów, rexy są całkiem często, zdarzają się fuzzy. kolorów i uszu najróżniejszych. trzeba tylko się odrobinę wysilić i chcieć, a z adopcji można dostać prawdziwe cudeńko.

nie ma oryginalnych szczurów do adopcji? 2 lata temu adoptowałam Paddiego, dumbo agouti spotted hooded ;]

mierzi mnie chrzanienie, że do adopcji są tylko pospolite szczury. a mierzi mnie tym bardziej, że jak ja zaczynałam przygodę ze szczurami, dostępne były same standardowe standardy - czarne, agutki, albinoski, kapturki i husky. pamiętam jak się cieszyłam kiedy adoptowałam Milvę, agouti husky, jako towarzyszkę dla Nitki, black hooded ;)

i nie mówię, że to źle - mieć jakieś marzenia czy preferencje. bo sama je mam. a to, że dumbo rex russian blue blazed czy standard siamese seal point wciąż w tej sferze marzeń pozostają, to inna kwestia ;)

Nakasha - Wto Mar 15, 2011 14:30

Ja też mam swoje wymarzone odmiany z adopcji, np. Sari czy Merlina. :serducho:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group