To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

O szczurach ogólnie - Szczur dziki - odchów - dlaczego nie, a może tak?

Layla - Pią Wrz 23, 2011 09:39

Licho napisał/a:
Nowonarodzone, czy 11 dniowe tak samo odczuwają ból.
Usypianie nowonarodzonych młodych u zwierząt jest dozwolone, o to mi chodziło :roll: Temat nie jest o sensie usypiania osesków, o tym była już nieraz dyskusja w temacie do tego przeznaczonym. Cieszę się, że napisałaś o zachowaniu dzikusów w domu, ale źle zrozumiałaś pitu, który pisał, żeby NIE oddawać dzików pojedynczo ;)
Licho napisał/a:
wet uśpi wszystko co mu przyniesiesz, nawet jeśli do uśpienia sie nie kwalifikuje.
Nie wiem jak twój wet, ale mój stosuje się do przepisów prawnych i nie nadużywa swoich kompetencji.
Niamey - Pią Wrz 23, 2011 09:42

tak, ale jak poszukasz, to zawsze znajdziesz takiego, który Ci uśpi wszystko, niestety...
Layla - Pią Wrz 23, 2011 09:46

Niamey, owszem, ale nie należy uogólniać. Tak czy inaczej nie za bardzo rozumiem intencje tego odławiania.
Licho - Pią Wrz 23, 2011 09:46

Layla, mi chodziło o to, że pitu napisał, żeby nie łączyć ich z hodowlanymi, a dziki świetnie wpasowują się w stado hodowlańców,
Layla - Pią Wrz 23, 2011 09:51

Licho, tylko, że pitu też ma doświadczenia z dzikusami (tak mi się wydaje), i widocznie trafił na inne przypadki. Warto byłoby pogadać z tym facetem, żeby już tego nie robił, gdyż nie ma to żadnego sensu. Trudno znaleźć domy dla takich szczurów.
AngelsDream - Pią Wrz 23, 2011 09:53

Licho, rozumiem, że podejmujesz się pomocy każdej osobie, która ma dzikiego szczura, a także bierzesz odpowiedzialność za ew. wypadki?

Widzisz, dla mnie z Twojego wpisu wynika jedno - to zwierzęta, które zmuszają do ustępstw, nawet nie kompromisów. A takowe zawsze są o kilka oczek wyżej. Inna sprawa, że dla mnie to nadal więżenie dla własnego kaprysu dzikiego (jakby nie było) zwierzęcia z zerową korzyścią (wymierną) dla kogokolwiek.

Rozumiem, że kogoś fascynuje ich behawior, wygląd, zmysły... Tak. Ale ja wolę i zawsze będę punktować zwierzęta oswojone, proludzkie, niesiłujące się z człowiekiem. I także opieram się na doświadczeniu, a nie tylko teorii.

Hodowlane szczury nie są ani mniej sprytne, ani mniej sprawne. Zazwyczaj, po prostu nie wykorzystują swojego potencjału przeciwko właścicielowi, a nawet po prostu człowiekowi.

Licho - Pią Wrz 23, 2011 09:57

Layla napisał/a:
Niamey, owszem, ale nie należy uogólniać. Tak czy inaczej nie za bardzo rozumiem intencje tego odławiania.

Przecież nikt ich nie wyłapał, dla czyjegoś kaprysu. Tyfus czy Dżuma nie mieli by szansy na przeżycie, podobnie jak te maluszki.
A podejście szczur szkodnik - kiedyś Żydów i Afroamerykanów traktowano jak podludzi, ale czasy sie zmieniają i życie zaczyna się zrównywać i bardziej cenić.
Mam nadzieję, ze w stosunku do zwierząt też do tego dojdzie i cierpienie dzika, rasiaka, labika będzie równie cenne i ważne dla każdego miłośnika szczurów.

Wuna jak będziesz odkarmiała maluchy, zerkaj na ich zęby. Cały miot, z którego mam Tyfka miał pokrzywione ząbki z powodu podrażniania pipetą dziąseł z jednej strony.

Swoją drogą cieszę się, że odezwało sie więcej "głosów na tak" dla dzików :wink:

AngelsDream - Pią Wrz 23, 2011 10:02

Licho, właśnie dlatego, że cenię ich życie, ja osobiście przynajmniej rozważyłabym mądre odchowanie ich i wypuszczenie. Wokół Warszawy jest mnóstwo terenów, gdzie miałaby schronienie, pożywienie oraz warunki. Oczywiście, nie sposób zagwarantować, iż dożyją lat dwóch/trzech, jednak teraz jeszcze można je swobodnie przysposobić do wolności. Zwłaszcza, że to cały miot. W stadzie będą razem silniejsze.
Layla - Pią Wrz 23, 2011 10:05

AngelsDream napisał/a:
Licho, właśnie dlatego, że cenię ich życie, ja osobiście przynajmniej rozważyłabym mądre odchowanie ich i wypuszczenie
Popieram. Trzeba zwierzętom pomagać mądrze i paradoksalnie - jak najmniej emocjonalnie.
Licho - Pią Wrz 23, 2011 10:07

AngelsDream, zawsze byłam i jestem gotowa pomóc, podzielić się doświadczeniem w temacie dzikusów.

AngelsDream napisał/a:
Hodowlane szczury nie są ani mniej sprytne, ani mniej sprawne. Zazwyczaj, po prostu nie wykorzystują swojego potencjału przeciwko właścicielowi, a nawet po prostu człowiekowi.

I tu się mylisz. Ogromna ciekawość, spryt znacznie przewyższa tą u hodowlańców. Do tego dużo większa sprawność fizyczna.
Często hodowlane szczury uczą się od dzików. U mnie dzik zawsze mocno mobilizował stado, eksplorował tereny, które normalnie były niedostępne dla zwykłego szczura. Dzięki temu zaczynały próbować wejść tam gdzie dzik.

AngelsDream - Pią Wrz 23, 2011 10:14

Licho, okej, masz prawo sądzić inaczej.

Jedno się nie zmieni - trzymanie dzikiego zwierzęcia w domu to zawsze kaprys człowieka. A ja podtrzymuję przynajmniej drugą, w moim odczuciu istotniejszą część tego, co zacytowałaś, szczur hodowlany (o dobrym pochodzeniu) to zawsze zwierzę nastawione do człowieka, nie przeciwko niemu. Jakikolwiek ma potencjał, szczur domowy wykorzysta go, by z człowiekiem współpracować. Z Twojego opisu wynika, że dzikus nie współpracuje. On łaskawie, ewentualnie, jak się głęboko ukłonić, pozwala na pewne rzeczy. Podziękuję. Wiem coś o zwierzętach z takim podejściem do świata i wiem, że albo się w to wsiąka, albo nie.

I na marginesie, cholernie cenię, że swoim szczurom mogę wytłumaczyć (dla ich bezpieczeństwa), że są miejsca dla nich niedostępne.

Licho - Pią Wrz 23, 2011 10:18

Wczoraj odbyłam trudną rozmowę z teściową.
Wbrew sobie wykastrowała kota. Według niej kocur powinien biegać i zapylać każdą napotkaną kotkę, bo taka jego natura. Postąpiła wbrew naturze, wbrew sobie, skazała kota na męczenie się z powodu niemożności bzyknięcia i to jej ciążyło najbardziej.
Czy ma rację? Pewnie niejedna osoba działająca na rzecz kotów i pomagająca tym kaprawym, cierpiącym miała by odmienne zdanie.

Podobnie jest z dzikami. Czasem lepiej postąpić trochę wbrew naturze, żeby uchronić zwierze od cierpienia, wybrać mniejsze zło. Moim zdaniem nie powinno się skazywać ich na pewną śmierć, a wolność tym właśnie dla nich będzie.

Jak wrócę do domu dodam filmik z Tyfusem, zeby pokazać jak nieszczęśliwy jest dzik w niewoli. Zresztą pare filmików z Dżumą już na yt jest, jakby ktoś był ciekawy.

[ Dodano: Pią Wrz 23, 2011 11:22 ]
AngelsDream, dla mnie szczur hodowlany jest szczurem złamanym, jemu się nie tłumaczy, a zakazuje i koniec, nie ma dyskusji.
Nie wszystkie dziki są takie jak Dżuma. Oczywiście można się na alfę naciąć, ale Tyfus jest diametralnie inny, kochany, usłuszny, ale jak dziecko (lub kot) - nie patrzy, to może sie uda w kwiatku pokopać (a kwiatek na szafie) :lol: .

AngelsDream - Pią Wrz 23, 2011 10:24

Licho, porównywanie zwierzęcia hodowlanego ze zwierzęciem dzikim jest trochę, w moim odczuciu, chybione. Kot dzikiego a kota hodowlanego potrafi dzielić przepaść.

Rozumiem, że Ty w pełni popierasz trzymanie takich odchowanych dzikich szczurów w domu. Okej, nie przychodzę Ci do domu, nie każę ich wypuszczać, usypiać czy kastrować. Przeciwnie, to Twoja i wyłącznie Twoja sprawa i odpowiedzialność.

Życie skazuje te szczury na śmierć. Pewną. W tym lub innym momencie.

I ja nie twierdzę, że każdy dzikus zamknięty w niewoli to szczur nieszczęśliwy. Może się zdarzyć sto takich, które za człowiekiem pójdą w ogień. I sto takich, które ten ogień rozpalą, byle się tylko wydostać. (Taka przenośnia, ale oddaje dobrze mój pogląd).

Cały problem z ratowaniem takich zwierząt nie polega na ich ratowaniu, a na oczekiwaniu, że znajdą się ludzie gotowi zabrać takie uratowane zwierzaki do siebie. Dla mnie w takich akcjach zawsze za dużo jest wiary w czynnik ludzki, za mało rozsądku i za dużo emocji, uczłowieczania.

Dla mnie szczur hodowlany to zwierzę domowe. Ze wszystkimi zaletami zwierzęcia domowego. Mam w domu czterołapny przykład pogoni człowieka za "obcowaniem" z tym, co dzikie. Z tymże mój przykład waży trochę ponad trzydzieści kilogramów, więc może stąd podejście bardzo chłodne.

Licho - Pią Wrz 23, 2011 10:36

AngelsDream napisał/a:
Cały problem z ratowaniem takich zwierząt nie polega na ich ratowaniu, a na oczekiwaniu, że znajdą się ludzie gotowi zabrać takie uratowane zwierzaki do siebie. Dla mnie w takich akcjach zawsze za dużo jest wiary w czynnik ludzki, za mało rozsądku i za dużo emocji, uczłowieczania.

Trafiłaś w sedno. Domki muszą być naprawdę bardzo dobre i cierpliwe. Pamiętam jak BN były oddawane, okazało sie, ze niektórzy ludzie, którzy je przygarnęli przecenili swoje możliwości zaczynali je oddawać, bo sobie nie radzili.
Z dzikiem trzeba sie nastawić na każdą ewentualność.
Sama przygarniając Dżumę nie do końca wiedziałam co moze sie z tym wiązać, ale nigdy przez myśl mi nie przeszło, zeby ją oddać - bardziej zastanawiałam sie co by było gdyby była samcem i miała więcej pary w szczęce :shock: Nie przeszkodziło mi to jednak przygarnąć Tyfka, który miał być dziewczynką, ale to już szczegół.

Odnośnie dzików, to uprzedzam, ze wcale nie są większe od zwykłych, nie żyją dłużej i nie mają strychniny w ogonie, nie wygryzają policzków, oczu we śnie (choć tu też nie wiem do końca, bo moja jedena hodowlana szczura nie lubiła rzęs, więc sie na nie rzucała i drapała=próbowała wydrapać oko :lol: więc dzik z taką fobią zdarzyć sie też może) no chyba, ze się będzie próbowało je zagłodzić na śmierć.

Anonymous - Pią Wrz 23, 2011 10:45

Licho napisał/a:
Moim zdaniem nie powinno się skazywać ich na pewną śmierć, a wolność tym właśnie dla nich będzie.
na jakiej podstawie uważasz to za pewnik?
AngelsDream napisał/a:
Cały problem z ratowaniem takich zwierząt nie polega na ich ratowaniu
ja bym tego przede wszystkim nie nazwała jakimkolwiek ratowaniem.
Ludzie, od czego one zostały uratowane, przepraszam bardzo? Od życia jakie prowadzą od tysięcy lat? No błagam, nie nazywajmy idiotycznego zniewolenia z egoistycznych pobudek ratunkiem, to już jest szczyt hipokryzji.
Ratować można zagrożone gatunki, a nie odławiać szczury, które w mieście nota bene są szkodnikami. :]



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group