To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - Spacery ze szczurami

babyduck - Sob Sie 14, 2010 15:10

LalaAla, scaliłam.
LalaAla - Sob Sie 14, 2010 15:18

Bardzo dziękuję i czekam na odpowiedzi :)
Nutriasobolowa - Pią Sie 20, 2010 16:30

Ja moje wyprowadzam dokładnie wszędzie.
Do lasu, do parku, na spacerek do babci, na działkę, na podwórko, nad rzekę a nawet kiedy jeżdżę w góry.
Tak, bardzo lubią spacery, tylko nie w zimie (wtedy zaraz chowają się do kieszeni i już z niej nie wychodzą :-P ). Poza tym nie noszę ich na rękach, ale bardzo często puszczam i niech sobie idą same. Jeszcze mi nie zwiały, a robię to zazwyczaj bez smyczy :) . I bardzo często z nimi wychodzę, prawie codziennie.
Zwijka lubi biegać przede mną, ale Mila często zatrzymuje się po drodze, żeby się umyć.
Teraz były miesiąc bez spacerów i... przytyły.

Cerro - Sob Sie 21, 2010 10:36

LalaAla, moje dziecko też ma paskudny zwyczaj rzucania się nagle głową w dół na trawkę i biegnięcia w stronę najbliższych krzaków. Wynika to raczej z ciekawości, a nie ze strachu, przynajmniej z tego, co zaobserwowałam. Początkowo wyprowadzałam go z tego powodu na smyczy, ale ponieważ jej nie cierpiał, zaczęłam puszczać wolno. Chodzę za nim krok w krok, ale na pociechę ci powiem, że chociaż biegł w kierunku krzaków to nigdy w nie nie szmyrgnął.
kameliowa - Sob Sie 21, 2010 13:27

cooo?!
Ja by nigdy nie puściła luzem szczura po obcym terenie. To dla mnie trochę nieodpowiedzialne jest.. Nagle mu się coś odklei i ucieknie? Czy podleci pies i nawet się tego nie zauważy ? Moje szczury też nie lubią smyczy, ale jak chcą biegać to nie ma wyjścia.

Layla - Sob Sie 21, 2010 13:58

kameliowa napisał/a:
To dla mnie trochę nieodpowiedzialne jest
To jest BARDZO nieodpowiedzialne. :roll: Po pierwsze - bez smyczy nawet najbardziej oswojony szczur może zwiać, bo coś go wystraszy. Po drugie - czy wy nie zdajecie sobie sprawy z tego, PO CZYM wasze domowe delikatne szczury chodzą? Jakie syfy są na ziemi? Co innego domowy ogródek (ale i tam trzeba pilnować) a co innego las czy park miejski, gdzie pełno psich kup, petów, szkieł, syfu wszelkiej maści.
LalaAla - Sob Sie 21, 2010 15:17

Layla napisał/a:
Po drugie - czy wy nie zdajecie sobie sprawy z tego, PO CZYM wasze domowe delikatne szczury chodzą? Jakie syfy są na ziemi? Co innego domowy ogródek (ale i tam trzeba pilnować) a co innego las czy park miejski, gdzie pełno psich kup, petów, szkieł, syfu wszelkiej maści.



Dlatego ja nigdy nie pozwalam, żeby ich łapki stanęły na czymś innym niż kocyk jak biegają gdzieś na dworze. Ostatnio nawet do obrzeży kocyka podchodziły "na długich łapkach" i nie chciały postawić nogi poza nim. Ale bardziej mi chodziło o to, że jeżeli jestem sama z nimi i wokół nie ma nikogo ani niczego co mogłoby je wystraszyć to czy jest to możliwe, że nagły manewr "lecenie głową w dół z ramienia" mógłby się zakończyć ucieczką?? Bo tego się najbardziej boję a z drugiej strony nie chcę, żeby cały spacer/ posiadówkę na kocu spędziły w transporterze nakryte bluzką..

Marca - Sob Sie 21, 2010 15:26

Moje mają okazje spacerować tylko w moim ogródku. Jeśli wychodzę z nimi gdziekolwiek(las/ sklep/ krótki spacer po mieście etc) to TYLKO na ramieniu, w bluzie albo w torebce(opróżnionej, takiej tylko dla nich). W życiu nie pozwoliłabym im biegać samopas po lasach czy parkach :roll: Nie dość, że łatwo o to, żeby się czegoś przestraszył i zwiał to jeszcze ten(tfu!) syf ;/
No i skrajnie nieodpowiedzialne jest narażanie zwierzaka. W końcu jakiś obcy pies/kot podbiegnie i po ukochanym zwierzaku. :|

Layla - Sob Sie 21, 2010 15:28

LalaAla, szczur potrafi wystraszyć się szelestu, bo mu się coś ubzdura. Spacery w moim przekonaniu nie są szczurom do niczego potrzebne, nasze mieszkanie to dla nich dostateczny teren do eksplorowania i nie widzę sensu wychodzenia z nimi. Wiem, że niektórzy na forum mają inne zdanie, ale naprawdę sądzę, że nie jest to im niezbędne.
LalaAla - Sob Sie 21, 2010 15:59

Aha, w sumie racja. Czasami chodzi mi tylko o to, żeby zaczeprnęły świeżego powietrza jak jest ciepło. Ale w sumie racja na ramieniu i w transporterku też może im byc dobrze.
pituophis - Sob Sie 21, 2010 22:41

Spójrzcie na świat z punktu widzenia szczura i zdecydujcie czy faktycznie spacery to to, czego szczur najbardziej potrzebuje. Mały, nocny, preferujący ciasne i dobrze znane miejsca gryzoń zazwyczaj zrobi wszystko, aby kontaktu z jasno oświetloną, pustą i obcą przestrzenią uniknąć.

Dla szczura fajniej jest za kanapą niż na kocyku w parku.

Nisia - Sob Sie 21, 2010 23:14

Layla napisał/a:
czy wy nie zdajecie sobie sprawy z tego, PO CZYM wasze domowe delikatne szczury chodzą? Jakie syfy są na ziemi?

Tak... I dlatego nie wyobrażam sobie puszczać szczury na trawkę w innym miejscu niż zaprzyjaźniona działka/ogródek, co do których mam pewność, że nie chodzą tam psy lub koty i że trawa nie jest pryskana.
LalaAla napisał/a:
Czasami chodzi mi tylko o to, żeby zaczeprnęły świeżego powietrza jak jest ciepło.

Moim wystarcza otwarte okno ;)
pituophis napisał/a:
Mały, nocny, preferujący ciasne i dobrze znane miejsca gryzoń zazwyczaj zrobi wszystko, aby kontaktu z jasno oświetloną, pustą i obcą przestrzenią uniknąć.

Z tego założenia wychodzę nie wynosząc moich szczurów na spacery. Na codzień mogą sobie do woli biegać po pokoju i ja nie musze sterowac nimi, gdzie moga chodzić, nie muszę ich kontrolować, mogą chodzić, gdzie chcą (i tak wiem, gdzie leżą, gdy nie biegają). To, co zabronione, jest osłonięte.
Spacery, z eksploracją, zachodzą wtedy, gdy otwarte są drzwi na korytarz (pod nieobecność siostry), albo kiedy sadzam któreś na ramieniu i idziemy do kuchni, czy do łazienki. Mogę się mylić, ale wydaje mi się, że to im wystarcza za "spacer" - mogą poniuchać nowych zapachów, zajrzeć w nowe miejsca (nowe = rzadko odwiedzane).

Jeśli już musimy wyjść na dwór (np. pójść do weta) to trzymają się mnie. Nie zdradzają chęci do schodzenia. Raczej łażą po mnie, wchodzą mi do plecaka albo do swojego koszyka, albo "kapitankują" na ramieniu.

Ja wychodzę z założenia, że szczurom spacery nie są do szczęścia potrzebne i ich nie wynoszę. Ale nie twierdzę, że źle robią ci, co je wynoszą.
Debbie Ducommun, w recenzji jakiejś książki o szczurach napisała, że szczury mają ogromne możliwości adaptacji. Nam może się wydawać, że np. spacer do parku to zbędny dla nich stres, czy że zaplączą się w smyczkę, czy że będą nieszczęśliwe ograniczone do kocyka - ale one mogą po prostu do tego przywyknąć. I wszystko będzie ok.
I wierzę, że jeśli szczury są często wynoszone na spacer na dwór, mogą to lubić.

Niamey - Sob Sie 21, 2010 23:37

Moje (przynajmniej część z nich) lubią chodzić po nowych nieznanych miejscach, które dziwnie pachną - np. lecznica, przedział w pociągu itp.. Na spacerze byłam dwa razy, bez szału, ale jakbym znalazła jakiś miły bezpieczny zagajnik, to może. Swoją drogą, wyobrażacie sobie, jakie rzeczy przynosicie na butach do domu?? ;)
Nisia - Sob Sie 21, 2010 23:42

Niamey napisał/a:
Swoją drogą, wyobrażacie sobie, jakie rzeczy przynosicie na butach do domu??

Właśnie, dlatego chciałam zapytać, czy np. w przedziale w pociągu pozwalasz im chodzić tylko po siedzeniu? Czy puszczasz też na podłogę?

Obojętnie od tego co się przynosi ;) (groźne dla szczurów wirusy możliwe do przeniesienia na butach, na przykład wirus SDA, giną po 3 godzinach), buty stojące na korytarzu są punktem numer jeden do obwąchania, gdy moje idą na spacer na korytarz.
Drugim ważnym elementem do obwąchania (i oznaczenia) są moje dłonie, kiedy przychodzę do domu i nie umyję ich przed dotknięciem szczurów.

Niamey - Sob Sie 21, 2010 23:44

w ogóle staram się ich nie puszczać w przedziale, bo boję się, że gdzieś wejdą ;) Kilka razy puszczałam je po siedzeniach, bo bardzo chciały wyjść.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group