W kupie raźniej - szczury są stadne - Łączenie: samice z samcami kastratami
ciacho - Pią Paź 03, 2008 06:56
Off-Topic: | Layla podobno istnieje opcja "edytuj" |
Layla - Pią Paź 03, 2008 07:06
Off-Topic: | ciacho, istnieje, ale wtedy posty się scalają. Zrobiłam więc tak, jakby mi ktoś podbił temat po prostu |
Loreley - Pią Paź 03, 2008 10:09
Nie chcę kastrować tego drugiego samczyka, bo on niczym nie zawinił... Jest bardzo spokojnym szczurem. To tamten (kastrowany) jest strasznym samolubem i nie chce zaprzyjaźnić się z żadnym szczurem Czasem, jak mnie wkurzy i mojego chłopaka, mówimy na niego "Kulfon" albo "Krwiopijca" (potrafi ugryźć)
[ Dodano: Pią Paź 03, 2008 11:16 ]
Powiedziałam sobie, że jak mi któryś z nich zdechnie, to wtedy biorę dwa z jednego miotu I pewnie samice, bo mam już dość chłopów Ostatnio widziałam takie śliczne w sklepie w Lesznie - z jednego gniazda, ale umaszczenia przeróżne Niestety w tej chwili nie mam warunków, żeby trzymać więcej szczurów, więc muszę poczekać
Oli - Nie Paź 05, 2008 20:54
Layla napisał/a: | Albo ja na takie zołzy trafiam |
Myślę, że to jest główny problem. Ja miałam dwie samiczki i jedna była kochana, do rany przyłóż. Druga to była mała wredota i ta wredota zobaczywszy Gizma przyszła do niego i się w niego wtuliła - miłość od pierwszego spojrzenia. Może to też być kwestia samca i jego uległości.
Layla - Pon Paź 06, 2008 05:14
Na szczęście jest coraz lepiej, bo Vader jest bardzo uległy. Ale i tak ma co jakiś czas zakaz wstępu na ściółkę. Na szczęście trafił na sprzymierzeńca w Nanie Ogólnie ten szczur to siła spokoju Jednak łączenie zaliczam do dość trudnych.
olennnkaaa - Czw Paź 30, 2008 15:40
Po całej rozmowie, mam rozumieć, że jeśli połączę samca z samicą, mam się nie dziwić jak ona na początku będzie piszczała i uciekała? bo właśnie mam taki przypadek i moja samica odrazu zaczęła piszczeć, wystraszyłam się i je rozdzieliłam. Więc jak??
Layla - Czw Paź 30, 2008 15:41
olennnkaaa, masz, mam nadzieję kastrata?
olennnkaaa - Czw Paź 30, 2008 16:13
tak, tak kastrata no i jak ich połaczylam, na poczaktu nic a nic, a potem on ją chciał.. a ona zaczęła piszczeć i w ogóle.
Anonymous - Czw Paź 30, 2008 18:10
olennnkaaa, samica dopuszcza do siebie samca tylko podczas ruji, dlatego na początku może być trochę pisków. Nie ma się czym martwić.
Samiec z czasem przyzwyczi się do zapachu samicy i nie będzie taki... "napalony".
olennnkaaa - Czw Paź 30, 2008 18:18
czyli mam znosić jej piski, które z czasem ustaną? a może najpierw je łączyć na obcym terenie i dopiero np. po tyg wsadzić razem do klatki??
Anonymous - Czw Paź 30, 2008 19:40
olennnkaaa, wszystko zależy od tego co się dzieje. Piszczenie to jeszcze nic złego. Jeśli siedzą już razem w klatce i nie tłuką się krwawo, to je zostaw i obserwuj, a tylko na noc rozdziel.
olennnkaaa - Czw Paź 30, 2008 20:08
hmmmm. połączyłam je znów na kanapie. ona chciała by on ją pokrył lizała go po uszku i zachęcała, ale on coś nie chciał hmmm. więc zostawię ich może też na noc? jeśli rano się obudzę i nic nie bd tzn. żadnych ran po bitwie czy coś to zostawię, jak nie - to rozdzielę.
Anonymous - Czw Paź 30, 2008 23:12
olennnkaaa, zostawianie na noc z myślą, że może nic się nie stanie jest bardziej niż bezmyślne i nieodpowiedzialne.
olennnkaaa - Pią Paź 31, 2008 14:50
Wyjęłam go i tak, bo doszłam do wniosku, że faktycznie lepiej go z nią nie zostawiać
DeliSekerim - Pon Gru 08, 2008 20:28
Witam... Mam problemik... Mam trzy szczuraski Didim(najstarsza), Miki(młodsza) i Ozi(kastrat, brat Miki) Dziewczyny mieszkają razem od jakiegoś czasu i wszystko było oki. Oziu przez trzy dni mieszkał z dziewczynami i wszystko było jak najbardziej ok. Nagly zwrot akcji, bo Didim zaczeła Oziego w jajeczka gryźć i dzisiaj zauważyłam, że stała się agresywniejsza w stosunku do Miki również. Dziewczyny teraz mieszkają razem, a Oziego postawiłam w klatce obok. Na placu zabaw nie było ani jednego przejewu agresji ze strony żadnego szczurka, a dzisiaj pierwszy raz Didim zaatakowała Oziego przy wspólnym wypadzie i nie wiem za bardzo co robić. Wygląda na to, że Didim jest zazdrosna o inne szczurki, a na domiar złego jeszcze o Mikusię... Nie wiem co robić...
|
|
|