To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Leczenie - MAM PYTANIE I NIE WIEM, GDZIE JE ZADAĆ

angelus - Pon Mar 18, 2019 23:34

Moprzyj, super!
Być może faktycznie była to martwica.
Jak zeszła wierzchnia warstwa, to pod spodem była już zdrowa tkanka, więc szybko się zagoiło.
Mam nadzieje, że nie będzie już problemów :)

aga6677 - Nie Maj 26, 2019 20:34

Hej poradzcie jak moge podac szczurci galastop. Z poprzednia problemu nie bylo strzykawka i delikatnie do pyszczka , a z ta mam problem bo jest dosc agresywna i nie ma mozliwosci zlapac ja dlonia i wciskac do dziobka tym bardziej ze dawka jest dosc duza i wiecej by sie wylalo . Mieszanie z jogurtem lub sinlakiem tez odpada bo wyczuwa , aporcja robi sie wtefy ogromna , wyczuwa skubana nawet jak probuje jej podawac po 0,5 ml na lyzke kaszki lub jogurtu nawet z drzemem ,nieeeeee dzialaaaa na dziada nic . Moze macie jeszcze jakies sprawdzone pomysly. Nie chce tego tez tak bardzo mixowac bo wydaje mi sie ,ze to nie za bardzo tak mozna , a lek sie traci.
Niwka - Pon Maj 27, 2019 04:34

aga6677 napisał/a:
Nie chce tego tez tak bardzo mixowac

aga6677, nie rozumiem "miksować" - nie mieszasz leku dokładnie z jedzeniem ? ? ? Niestety przy szczurku niejadku obrażonym na leki, część preparatu się traci szukając czegoś dobrego z czym to w końcu pójdzie.
U mnie ostatnio jest niespodziewany hit - może i u Ciebie przejdzie. Mieszanka: odrobina (naprawdę odrobina) rzadkiego sinlacku, podgrzany serek naturalny homo bez cukru (daję "Bieluch lekki", pewnie może być każdy, choć szczury mają swoje preferencje), i drobno posiekane zielone listki bazylii. Nagle się okazało, że leki są pyszne, a moje naprawdę biorą ich dużo i dożywotnio, więc łatwo nie jest. Nieźle też zaskakują sklepowe gerbery, jak się w nie zblenduje trochę warzyw - ostatnio dobrze poszła kalafiorowa z królikiem z wblendowanym gotowanym szpinakiem. Trzeba próbować różnych rzeczy.
Czasem dobrym ratunkiem jest podanie jedzenia po trochu na palcu - ale Twoja jak czytam jest agresywna, to możesz nie chcieć.
Powodzenia w każdym razie.

Pyl - Pon Maj 27, 2019 09:53

Niwka, kabergoliny (poza bardzo wyjątkowymi) nie zjedzą z żadnym przysmakiem, szkoda marnować lek, szczególnie, jeśli chodzi o podanie galastopu, gdzie dawka to kilka mililitrów i jest bardzo drogi.

aga6677, są dwa wyjścia:
1. Cabergolin/Cabaser/Cabaseril padawany na siłę do pyszczka - owijaj sobie ogona w ręcznik, nie będzie się aż tak wyrywać. To ten sam lek, jest różnie wstrętny, ale znacznie tańszy i podaje się go dużo mniej, więc łatwiej.
2. Bromergon - inny lek, starszej generacji, ale chętnie zjadany przez ogony.
Jeśli ogon jest agresywny to nawet lek starszej generacji, ale zjedzony może być lepszym wyjściem niż najlepszy niezjedzony ;) Jak nie dasz rady z kabergoliną to przegadaj z weterynarzem zmianę.

Zajrzyj sobie do pierwszego posta w wątku o gruczolakach przysadki - tam masz dużo opisane, jest też podane dawkowanie tych leków.

Niwka - Pon Maj 27, 2019 20:23

Pyl,
Pyl napisał/a:
kabergoliny (poza bardzo wyjątkowymi) nie zjedzą z żadnym przysmakiem
No tak, nie wiedziałam, że galastop to też kabergolina :?
Pyl napisał/a:
dawka to kilka mililitrów
O matko.....
Pyl - Pon Maj 27, 2019 22:56

Niwka napisał/a:
Pyl napisał/a:
dawka to kilka mililitrów
O matko.....
Prawda? Miło żyć w mieście, w którzym szczurzy weci już od kilku lat nie każą wlewać w szczura 5-7 ml oleistej i absolutnie niejadalnej substancji i jeszcze płacić za to jak za zboże ;)
aga6677 - Czw Cze 06, 2019 09:27

Dzięki za rady ,bo probowalam juz naprawde wszystkiego, sinlac wymieszany z lekiem zostaje tak wyjedzony partiami z lyzeczki ,zeby przypadkiem leku nie dotknac ,wyczuje wszedzie nawet jedna setna mililitra . Gerberki ,jogurty , serki ,kaszki ,wszystko na nic , stracilam przez to prawie cale opakowanie . Czytam ,ze polecacie tez inne leki moze faktycznie bym sprobowala z innymi , Katastrofa ma takie zaczatki , delikatnie przekrzywia glowke ,ale sa dni takie i takie w ktorych nic jej nie jest . Wet stwierdzil poczatek guzka kiedy sama na to zwrocilam uwage . Katastrofka ostatnio miala bardzo spuchnieta i wrecz bordowa lapke , nie byla zlamana , nie wiedzieliy co sie stalo . Klatke zmniejszylam do mini loftu z indoora , wszystko tak zamontowane zeby nigdzie nie spadly, nie szaleja ,nie biegaja ,wybiegi wygladaja tak ,ze jak wyjda razemz Buba to pospia pod kaloryferem i wracaja do klatki ,juz maja prawie dwa lata ,czasami sie jeszcze pobawia ale w wiekszosci juz bez szalenstw dlatego nie wiedzialam co mogla zrobic w ta lapke ,po lekach przeszlo po dwoch dniach , ale ma na paluszku taka jakby narosl od srodka ,jakby byl zlamany paluszek i tak sie juz zrosnal tak to wyglada ,zlamany nie byl bo robilismy rtg. Nie wiem czy to tez moze byc spowodowane takim jakims uciskiem ,miala sprawdzane czy.nie.ma gdzies w poblizu guzkow ,ale nic ...tylko ten guzek przysadki i to sama juz nie wiem czy na pewno to jest to, bo moja Fanta bardzo szybko zaczela sie czuc coraz gorzej ,a Katastrofka raz ma lepek minimalnie naprawde minimalnie na boczku po czym po dwoch dniach jakby odzyla ma wiecej energi i juz wszystko ok. Czytalam szybciej jeszcze przy Fancie zeby na poczatku podawac az 5ml galostopu ,to wrecz nierealne ,ogromna porcja ,wet mowil ze przeliczy na jej wage i wyszlo tego nieco mniej niz 1ml . Bede jeszcze probowala u innego weta bo cos mi tu nie gra , a testiwac na niej nie bede ,bo juz przy Fancie podawali zbyt mala dawke ,a potem niestety bylo za pozno . Powiedzcie mi jeszcze czy z samcami tez sa ,az tak duze problemy zdrowotne ? Te szczurki to juz moje 5 szkraby i trzy zostaly uspane po leczeniach bezskutecznych z powodow guzkow ,ropomacicza itd ,teraz zostaly mi dwie i katastrofka tez chora . Jak to jest z samcami?
Pyl - Czw Cze 06, 2019 22:35

aga6677, skoro poprzednim razem wet dał za małą dawkę to może przelicz to teraz sama i nie zwlekaj. Na 400g szczura jest 5 ml, skoro Twoja dostaje 1 ml to... waży 80g? No chyba, że dostaje codziennie a nie co 3 dni to wtedy jest to dawka na 240g ogona.

Czy samce są zdrowsze? I tak i nie. Nie mają ropomacicza, krwiomacicza, rzadziej mają guzy sutka, ale bardzo szybko tracą siły w tylnych łapkach i stają się pełzaczkami. Szczury zasadniczo nie są ani zdrowe ani długowieczne, trzeba mieć zaprzyjaźnionego weta 24h na dobę i reagować na wszystko szybko. Jeśli nie masz na to siły to lepiej przerzuć się na świnki morskie - przynajmniej żyją dłużej.

aga6677 - Pią Cze 07, 2019 19:57

Jeszcze jedno te zastepcze leki dzialaja tak samo jak galastop ,bo wiem ze jest jakis slodszy ze szczuras zjada bez grymaszenia ,bo galastop nie jestem w stanie jej wdusic ,ani z dzemem,ani ze smietana nawet z domieszka kakaa,nic zero nie ma szans ,rozduszalam juz babana ktorego uwielbia i nic kompletnie.
Pyl - Pią Cze 07, 2019 23:08

aga6677, przeczytaj proszę pierwszy post w wątku guzach przysadki. Już Ci to raz pisałam. Tam masz wszystkie informacje podane jak na tacy.

/Edit
I powtórzę jeszcze raz - kabergoliny szczury nie jedzą, trzeba podawać na siłę. Wszystkie leki z kabergolina będą niejadalne (niezależnie jak się nazywają) tylko Galastopu podaje się dużo więcej, więc dużo trudniej.
Istnieje inny lek, starszej generacji, który szczury zazwyczaj jedzą chętnie - Bromergon.

aga6677 - Sob Cze 08, 2019 20:15

Czytalam ,ale chcialam sie dowiedziec ,czy dzialanie maja bardzo podobne , czy warto sie przestawiac na ten starszej generacji , czy ktos juz probowal i jak zadzialal ten Bromergon. Najgorzej ,ze Katastrofa tak jak inne szczurki nie chce z niczym zjadac galastopu ,natomiast calkiem zdrowa Buba z przyjemnoscia by to wylizala do ostatniej kropli musze uwazac bo pochlania wszystko.jak odkurzacz😉
Niwka - Nie Cze 09, 2019 01:49

aga6677, guzy przysadki rozwijają się w różnym tempie u różnych szczurów, u Fanty mogło być błyskawicznie, u Katastrofy może być powolutku. Miałam i tak, i tak. Ale objawy takie same jak guz przysadki może dawać też zapalenie ucha albo chora wątroba (zaburzenia metaboliczne). Jak dla mnie pomysł ze zmianą lekarza dobry. Cabaser (kabergolina w tabletkach) to mała ilość proszku, którą rozcieńczasz wodą i podajesz strzykawką do pyszczka. Naprawdę mała ilość. Już dawno tego nie robiłam, ale to będzie 0,3 ml. płynu (Pyl dobrze mówię?)

Pyl napisał/a:
Jeśli nie masz na to siły to lepiej przerzuć się na świnki morskie - przynajmniej żyją dłużej.
Pyl, Też miałam pomysł ze świnkami siedząc po raz kolejny w tym samym tygodniu u weta ze szczurami. Faza zwątpienia. Moja wetka spojrzała na mnie uważnie i powiedziała: "A jak świnki morskie chorują!" Tyle, że dłużej teoretycznie żyją.

Pyl napisał/a:
trzeba mieć zaprzyjaźnionego weta 24h na dobę


Pyl, A jak się miało nawet trzech w super gryzoniowej lecznicy i wszyscy sobie zamówili urlop macierzyński w tym samym czasie? :| Twoja wetka akurat (jeszcze?) nie, ale pewnie dużo osób się teraz do niej przepisało i trudniej z terminami. Ja też raz próbowałam, to mi podali termin za tydzień. A i teraz i ona wyjechała na 3 tygodnie. Dadam... :|

Pyl - Nie Cze 09, 2019 08:21

Niwka, dobrze piszesz.

A u dr Agaty leczę, bo... doktor Ania od porodu nie przyjmuje interny... więc nawet mając 100 zaprzyjaźnionych wetów można zostać na lodzie. Na szczęście dr Agata to mój weterynarz z wyboru, (jeszcze w czasów ogonkowych) więc to zastępstwo to tylko powrót do macierzy ;)
Ale weterynarza i ortopedzi nie powinni mieć urlopów, to fakt.

aga6677 - Nie Cze 09, 2019 08:27

[quote="Niwka"]aga6677, guzy przysadki rozwijają się w różnym tempie u różnych szczurów, u Fanty mogło być błyskawicznie, u Katastrofy może być powolutku. Miałam i tak, i tak. Ale objawy takie same jak guz przysadki może dawać też zapalenie ucha albo chora wątroba (zaburzenia metaboliczne). Jak dla mnie pomysł ze zmianą lekarza dobry. Cabaser (kabergolina w tabletkach) to mała ilość proszku, którą rozcieńczasz wodą i podajesz strzykawką do pyszczka. Naprawdę mała ilość. Już dawno tego nie robiłam, ale to będzie 0,3 ml.
Faktycznie może jeszcze z ta tabletka zadzialam , skoro taka mala dawka bedzie o wiele latwiej niz np 3ml galastopu co sie wiaze z meczarnia dlanoe idla niej ,strzykawka odpada bo jest malym agresorem o ze strzykawki nie zostaje nic ,jedno klapniecie i koniec po strzykawce ,albo moim palcu. Taki proszek moze latwiej bedzie mi przemycic gdzies ,bo ten plyn w takiej dawce to trzeba sie namieszac z czyms , porcja robi sie coraz wieksza ,a ona i tak nie zje . Dzieki

Niwka - Nie Cze 09, 2019 17:34

aga6677, Pyl już pisała: kabergoliny, w żadnej postaci, nie przemycisz w niczym. Wetka wspominała, że wzięła to raz na język w celach poznawczych - weź i Ty i powiedz, czy byś to zjadła w jakiejkolwiek postaci. A jeszcze bedąc szczurem niemającym świadomości, że ma się leczyć? Zostaje cabaser strzykawką albo bromergon (chyba lepiej gorszy lek niż kabergolina, niż nic?), albo iść do innego weta jeszcze zweryfikować diagnozę (i tak idziesz po leki, prawda?). Niewydolność wątroby wychodzi w badaniach krwi, rtg na zapalenie ucha. Z Twojego opisu wychodzi, że Katastrofa nie ma takich w 100% potwierdzających diagnozę objawów guza przysadki: tamte to charakterystyczna pozycja "siedzącego psa" - przednie łapki wyciągnięte mocno przed siebie, główka i reszta ciałka cofnięta do tyłu; szczurek nie trzyma twardego jedzenia w łapkach, nie trafia pyszczkiem do miski; jak idzie może go ściągać na jedną stronę. To są objawy już zaawansowanej choroby, ale możesz się przyjrzeć, czy Fanta nie zdradza jakiś pierwszych sygnałów. Ale guz przysadki może dawać też inne objawy (objawy opisane w artykule, który Ci podsuwa Pyl) a także objawy mocno niespecyficzne - jak np. szczur, który tylko drapał się po głowie... Jak mam szczura, któremu coś jest, ale trudno znaleźć przyczynę, to wetki sprawdzają pod kątem guza przysadki: reakcję źrenic na światło i sprawność przednich łapek (chwytają szczura za bioderka lekko do góry i patrzą jak sobie radzi poruszając się na przednich łapkach). Doswiadczony wet będzie wiedział jak to zrobić i jakie objawy mogą zaprowadzić go w kierunku diagnozy guza przysadki albo nie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group