To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - Kto dla kogo?

babyduck - Pon Paź 15, 2007 23:58

Krolik napisał/a:
Co jesli (BOZE UCHOWAJ!!!!) TAKI MALY AGRESOR WTARGNIE DO TAKIEGO SPIACEGO DZIECKA?? TEZ WYTLUMACZYSZ TO INSTYNKTEM?

Krolik, nie histeryzuj! Przytaczasz tu jakieś ekstremalne przykłady, których, podejrzewam, nikt na forum nie zna z własnego doświadczenia. I nie sadzę, aby ktoś z nas zostawiał małe, śpiące dziecko sam na sam z biegającym po pokoju szczurem, a zwłaszcza wiedząc, że to "mały agresor".

Nie pamiętam juz o ilu szczurach czy tez zwierzętach pisałaś, które Cię rozczarowały, bo kuszona opowieściami spodziewałaś się miziastej przytulanki. Tłumaczysz się, że mogłaś liczyć tylko na podpowiedzi znajomych.
Ja mam szczury od 4 lat. Przy dwóch pierwszych nie miałam ani pomocy znajomych, ani forumowiczów, ani fachowej literatury, ani internetu. Nie wiedziałam ani jak oswajać ani jak dbać o szczury. Mogłam polegać tylko na swoim zdrowym rozsądku i może właśnie instynkcie. I jakimś cudem udało mi sie odchować zdrowe, wspaniałe i przyjazne szczury. Więc zakrywanie się brakiem "dostępu do wiedzy" mnie nie przekonuje.
Nigdy nie jest różowo, a pozbywanie się problemów traktuję jako zwykłe wygodnictwo.

A zachowanie twojej koleżanki w stosunku do szczurzycy X jest skandaliczne.

Krolik - Pon Paź 15, 2007 23:58

Mylisz pojecia. O wyrazaniu wlasnego zdania mialam na mysli np to, ze ja jej nie potepiam tak jak Wy! Nie chwale i nie potepiam (choc sama nigdy bym nie umiala tak postapic)

Takie proste niedociagniecia utwierdzaja mnie w przekonaniu, ze nawet w zwyklej sprawie nie znajde tu publicznego zrozumienia (i od razu sprostuje, zeby nie bylo. Nie chodzi mi o niezrozumienie ze wzgledu na utopienie szczura, tylko o odbieranie opacznie wszystkich moich wypowiedzi. Od poczatku musze sie tlumaczyc, prostowac to co napisalam, bo kazdy odbiera moje slowa na swoj sposob, czasem wrecz odwrotny do tego, co chce przekazac)

marhef - Wto Paź 16, 2007 00:01

Off-Topic:
Krolik, to forum nie jest od "publicznego zrozumienia" tylko od zdobywania informacji o szczurach.

Oli - Wto Paź 16, 2007 00:01

Off-Topic:
Krolik, z calym szacunkiem, ale to nie jest kolko wzajemnej adoracji, tylko forum dyskusyjne i kazdy odbiera wypowiedz KAZDEGO po swojemu. Takie jest zycie, sorry winetou.

Krolik - Wto Paź 16, 2007 00:11

babyduck, kolejny przyklad tego, co przed chwilka napisalam.
babyduck napisał/a:
Nie pamiętam juz o ilu szczurach czy tez zwierzętach pisałaś, które Cię rozczarowały, bo kuszona opowieściami spodziewałaś się miziastej przytulanki
mowy o przytulance nie bylo, byl tylko przyklad. Pragne zaznaczyc, ze jakos jak widzisz nie narzekam na mojego obecnego szczura. Jest ze mna od kwietnia i "dogadujemy sie"(watek z jedzeniem wykluczmy, ale to inna bajka).

babyduck napisał/a:
Nigdy nie jest różowo, a pozbywanie się problemów traktuję jako zwykłe wygodnictwo.

masz racje, moze i jestem wygodniacka, ale nie umiem bez rozgrzewki skakac na tak wysoka poprzeczke - jesli mam przekonanie (silne!) ze biore do domu potulnego baranka, a w rzeczywistosci okazuje sie zorjuszonym bykiem, to troche za wysoko. Nie bede sie wypierac.
babyduck napisał/a:
I nie sadzę, aby ktoś z nas zostawiał małe, śpiące dziecko sam na sam z biegającym po pokoju szczurem, a zwłaszcza wiedząc, że to "mały agresor".

nie mowie o puszczonym szczurze. Kolezanka nie przypuszczala, ze on sie wydostanie, wiec nie wykluczajmy ze moze sam wyjsc i przemieszczac sie po domu, gdzie dziecko jest. Moj krolik tez nauczyl sie sam klatke otwierac i musi miec zapiete wejscie klamerka. Ale dopoki sie nie spodziewasz zagrozenia to spisz spokojnie, tylko czasem szok jest wielki.
I prosze raz jeszcze, nie mowcie co ktos mogl by zrobic, lub co pomyslec, bo to nielogiczne! Ty myslisz tak, ja mysle tak, a ktos tam jeszcze inaczej. Wiec kazde stwierdzenie jak "moglo byc" mija sie z celem, bo i tak nad rozlanym mlekiem sie nie placze, a Polak madry po szkodzie...

Oli - Wto Paź 16, 2007 00:23

Krolik napisał/a:
I prosze raz jeszcze, nie mowcie co ktos mogl by zrobic, lub co pomyslec, bo to nielogiczne! Ty myslisz tak, ja mysle tak, a ktos tam jeszcze inaczej. Wiec kazde stwierdzenie jak "moglo byc" mija sie z celem, bo i tak nad rozlanym mlekiem sie nie placze, a Polak madry po szkodzie...

Sa jednak pewne schematy wedlug ktorych sie postepuje. Jak np. nie zostawianie wlaczonej kuchenki/zelazka przy malym dziecku, chowanie ostrych narzedzi, zamykanie okien jak sie wychodzi z domu i wiele wiele innych.

Co do stwierdzenia "madry Polak po szkodzie" jest ono bardzo wygodnym przyslowiem, bo w ten sposob nie obowiazuje myslenie zanim sie cos zrobi.

Krolik - Wto Paź 16, 2007 00:23

tak Olimpia, ja to rozumiem, tylko zauwazylam, ze niestety wywarlam tu jakies takie wrazenie, ze kazdy odbiera mnie jak wroga, a moje wypowiedzi maja taki sens dla nich, jak nie wiem, atak? Nikt nie stara sie mnie zrozumiec, tylko ze swojego punktu widzenia wyciagnac z tekstu cos, co chcialby przeczytac ode mnie, a czego ja wcale nie mam na mysli....(chyba zamieszalam). Wykozystujecie przeciwko mnie moje wlasne slowa, ale przerabiacie ich prawdziwe znaczenie na takie, ktore mnie tylko oczernia, czy jakkolwiek dziala na moja niekorzysc. Z zntypatycznym nastawieniem na mnie odbieracie moje slowa tak, jak bycmoze oczekujecie, ze chce to powiedziec. To tez takie troche przykre... Zanim zaatakujesz moja wypowiedz przemysl, czy to co w niej zobaczyles chcialam wlasnie przekazac.

[ Komentarz dodany przez: marhef: Wto Paź 16, 2007 01:28 ]
Królik, pisz na temat.
Nie wydaje mi się, żeby temat o tym czy człowiek ma być dla szczura czy może szczur dla człowieka był odpowiednim miejscem na dyskutowanie o Tobie i Twoim samopoczuciu na forum.


[ Dodano: Wto Paź 16, 2007 01:30 ]
Wez jeszcze pod uwage, ze kazdy czlowiek jest inny i inaczej czasem postrzega skale "dobro-zlo". Z calym szacunkiem, ale teraz zaczynam rozumiec dlaczego tak wielu ludzi sie tu nie wypowiada. Kazdy sie boi, ze za odmiennosc swojego myslenia dostanie po nosie. Nawiazujac do tematu, ciekawe ilu jest takich, co by napisali ze to szczur jest dla czlowieka, ze powinien on nam przede wszystkim dawac przyjemnosc. Ze dziecku kupujemy np szczurka nie po to, zeby zalozyl stado i bawil sie z innymi szczurami, tylko zeby dzieciak mial sie z kim (a niestaty czasem nie "Z kim", ale "kim")pobawic Ludzie sie boja, bo wiedza, co ich sposob myslenia wywola za reakcje, ze zostana zlinczowani za swoja innosc, tak jak teraz ja jestm kamienowana za inny sposob myslenia oraz postrzegania pewnych rzeczy.

[ Komentarz dodany przez: marhef: Wto Paź 16, 2007 01:39 ]
Pierwsze ostrzeżenie słowne.
Pisz na temat, albo zarobisz ostrzeżenie.

Oli - Wto Paź 16, 2007 00:36

Krolik, moge Ci przytoczyc moj przyklad - nie czytalam Twoich wczesniejszych wypowiedzi (niestety nie czytam kazdego nowego tematu) i moje zdenerwowanie wynika z czystego faktu - przedstawilas taka a nie inna historie. Rozumiem, ze jest to pewien argument dla osoby nie majacej doswiadczenia ze szczurami, ale fakt przytoczenia opowiesci o zbrodni i do tego z taka latwosci i wrecz naiwnscia nie miesic sie w moich standardach traktowania ludzi "ze spokojem". Moge Ci podac na swoim przykladzie jak to jest ze szczurami - mam obecnie 7 szczurow (do niedawna 8 ). Podczas interwencji warszawskiej (o ktorej pewnie slyszalas/czytalas) wzielam jednego szczura, samca. Byl mlody, wystraszony, ale nie wydawal sie byc agresywnym. Niestety pomylilam sie - zostalam kilka razy dotkliwie przez niego ugryziona bez zadnego wiekszego powodu. Fakt dziaba jaki dostalam od mojego totalnie nieagresywnego samca alfa Capriego podczas proby laczenia, przesadzil o kastarcji Eltona (ten z interwencji). Kastracja tez nie pomogla niestety. Wprawdzie przestal byc agresywny w stosunku do mnie, ale nie udalo mi sie polaczyc go z zadnym z moich wtedy 6 szczurow (w tym byly dwie samice i jeden kastrat) - wszystkie sie go albo baly albo chcialy gryzc, Elton nie pozostawal dluzny. Wzielam kolejnego szczura, malucha w nadziei ze moze to sie uda i rzeczywiscie poskutkowalo - obecnie Elton mieszka z Narsilem, dogaduja sie fantastycznie, Elton nie jest agresywny ani w stosunku do malego, ani do mnie. Nie mozna bac sie wyzwan podajac tak ekstremalne przypadki jakie Ty podajesz. Jesli rzeczywisci eboisz sie wziac owarzysza dla swojego szczura, to polecam szczury z hodowli - tam juz po kilku tygodniach hodowca wie jaki charakter ma szczur i powiem szczerze, za na moich 4 hodowlanych panow zaden nie jest agresywny.
AngelsDream - Wto Paź 16, 2007 00:52

Przeczytałam i wszystko mi opadło: Orbith ugryzł Hymira tak, że Hymir był szyty: wg podejścia Twojej znajomej powinnam w napadzie szału zabić Orbitha albo przynajmniej zrobić mu krzywdę.

Dziś w moim małym mieszkaniu były w sumie 3 psy i nic złego się nie stało dlatego, że właścicielka patrzyła na psy, ja na szczury i na Bzu, którą się opiekujemy. I na tym to polega. Odpowiedzialność, to podstawa. Jeśli ktoś chce tylko wszystko do siebie dostosowywać, to niech sobie przygarnie kamień.

sue - Wto Paź 16, 2007 05:54

Krolik, dlatego właśnie nie powinno się kupować zwierząt dla dzieci, którą chcą mieć 'przytulankę', bo zwierze nie jest zabawką. Jako odpowiedzialni ludzie, powinniśmy zapewnić zwierzakom dobre warunki, poświęcać im swój czas i tak dalej i tak dalej, a ty przedstawiasz zupełnie inne podejście do tej sprawy.

Nie dziw się sprzeciwom, ponieważ na tym forum są ludzie, którzy zajmują się szczurami od x lat, są tacy co dopiero się uczą, więc ty, przychodząc ze swoimi 'metodami' nie zawsze mozesz się liczyc ze zrozumieniem. Poza tym musi być cos w tym, że praktycznie wszyscy są przeciwni. I my nie chcemy Cie stąd wygonić, zniechęcić, tylko pomóc. Pomóc zwierzakom, które może kiedyś do Ciebie trafią, żeby przypadkiem nie wylądowały u węża, bo 'były agresywne'. Nie tędy droga.

Anonymous - Wto Paź 16, 2007 06:27

miałam Ryjastego, o którym już pisałam. i zgodnie ze słowami Olimpii, jednym z powodów, dla których wet ma prawo uspić zwierzę, jest jego agresja niebezpieczna dla samego zwierzaka i jego otoczenia.
kiedy współżycie z Ryjusiem stało się dla mnie i jego towarzysza niemożliwe, uśpiłam go. tak, wkurzał mnie cholernie, dziabał, atakował ( do krwi ) Seniuta, miałam Ryjca pod koniec serdecznie dosyć. byłam zmęczona i rozczarowana. i ryczałam jak bóbr, kiedy niosłam go ostatni raz do weta.

a według twojej opinii, ja powinnam uspić Milvę, najgrzeczniejszą i najspokojniejszą samicę jaką miałam, bo udziabała Ryjka do krwi, rozorała mu udo i Ryjuś przez nią był szyty.
tak?

bzdura...

mamy w domu niespełna 4letnie w tej chwili dziecko, żyje ze szczurami od samego początku i nigdy nic się nie stało.
a kiedy do stada dołaczyła Ruda, na początku nieufna i dziabiąca ostrzegawczo, Ewunia dobrze wiedziała, jaki jest ten szczurek i wie do dzisiaj, że na Rudziaszka trzeba uważać. inne szczury Ewcia tarmosi i tuli, a Rudą głaszcze ostrożnie, delikatnie i pod kontrolą.
tymczasem Ruda się oswoiła i jest jak każdy inny szczur.

widać można.

poza tym - szczurzyce mojej siostry potrafią sobie otworzyć każdą, absolutnie każdą klatkę. i wieeesz? są na to sposoby. kiedy spinacze przestały zdawać egzamin, siostra zabezpiecza drzwiczki drutem. nie powiesz mi, że zwykły szczur sam sobie solidnie zamotany drut odplącze lub przegryzie go w tempie ekspresowym.
widać MOŻNA jeśli się MYŚLI i CHCE...

ja mam w mieszkaniu stado szczurów i psa. i wiem, że mogę je zostawić spokojnie bez kontroli i nie zrobią sobie nawzajem krzywdy, ale... to tylko zwierzęta. wobec nich stosuje się zasade ograniczonego zaufania. i się ich PILNUJE.

marhef - Wto Paź 16, 2007 07:32

mataforgana napisał/a:
ja powinnam uspić Milvę

Nie uśpić, tylko zamordować w jakiś wyjątkowo sadystyczny sposób - w ramach zemsty.

Ja się już nie będę powtarzać, że to człowiek powinien być odpowiedzialny, bo mi sie po piątym razie odechciało.

Eruntale - Wto Paź 16, 2007 07:41

Moze powtorze zdanie innych, ale.

Zwierze jest dla czlowieka nie tylko przyjacielem, ale i obowiazkiem. Nie mozna uosabiac zwierzecia, np nadajac mu scisle ludzkie cechy jak sumienie. Zwierze sumienia nie ma, dziala na bazie instynktow, ew traum z przeszlosci. Czlowiek nie moze sobie na takie funkcjonowanie pozwolic, bo oprocz uczuc ma umysl i to jest jego priorytetowy narzad do rozpatrywania swoich postepowan.
Zabicie szczura, bo zagryzl inne zwierze- jest zachowaniem w stylu 'zabrales mi lopatke, to zabiore ci twoja'- z ta roznica, ze za pierwszym razem lopatka nie byla zabrana swiadomie. Szczur nie czuje sie zle, bo przykladowo zagryzie muche, pajaka, zolwia czy kanarka. I to jest jego prawo, bo zwierzeta sumienia nie maja. Za to wlasciciel, ktory przyjmuje zwierzeta pod swoj dach, ma obowiazek im wszystkim zapewnic godne i bezpieczne warunki zycia- a jak sobie z tym nie radzi- oddac zwierze, komus kto ma lepsze mozliwosci. Ktores zwierze zostanie skrzywdzone przez inne - winny jest wlasciciel, ktory nie zabezpieczyl klatki, nie zamknal drzwi od pokoju, albo nie usiadl na dupie i nie przeczytal pierwszego z brzegu forum/ksiazki o szczurach/innych zwierzetach i ich zchowaniach.
A historie o morderczych szczurach zagryzajacych niemowleta mozna wsadzic w to samo miejsce gdzie historie o nowojorskich bialych krokodylach.
Off-Topic:
jesli o niemowleta chodzi, to kiedys hitem bylo ze kot rzuca sie na ruszajaca sie grdyke niemowlecia czy cos w tym stylu

Krolik, czy widzialas kiedys szczury biczujace sie ogonami, za przeciez naganna moralnie kradziez jedzenia? Nie. Bo to natualne dla szczura. Jak i naturalnym dla szczura jest zagryzienie slabszego, mniejszego zwierzecia.
I zadaj sobie pytanie. Czy to, ze szczur przegryzl kabel, jest wina szczura, kabla, czy tez moze tego kogos, kto nie pomyslal i nie zabezpieczyl kabla?

Nisia - Wto Paź 16, 2007 09:07

A ja standardowo, jak to ja. Instynkt belfrowski mi się włącza i postaram sie coś Krolik wytłumaczyć.
Krolik napisał/a:
wyobrazcie sobie, ze ktos opowiada wam o zwierzatku(nieistotne jakim), ze to kochane istotki, miolusinskie, przyjacielskie itd, a wy nie macie wogole doswiadczenia, jedynie z innych opowiesci, ktore jedynie potwierdzaja ta teorie. W koncu pragniecie rowniez miec takiego towarzysza. Wybieracie przez dobrych pare dni, w koncu jest! Przynosicie do domu, czekacie, robicie pierwszy krok - lipa, drugi - nadal nic

Dlatego przed wzięciem do siebie zwierzaka trzeba sobie uprzytomnić, że to jest ZWIERZE. I najpierw sie douczyć co to za zwierzę, jaka jest w zarysie jego psychika, a potem je brać. MOże to zboczone, ale jak będę miała może kiedyś własne dzieci, to przed wzięciem zwierzaka będzie EGZAMIN.

Gdyby Twoja koleżanka się najpierw douczyła, albo w trakcie pytała, to by wiedziała, że:
- szczur jest zwierzęciem drapieżnym; potrafi zagryźć mniejsze zwierzaki, ugryźć psa lub kota w nos, podgryźć żółwia, upolować ptaka, pomijając żarcie owadów i stawonogów. Inne zwierzaki trzeba też zabezpieczyć przed szczurem (pomijając, że żółw potrzebuje terrarium)
- trzymanie szczurów w jednym pomieszczeniu, ale z dala od siebie i bez możliwości kontaktu bezpośredniego potęguje agresję
- szczurki trzyma się w klatce, a nie w akwarium. Klatkę zaś można dostatecznie dobrze zabezpieczyć. Przykłady - założyć kłódkę, jesli otwiera drzwiczki (tak jak się robi dla ar). Jeśli zjada kuwetę, to zmienić lub zrobić tak jak moim znajomi: swoim szynszylom zrobili klatkę z szafy. Szafy nie żarły, plastykowe kuwety zawsze
- szczurki zawsze się leją. To element zabawy. I trzeba poznać ich zachowania, przyczyny i znaczenie, zanim się weźmie je do domu. Tu mała uwaga do Ciebie. Szczurcie początkowo są grzeczne, ale większości w pewnym momencie odzywa się niszczyciel. I co z nią zrobisz? Oddasz?
Krolik napisał/a:
Jej koniec byl marny w szczelnie zamknietej klateczce dla ptakow, na dnie Czarnej Przemszy...

Pisałaś gdzieś, że w pewnych chwilach odzywa się w człowieku instynkt: zabić wroga. Ale to nie odnosi się tylko do zwierząt. W pewnych sytuacjach ludzie zabijają innych ludzi, bo się zdenerwowali, bo tamten coś nie tak zrobił. I potem stają przed sądem.
Takie bestialskie mordowanie zwierząt w świetle naszego prawa jest przestępstwem. Więc Twoja koleżanka może odpowiadać za nie również.

A swoją drogą. Chciałabym, aby taka panna X trafiła do mnie. Zobaczysz, być może byłby z niej aniołek. Kwestia podejścia.
Krolik napisał/a:
gdyby jeden z Twoich podopiecznych wytlukl z zimna krwia reszte stada, to co? Poglaskalabys go i spokojnie posprzatala?

A ja bym się wydarła, ukarała stosownie winowajcę (szczur - pogadanka na pleckach i do klatki na cały dzień), a potem... przebaczyła. Bo to tylko zwierzę. I tak szybko zapomni, co się działo.
Matylda napisał/a:
Jeju, dziewczyno ile ty masz lat?

O to samo chciałam spytać. Bo podejście iście a'la nastolatka. Przekonana o swojej nieustającej racji, której czasem nie ma.

[ Dodano: Wto Paź 16, 2007 10:18 ]
Krolik napisał/a:
Tylko ze my, ludzie, nauczylismy sie zyc z nimi jak z przyjaciolmi, nie jak z podwladnymi

Przecież jedno drugiemu nie przeczy? Podwładnego też można traktować jak przyjaciela, król może kochac swoich poddanych?
Owszem, my jesteśmy w domu górą. I my ustalamy zasady. My rządzimy. I zwierzak musi o tym wiedzieć.
Ale to muszą byc rządy mądre. Znać potrzeby zwierzaka i swoje wymagania do nich dostować. Ale jednocześnie tak, aby wychodziło na nasze.
Przykład - u mnie. Szczury moje zostały nauczone, że ja tu rządzę. Jak pani woła, to trzeba przyjść. Jak pani mówi "nie wolno", to "nie wolno". I ludzi nie wolno gryźć. A jak pani nie ma, albo śpi - to się siedzi w klatce.
Ale jednocześnie wolno robić wiele innych rzeczy. Niszczyc cosik, "szczurkować". I jakoś nie zauważam, aby moje zwierzaki były smutne.
Krolik napisał/a:
TAKI MALY AGRESOR WTARGNIE DO TAKIEGO SPIACEGO DZIECKA?? TEZ WYTLUMACZYSZ TO INSTYNKTEM?

Zwierzę to tylko zwierzę. Cały czas. I musimy o tym pamiętać.
Ale wydaje mi się, że im zwierzę bardziej oswojone, tym bardziej możemy się zabezpieczyć. I to nie tylko mowa o szczurach, o psach na przykład też.

Btw. co do oswajania. Moja kuzynka. Kupiła dziecku szczura. Kiedy do niej przyjechałam, wzięłam małą na ręce i od razu "a co ona taka nieoswojona?". A kuzynka "to szczury się oswaja??". Widzisz do czego może doprowadzić brak wiedzy? Lola jeszcze jest w miarę spolegliwa, ale gdyby taka nie była? Najpierw trzeba wiedzieć.
Lola potem trafiła do mnie, za wiedzą i zgodą kuzynki i jej męża. Jest coraz fajniejszym szczurem...
marhef napisał/a:
(Czy tylko mi to przypomina SKRa?)

Nie tylko Tobie.

[ Dodano: Wto Paź 16, 2007 10:28 ]
AngelsDream napisał/a:
Przeczytałam i wszystko mi opadło: Orbith ugryzł Hymira tak, że Hymir był szyty: wg podejścia Twojej znajomej powinnam w napadzie szału zabić Orbitha albo przynajmniej zrobić mu krzywdę.

A ja powinnam wybic całe moje stado, bo gryzły Lolę (przecinały całą skórę). Co zresztą robiły z niezrozumienia - Lola nie umiała nawiązać kontaktu ze szczurami.
Tymczasem resocjalizacja pomogła...

Krolik - Wto Paź 16, 2007 09:45

Moglam przewidziec, ze moje proby dotarcia do Was skoncza sie niepowodzeniem. Nigdy nie bede takim maniakiem i sa rowniez granice zrozumienia instykntu zwierzecia. Mowicie o wpajaniu zasad - wiec mowie, 0 morderst, 0 dewastacji, ale sory, jeslki nie rozumiesz, to ze mna mieszkal nie bedziesz. Tak, powtorze, jestem wygodniacka i egoistyczna, ALE LUDZIE Z MOIM PODEJSCIEM SA WSZEDZIE! Jesli Wy macie mozliwosci, cierpliwosc i checi, to zajmujcie sie takimi zwierzakami(mam na mysli te trudne i problematyczne), ja i wielu innych jestesmy zbyt wygodni.
Moja milosc do zwierzat jest wielka, ale ma granice tam, gdzie zaczyna sie ludzki rozsadek. Nie wszyscy postepuja ze zwierzakami tak, jak wy i obojgu doskonale sie zyje. Znajomy ma szczura, ktorego puszczal tylko po biurku (pokoj za wielki, aby zabezpieczyc wszystkie miejsca), ale do czasu, jak mysz przestala chodzic, a kable byly ponadgryzane. A mial go caly czas na oku! Od tej pory siedzi caly czas w klatce i jakos nie narzeka. Przy otwarciu nawet nie wychodzi, chyba ze na reke i od razu na ramie.m Nie przejawia jakichkolwiek oznak checi spaceru somodzielnego.
Jest tysiace ludzi, ktorzy zawsze beda po swojemu wszystko robic. Jedni moze wyjda bardzo zle na tym, ale inni dadza sobie rade. Widze natomiast, ze ktos kto kupil szczura np. dla swojego dziecka nie znajdzie tutaj pomocy, tylko lincz. Ze to nie zabawka. Tak juz sie ogolnie przyjelo, ze zwierzeta sa dla ludzi, idziemy do sklepu i bierzemy takie, ktore nam sie podoba, potem sie o nim dowiadujemy roznych rzeczy. Ale to jest schemat niezmienny! To sie nigdy nie skonczy i bedzie blednym kolem, a takie fora powinny byc po to, aby takim ludziom pomagac - wy chcecie pomoc zwierzetom tych ludzi, nie im samym. Ja np chcialam pomocy w celach zywieniowych (poniekad ja dstalam, czekamy na efekty), ale rozpetalo sie z tego cos innego. Nie bede inaczej wychowywac szczura, czy chocby pozwalac mu niszczyc cos tylko dlatego, ze ma to we krwi. Uwierzcie, ze na tym forum jest wiecej takich ludzi, ale sie was boja. Smieszne.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group