Hodowle - Rotta Taivas
NinaWi - Pią Lip 05, 2013 06:53
Stwarzają takie same niebezpieczeństwo jak psy i koty i każde inne zwierzę blisko człowieka.
Ta cała "afera" to tylko przestroga dla wszystkich, by nie wierzyć sobie bezgranicznie i robić badania, bo standardowe odrobaczanie może nie wystarczyć.
Bel - Pią Lip 05, 2013 08:02
Off-Topic: | NinaWi napisał/a: | by nie wierzyć sobie bezgranicznie i robić badania, |
Najgorsze jest to, że taka sytuacja źle wpływa na postrzeganie wszystkich hodowli przez potencjalnych nabywców mimo, iż SHSRP niczym nie zawinił i osoby, które znają Polskich hodowców wiedzą, że badają swoje szczury... |
Pyl - Pią Lip 05, 2013 08:26
Off-Topic: | Bel, niestety i to bardzo.
Ale tak właśnie jest z hodowlami bez nadzoru - tylko "dobre imię" się liczy Samemu trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego w SHSRP hodowle na palcach jednej ręki policzyć a w Czechach jest ich dużo. Trzymanie się standardów i bycie kontrolowanym jest znacznie mniej wygodne.
Ale niestety masz rację - ucierpi SHSRP, bo mało osób z zewnątrz się w tym orientuje. |
Sirius - Pią Lip 05, 2013 09:02
To ja tylko informacyjnie
Mam szczurka z miotu A, maila w marcu nie dostałam, mail czerwcowy nie zawiera informacji o tasiemcu w hodowli tylko przypomina o odrobaczeniu. Będę badać całe stado, dam znać, jak będą wyniki. Bardzo mnie zirytowała ta sytuacja, szczególnie, że Aniołek ma bardzo duże problemy z układem oddechowym (o czym pisałam do hodowcy nie raz), a teraz jak przeczytałam, że to może być przez zaniedbanie hodowcy, to szlag mnie trafił!
AngelsDream - Pią Lip 05, 2013 09:12
Sirius, i właśnie dlatego wkroczyło forum, skoro hodowca nie potrafił albo nie chciał.
Bel, niestety masz rację, ubolewam nad tym i jestem coraz mniej ufnie nastawiona do takich hodowli. SHSRP nie jest święte, nigdy nie było i nie będzie, tworzone jest ostatecznie tylko przez ludzi, ale na pewne rzeczy w życiu w tej organizacji nie ma miejsca. Ukrywanie przez trzy miesiące informacji o tasiemcu w hodowlanym stadzie jest jedną z takich informacji. Tym bardziej, że na tamtym etapie wystarczyła prośba o przebadanie stad i poddanie ich odrobaczaniu, bądź lżejszemu - ochronnemu - bądź kierunkowemu, wg wskazań badania.
Willow - Pią Lip 05, 2013 09:23
Sirius, no to witam w klubie. Niestety nie ty jedna pisałaś hodowczyni o chorobie szczura/szczurów i nie dostałaś żadnych wskazówek Mi osobiście brak słów żeby opisać to co się stało. Anis-brat twojego Aniołka też ma poważne problemy. Moje stado było chore, miało też problemy z płucami, Anis najgorsze i nie reagowało na leczenie. Pisałam o tym do Nakoty, ale poza życzeniami powrotu do zdrowia nie napisała nic więcej w tym temacie.
Sirius - Pią Lip 05, 2013 10:26
Willow u mnie reakcja na leczenie była tylko w momencie podawania leków. Teraz jedziemy na urlop, mam nadzieję, że tamtejszy wet wykonuje badania, bo przed wyjazdem nie damy rady. Jeśli się okaże, że mamy tasiemca, to znaczyłoby, że Aniołek tyle czasu cierpi tylko i wyłącznie przez głupotę hodowcy. No nic, po zbadaniu będzie wiadomo. Oczywiście wstawię wyniki.
Vaco - Pią Lip 05, 2013 14:45
AngelsDream, jeżeli zarażone były już szczury z miotu A, to nie jest to "tylko" 3 miesiące. Tylko być może wcześniej Nakota nie zwróciła na to uwagi (?)
Sirius - Pią Lip 05, 2013 15:12
Nie woem, czy mój sczur ma tasiemca, dopiero będę badać, przy sprzątaniu klatki nic nigdy nie zauważyłam.
Azi - Pią Lip 05, 2013 20:33
Chciałabym wtrącić jeszcze swoje trzy grosze - wszak po odejściu z SHSRP wreszcie nie muszę się zastanawiać, czy mój głos nie zostanie potraktowany jako konkurencyjna zawiść.
Miałam szczury przez piętnaście lat, byłam hodowcą pięć lat, matką jestem od przeszło roku.
Jako właściciel - nie wyobrażam sobie jak mogę nie poinformować osób mających ze mną styczność, że zostały narażone na kontakt z pasożytem mogącym przenieść się na ich zwierzęta jak i na nich samych.
Jako hodowca - nie wyobrażam sobie, ze mogę nie poinformować domów biorących ode mnie szczury o incydencie mogącym zagrozić im i ich stadom. Pomijam fakt, że z etycznego punktu widzenia zatajanie informacji o stanie zdrowia szczurów hodowlanych - a jako zatajanie uważam nieujawnianie natychmiastowe (czyli, gdy został stwierdzony typ tasiemca) - jest niedopuszczalne. Takie zachowanie świadczy o niedojrzałości hodowcy i mataczeniu.
Jako matka - gdybym przypadkiem brała szczury od Nakoty, jako zwierzęta, z którymi miałby się stykać mój syn, gdyby to sprawiło, że znalazłby się on w kręgu zagrożenia pasożytem wewnętrznym, a nie-daj-boże zaraził... sorry Nakota, ale nie byłoby miejsca, gdzie byś się przede mną skryła i powyrywałabym ci nogi sama wiesz skąd.
Nie wiem jak trzeba być niedojrzałym psychicznie i emocjonalnie lub jak wyrachowanym, aby po takiej informacji nie starać się sprawy nagłośnić, nie próbować ostrzec wszystkich, tym samym, że sama mi powiedziałaś, ze ta szczurzyca była na ZOO-Botanice 2012! Zdajesz sobie sprawę jakie było zagrożenie? Nie tylko wśród zwierząt, ale przede wszystkim ludzi? Wiesz, że nie ma ogólnodostępnych leków na tasiemca? Wiesz jak trudno to "bydlę" usunąć? Oczywiście, ze wiesz, mi weci od których się o rzeczonym przypadku dowiedziałam w 15 minut mi wyjaśnili powagę sytuacji, nie wierzę, że Tobie nie wyjaśnili tego dosadniej.
Na miejscu wszystkich osób poszkodowanych zastanowiłabym się nad wniesieniem sprawy do sądu o narażenie życia i zdrowia, szczególnie jeżeli kontakt z zarażonymi lub podejrzanymi szczurami miały dzieci.
Cytat: | Art. 160. § 1. KK. Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. |
Tym bardziej, że nieleczona tasiemczyca prowadzić może do niedożywienia, zaburzeń rozwoju fizycznego i niedokrwistości.
Mam nadzieję, że da wszystkim do myślenia jakie konsekwencje ma branie szczurów z niepewnych źródeł, a za takie uważam osoby, które zrzeszają się w zagranicznych związkach, które mają gdzieś zasady hodowli, a liczy się jedynie opłacona składka. Niczym nie różni się to (pod względem bezpieczeństwa) od sklepów zoologicznych czy pseudohodowli.
Co do naszego rodzimego SHSRP... Jakie jest, takie jest, ale dbanie o bezpieczeństwo ostatnio ma w trybie paranoicznym
Layla - Pią Lip 05, 2013 20:38
Azi napisał/a: | Wiesz, że nie ma ogólnodostępnych leków na tasiemca? | No tu bym nie była pewna, moja ciotka miała tasiemca i od razu dostała leki, oczywiście na receptę, ale dostęp do takowych jest.
Azi - Pią Lip 05, 2013 20:44
Layla, no to mnie źle poinformowano, dostałam info, ze obecnie w aptekach nie ma takich leków, jedynie w szpitalach.
ciocia dawno miała tasiemca? wiesz, ze w Polsce dostępność leków zmienia się jak w kalejdoskopie
Layla - Pią Lip 05, 2013 20:45
Azi, no bardzo możliwe, że dostała w szpitalu, ale natychmiast po diagnozie, więc chyba to nieistotne, skoro i tak musisz iść do lekarza a nie samemu się zdiagnozować
PS Niedawno całkiem.
Bel - Pią Lip 05, 2013 21:21
A czy ktoś powiadomił o całej sytuacji związek do jakiego przynależała Nakota? Ja wiem, że może nic sobie z tego nie zrobią ale chyba warto.
Azi napisał/a: | Na miejscu wszystkich osób poszkodowanych zastanowiłabym się nad wniesieniem sprawy do sądu o narażenie życia i zdrowia, szczególnie jeżeli kontakt z zarażonymi lub podejrzanymi szczurami miały dzieci. | ja bym się nawet nie zastawawiała.
AngelsDream - Pią Lip 05, 2013 21:34
Bel, poinformował.
|
|
|