Mioty adoptowane - [Miot] Gluty - w nowych domkach. O maluchach słów kilka :)
madziastan - Pon Lut 18, 2013 19:56
Mamusia nie przeżyła, umarła w drodze do Łodzi (a było blisko).
Zabieg był przeprowadzony, nie było komplikacji, ładnie przyjmowała wziewkę i ładnie wybudziła, RTG dr. Kasi dałam. Po zabiegu była 'pijana' i przez godzinę była pod kontrolą z kołnierzykiem. Potem jak już mogłam wrócić do Łodzi, Mamusia przesypiała podróź, czasem skakała chcąc wyjść. W aucie zdejmowałam jej kołnierz, mój TŻ pilnował żeby tam nie skubała, ale nie interesowała się z szwami, była trochę słaba i boczki ruszały.
Nie chciała jeść gerbera ani pić. Nie wiem co jest przyczyną śmierci... O wychłodzeniu (co wspomniała dr. Kasia poprzez SMS jak ją zawiadomiłam o śmierci) nie ma mowy, bo zawsze było ciepło w aucie i kurtkę zdejmowałam. Ja już nie wiem co jej było... Pomyślę nad tym czy zrobić sekcję, bo za tydzień chcę pojechać na zabieg u Miodynki (odłożono, bo ma zapalenie okrzeli, jest w trakcie leczenia), ale nie wiem czy będę mogła znowu pojechać
valhalla - Pon Lut 18, 2013 21:09
madziastan, może to jakieś ukryte problemy z sercem? Patrząc na to, co zdarzało się w miocie...
Jest mi bardzo przykro. Mamusię miałam okazję poznać osobiście, była cudowna, kochana, bardzo kontaktowa Wyjątkowa szczurzyca...
Trzymaj się jakoś
mmarcioszka - Pon Lut 18, 2013 21:30
Przykro mi madziastan, bardzo kruche zdrowie miały te szczury...
Vaco - Wto Lut 19, 2013 00:50
jejuuu tak strasznie smutno, a dzisiaj akurat myślałam o Mamusi
Ja mam takie pytanie, czy ktoś poza Pietruchem z miotu żyje? Bo nie bardzo się orientuję On póki co wygląda na zdrowego, z zewnątrz nic się nie dzieje, kiedyś miał robione RTG i też nic nie wykazało. Pytam bo nie wiem co bym mogła jeszcze zrobić, żeby w razie co wcześniej coś wykryć, chociaż jak widać choroba i śmierć uderza nieoczekiwanie... ((
madziastan - Wto Lut 19, 2013 01:01
Z tego co orientuję, o ile się nie mylę żyje Jadzia u Białej, Blutka u wushu, i chyba jeden miss kludik.
valhalla - Wto Lut 19, 2013 01:23
Chmurka u wushu, Blutek u miss kludiik, Jadzia u Białej, no i Piet.
4 z 12 (razem z Mamusią) szczurków
Sysa - Wto Lut 19, 2013 10:22
Jejku, wspaniali jesteście, że tak tego miotu pilnujecie...
Ja przyznam szczerze, że staram się nie myśleć o ilości śmierci w tym miocie...
Boję sie tu wchodzić...
Gluty powinny być sztandarowym przykładem jak chów wsobny w hurtowniach (a więc i zoologikach) wpływa na zdrowie zwierząt...
valhalla - Wto Lut 19, 2013 10:29
Tak, Gluty pokazują, jak wielką krzywdę zwierzętom wyrządza bezmyślne rozmnażanie.
Wszystkie te szczury były kochane i miały dobrą opiekę, ale nawet najlepszy wet nie poradzi nic na wrodzone wady i słabości
wushu - Wto Lut 19, 2013 19:07
Tak dawno tu mnie nie było... 4 z 12... rany
Chmurka ma się dobrze. Badania kontrolne wykazują, że wszystko z nią ok jeśli chodzi o to co można wyczuć ręką i osłuchać.
Jedyne co może być niepokojące to to, że ona od zawsze ma fatalne futro. Do tej pory byłam skłonna myśleć, że to z powodu kiepskich genów, że to po prostu taki marny rex, ALE dziś u weta postanowiliśmy zrobić jej usg i być może badania krwi. Być może ma niedoczynność tarczycy. Może o tym świadczyć dość duża powierzchnia przełysień (bez żadnych strupów), które są dość symetryczne: plecki i za uszami po obu stronach. Dodatkowo przemawia za tym fakt, iż Chmurka jest od zawsze taka ciapowata, nie wyrywa się a "rozlewa" jak się ją bierze na ręce. Taki trochę ragdoll z niej. Od zawsze taka była ale teraz ma dużo przełysień.
Nie zauważyłam tylko żeby piła więcej niż inne a to też jeden z czynników diagnozy niedoczynności tarczycy.
Niedługo ma usg, to zobaczymy.
Przeraża mnie myśl, że może się szczurowi coś dziać a ja nawet nie będę tego świadoma. Niestety nie wszystko da się wykryć, jak widać po rodzeństwie... Mam nadzieję, że jednak w Chmurasie nic złego nie siedzi...
Onia - Sob Lut 23, 2013 00:15
Same smutne wiadomości.
Czytam już od jakiegoś czasu i wierzyć się nie chce;/
Wushu Keks też swego czasu bardzo wyłysiał, wetka az myślała ze to całkiem inny szczur.
Trzymam kciuki żeby było wszystko dobrze,
Biała - Śro Lut 27, 2013 18:49
Jadwinka miała dziś usuwanego gruczolaka... kolejnego.
Niestety przy okazji wyszły złośliwe guzy na węzłach chłonnych, zostały 2 duże usunięte.
Ogromnie mnie to zaniepokoiło
Jadwinka po zabiegu jest obolała i wyraźnie niezadowolona.
madziastan - Czw Lut 28, 2013 09:58
Biała trzymam kciuki!!!
Biała - Czw Lut 28, 2013 14:21
Jadwinka potrzebuje ogromnej ilosci mocnych kciuków ! Wiecej u nas w temacie.
valhalla - Czw Lut 28, 2013 14:38
Biała, trzymam kciuki za Jadwinkę!
mmarcioszka - Czw Lut 28, 2013 14:43
Trzymam kciuki za Jadwinię
|
|
|