To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Alloszczur
Forum dyskusyjne Alloszczur - forum miłośników szczurów

Mioty urodzone - rok 2010 - Miot C SunRat's - rezerwacje str.12

Ogoniasta - Czw Gru 01, 2011 20:56

Rodzynka napisał/a:

Za to
Cytat:
Celica dziś na wizycie u dr Piaseckiego.
Pod prawą łapką gruczolak, póki co maleńki.



Tak...w tej chwili już są dwa, dość spore..ale jeszcze nie operacyjne...+ to co pisałam p. Robertowi już - zebrało się mleko w gruczołach..jest cały czas. Najprawdopodobniej już nie zejdzie.

madzook - Czw Gru 01, 2011 22:09

Chiharu pozdrawia rodzeństwo

emileczka - Czw Gru 01, 2011 22:53

Rodzynka, jak nie odrosnie to pewnie tłuszczak, wydaje mi się, że ci lekarze co badają te tkanki/guzy mają za małe doświadczenie z guzami u gryzoni i nie zawsze wychodzi im prawda,

Ogoniasa, to wygląda na problemu hormonalne, może jak bedziesz usuwała te guzki to ją od razu wykastruj (?), co prawda późno, ale może pomóc na to mleko

madzook, nic mu nie odrasta?

madzook - Czw Gru 01, 2011 23:57

Nie chcę zapeszyć, ale na razie jest spokój. :)
Rodzynka - Pią Gru 02, 2011 06:53

emileczka napisał/a:
Rodzynka, jak nie odrosnie to pewnie tłuszczak, wydaje mi się, że ci lekarze co badają te tkanki/guzy mają za małe doświadczenie z guzami u gryzoni i nie zawsze wychodzi im prawda,

Ogoniasa, to wygląda na problemu hormonalne, może jak bedziesz usuwała te guzki to ją od razu wykastruj (?), co prawda późno, ale może pomóc na to mleko

madzook, nic mu nie odrasta?


Łagodne guzy też odrastają. Jak nie odrośnie w innym miejscu, to pewnie tłuszczak. Na razie jestem dobrej myśli i trzymam się myśli, że jedyne co mam złośliwe, to złośliwego szczura ;) Ale teraz paskuda nareszcie się goi, nie potrzebuje kubraczka i pewnie za tydzień nawet strupka nie będzie.

Devona - Pią Gru 02, 2011 12:52

Ogoniasta napisał/a:
zebrało się mleko w gruczołach..jest cały czas. Najprawdopodobniej już nie zejdzie.
Przepraszam za offtop, ale w ogóle nie mogę znaleźć tematu o cystach mlecznych na forum, więc zapytam tutaj, może moderator przeniesie. Co powiedział weterynarz na temat tego zbierającego się mleka? Ja walczę z taką laktacją już jakiś czas, sprawa dotyczy szczura z innej hodowli, więc dlatego to nie na temat ;) . Było rozcieranie, potem usunięto operacyjne zebrane mleko i/lub gruczoły, dwa tygodnie po zabiegu pojawiły się nowe cysty, przy czym jeden gruczoł zaczopował się tak, że są dwa zgrubienia (jedno z boku ciała i drugie przy sutku). Na tę chwilę stosuję rozcieranie i zgodnie z moją sugestią szczura dostaje dopyszcznie lek hamujący laktację. Nie ma żadnych innych objawów, które można byłoby powiązać z problemami hormonalnymi (wcześniej brak intensywnych rujek, jak do tej pory nie ma żadnych gruczolaków), w styczniu samiczka skończy 2 lata, w Zielonej Górze nie ma wziewnej narkozy, więc nie chcę kastrować dla samej idei wykluczania przyczyn tych cyst. Ogoniasta, domyślam się, że byłaś u Piaseckiego, co on na to mleko?
Ogoniasta - Pią Gru 02, 2011 15:23

Devona napisał/a:
Ogoniasta napisał/a:
zebrało się mleko w gruczołach..jest cały czas. Najprawdopodobniej już nie zejdzie.
Przepraszam za offtop, ale w ogóle nie mogę znaleźć tematu o cystach mlecznych na forum, więc zapytam tutaj, może moderator przeniesie. Co powiedział weterynarz na temat tego zbierającego się mleka? Ja walczę z taką laktacją już jakiś czas, sprawa dotyczy szczura z innej hodowli, więc dlatego to nie na temat ;) . Było rozcieranie, potem usunięto operacyjne zebrane mleko i/lub gruczoły, dwa tygodnie po zabiegu pojawiły się nowe cysty, przy czym jeden gruczoł zaczopował się tak, że są dwa zgrubienia (jedno z boku ciała i drugie przy sutku). Na tę chwilę stosuję rozcieranie i zgodnie z moją sugestią szczura dostaje dopyszcznie lek hamujący laktację. Nie ma żadnych innych objawów, które można byłoby powiązać z problemami hormonalnymi (wcześniej brak intensywnych rujek, jak do tej pory nie ma żadnych gruczolaków), w styczniu samiczka skończy 2 lata, w Zielonej Górze nie ma wziewnej narkozy, więc nie chcę kastrować dla samej idei wykluczania przyczyn tych cyst. Ogoniasta, domyślam się, że byłaś u Piaseckiego, co on na to mleko?



Dr Piasecki twierdzi, że to hormonalne...u Celici dodatkowo pojawiły się guzy gruczołów...w tej chwili ma już dwa spore + małą "torebkę" w której pewnie też coś się pojawi :roll:
Najpierw pojawił się guz pod prawą łapką... powiększał się i malał na przemian...potem nagle pojawiło się mleko...dr Piasecki uważa, że póki nic tam się nie dzieje nie ma sensu tego ruszać. Dopiero jak będzie się powiększać, zaogniać to będziemy działać.
Początkowo był pomysł ze smarowaniem jodyną...żeby zasuszyć, jednak mała intensywnie wylizuje a to jest niewskazane ;) bo pobudza laktacje (tak jak masowanie i rozcieranie).
Z mlekiem od ponad miesiąca nic się nie dzieje....jest jak było..czasem odrobinę mniej widoczne.
Gdyby Celica była futrzakiem, to bym pewnie nie zauważyła że cokolwiek się zebrało :roll: bo to takie białe plamki tylko.

Jak dla mnie logiczne jest uwarunkowanie hormonalne...szczególnie, że zarówno wielkość guzów jak i ilość mleka zmniejsza się i zwiększa co jakiś czas ;)

Dodatkowo mogę napisać, że mleko pojawiło się u Celici po tym jak trafili do nas chłopcy na tymczas :roll: 3 tyg mieszkali w jednym pokoju... intensywnie rujkowała wtedy, skoki hormonalne...też może być związek..szczególnie z predyspozycjami do takich zmian :wink: ale to tylko takie moje główkowania :wink:

Devona - Pią Gru 02, 2011 21:53

Ogoniasta, dzięki za odpowiedź :) .
Ogoniasta napisał/a:
powiększał się i malał na przemian
W przypadku mojej szczury zmienia się ilość mleka, no i z czasem przybywa nowych cyst.
Ogoniasta napisał/a:
tak jak masowanie i rozcieranie
Zalecenie masowania i rozcierania dotyczyło tylko jednej, dużej cysty, gdzie naprawdę dużo mleka się zebrało (teraz też właśnie taką mam masować), ma to na celu tylko opróżnienie. Rozcieram wacikiem ze spirytusem salicylowym.
Ogoniasta napisał/a:
Z mlekiem od ponad miesiąca nic się nie dzieje....jest jak było..czasem odrobinę mniej widoczne.
U mnie też długo sytuacja się nie zmieniała, cysta została usunięta dopiero, jak się gwałtownie powiększyła.
Ogoniasta napisał/a:
Gdyby Celica była futrzakiem, to bym pewnie nie zauważyła że cokolwiek się zebrało :roll: bo to takie białe plamki tylko.
Poezja też jest łysolem, więc tymi małymi cystami w ogóle się nie przejmuję. Ogoniasta, czy dr Piasecki zaleca kastrację? Czy na razie ogólnie nie ruszacie tego?
Ogoniasta - Pią Gru 02, 2011 23:59

Devona napisał/a:
czy dr Piasecki zaleca kastrację? Czy na razie ogólnie nie ruszacie tego?


Dr Piasecki jest raczej z tej grupy wetów, którzy uważają, że kastracja samicy daje małe szanse na to, że problemy związane z gruczolakami itp nie będą miały miejsca ;)
Jeśli w ogóle ma coś pomóc, to powinna być wykonana u młodej samicy. ;)
Problemy dotyczą głównie przecież pasa mlekowego...który zostaje po kastracji...a hormony, które odpowiadają chociażby za pojawianie się mleka, produkuje przysadka mózgowa, nie jajniki ;) (oksytocyna, prolaktyna)....więc nie wiem czy kastracja w tym wypadku zmieni cokolwiek :(

Póki co zupełnie nic z tym nie robimy. Tylko obserwacja czy coś się dalej nie dzieje.

Rodzynka - Pią Gru 09, 2011 11:19

Chicha to szczur dziecko-wojny. Zagoiła jej się ranka po operacji ale został strup po zastrzykach. Wczoraj łączyłam ją z moim młodym stadem i wyszło lepiej niż pięknie. Na wieczór i noc poszły do chorobówki jednoszczurówki żeby się jeszcze trochę "podocierały", obiło się bez żadnych bójek, wstałam rano śpią w kupie, lepiej być nie mogło. 15 minut przed moim wyjściem z domu Chicha znowu cała we krwi, szczury obok bryzgane krwią, wszędzie pełno krwi! Co się stało? Zerwał się strupek a pod strupkiem wszystko ładnie zabliznowacone poza małą milimetrową dziurką z której lało się jak z kranu :/ dobrze, że miałam niezastąpiony dermatol bo po dłuższej chwili udało mi się to tak zakleić i docisnąć, że przestało lecieć. Dostała znowu kubraczek, żeby nie móc tego podrapać a ja musiałam niestety wyjść bo odjechałby mi najpóźniejszy autobus.
Sądząc po pobrudzonym hamaczku i ręczniku mogła stracić do 2ml krwi jeżeli objętość krwi/masy ciała u szczura przekłada się podobnie jak u człowieka to nic jej nie powinno być, ale widok był okropny. Z wielkiej dziury pooperacyjnej nie krwawiła aż tak.
W ogóle z tymi wszystkimi bliznami, strupami, plamami, powycinaną sierścią to wygląda teraz tak, że te dzikie kopalniane szczury by się nie powstydziły :/

Ogoniasta - Pią Gru 09, 2011 23:49

http://www.zooplus.pl/cus..._ciastka/199539

Celica reklamuje gwiazdeczki ;P :mrgreen:

agacia - Sob Gru 10, 2011 00:00

W środe musiałam uśpić Colinka :cry: Miał przelekłe zapalenie płuc bez objawów ze str. ukł oddechowego.

A siostrzyczka fajnie wyszła z tymi gwiazdkami.

Ogoniasta - Sob Gru 10, 2011 00:10

agacia napisał/a:
W środe musiałam uśpić Colinka :cry: Miał przelekłe zapalenie płuc bez objawów ze str. ukł oddechowego.


Trzymaj się agacia :glaszcze:

[*] leć braciszku pięknouchy :cry:

Rodzynka - Sob Gru 17, 2011 16:24

Chicha szczęśliwie dotrwała do połączenia z nowym stadkiem, po miesiącu zmagań z urazami wszelkimi nawet była dla młodzieży całkiem milutka nie wiem czy ze zmęczenia czy z utęsknienia za jakimkolwiek szczurem (w lipcu 2 z tych szczurów pogryzła, jednego trzeba było szyć).

Mam nadzieję, że to już koniec poważniejszych problemów.
Szkoda Cratków, wygląda, że mają potwornego pecha...

[ Dodano: Pon Gru 19, 2011 20:48 ]
Z najświeższej chwili...
Głupcio ma na brzuszku małego, twardego i naprawdę dobrze odgraniczonego guzka -_-'
Zwariuję przy tym szczurze.
Jak ją zoperuję to znowu będzie jadła szwy, siedziała sama i pewnie znowu jej coś odrośnie.
Jak jej nie zoperuję to znając sympatyczność szczurzych guzów za miesiąc będę ją musiała uśpić.
Zobaczymy co nam powie ulubiona pani weterynarz.
U każdego innego szczura dałabym to usunąć z marszu ale ten szczur jest absolutnie wyjątkowy.

Z jeszcze świeższej chwili...
Dokładnie pomacałam szczura i jest tego więcej i głębiej w dojnej części brzucha. Chyba nawet nie mam po co iść jutro do weterynarza...

Z innej beczki, czy jak już będzie tak daleko i ten biedny szczur dokona już swego żywota to czy będę musiała robić pełną sekcję czy wystarczy badanie histologiczne tych nowych guzków?

[ Dodano: Wto Gru 20, 2011 23:23 ]
Głupciowi w ciągu kilku godzin wyrosła duża gula obok główki. Zostaje mi tylko eutanazja :(

[ Dodano: Pon Sty 09, 2012 13:59 ]
Pobrane tkanki i narządy: Guz w okolicy podskórnej jamy brzusznej - szary wycinek śr 3cm.
Rozpoznanie patomorfologiczne: Foci carcinomatosi

Ogoniasta - Pon Lut 06, 2012 21:17

Trochę ponad tydzień temu Celica zaczęła krwawić z dróg rodnych...plamiła żywą krwią.
Dostała antybiotyk oraz leki przeciwkrwotoczne.
Wczoraj plamienie znowu się pojawiło.
Dziś glizda została wykastrowana...powodem krwawienia były żylaki na macicy. :roll: ...zostały tez wycięte dwa gruczolaki z okolic paszek.

Celica operację przeszła bez problemu.
Trochę krwawiła z jednej ranki po guzie, ale już jest sucho.
Była dość niespokojna, ale w końcu śpi i odpoczywa.
Czeka mnie ciężka noc bo mycha mocno kombinuje przy szwach podpaszkowych. :roll:

Prosimy o duużo kciuków :mysza:



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group